Wykrywanie koronawirusa za pomocą telefonu. O co chodzi?

Kolejny raz okazuje się, że technologia wchodzi w każdą dziedzinę naszego życia. Również zdrowotną. Tym razem chodzi jednak o bardzo ważną kwestię, ułatwiającą diagnozowanie COVID-19. Weryfikacja osób zakażonych najbardziej znienawidzonym wirusem naszych czasów ma odbywać się za pomocą… smartfona. Taką właśnie metodę zaproponowali naukowcy z Chile, którzy twierdzą, że ma ona aż 90-procentową skuteczność i niesie za sobą przełom w walce z pandemią. Sięgnijmy po szczegóły.

Testy na COVID-19 za pomocą telefonu

Na czym polega ten pomysł? Mówiąc najprościej, dotychczas materiał do badań PCR pobierany był z nosogardła, a w metodzie  PoST (Phone Screen Testing) miałby być weryfikowany prosto ze smartfona pacjentów, podejrzanych o zakażenie koronawirusem. 

Według twórców rozwiązania PoST  jego skuteczność to aż 90%. Z kolei jako główną zaletę tej metody wymieniają oni wygodę, mniejszą inwazyjność w organizm człowieka i przede wszystkim niższy koszt testowania osób podejrzanych o zakażenie COVID-19.

Zobacz także:

koronawirus test pcr smartfon

Jak działa test na COVID-19 przez smartfon?

Wymaz jest przesuwany przez ekran telefonu komórkowego zamiast przez nos, a następnie jest analizowany tak, jak w przypadku normalnego PCR, aby wykryć, czy istnieją ślady RNA wirusa.
Alejandra Lavanderos
jedna z badaczek innowacyjnego testu PCR

Testy PCR z wykorzystaniem smartfona zostały opracowane pod czujnym okiem chilijskiego medyka Rodrigo Yung’a – pracownika Global University of London (UCL). Wyniki badania są natomiast oficjalnie opublikowane w brytyjskim magazynie popularnonaukowym eLife.

W eksperymencie wzięło udział około 1200 osób. Polegał on na wykonaniu na nich dwóch testów: tradycyjnego, a następnie metodą PoST z wykorzystaniem smartfonów. Zebrane w ten sposób informacje pozwoliły na porównanie wyników, a także sprawdzenie specyfiki i zależności pomiędzy metodą konwencjonalną a nowym podejściem do testowania poprzez telefon.

Twórcy metody PoST zaznaczają, że nowa metoda jest zdecydowanie bardziej skuteczna u pacjentów z wysokim stężeniem wirusa, ponieważ jak przyznaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w warunkach niskiej częstości występowania jest wysoce prawdopodobne, że wyniki będą zafałszowane.

Deklarują także, że po spełnieniu wszystkich niezbędnych wymagań, będą starali się uzyskać zgodę odpowiednich organów ds. zdrowia na oficjalne wprowadzenie tej metody i uczynienie jej ogólnodostępną alternatywą do tradycyjnych testów na COVID-19.

Źródło: entrepreneur.com