Ukryta moc, odkryte karty – dwa nowe filmy z universum „Transformers” w drodze

Dla jednych – przyjemne kino popcornowe. Dla drugich – przerost efekciarskiej formy nad treścią. Dla jeszcze innych – gwałt na dzieciństwie. Filmy na podstawie słynnych zabawek Hasbro budzą rozmaite emocje. W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że szykuje nam się nie jeden, ale aż dwa filmy oparte na (wbrew pozorom) szerokim i fascynującym świecie „Transformers”.

Heroiczne Autoboty kontra podstępne Decepticony raz jeszcze

Choć pierwszy raz Transformery na duży ekran trafiły w pełnometrażowej animacji z 1986 roku, na film aktorski musieliśmy czekać aż do roku 2007. Transformers w reżyserii Michaela Bay’a doczekały się czterech sequeli (fani określają je mianem Bayformers). Choć niezbyt przychylnie przyjmowane przez krytyków oraz znaczne grono sympatyków klasycznej serii czy komiksów, całkiem dobrze radziły sobie w box office. Wyjątkiem był Ostani rycerz z 2017 roku. Serię usiłował ratować – odnosząc umiarkowany – Travis Knight ze swoim prequelowym Bumblebee.

Pierwszy z zapowiadanych filmów ma być właśnie jego kontynuacją, choć mówi się także o spin-offie z innym robotem. Wcześniej pojawiały się plotki o reboocie, umieszczeniu akcji w latach 80. i uczynieniu głównym wrogiem przywódcy Decepticonów – Megatrona. Biorąc pod uwagę źródło – znany z fake newsów portal We Got This Covered – można te rewelacje włożyć między bajki. Interesujący jest natomiast drugi z zapowiedzianych transformerowych projektów.

Kosmiczne wojny Transformers

Drugi z filmów miałby bowiem opierać się na Beast Wars – sequelu pierwszej z serii animowanych (Tzw. Generacja Pierwsza albo G1), który w Polsce emitowany był m.in. przez Polsat, pod tytułem Kosmiczne wojny. Bohaterami były nie Autoboty i Decepticony, ale ich potomkowie – Maximale i Predacony, które na skutek podróży w czasie lądują na prehistorycznej Ziemi, podczas gdy ich przodkowie śpią zdezaktywowani na pokładzie rozbitego statku. Ponieważ upłynie jeszcze sporo czasu nim ludzkość stworzy pojazdy, w które roboty mogłyby się przemieniać, skanowane są formy dinozaurów, owadów, pajęczaków czy ssaków.

Serial z pionierskim CGI i bardziej ambitną fabułą niż w G1 do dziś ma sporo fanów (znajdziemy ich także w redakcji Geexa i biurze w ogóle). Tym bardziej fascynują możliwości, które się tu otwierają. Póki co nie są znane większe szczegóły – poza tym, że tylko jeden film będzie się rozgrywał w universum Bumblebee. Oznaczałoby to – jak spekuluje Nicholas Raymond ze Screen Rant – że Beast Wars mogą stanowić osobną serię, która nie będzie obarczona problemami „głównej”. Znane są też personalia scenarzystów poszczególnych filmów. Jeden napisze James Vanderbilt (odpowiedzialny m.in. za obie części Niesamowitego Spider-mana), drugi – Joby Harold (autor scenariusza do Króla Artura Guy’a Ritchiego).

transformers-filmy
Źródło: Paramount Pictures / Hasbro za TF Wiki

Warto również wspomnieć, że do powrotu szykują się koledzy Transformerów – bohaterowie z GI Joe (premiera filmu Snake Eyes szykowana jest na październik 2020). Jeśli lubisz te lub inne produkcje związane z Hasbro – zajrzyj do oferty al.to, gdzie znajdziesz zabawki i gadżety (nie tylko z Transformers).

Źródło: Screen Rant