„Those wonderful toys…” – „Batman” i wirtualna produkcja

Co mają ze sobą wspólnego Batman i Mandalorianin? Pewnie sporo, począwszy od zabójczego kostiumu, a na rzeszy fanów skończywszy. My jednak chcemy się skupić na aspekcie związanym z produkcją i efektami specjalnymi. Jak donosi The Hollywood Reporter, twórcy najnowszego filmu o przygodach Zamaskowanego Krzyżowca korzystają z technologii, którą Industrial Light & Magic spożytkowało przy okazji kręcenia pierwszego sezonu przebojowego serialu Disney Plus.

Wirtualna produkcja w służbie Mandalorianina i Batmana

To, że Batman i nowoczesna technologia idą ze sobą w parze, to nic nowego. Czy to na kartach komiksów, czy na ekranie, Mroczny Rycerz zawsze dysponował technologicznymi nowinkami, prowokując Jokera do zadawania pytań typu „Skąd on bierze te cudowne zabawki?”. Zakulisowo nie było inaczej. Poszczególne ekipy filmowe czy twórcy gier sięgali po najnowsze zdobycze techniki, byleby przygody Batmana były jeszcze bardziej zapierające dech w piersiach.

Z nowoczesnych rozwiązań korzysta się także przy najnowszym filmie z Robertem Pattinsonem w roli obrońcy Gotham. Jak podała Carolyn Giardina z The Hollywood Reporter, w wybranych scenach stosowne są techniki wirtualnej produkcji. Chodzi tu o takie, które umożliwiają wykorzystanie efektów wizualnych w czasie rzeczywistym.

Rąbka tajemnicy uchylił Rob Bredow przy okazji międzynarodowej wirtualnej konferencji poświęconej efektom wizualnym i grafice komputerowej VIEW. Bredow to dyrektor kreatywny słynnego studia Industrial Light & Magic. A wspomniana technologia została wykorzystana już m.in. w pierwszym sezonie The Mandalorian. Posłużono się tam specjalną LED-ową ścianą, wykorzystującą znany z gier Unreal Engine.

Bredow nie ujawnił szczegółów pracy przy filmie o Nietoperzu. Zdradził jednak, że w Wielkiej Brytanii, gdzie trwają obecnie zdjęcia, powstały specjalne plany, przy których postawiono ścianę LED, by w konkretnych scenach można było sięgać do wirtualnej produkcji. Dodał też, że ma okazję dalszej pracy z kierującym zdjęciami Greigem Fraserem, laureatem Emmy za pracę właśnie przy The Mandalorian.

Wirtualna przyszłość kina

Wcześniej w tym roku doświadczenia wyniesione z produkcji pierwszego sezonu Mandalorianina pozwoliły na zrealizowanie w Manhattan Beach Studios planu do wirtualnej produkcji StageCraft. Posłużył on również przy tworzeniu nowej serii, która swoją premierę na Disney Plus będzie miała już 30 października (poniżej świeży trailer).

Z wirtualnej produkcji ma również skorzystać Taika Waititi przy Thor: Love and Thunder. Użyty będzie tu StageCraft stawiany w Australii, a budowany jest jeszcze jeden – w Londynie (w znanym z filmów o Bondzie Pinewood Studios).

ILM i wirtualna produkcja pojawiają się także w kontekście nadchodzącego filmu sci-fi Netfliksa The Midnight Sky w reżyserii George’a Clooney’a (niegdysiejszy Batman zagra też rolę główną). Technologia jest tu wykorzystywana, by stworzyć lokacje, do których ciężko byłoby się wybrać, jak tłumaczył Bredow.

Dyrektor kreatywny ILM wyznał też, że ich „świętym Graalem” jest obecnie realizacja całego przepływu pracy w czasie rzeczywistym, z krótszym oczekiwaniem na przeprocesowanie przez komputer. Jego zdaniem zarówno Industrial Light & Magic, jak i studio odpowiedzialne za Unreal Engine, czyli Epic Games, oraz podobne im firmy robią duże inwestycje w tym kierunku.

Czy Batman zatriumfuje?

Techniczna przyszłość rysuje się więc optymistycznie. Pytanie, jak będzie z przyszłością Batmana, którego premiera została niedawno przesunięta na 2022 rok z powodu trwającej pandemii. Koronawirus przyczynił się też do wstrzymania produkcji we wrześniu, gdy zaraził się nim Pattinson. Miejmy nadzieję, że jednak i dla Mrocznego Rycerza zaświeci słońce (i to nie takie uzyskiwane wirtualnie).

batman wirtualna produkcja
Żródło: Warner Bros. via The Hollywood Reporter

Źrodło: The Hollywood Reporter, Dark Horizons