Amazon kręci serial „Władca pierścieni”. Koszt – miliard dolarów

Wiecie, ile Amazon zapłaci za pięć sezonów ( i spin-off) serialu „Władca pierścieni”? Miliard dolarów. Miliard – jedynka i dziewięć zer! Toż to niebotyczna wręcz góra mamony! Niejeden Smaug z chęcią uwiłby na niej wygodne gniazdko. I niejeden krasnolud kopałby bardzo chciwie i bardzo głęboko, aby sobie taką sumkę uciułać. Przy okazji obudziłby pewnie czarny ogień z Udun (w mowie orków nazywany Urzędem Skarbowym), mędrkujących internetowych wierszokletów i innych balrogów tego świata. Przyjrzyjmy się całej sprawie nieco bliżej.

Serial „Władca pierścieni” sprzedany – licytację wygrywa Amazon

Miliard dolarów… tego jeszcze nie grali. A mówiąc ściślej, za tyle jeszcze nie grali. Wyobraźcie sobie, ile lembasów i ziela fajkowego można by za to kupić… I jak pięknie można by odnowić dwie wieże (nie, nie te w Niu Jorku). Albo dostawić do nich trzecią, zwieńczoną wielkim okiem Bezosa.

Suaron
Źródło: reddit.com

Tęgie korporacyjne głowy postanowiły jednak inaczej zainwestować swoje kapitały. Zaczęło się od wykupienia praw do serialu „Władca pierścieni”. Przelicytowawszy konkurencję (Netfliksa, Apple i Disneya) Amazon dogadał się z wytwórnią New Line Cinema, Tolkien Estate (fundacją zarządzającą spuścizną pisarza) i z Harper Collins – wydawcą książek mistrza. Cała operacja kosztowała firmę, bagatela, 250 milionów dolarów.

Nowy „Władca pierścieni” – serial droższy niż mithril

Ale Bezos i spółka sięgną do kieszeni głębiej. Znacznie głębiej. Według zgrubnych szacunków tylko pierwszy sezon serialu „Władca pierścieni” będzie kosztował 465 milionów dolarów. A docelowo ma ich być pięć! No i spin-off, rzecz jasna. Summa summarum miliard, jak w ryj orka strzelił. Ale uszanujmy proporcje. W pierwszym sezonie Amazon pokaże nam aż 20, a może nawet 22 odcinki (choć niektóre źródła mówią o ledwie  10, a nawet 8).

Nowy „Władca pierścieni” będzie kręcony na Nowej Zelandii. Ale to akurat nikogo nie powinno dziwić.

mapa Śródziemia

Serial „Władca pierścieni”, czyli powrót do przeszłości

W styczniu 2021 roku na portalu theonering.net opublikowano oficjalną zajawkę (a w zasadzie streszczenie) „Władcy pierścieni”. Serial przeniesie nas, jak możemy przeczytać, w przeszłość, do tzw. Drugiej Ery w dziejach Śródziemia. Wtedy to potężni ludzcy królowie rządzą wyspą Númenor, a Sauron, udając pacyfistę, a kto wie, może i weganina, puszcza swoje „oczko” do elfich kowali i prosi ich by wykuli mu kilka błyskotek. Nazwa je – tak po prostu, nie żeby coś… – Pierścieniami Władzy. Sam zresztą też wykuł sobie

Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,

Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać

W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.

Oj, zaległy, zaległy. Ale nim do tego zalegnięcia dochodzi, Sauron uwodzi dumnych ludzkich władców, mamiąc ich obietnicami nieśmiertelności i nakłania do czczenia Morgotha. Nie kończy się to dobrze. Łudzeni wizjami wiecznego życia Númenorczycy wyprawiają się na zachód. Chcą podbić Valinor, siedzibę boskich Valarów. Ci, rozsierdzeni ich wiarołomstwem, pychą i butą, topią númenorską flotę ze szczętem. Morskie odmęty pochłaniają także samą wyspę. Tylko garstka Wiernych – na których czele staje Elendil i jego synowie, Isildur i Anárion – uchodzi do Śródziemia.

Ocaleni zakładają królestwa Arnor i Gondor. Wznoszą też twierdze w Minas Ithil i Minas Anor.  Ale na kontynent przybywa także Sauron, który wije sobie przytulne gniazdko w Lugbúrz (vel.  Barad-dûr) na płaskowyżu Gorgoroth (przyciągają go pewnie ciepłe źródła, z których ta kraina słynie na całe Śródziemie). Wojna jest nieunikniona. Potomkowie Númenorczyków zawierają sojusz z elfami. Niebawem dochodzi do wielkiej konfrontacji.

mem numenor
Źródło: demotywatory.pl

Obietnice i obsada

Twórcy obiecują nam wiele. Jak zawsze. W serialu „Władca Pierścieni” będziemy więc przemierzać „mroczne otchłanie Gór Mglistych”, odwiedzimy „majestatyczne lasy Lindonu –stolicy Elfów” i trafimy do „zapierającego dech wyspiarskiego królestwa Númenoru”. Co z tego wszystkiego wyjdzie? Zobaczymy. Tak czy inaczej zapowiada się ciekawie. Nowy „Władca” ma trafić na ekrany jeszcze w 2021 roku.

W serialu zagra m.in. Robert Aramayo (Gra o Tron), Morfydd Clark (Mroczne materie), Joseph Mawle (Gra o Tron), Markella Kavenagh i Owain Arthur.

A Wy co sądzicie o amazonowym projekcie? Dajcie znać w komentarzach!