To jeszcze nie koniec
Martirenti to tak naprawdę Marta Rentel, choć jak sama pisze: Nie jest to jednak moje „prawdziwe” imię, to jego cyfrowa wersja, pochodząca z równoległego świata, gdzie internet jest moją sceną. W świecie fizycznym oficjalnie nazywam się Marta Rentel i jestem zwykłą dziewczyną z Polski.
Polska influencerka, tiktokerka, a także youtuberka zdobyła już sporą rzeszę fanów w sieci. Celebrytka może poszczycić się 650 tys. obserwatorów na Instagramie, 156 tys. na YouTubie, a na TikToku ogląda ją już ponad 2,5 mln fanów. Jednak mimo takiej popularności, chyba nigdy nie było o niej tak głośno jak teraz, a fakt, że oprócz rozgłosu zyskała jeszcze milion złotych sprawił, że influencerka już zapowiedziała, że planuje w przyszłości sprzedawać kolejne uczucia i emocje.
Na jej koncie są jednak także „zwyczajniejsze” NFT, jak np. prawo do spotkania na żywo i inne doświadczenia. Jednak należy się spodziewać, że to każde kolejne sprzedane uczucie będzie wywoływać najwięcej emocji.
Nic nie sprzedała, nawet nie za milion złotych. Jedna wielka ściema. Oszukała swoich fanów, nie ma pojęcia czym jest NFT, poryczała się bo wytknięto jej, że bezczelnie nakłamała.