Mapy Google z fotoradarami w Polsce

Google Maps to jedna z najpopularniejszych aplikacji nawigacyjnych. Jest prosta w obsłudze, przejrzysta i przede wszystkim – darmowa. Chcąc dotrzeć do określonego celu bardzo często właśnie ją wybieramy jako naszego przewodnika.

Fotoradary w Mapach Google

Nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić, bo Google konsekwentnie wychodzi „naprzeciw” swoim użytkownikom. 

Mowa o pojawieniu się siatki fotoradarów na polskich drogach. 
Wyczekiwana od jakiegoś czasu innowacja zaczyna powoli wchodzić w życie. Użytkownicy mający dostęp do nowej funkcjonalności sukcesywnie otrzymują powiadomienia o punktach, w których mogą spodziewać się kontroli.

fotoradary w mapach google

Waze źródłem informacji?

Wysoce prawdopodobne, że źródłem informacji o fotoradarach pojawiających się w Mapach Google jest system aplikacji mobilnej Waze, zakupionej przez koncern w 2013 roku. Waze różni się jednak od Google Maps szeroko rozbudowanym interfejsem oraz możliwościami. Użytkownicy mogą tutaj samodzielnie zaznaczać fotoradary, punkty kontroli, wypadki oraz korki, które napotkają na swojej drodze. Byłoby świetnie, gdyby Google Maps poszło w tym kierunku, prawda?


Użytkownicy najlepszym recenzentem

W pierwszych godzinach po pojawieniu się nowej możliwości Internet zagrzmiał. Głosy są podzielone. I o ile pojawienie się samej funkcji wskazującej na fotoradary zostało przyjęte bardzo entuzjastycznie, o tyle od razu zauważono jej niewielkie uchybienia. Internauci zwracają uwagę, że baza z punktami ostrzegawczymi jest skromna, a niektóre z nich są po prostu nieaktualne. Nie ma również możliwości samodzielnego dodawania punktów kontrolnych.

Aby nie być gołosłowną, poniżej dołączam screen z Google Maps, który pokazuje trasę między Częstochową a Warszawą – w rzeczywistości mamy tu sporo fotoradarów. Aplikacja Google Maps na chwilę obecną ich jednak nie pokazuje. 

fotoradary google maps

Czy Yanosik ma się czego bać?

Nie ma co ukrywać, że do tej pory najpopularniejszą aplikacją tego typu był doceniony przez użytkowników Yanosik. Swoich konkuretnów zostawiał w tyle właśnie przez wzgląd na to, że oferował ostrzeżenia i umożliwiał reakcję na sytuacje na drodze.

Nasuwa się więc pytanie: czy w obecnej sytuacji i wprowadzaniu przez Google informacji ostrzegawczych może czuć się zagrożony? Nie sądzę, ponieważ jego funkcjonalności są znacznie bardziej rozbudowane i co ważne – znane szerokiemu gronu odbiorców. 

A co z Apple CarPlay i Android Auto?

Niesłabnącą popularnością cieszą się również interfejsy Apple CarPlay, dedykowany użytkownikom iPhone’ów, oraz Android Auto. Głównie przez wzgląd na to, że pozwalają na obsługę smartfona z poziomu samochodu i współpracującą z określonymi aplikacjami. W tym miejscu uspokajam – zarówno Apple CarPlay, jak i Adroid Auto – w duecie z Mapami Google działają  perfekcyjnie i wyświetlają powiadomienia prawidłowo. 

Faza testów Google Maps

Warto jednak, by twórcy Yanosika i pokrewnych aplikacji pomyśleli o alternatywnych rozwiązaniach, badając rynek i wyprzedzając potrzeby swoich użytkowników. Wszystko bowiem, pozwala przypuszczać, że funkcjonalność Google Maps jest na chwilę obecną w fazie testów i kolejne funkcjonalności, idąc za przykładem Waze, mogą być sukcesywnie wdrażane. 

Osobiście mam nadzieję, że poprawki zostaną szybko i sprawnie ogarnięte, a my będziemy mogli cieszyć się jej pełnym potencjałem.