Czy Yanosik ma się czego bać?
Nie ma co ukrywać, że do tej pory najpopularniejszą aplikacją tego typu był doceniony przez użytkowników Yanosik. Swoich konkuretnów zostawiał w tyle właśnie przez wzgląd na to, że oferował ostrzeżenia i umożliwiał reakcję na sytuacje na drodze.
Nasuwa się więc pytanie: czy w obecnej sytuacji i wprowadzaniu przez Google informacji ostrzegawczych może czuć się zagrożony? Nie sądzę, ponieważ jego funkcjonalności są znacznie bardziej rozbudowane i co ważne – znane szerokiemu gronu odbiorców.
A co z Apple CarPlay i Android Auto?
Niesłabnącą popularnością cieszą się również interfejsy Apple CarPlay, dedykowany użytkownikom iPhone’ów, oraz Android Auto. Głównie przez wzgląd na to, że pozwalają na obsługę smartfona z poziomu samochodu i współpracującą z określonymi aplikacjami. W tym miejscu uspokajam – zarówno Apple CarPlay, jak i Adroid Auto – w duecie z Mapami Google działają perfekcyjnie i wyświetlają powiadomienia prawidłowo.
Faza testów Google Maps
Warto jednak, by twórcy Yanosika i pokrewnych aplikacji pomyśleli o alternatywnych rozwiązaniach, badając rynek i wyprzedzając potrzeby swoich użytkowników. Wszystko bowiem, pozwala przypuszczać, że funkcjonalność Google Maps jest na chwilę obecną w fazie testów i kolejne funkcjonalności, idąc za przykładem Waze, mogą być sukcesywnie wdrażane.
Osobiście mam nadzieję, że poprawki zostaną szybko i sprawnie ogarnięte, a my będziemy mogli cieszyć się jej pełnym potencjałem.
Yanosik nie ma się o co bać, bo w goggle maps jeszcze długo nie będzie to działać jak należy. Na początek musi w ogóle zacząć działać..