Xbox Mini Fridge, czyli jak z mema może urodzić się pełnoprawny produkt
Lodówkowa nowość od Xboksa przeszła zawiłą drogę od mema do produktu. Choć premiera Xbox Mini Fridge zaplanowana jest na grudzień, przedsprzedaż ruszyła już teraz. W niektórych sklepach, głównie w Stanach i Kanadzie, już po 15 minutach od startu nie było czego zbierać. Wszystko wykupione.
W Europie, jak udało mi się zorientować (stan na 20 października), ciągle można złożyć zamówienie preorderowe.
Na start podaż lodówek była dość ograniczona, niemniej wysokie zainteresowanie jej zakupem uzmysławia nam kilka rzeczy. Przede wszystkim to, że dobry, oryginalny pomysł, o ile właściwie zrealizowany, może wzbudzić wśród ludzi taki entuzjazm, że gotowi będą płacić za kota w worku. Jeśli marka wsłucha się przy tym w głos społeczności, nawet ten prześmiewczy, to do osiągnięcia sprzedażowego sukcesu pozostaje naprawdę niewiele.
Bo pomyślcie sami. Ile w Xbox Mini Fridge jest lodówki w lodówce? W jakim stopniu sprawdza się pod kątem głównego zastosowania? Nie, żebym jakoś ten produkt skreślał, po prostu zwracam uwagę na to, że nikt jak dotąd nie miał okazji lodówki od Xboksa przetestować, by podzielić się wrażeniami z potencjalnym konsumentem. Mimo to akcja preorderowa w większości sklepów okazała się jednogłośnym sukcesem.
Okej, spójrzmy w takim razie, co na papierze, oprócz wyglądu, ma do zaoferowania Xbox Mini Fridge.