13 miliardów wyświetleń filmów na TikToku. Takim wynikiem mógł jeszcze do niedawna pochwalić się Andrew Tate. Mógł, ponieważ były kickbokser, a obecnie multimilioner i samozwańczy guru rozwoju osobistego, tych liczb już jednak nie poprawi. Z prostego powodu: jego konto na TikToku zostało zbanowane. Definitywnie i nieodwracalnie. Czy ban zmieni cokolwiek w kwestii zainteresowania, jakie Tate generuje swoją osobą? Pewnie nie. Ale i tak cieszy.
Czołowy szowinista Internetu nie ma łatwego życia w social mediach. Co rusz jest blokowany w różnych serwisach społecznościowych, nie bez powodu zresztą, bo treści, jakie tworzy i publikuje, są równie tendencyjne, co szkodliwe społecznie.
Gdzie by jednak Tate’a nie banowano, na Facebooku, Instagramie, Twitterze, „niezdobytą fortecą” zawsze pozostawał TikTok, gdzie generował, gdzie twórca generował niewyobrażalne wręcz zasięgi. Tutaj również miał wsparcie ze strony wielu innych kont, które, publikując materiały z jego udziałem, realizowały szeroko zakrojoną strategię marketingową. Strategię, która notabene okazała się niezwykle skuteczna.
Teraz jednak gwiazda TikToka spadła z nieboskłonu i to nie czasowo, bo konto Andrew Tate’a zostało zbanowane definitywnie. Sprawa jest na tyle nośna medialnie, że TikTok, na łamach Washington Post, postanowił nawet wydać specjalne oświadczenie. Przeczytamy w nim, że Tate otrzymał bana m.in. za: notoryczne łamanie zasad platformy, atakowanie innych ludzi, mizoginię, mowę nienawiści, a także za szeroko pojmowane „odczłowieczanie” jednostki oraz grup.
Który z jego materiałów ostatecznie przelał czarę goryczy? Tego nie ujawniono.
Co ciekawe, TikTok zobowiązał się również do podjęcia działań w celu konsekwentnego usuwania treści Andrew Tate’a publikowanych z innych kont.
To pytanie, na które trudno odpowiedzieć jednym zdaniem. Jeszcze niedawno Andrew Tate był przede wszystkim kickbokserem o międzynarodowej renomie. Od tego czasu jednak sporo się w życiu Tate’a wydarzyło.
Co konkretnie? Na przykład udział w Big Brotherze, z którego został wyrzucony, kiedy w sieci pojawił się film, na którym tłucze swoją byłą partnerkę. Potem była jeszcze branża sex kamerek, założenie własnej „akademii”, emigracja do Rumunii, oskarżenia o gwałt i handel żywym towarem, no i oczywiście piorunująca kariera na TikToku.
Jeśli to Was nie zniechęciło, odsyłam do mojego podcastu, który – w sporej części – poświęciłem właśnie osobie Andrew Tate’a. Zresztą niedługo po opublikowaniu tego odcinka, który został odtworzony jakieś 200 razy, konto gwiazdy TikToka zostało zbanowane.
Przypadek? Pewnie tak.
haha
ah, lewicowcy będą cancelować kogokolwiek kto mówi prawdę i chce żeby ludzie otworzyli oczy na to co się wokół nas dzieje. A potem będą gadać o wolności słowa XD precz z komuchami, a przy okazji straciłem cały szacunek do x-komu za ten propagandowy tekst
Weź ty grubasku się nie wypowiadaj, nie masz nawet dyscypliny żeby wytrenować się a wyzywasz Andrew który zrobił tyle w życiu co niektórzy przez 10 pokoleń nie zrobią z rodziną, zajmij się lepiej siedzeniem i graniem na konsoli. Bana dostał za fake oskarżenia (kobieta którą „bił” sama nagrała oświadczenie jak to było BDSM). On budzi oczy tysiącom ludzi, mówił międzyinnymi o kłamstwach covidowych, rządu itd. I za to dostał bana
Obejrzyjcie filmik andrew jak oglądacie tik toki to nic nie rozumiecie #freetopg
Obejrzycie andrew tatę final message
Zapomnieliście, że jeszcze jestem ja 😈