Pogromca Mini LED-ów. Test i recenzja telewizora LG OLED65B5

Po zaprzestaniu sprzedaży modeli z serii „A” rolę najbardziej przystępnych OLED-ów LG przejęła seria B. Modele B4 z 2024 roku przyniosły szereg zmian, w tym nowy procesor, dwa razy więcej złączy HDMI 2.1, Chromecasta oraz nową stylistykę. A jak będzie z następcą B4, czyli modelem B5 z 2025 roku? O tym opowie test i recenzja LG OLED65B5.

LG 65B5 to solidny wybór dla konsumentów szukających najbardziej przystępnego telewizora OLED. OLED65B5 jest telewizorem uniwersalnym i sprawdzi się w niemal wszystkich zastosowaniach (telewizja, kino domowe, sport i gry).

Tak. Bardzo głęboka czerń, wysoki kontrast, niewielkie smużenie i wysoka precyzja w lokalizowaniu jasnych oraz ciemnych obiektów na ekranie dają modelowi 65B5 ogromną przewagę nad telewizorami Mini LED.

Stosunkowo niska jasność sprawia, że 65B5 nie sprawdzi się dobrze w mocno nasłonecznionych salonach.

O telewizorze LG 65B5

W skład serii wchodzą najbardziej przystępne telewizory OLED koreańskiego producenta. Do wyboru są modele o przekątnych 48, 55, 65, 77 i 83 cali.

LG OLED65B56LA (dalej dla uproszczenia: 65B5) to telewizor OLED z ekranem o rozdzielczości 3840 × 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu webOS 2025 (10.2.0-8) oraz oprogramowania systemowego w wersji 33.23.08. Zastosowano platformę sprzętową K24N.

Informacje z tabliczki znamionowej:
Model LG OLED65B54LA
Kraj produkcji Made in Republic of Korea
Data produkcji 01/2025

Testowany egzemplarz był modelem wczesnoprodukcyjnym i został nam udostępniony przez firmę LG Electronics, za co dziękujemy.

Design

LG 65B5 wydaje się mieć niemal identyczną konstrukcję i wzornictwo jak poprzednik. To dobrze, bo nadal wygląda nowocześnie i atrakcyjnie. Mimo to dwie rzeczy uległy zmianie: pilot i tylna ścianka.

W konstrukcji LG 65B5 można wyróżnić następujące cechy:

  • tylna ścianka: metal pokryty warstwą imitującą kamień szlachetny;
źródło: LG
  • pokrywa elektroniki: plastik;
  • ramka wokół ekranu: metal, ok. 2 mm;
  • nóżki: metal;
  • rozstaw nóżek: 1059 mm;
  • prześwit: 62 mm (na środku, pod logo);
  • nowy pilot zdalnego sterowania bez klawiatury numerycznej, ale nadal z kursorem ekranowym (model MR25GA).

Nowy pilot będzie sporą niespodzianką, zwłaszcza dla użytkowników przyzwyczajonych do starszej konstrukcji: ma inny kształt (jest bardziej kanciasty od poprzednika), a brak klawiatury numerycznej jednym się spodoba, innym – niekoniecznie. Z drugiej strony do nowego pilota można się dość szybko przyzwyczaić, choć w moim przypadku zajęło to nieco dłużej, i to z dwóch powodów:

  • po pierwsze – choć nie ma dedykowanego przycisku zmiany źródła sygnału, jego rolę pełni przycisk oznaczony żółtą strzałką; trzeba go jedynie przytrzymać nieco dłużej, aby wywołać listę dostępnych źródeł;
  • po drugie – choć nie ma funkcji natychmiastowego wyciszania dźwięku (mute) pod osobnym przyciskiem, jest ona dostępna w niecodzienny sposób: wystarczy przytrzymać przycisk „głośność w dół”, a po zejściu o 10 „oczek” wyciszanie włączy się automatycznie. To rozwiązanie jest dyskusyjne, ponieważ tracimy możliwość natychmiastowego wyłączenia dźwięku (np. irytującej reklamy), a ponadto nie da się obniżyć głośności o więcej niż 10 jednostek jednym ciągłym przytrzymaniem. Można to obejść, zmniejszając głośność skokowo – o 1 jednostkę naraz – wtedy wyciszanie się nie włączy, ale nie jest to wygodne, gdy chcemy zejść np. z poziomu 40 do 10 (trzeba klikać niemal 30 razy). Moim zdaniem inżynierowie LG powinni przyjrzeć się tej funkcji raz jeszcze – nikt z głównych rywali nie stosuje takiego rozwiązania i może ono wywołać sporo głosów krytycznych. Mnie osobiście trudno je zaakceptować i przekazałem już tę uwagę przedstawicielom LG. Miejmy nadzieję, że firma zmieni zdanie.

Jakość obrazu LG 65B5

Wyświetlacz

W telewizorze zastosowano wyświetlacz WOLED od LG Display.

Kolory

Reprodukcję barw przez 65B5 oceniam pozytywnie.

W ocieplonym (tj. z wyraźnym nadmiarem składowej czerwonej i niewielkim niedoborem składowej niebieskiej) trybie Filmmaker (5582 K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu próbek barw wyniósł 4,2, czyli nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).

Wspomniany wynik zmierzyłem po ustawieniu luminancji ekranu na około 100 cd/m² (opcja „jasność pikseli OLED” ustawiona na 26/100). To standardowa procedura, którą stosuję dla wszystkich telewizorów, aby można było obiektywnie porównać wyniki z rywalami. Warto jednak pamiętać, że w ustawieniach fabrycznych trybu Filmmaker telewizor świeci jaśniej: domyślne ustawienie opcji „jasność pikseli OLED” to 80/100. Przy takiej jasności błąd reprodukcji barw jest mniejszy i wynosi zaledwie 3,4.

Pod kątem widzenia kolory nie bledną ani nie ciemnieją, co jest dobrze znaną zaletą OLED-ów LG.

Występuje jedynie znana z innych WOLED-ów zmiana odcienia bieli: przy oglądaniu pod kątem bliższa część ekranu jest cieplejsza (bardziej czerwona), a dalsza – chłodniejsza (bardziej zielona). Nie jest to jednak duży problem, choć QD-OLED-y mają tu przewagę.

Szeroka paleta barw 

Mierzone powierzchniowo pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 95%, co jest bardzo dobrym wynikiem i potwierdza możliwość wyświetlania bardzo szerokiej palety barw. Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL = 1000; MaxFALL = 400 cd/m²) wyniósł 6,0, co uznaję za wynik akceptowalny.

Błąd ten jest w modelu 65B5 wyższy niż w 65C5, a przewaga droższego modelu wynika z faktu, że 65B5 nie świeci tak jasno, jak jego brat z wyższej półki.

Czerń i kontrast

Tak jak inne OLED-y LG, 65B5 oferuje głęboką czerń emisyjną i wspaniały kontrast, dzięki czemu znakomicie sprawdzi się w warunkach domowego kina.

Moja standardowa scena testowa z filmu „Zjawa” (The Revenant, 2015, HDR10) wypadła lepiej niż dobrze.

Zwracam uwagę, że telewizor wymagał lekkiej korekty w celu odzyskania niektórych przyczerniowych detali. Ponieważ zmiana poziomu czerni zbytnio ją rozjaśniała, co zmniejszało kontrast, zdecydowałem się użyć innej funkcji dostępnej w menu – „wyrazistości ciemnego obrazu” (WCO). Działa ona w zakresie od „-3” do „3” (fabrycznie „0”) i delikatnie rozjaśnia (wartości dodatnie) lub ściemnia (wartości ujemne) obszar przyczerniowych detali.

Bardzo dobre efekty dawało ustawienie WCO = 3 lub kombinacja „poziom czerni = 51” i WCO = 1–2.

Jeśli chodzi o zjawiska niepożądane, to w „Zjawie”, w samoprzeciemniającej się scenie na początku filmu, w lewym górnym rogu ekranu widać pewną posteryzację, ale jest jej zaskakująco mało i nie robiłbym z tego tragedii (choć puryści mogą mieć inne zdanie).

Panel użyty w 65B5 był pozbawiony jakichkolwiek istotnych zniekształceń, pasków czy pionowych linii. Z drugiej strony w ciemnych scenach dało się dostrzec, że inżynierowie LG nadal stosują dither (szum dodawany w celu poprawy reprodukcji przyczerniowych detali). Poziom tego szumu był akceptowalny i niższy niż kilka lat temu. Dało się też zauważyć lekkie wyostrzenie obrazu, ale nie było ono dokuczliwe, choć bezkompromisowi puryści mogą kręcić nosem.

Biorąc pod uwagę to, co reprezentują sobą ciekłokrystaliczni rywale, w warunkach kina domowego LG 65B5 ma nad nimi ogromną przewagę ze względu na brak aureol i fluktuacji jasności, co jest bolączką wielu modnych dziś elcedeków z podświetleniem Mini LED. Innymi słowy, 65B5 precyzją kontroli luminancji (jasności) obrazu w ciemnych scenach po prostu je miażdży.

HDR

LG 65B5 prezentuje treści HDR dobrze, szczególnie w warunkach domowego kina.

W trybie Filmmaker (HDR) na planszy 10% maksymalna luminancja na początku trzyminutowego pomiaru wyniosła 574 cd/m² i w ciągu 180 sekund wzrosła do 613 cd/m².

To dość przeciętny wynik (niemal dwa razy niższy niż w 65C5), ale telewizor – jak każdy OLED – nadrabia precyzją efektów HDR. Co więcej, jasność nie spada (jak w 65C5), lecz utrzymuje się na stabilnym poziomie.

Z kolei na pełnoekranowej białej planszy, która sprawia kłopoty wszystkim OLED-om, luminancja była niższa niż w oknie 10% i wyniosła 134 cd/m² (65C5 jest tu aż o 46% lepszy).

W sumie jest akceptowalnie, choć bardzo jasne efekty HDR nie są domeną tego telewizora.

Odwzorowanie ruchu

Reprodukcję obrazów ruchomych przez 65B5 oceniam pozytywnie: ostrość obrazów ruchomych jest bardzo dobra, a funkcja upłynniania działa akceptowalnie.

Funkcja TruMotion ma następujące opcje:

  • ruch filmowy;
  • naturalny;
  • płynny ruch;
  • wybór użytkownika (WU) z podopcjami:
    • de-judder (płynność ruchu);
    • de-blur (ostrość ruchu);
  • OLED Motion.

Zależność ostrości obrazów ruchomych od wybranych opcji TruMotion przedstawia się następująco:

  • wyłączony – 300 linii (na maks. 1080 linii TVL);
  • ruch filmowy – 600 linii;
  • naturalny – 600 linii;
  • płynny ruch – 600 linii;
  • WU – 600 linii;
  • WU + OLED Motion – 600 linii.

Opcja OLED Motion powoduje duży spadek jasności obrazu oraz jego migotanie, w związku z czym trudno ją polecić zwykłemu użytkownikowi.

Pozostałe spostrzeżenia:

  • zjawisko brudnego ekranu (DSE): brak;
  • smużenie: bardzo małe.

Tak jak w 65C5 i 65G5, TruMotion generuje nieco więcej artefaktów niż porównywalni rywale, dlatego radzę korzystać z tej funkcji umiarkowanie, szczególnie w scenach z bardzo szybkim ruchem.

widok z góry, źródło: LG

Jakość dźwięku telewizora LG 65B5

Jakość brzmienia wydaje się identyczna jak w poprzedniku, tj. modelu 65B4. Jest całkiem dobrze, choć przydałoby się nieco więcej wyrazistości środka pasma i więcej wyrafinowania.

W telewizorze zastosowano przetworniki o mocy 20 W w systemie 2.0 – szerokopasmowe, promieniujące dźwięk w dół.

Jak na telewizor, brzmienie jest naprawdę całkiem niezłe, z dobrze słyszalnym i dość mięsistym basem. W trybie „Muzyka” bas ma tendencję do dominacji nad pozostałymi zakresami, a na wymagających treściach okazuje się zbyt mało wyartykułowany i wyrafinowany (ma tendencję do jednonutowości). Mimo to w bardzo wymagającej reklamie lornetek firmy Kowa telewizor nie wygenerował żadnych zniekształceń.

Do dyspozycji mamy siedem fabrycznie zdefiniowanych trybów dźwięku.

widok z boku, źródło: LG

Funkcje smart telewizora LG 65B5

Multimedialne funkcje telewizorów LG zawsze stały na dobrym poziomie i nie inaczej jest w najnowszej gamie. Choć pod względem interfejsu użytkownika webOS 2025 nie wprowadza rewolucji, zmiany są – tyle że „pod skórą”. Należą do nich m.in.:

  • rozpoznawanie użytkownika (Voice ID) i automatyczne przełączanie na jego konto po rozpoznaniu głosu;
  • dostosowanie do potrzeb użytkownika na bazie AI;
  • personalizacja obrazu i dźwięku dla aktualnie zalogowanego użytkownika (kreator obrazu AI / kreator dźwięku AI);
  • personalizacja aplikacji na stronie głównej;
  • rekomendacje oparte na AI;
  • LG AI Concierge;
  • wyszukiwanie AI;
  • chatbot wykorzystujący Microsoft Copilot.

Podobnie jak w ubiegłym roku, system oferuje obsługę Chromecasta, co doceni wielu użytkowników chcących „przesłać” na telewizor LG multimedia z serwisów takich jak YouTube, Deezer, Spotify i innych.

Aplikacji – w tym VoD – nie brakuje:

  • Apple TV
  • Canal+
  • Deezer
  • Disney+
  • Filmbox
  • Max
  • Netflix
  • Player
  • Polsat Box Go
  • Prime Video
  • Rakuten TV
  • SkyShowTime
  • Spotify
  • Tidal
  • TVP Sport
  • TVP VOD
  • YouTube

Zwracam uwagę, że firma LG dotrzymała słowa i aplikacja Polsat Box Go po okresie nieobecności powróciła do systemu (przypomnę, że nie była dostępna w czasie, gdy testowałem modele 65G5 i 65C5).

W trakcie testu telewizor odtworzył niemal wszystkie testowe pliki z USB w kontenerach AVI, FLV, MKV, MOV, MP4, MTS oraz TP (bez WMV). Odtworzył też pliki w rozdzielczości nieznacznie wyższej od typowego Ultra HD (np. 4096 × 2304), czego nie potrafiły modele z niższej serii B4.

Pozostałe uwagi dotyczące odtwarzacza multimediów:

  • sortowanie: alfabetycznie lub według „Nowo dodane”;
  • brak możliwości zmiany kierunku sortowania;
  • dwa sposoby wyświetlania plików:
    • widok miniatur;
    • widok listy (pokazuje rozmiar).

Złącza i interfejsy

złącza boczne
W LG OLED65B5 znajdziecie:
HDMI 1 2.1
HDMI 2 2.1
HDMI 3 2.1 eARC
HDMI 4 2.1

Pełną listę złączy podano w specyfikacji LG 65B5.

złącza tylne

Współpraca z konsolą i komputerem

OLED65B5 oferuje wiele funkcji przydatnych graczom, m.in.:

  • tryb „optymalizacja gry”;
  • automatyczny tryb niskiego opóźnienia (ALLM);
  • pasek (pulpit) gracza;
  • obsługę G-SYNC;
  • obsługę FreeSync;
  • obsługę VRR;
  • obsługę HGiG.

Na sygnale 1080p/60 zmierzyliśmy opóźnienie równe 13,2 ms, co jest niską wartością.

Zakres VRR to 40–120 Hz, co – tradycyjnie dla LG – jest nieco lepszym wynikiem niż u części rywali schodzących tylko do 48 Hz.

Konsola Xbox Series X podłączona do 65B5 tak oto oceniła go pod kątem możliwości współpracy:

Podsumowanie testu LG OLED65B5

źródło: LG

Gdybym miał w jednym zdaniu scharakteryzować telewizor LG 65B5, powiedziałbym, że jest to… 65B4 z nowym, wzbogaconym o funkcje SI systemem webOS. Innymi słowy, 65B5 to odświeżona konstrukcja, która zachowuje najważniejsze zalety poprzednika: wspaniałą czerń i kontrast, niewielkie smużenie oraz znacznie lepszą niż w telewizorach LCD reprodukcję barw pod kątem. I choć w jasnych salonach musi ustąpić bratu z serii C5, LG 65B5 nadaje się i do gier, i do telewizji, a w szczególności do domowego kina. To właśnie tam pokaże dużo bardziej precyzyjny obraz niż większość tak dziś modnych Mini LED-ów. Polecam.

Minusy

  • nie tak jasny jak 65C5
  • zbytnio tłumi przyczerniowe detale (ale da się poprawić)
  • posteryzacja w trudniejszych scenach
  • więcej artefaktów upłynniania niż u rywali
  • kontrowersyjne wyciszanie fonii
  • przydałby się drugi (węższy) rozstaw nóżek

Plusy

  • świetna czerń i kontrast
  • znakomita reprodukcja barw
  • ostry ruch
  • bardzo dobre multimedia (w tym Chromecast)
  • cztery pełne złącza HDMI 2.1
  • mocny bas
  • nowoczesny wygląd
  • pilot z kursorem

Ocena redakcji

8/10
PL - Rekomendacja

W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.