Recenzja słuchawek Corsair HS70 Pro Wireless – precz z kablami!

Idealne, schludne stanowisko prawdziwego gracza to według mnie ograniczenie ilości kabli na biurku do minimum. Są już dostępne świetne bezprzewodowe myszki dla graczy, na rynku pojawiają się też gamingowe klawiatury tego samego typu. Zestaw dopełnią natomiast słuchawki bezprzewodowe z mikrofonem. Czy headset Corsair HS70 Pro Wireless będzie dobrym uzupełnieniem tego gamingowego zestawu?

Co znalazłem w opakowaniu headsetu Corsair HS70 Pro Wireless?

We wnętrzu pudełka Corsair HS70 Pro Wireless znalazłem w zasadzie wszystkie niezbędne rzeczy do komfortowego użytkowania headsetu, takie jak dodatkowy przewód do ładowania w standardzie micro USB czy odbiornik USB, do podłączenia zestawu pod komputer bądź konsolę PlayStation 4.

Corsair HS70 Pro Wireless zawartość pudełka

Pogrzebałem jeszcze chwilę i znalazłem odpinany mikrofon i popfiltr, w postaci małej gąbki. Aby było idealnie, producent mógł dorzucić chociaż prosty worek do przenoszenia słuchawek. Zestaw ten z powodu bezprzewodowej natury świetnie sprawdza się do nabijania fragów, siedząc w pociągu, dlatego też chciałbym zobaczyć w pudełku jakąś ochronę sprzętu w podróży.

Jakość wykonania słuchawek

Pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy, patrząc na HS70, to Stealth”. Matowe czarne wykończenie całej konstrukcji jest bardzo stonowane, wręcz minimalistyczne, jak na słuchawki dla graczy.

Nie szukajcie tu rozbudowanego podświetlenia RGB. Jedynym źródłem światła jest mała migająca dioda na lewej muszli, sygnalizująca stan naładowania baterii i synchronizację z odbiornikiem.

Corsair HS70 Pro Wireless słuchawki

Jak jestem już w tym miejscu, oprócz wspomnianej diody LED, producent umieścił koło niej również port micro USB do ładowania słuchawek, przycisk do wygłuszania mikrofonu i potencjometr do zmiany głośności. Co ważne, potencjometr na słuchawkach nie jest tożsamy z głośnością w komputerze.

Corsair HS70 Pro Wireless przyciski na lewej muszli

Na prawej muszli znalazłem jedynie przycisk do włączania i wyłączania headsetu.

Corsair HS70 Pro Wireless prawa muszla

Szkoda, że nie ma opcji podłączenia słuchawek zwykłym kablem mini jack. Dzięki temu mógłbym użyć ich do grania w Call of Duty Mobile, podłączając headset do telefonu. Pozostało mi jednak zadowolić się kompatybilnością z PC i PS4.

Charakterystycznym elementem zestawu są natomiast czarne, metalowe maskownice po bokach muszli wraz z minimalistycznym, srebrnym logo producenta. Czyżby mała inspiracja pancerzem wspomaganym z gry Crysis?

Corsair HS70 Pro Wireless kratka na nausznicach

Taka stylistyka bardzo mi odpowiada, nie rzuca się w oczy, a jednocześnie mówi do potencjalnego klienta „Zobacz, jestem poważnym sprzętem do grania, ze mną wygrasz nie jedną walkę”. Trochę się zagalopowałem? Może… a może nie.

Bo w parze z dobrym wyglądem idzie świetne wykonanie. Matowa obudowa chroni przed zabrudzeniami, odciskami palców czy nadmiernym rysowaniem się. Pałąk jest dość sztywny, jednak dzięki sporej możliwości wysunięcia muszli i ustawieniu ich w poziomie, łatwo dostosował się do kształtu mojej głowy.

Przy pierwszym badaniu wytrzymałości pałąka sądziłem, że twarda wypełniająca go gąbka będzie dla mnie niezbyt komfortowa. Faktycznie po paru godzinach gry odczuwałem pewien dyskomfort na czubku głowy, nie był on jednak mocno dokuczliwy. Ból głowy praktycznie całkowicie wyeliminowały krótkie przerwy, które robiłem sobie raz na około godzinę grania. Pięć minut oddechu i wracałem na pole walki. Pady natomiast od początku były dla mnie super wygodne dzięki miękkim gąbkom. Świetnie dopasowały się do mojej głowy.

Korzystając z odłączanego mikrofonu, musiałem też uważać na gumową zaślepkę portu mini jack. Nie jest ona na stałe przytwierdzona do konstrukcji muszli. Dobrze jest więc ją gdzieś schować, żeby nie zginęła.

Corsair HS70 Pro Wireless port mikrofonu

Headset Corsair HS70 Pro Wireless sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego, wręcz topornego. Moje odczucia okazały się mieć pokrycie w rzeczywistości. Po skończonej rozgrywce zawsze odkładałem słuchawki luźno na blat biurka, z którego parokrotnie spadły mi na podłogę, oczywiście niechcący. Nic się jednak z nimi nie stało, więc ich podobieństwo do samolotu F-117A Nighthawk nie jest jedynie wizualne.

Jak słuchawki Corsair HS70 Pro Wireless radzą sobie w grach?

Dedykowane oprogramowanie iCUE

Posiadam w swoim komputerze pamięci Corsair z podświetleniem RGB, dlatego iCUE to aplikacja, z której korzystam na co dzień i jestem z nią zaznajomiony. Z tego też powodu przeglądając ustawienia HS70 z poziomu tego oprogramowania, czułem się już jak ryba w wodzie.

Bardzo przydatną i fajną funkcją jest podgląd statystyk komputera, takich jak temperatura procesora i karty graficznej, czy stan baterii testowanych przeze mnie słuchawek. Szybko można tutaj podejrzeć, czy czasem mózg peceta nie grzeje się zanadto po dziesięciogodzinnej sesji w World of Warcraft.

Dostępne ustawienia headsetu są raczej skromne. Przewidziano w aplikacji zmianę głośności słuchawek i mikrofonu. Przełączycie się także między trybem 2.0 i 7.1.

W opcjach ustawień znalazłem również możliwość zmiany czasu bezczynności, po którym słuchawki mają automatycznie się wyłączyć. Przydatna opcja, gdy w pośpiechu zgasicie komputer, szykując się do wyjścia ze znajomymi i zapomnicie wyłączyć ręcznie headset.

Oprócz tego miałem możliwość wybrania predefiniowanych korektorów dźwięku bądź ustawienie własnego equalizera. Rzecz to dość niespotykana w słuchawkach bezprzewodowych. Dlatego cieszę się podwójnie, że producent postanowił zaimplementować tę funkcję w oprogramowaniu. Chociaż nie musiałem jakoś specjalnie bardzo zmieniać charakterystyki brzmienia, gdyż to po wyjęciu z pudełka było naprawdę OK. O tym przeczytacie jednak poniżej.

Jakość dźwięku

Słuchawki testowałem, grając w takie tytuły, jak Battlefield 5, Rainbow Six Siege czy Counter Strike: Global Offensive. 50 milimetrowe przetworniki, zastosowane w headsecie zapoznały się również z heavy metalem, rockiem czy ogólnie pojętą muzyką elektroniką. Filmy Michaela Baya czy Christiana Nolana także poszły na warsztat.

Za każdym razem mój wewnętrzny perfekcjonista był usatysfakcjonowany. Co oczywiste, słuchawki najlepiej wypadły w grach FPS, gdzie kluczowa jest poprawna lokalizacja dobiegających dźwięków, takich jak wystrzały czy wybuchy. Wielokrotnie czułem się, jakbym korzystał z zestawu nagłośnienia 5.1.

Naturalna, szeroka scena pozwalała mi z wyśmienitą precyzją ustalić, z którego dokładnie krzaku padł strzał snajpera w Battlefield 5 podczas meczu online. Przeciwnicy w Rainbow Six Siege nie zdołali się również za mnie zakraść, bo dokładnie słyszałem każdy szmer, który wydawali, przemieszczając się po mapie.

Świetne odwzorowanie kierunku dźwięków idzie w parze z ogólną dobrą jakością brzmienia słuchawek. Wysokie tony przyjemnie wychodzą na pierwszy plan, nie kując w uszy. Średnie pasma, mimo iż lekko wycofane, są zdecydowanie obecne i wypełniają przestrzeń w muszlach dźwiękami otoczenia. Niskie tony natomiast są pełne i mięsiste”. Nie przytłaczały mnie jednak nawet gdy w słuchawkach dudniły wybuchy artylerii.

Małą bolączką było natomiast słabe wygłuszenie konstrukcji. Wystrzały, wybuchy czy nawet głośniejsze słuchanie muzyki było słyszalne przez domowników. Nie radzę więc odpalać Dooma na pełnej głośności w środku nocy, gdy dzielicie pokój z rodzeństwem. Przez resztę dnia będą mieli bezwarunkowy odruch headbagingu i chęć mordowania demonów.

Headset wypadł nieco gorzej w odtwarzaniu muzyki, która z powodu bardzo szerokiej sceny była dla mnie zbyt oddalona podczas słuchania. Z tego samego powodu przy bardziej zróżnicowanych utworach, gdzie pojawiało się wiele instrumentów grających w najróżniejszych pasmach częstotliwości, słuchawki gubiły szczegółowość. Najlepiej radziły sobie jednak z muzyką elektroniczną, gdzie punktowe wysokie dźwięki i basy wypełniały muszle i nie nachodziły na siebie.

Oglądając filmy, niezależnie czy więcej było w nich wybuchów i wystrzałów, niż dialogu, czy na pierwszy plan wysuwała się fabuła i muzyka, HS70 sprawdzały się bardzo przyzwoicie. Rzekłbym nawet, że oglądając Avengers: Wojna bez granic czułem się, jakbym był w kinie.

Funkcja dźwięku przestrzennego 7.1

Producent w swoim oprogramowaniu udostępnia możliwość włączenia systemowej emulacji dźwięku przestrzennego 7.1. Jest to do tej pory najlepsza implementacja tego rozwiązania, z jakiej korzystałem przy słuchawkach korzystających jedynie z dwóch przetworników. Brawa dla Corsaira.

Wciąż jednak włączenie tej opcji bardziej przeszkadza niż pomaga. Dźwięk traci na jakości, a scena zostaje sztucznie rozszerzona, przez co odgłosy brzmią, jakby dochodziły z pokoju obok.

Czy mikrofon sprawdza się w komunikacji?

Próbkę nagrania mojego głosu, przy użyciu mikrofonu w słuchawkach Corsair HS70 Pro Wireless usłyszycie poniżej. Jak zwykle, do porównania użyłem swojego prywatnego headsetu HyperX Cloud.

Dźwięk przechwytywany przez mikrofon nie urwał mi pewnej, tylnej części ciała. Brakuje mu niskich i wysokich pasm, skupiając się głównie na “średnicy”. Słychać też mocno działającą bramkę szumów. Jakość przechwytywanego głosu była jednak wystarczająca, aby inni gracze zrozumieli, co do nich mówiłem. A to jest najważniejsze.

Czas pracy na baterii

Corsair w informacji na stronie słuchawek podaje, że headset powinien wytrzymać 16 godzin słuchania. Mi udało się osiągnąć czas około 15 godzin przy bardzo wysokim ustawieniu głośności i częstym używaniu mikrofonu w aplikacji Discord i w Rainbow Six Siege. Wynik więc zacny.

HS70 Pro Wireless ładowałem za pomocą dołączonego przewodu micro USB. Naładowanie słuchawek od 10% do 100% trwało w moim przypadku jakieś 1,5 godziny. Słuchawki w tym czasie były podpięte do komputera przez port USB 3.1. Nie ma funkcji szybkiego ładowania, jednak 1,5 godziny to niezły czas.

Ocena słuchawek Corsair HS70 Pro Wireless

Korzystanie z headsetu Corsair HS70 Pro Wireless na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni było dla mnie odświeżającym przeżyciem. Uwolniony od krępującego ruchy kabla, mogłem pomiędzy meczami w Battlefield 5 iść do kuchni, aby nalać sobie coś do picia i wciąż mogłem rozmawiać ze znajomymi na czacie.

Odeszła też irytacja, gdy relaksując się na kanapie i korzystając z laptopa, nie musiałem już związywać przewodu w pęk gumką recepturką. Wystarczyło wypiąć nadajnik z komputera stacjonarnego i wpiąć go do portu USB w laptopie.

Słuchawki były dla mnie bardzo komfortowe przez cały okres testowania. No, może z wyjątkiem nieco zbyt twardego pałąka. Odczuwałem lekki dyskomfort, grając w HS70 Pro Wireless przez 3 godziny bez przerwy. Wnętrzu nausznic także przydałoby się lepsze wygłuszenie. Osoby przebywające w moim otoczeniu, w trakcie słuchania Gojira były zmuszone do cieszenia się ciężkimi, gitarowymi riffami razem ze mną.

Corsair HS70 Pro Wireless słuchawki na komputerze PC

Przydałaby by się również opcja podłączenia słuchawek zwykłym kablem mini jack. W sytuacji, gdy headset się rozładuje i nie mamy jak go podładować, to rozwiązanie na pewno by się przydało.

To jednak niewielka cena za wygodę użytkowania, którą słuchawki Corsair HS70 Pro Wireless oferują. Zapomnijcie o przewodach (oprócz tego do ładowania). Bardzo daleki zasięg łączności bezprzewodowej pozwala na nieskrępowane rozsiądnięcie się na kanapie, grając w Uncharted 4 na konsoli Playstation 4. Długi czas pracy na baterii pozwala też zapomnieć o ładowaniu słuchawek, grając nawet 15 godzin.

Łączność bezprzewodowa nie była dla producenta przeszkodą, by stworzyć naprawdę dobrze brzmiące słuchawki. Przyjemnie słucha się na nich muzyki elektronicznej czy ogląda filmy akcji, jednak pokazują swój pazur i prawdziwy potencjał w grach, a w szczególności FPS-ach.

Niezwykle szeroka i jednocześnie naturalna scena pozwala łatwo zlokalizować przeciwników. Głosy towarzyszy są czyste a wybuchy donośne i wypełniające muszle. A gdy w szale walki konieczne będzie wsparcie towarzyszy broni, skomunikujemy się z nimi przy pomocy przyzwoitego mikrofonu.

I pamiętajcie, to wszystko w headsecie bezprzewodowym!

Corsair HS70 Pro Wireless to świetna propozycja dla wszystkich hejterów kabli. Konstrukcja nie ustrzegła się małych niedociągnięć, są to jednak niewielkie wady, biorąc pod uwagę wszystkie zalety słuchawek.

Minusy

Plusy