Jeszcze tego samego dnia, zaledwie parę godzin po wystąpieniu Microsoftu, swoją chwilę glorii miało Sony. Oprócz niezbyt delikatnego wytknięcia błędów konkurencji przez przyjęcie zupełnie odwrotnego stanowiska (m.in. pożyczanie bądź odsprzedaż swoich gier bez żadnych restrykcji, brak konieczności ciągłego podłączenia do sieci), skupiono się w głównej mierze na grach, czyli na tym, czego tak naprawdę gracze oczekiwali.
Właśnie wtedy po raz pierwszy zaprezentowano The Order 1886, nowe IP specjalnie przygotowywane pod nową konsolę PlayStation 4.
Gra zrobiła niebywałe wrażenie, jakość grafiki stała na niesamowitym poziomie. Z jednej strony wszyscy oczekiwaliśmy skoku wydajności w nowej generacji konsol, jednak to, co pokazało nam Ready AT Dawn, przerosło oczekiwania.
Nie mogłem się doczekać, aż sam zasiądę przed nowiutką konsolą, odpalę ten jakże wyśmienicie zapowiadający się tytuł i przekonam się na własnej skórze, czy cała ta nagromadzona ekscytacja znajdzie swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.