Relacja z wydarzenia Cenegi z FS22 na Wierzbowym Ranczo pod Warszawą

Dwudziestego siódmego października odbyło się specjalne wydarzenie Cenegi, którego częścią był przedpremierowy pokaz gry Farming Simulator 22. Więcej o tej nowej odsłonie przeczytasz w drugim wpisie. Tutaj nieskromnie podzielę się innymi wrażeniami – tymi z samego eventu, na którym spędziłem czas na atrakcjach i przy ognisku na Wierzbowym Ranczo pod Warszawą.

Wyjazd za granicę z Sosnowca

Tytuł tego nagłówka to oczywiście ukłon w stronę wszystkich koleżanek i kolegów z mojej oraz innych redakcji, dla których wyjazd z Sosnowca to wyjazd za granicę. Tak, wyjechałem z Sosnowca do Warszawy pociągiem, ale nie potrzebowałem paszportu. Podróż nie trwała długo i wysiadłem na podziemnej stacji Warszawa Centralna, żeby pod Pałacem Kultury i Nauki spotkać się z chłopakami z Cenegi.

Nie bez powodu czekali na mnie czy na pozostałych z branży. Był nim oczywiście przedpremierowy pokaz symulatora rolniczego, a właściwie nowej odsłony pod nazwą Farming Simulator 22. Odbył się na Wierzbowym Ranczo jakieś kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy, dokąd podrzucono nas autokarem i gdzie poza samą grą zaplanowano atrakcje.

Hands-on Farming Simulator 22

Nie wspomniałem o jednej istotnej rzeczy – o tym, że dziennikarzy podzielono na dwie grupy: koniki oraz owieczki. Należałem do tej dumnej pierwszej, a zatem już o godzinie 14:00, czyli po jakiejś godzinnej przerwie na Ranczo, usiadłem przed ekranem, aby samodzielnie zapoznać się z grą Farming Simulator 22 w specjalnie przygotowanej dla nas wersji.

przedpremierowa wersja farming simulator 22 na ekranie

Przeczytaj o moich wrażeniach z Farming Simulator 22:

Grałem jakieś półtorej godziny. To odrobinę więcej niż planowano, ale moim zdaniem wciąż za mało, aby z FS22 dobrze się zapoznać. Ale pokaz to tylko pokaz. Po nim moja grupa koników miała okazję rozejrzeć się po Ranczo i prędko przeszliśmy do atrakcji, które owieczki miały już za sobą.

Czas atrakcji na Wierzbowym Ranczo

Jazda konno

Nie trzeba by długo dumać, aby dowiedzieć się, jakich atrakcji w związku z Farming Simulator 22 można się spodziewać. I jeszcze w takim miejscu. Otóż zaczęliśmy od jazdy konno. Ostatni raz na wierzchowcu byłem może w World of Warcraft albo na wielbłądzie jako smarkacz. Nie przypominam sobie, abym wskakiwał na konia. To z okazji skorzystałem.

instruktorka z koniem na wierzbowym ranczo pod warszawą

I z każdą kolejną chwilą czułem się na nim coraz pewniej, chociaż z początku zanadto się stresowałem. Jak tak z niego zsiadałem, pomyślałem – kurczę, w sumie nauczyłbym się jeździć. A i jeszcze chyba coś w stylu, że powróciłbym do Red Dead Redemption 2. W grze zresztą dużo łatwiej o konia, tak samo jak w FS22, gdzie jego oswojenie to kwestia minuty czy dwóch.

Rąbanie drewna

Kolejną atrakcją, a raczej już konkurencją stało się rąbanie drewna. Niestety Pan, który poinstruował nas – miastowych – wybierał takie drewno, abyśmy mieli kłopot z wykonaniem zadania. Dla mnie ta atrakcja była raczej powrotem do dawnego domu, ale skłamałbym, gdybym napisał, że udało mi się porąbać darowany kawałek. Na swoje usprawiedliwienie: tutejszy pracownik też nie miał z nim łatwo.

Karmienie zwierząt

Następnie udaliśmy się do miejsca zaraz obok, aby poprzerzucać trochę siana i słomy. W ten oto sposób nakarmiłem kozły (poprawcie mnie, jeśli się mylę 😊), które z niesamowitą przyjemnością ustawiały się do zdjęć i dały pogłaskać. To był również moment, w którym chyba zdaliśmy sobie sprawę, że atrakcje mieli i tutejsi pracownicy.

głaskanie kozła na wierzbowym ranczo

Dojenie i ubijanie masła

Ostatnimi konkurencjami było dojenie sztucznej krowy oraz wytwarzanie masła. W zespole z Kamilem z x-komu wydoiliśmy 600ml mleka w półtorej minuty – niewiele, bo część porozlewaliśmy, ale to nadal najwięcej z grupy koników. A to przynajmniej dlatego, że para po nas wylała swój pojemnik z większą zawartością. Później przeszliśmy do maselnic, ale tutaj ciężko było stwierdzić, kto wychodzi zwycięsko.

Dzień zakończony ogniskiem i kiełbaskami

Ostatnim punktem w planie dnia było ognisko, przy którym wszyscy spędziliśmy przynajmniej kilka godzin, przygotowując m.in. kiełbaski nad ogniem. Nawiasem mówiąc Przemek z Cenegi parę spalił i zgubił. Całości dopełniły rozmowy na temat gier wideo. Zaś moim wyjątkowym doświadczeniem podczas tego wydarzenia było to, że z niewiadomej dla mnie przyczyny, stałem się dla wybranych fotografem podczas każdej z atrakcji – i spoko. Powrót do takich branżowych spotkań po pandemii to sama przyjemność.

kiełbaski nad ogniskiem na wierzbowym ranczo pod warszawą

Była jeszcze możliwość przejechania się ciągnikiem, no któż by się spodziewał, ale zrezygnowałem. Tak czy owak wszystkie z czynności były „lajtowe”. To nie tak, że wepchano nas do jakiejś specjalnej pracy na roli. Ale o konkretach w jej kwestii z przyjemnością bym posłuchał, choćby na przykładzie gry i obsługi sprzętu. Jednak na to należałoby mieć wyraźnie więcej czasu.

Samo Wierzbowe Ranczo to urokliwe i oddalone od zgiełku miejsce warte odwiedzenia. W rzeczywistości trochę mało związane z właściwą rozgrywką Farming Simulator 22. Ale co mogę więcej powiedzieć? W towarzystwie bawiliśmy się świetnie.

Dziękuję Grupie Cenega za zaproszenie.