Czy smartfon za 2500 zł może zastąpić flagowca? Okazuje się, że tak. Idealnym tego przykładem jest sprzęt ze średniej półki, a konkretnie realme 12 Pro+. Miałem okazję pobawić się tym urządzeniem, dlatego dzielę się swoimi spostrzeżeniami i odpowiadam na pytanie, czy warto. Z góry zaznaczam, że nie jest to pełnoprawna recenzja, a pierwsze wrażenia po kilku dniach użytkowania.
Na początku wypada przedstawić całą serię. realme zdecydowało się wprowadzić dwa modele pro: realme 12 Pro oraz realme 12 Pro+. Jak możecie się domyślić – wersja z plusem, której to poświęcę dalszą część tekstu, ma być szybsza i robić lepsze zdjęcia. Bo to dwie główne różnice w specyfikacji tych urządzeń. Wpływa to oczywiście też na cenę, bo do lepszego wariantu trzeba dopłacić kilka stówek (w zależności od wersji pamięciowej).
Nie jest to jednak artykuł porównawczy. Tutaj chciałbym przybliżyć Wam, czy warto postawić na średniopółkowca do 2500 zł i czy jest on dobrą alternatywą dla, nie oszukujmy się, drogich flagowców. Jak to jest na przykładzie realme 12 Pro+?
Wygląd jest kwestią indywidualną, ale powiem kilka słów, jak sam to widzę. Jestem zwolennikiem minimalizmu w designie i raczej trudno powiedzieć, że wpisuje się w to realme 12 Pro+. Mimo wszystko jestem na tak – podoba mi się wygląd tego urządzenia.
Ma przyjemną w dotyku wegańską (inaczej: sztuczną) skórę na plecach, co przy okazji poprawia chwyt smartfona. Poza tym obudowa nie brudzi się tak, jak jej szklane czy plastikowe alternatywy. Wyspa z aparatami stylizowana jest na ekskluzywne zegarki, co w praktyce sprawdziło się całkiem nieźle – bliżej tu faktycznie do zegarka niż płyty indukcyjnej. Ramki są natomiast plastikowe, choć na pierwszy rzut oka można je pomylić z aluminiowymi.
Pod kątem wizualnym jest więc dobrze – nie ma nudy, a z drugiej strony realme nie przesadziło w drugą stronę. Dlatego jeśli ktoś z Was chce wyróżnić się smartfonem, według mnie, śmiało może stawiać na realme 12 Pro+.
To teraz jeszcze kilka kwestii technicznych. Podkreślić trzeba szczególnie wodoodporność i pyłoszczelność klasy IP65. realme 12 Pro+ obsługuje ponadto 5G, NFC, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2. Dostępny port USB-C to wersja 2.0. Zabrakło slotu na kartę microSD i eSIM, ale gniazdo na SIM mieści dwie karty nanoSIM.
Czytnik linii papilarnych ukryty jest pod ekranem i nie odnotowałem problemów z jego działaniem. Natomiast mógłby być umieszczony centymetr wyżej.
Ekran to 6,7-calowy AMOLED o rozdzielczości FHD+. Obsługuje maksymalnie 120-hercowe odświeżanie ekranu. Nie jest to panel LTPO, a więc smartfon może automatycznie przełączać się jedynie między 60 a 120 Hz. Nie wymagam jednak takiej technologii od średniopółkowego sprzętu.
Ponadto ekran wspiera HDR10+. Jego maksymalna jasność to 800 nitów, a szczytowo może sięgać 950 nitów. Nie mierzyłem, czy tak rzeczywiście jest, ale mój wzrok mówi, że mogłoby być trochę jaśniej. Poza tym trudno znaleźć mi jakiekolwiek zastrzeżenia, co do działania ekranu. Jest naprawdę dobrze.
realme 12 Pro+ oferuje całkiem sporo ustawień ekranu. Dostępny jest tryb ciemny, dostosowywanie jasności, najniższa dozwolona jasność (to fajna opcja!), tryby kolorów czy filtr światła niebieskiego. Funkcje sprzyjające komfortowi oczu można włączać według ustalonego harmonogramu. Nie zabrakło też always-on display, które można personalizować na różne sposoby.
A co sądzę o głośnikach? Są poprawne, jak na klasę urządzenia. Nie oferują wybitnego dźwięku, ale też nie drażnią słuchu. Z pewnością można natomiast powiedzieć o nich, że są donośne.
Niestety zabrakło złącza słuchawkowego, gdyby ktoś chciał bez przejściówek podłączyć słuchawki przewodowe.
realme 12 Pro+ napędzany jest przez procesor Qualcomm Snapdragon 7s gen 2. Wspiera go 8 lub 12 GB pamięci RAM (ten drugi wariant dostałem na testy). Typ pamięci operacyjnej to LPDDR4X, a masowej – UFS 3.1. Dostępna jest też opcja Dynamic RAM, a więc zwiększenie RAM-u do 24 GB (w przypadku tego modelu).
Jak przekłada się to wszystko na działanie sprzętu? Bardzo dobrze. Smartfon działa szybko, nie przegrzewa się, dobrze radzi sobie z obsługą aplikacji, nie zawiesza się. Może to nie taka sama prędkość, jaką oferują najmocniejsze obecnie smartfony, ale w zupełności wystarczy, by zapomnieć o wymawianiu zdania: „ale ten smartfon zamula”. Jest naprawdę dobrze i moim zdaniem nie trzeba wymagać więcej od sprzętu do 2500 zł.
Pozostawiam jeszcze wyniki benchmarków:
realme 12 Pro+ pracuje na Androidzie 14 i nakładce OneUI 5.0. Producent oferuje 3 duże aktualizacje systemu oraz 2 lata aktualizacji zabezpieczeń. Nie jest źle, jak na tę półkę. Chociaż mogłoby być lepiej.
Zwracam uwagę na sporą liczbę preinstalowanych aplikacji. Lubię, kiedy producenci nie wciskają nam kilku czy kilkunastu apek. Przecież sami chcemy zdecydować, co mamy na smartfonie. Oczywiście można na początku zająć się czyszczeniem i część apek wyrzucić.
Bateria o pojemności 5000 mAh wystarcza mniej więcej na dwa dni pracy w trybie mieszanym, co rozumiem jako: automatyczne ustawienia jasności i odświeżania ekranu, korzystanie na zmianę z Wi-Fi i danych komórkowych, włączony bluetooth oraz umiarkowane korzystanie z aplikacji i komunikatorów. Ktoś, kto nie chłonie nałogowo tiktoków, może liczyć na wspomniane dwa dni bez konieczności ładowania.
Dołączona do zestawu ładowarka 67W uzupełnia energię od 0 do 100% w mniej więcej 45 minut. Naładowanie baterii do połowy zajmuje nieco ponad 15 minut. Wyniki są, według mnie, bardzo dobre i dobrze wpisują się w dzisiejsze standardy.
Nie ma tu ładowania bezprzewodowego, ale nie jest to opcja, której koniecznie wymagam od średniaka.
Na początek przedstawmy, jak aparaty prezentują się na papierze:
Jak przekłada się to na jakość zdjęć? Moim zdaniem jest bardzo dobrze. Foty z obiektywu głównego są ostre, wolne od szumów i dobrze odwzorowują kolory. Teleobiektyw i jego 3-krotny zomm optyczny jest po prostu świetny i nie widziałem jeszcze czegoś takiego na tej półce cenowej. Peryskop to nie nowość w mobilnej fotografii, ale coś, czego nie było jeszcze w tej klasie cenowej. I daje to świetny efekt. Oczkiem, które odstaje od całości, jest szeroki kąt i widać, gdzie realme szukało oszczędności.
W kwestii fotek nocnych podkreślam, że warto korzystać z dedykowanego trybu nocnego, ponieważ wtedy efekty są znacznie lepsze. Po raz drugi szczególnie mogę tu pochwalić główny sensor i teleobiektyw – fotki są odpowiednio jasne, ostre i widać na nich dużo detali. Szeroki kąt trzyma natomiast poziom zdjęć dziennych, czyli jest raczej przeciętnie.
Aparat do selfie nie jest szczególnie wybitny, ale w zupełności wystarczy, by zrobić nim dobre zdjęcia. Nie mam zastrzeżeń do ostrości, odwzorowania kolorów czy rozmazywania tła w trybie portretowym.
Możliwości wideo nie odstają od tego, co da się uzyskać na zdjęciach. Najważniejsze parametry to:
Szybki rzut oka na zdjęcia znajdziecie na moim profilu na X:
Ostatnio miałem okazję pobawić się trochę realme 12 Pro+, to i podrzucam kilka fotek zrobionych tym sprzętem. Wśród smartfonów do 2500 zł, moim zdaniem, topka 🙂 pic.twitter.com/Tix6Wi7PVK
— Robert Koncewicz (@koncewicz_r) April 5, 2024
Zaś foty w oryginalnej jakości tutaj: realme 12 Pro+ – przykładowe zdjęcia. Ciekaw jestem, czy podzielicie mój, jakby nie patrzeć, zachwyt możliwościami foto/wideo nowym smartfonem realme.
Krótki test czy też pierwsze wrażenia pozwalają wysunąć wniosek, że realme 12 Pro+ to obecnie jeden z najlepszych smartfonów ze średniej półki. Czy najlepszy? Nie wiem, musiałbym porównać z konkurencją. Natomiast to, co chcę podkreślić – jest naprawdę dobrą alternatywą dla urządzeń flagowych, które są średnio dwa razy droższe. Nie trzeba wydawać czterech czy pięciu tysięcy złotych (a czasem i więcej), by mieć dobry smartfon.
Co szczególnie przemawia za realme 12 Pro+? Na pewno bardzo dobre w tej półce cenowej aparaty. Trzeba wyróżnić też wydajność, czas pracy baterii, ładny ekran, wodoodporność IP65 czy jakość wykonania sprzętu. Brak ładowania bezprzewodowego czy eSIM można wybaczyć. Ale już slot miejsce na microSD czy złącze słuchawkowe mogłoby się znaleźć. Na pewno realme mogłoby preinstalować mniej aplikacji – na początku zabawy ze smartfonem warto zrobić trochę porządku.
Design do ostatecznej oceny pozostawiam Wam, bo jest to sprawa indywidualna.
„Będzie pan zadowolony” – jak to mawiają. Dokładnie to samo mogę powiedzieć Wam o realme 12 Pro+ po tygodniu testów.