Gra musi być niezbalansowana, bo inaczej byłoby nudno
Niestety to prawda. Potwierdza to chociażby taki LoL, w którym Riot co chwilę coś popsuje (Master Yi flashback). Dotyczy to oczywiście również mobilnej wersji gry – Wild Rifta. Raz bohaterowie dostaną większego boosta, innym razem mniejszego; czasem większego nerfa, innym razem przez długi czas żadnego. Podyktowane jest to tym, że jednokrotne zbalansowanie rozgrywki nie tylko jest bardzo trudne, ale też nie idzie na rękę deweloperom. To po prostu prowadziłoby do nudy i szybkiego zmęczenia grą.
Zachwiany balans i jego ciągłe naprawianie to jedynie przykrywka do tego, by utrzymać graczy na dłużej i skłonić ich do wybierania różnych bohaterów. Fajnie jest mainować jedną postać, ale w dłuższej perspektywie czasu, by umiejętnie radzić sobie na polu bitwy, trzeba znać umiejętności wszystkich bohaterów. Odkrywanie bohaterów na nowo jest po prostu pociągające. Mniej pociągające jest spotkanie się ze ścianą grając swoim ulubionym bohaterem, ale cóż. Tak wygląda granie w gry typu Overwatch.
Szybko, bo patch lada chwila
W patchu zmiany mają dotknąć nie tylko Zaryę, ale też Genjiego i Dva. Czyli panowanie Zaryi za chwilę się skończy. Kto będzie następny? Trudno powiedzieć, ktoś na pewno.