Naukowcy wykorzystują sztuczną inteligencję do dekodowania języka wielorybów

Wkrótce możemy być w stanie komunikować się z jednymi z największych ssaków na planecie. Dzięki projektowi, który ma na celu odszyfrowanie ich języka, „rozmowa” z wielorybami może stać się faktem. Trochę to jednak potrwa, bo najpierw naukowcy będą musieli zarejestrować cztery miliardy odgłosów wielorybów.

Rozmowa z wielorybami wkrótce może być możliwa

Odkąd zasmakowaliśmy możliwości, jakie daje technologia, cały czas chcemy przekraczać kolejne, nieosiągalne dla naszych przodków,  granice, które traktowane były bardziej jako nierealistyczne marzenia niż rzeczywiste cele. Do tej kategorii, wydawałoby się, odrealnionych fantazji, należała możliwość rozmowy ze zwierzętami.

Jednak nastała era sztucznej inteligencji, która zaczyna się na świecie coraz odważniej rozpychać łokciami. Teraz mówi: przesuń się doktorze Dolittle, biorę sprawy w swoje ręce. Tak, to już ten czas, sztuczna inteligencja osiągnęła taki poziom, by móc podejmować pierwsze próby nawiązania rozmowy ze zwierzętami.

Tę niesamowitą przygodę zaczynamy od razu z rozmachem, bo od największych i jednocześnie jednych z najbardziej fascynujących ssaków na świecie – wielorybów.

Zespół naukowców rozpoczął prace nad tłumaczeniem mowy wielorybów w nadziei, że pewnego dnia będzie można się z nimi komunikować. Wszystko odbywa się w ramach CETI, czyli Cetacean Translation Initiative. Jest to ambitny projekt, którego celem jest odszyfrowanie języka kaszalota, największego wieloryba zębatego na świecie.

kaszalot

Dlaczego kaszaloty?

Kaszaloty to dobrze funkcjonujące ssaki z największym mózgiem spośród wszystkich zwierząt. Jest sześć razy większy od mózgu człowieka! Co więcej, kaszaloty żyją w bardzo skomplikowanych społecznościach matriarchalnych i mają specyficzne dialekty odnoszące się do określonych społeczności. Naukowcy chcą stworzyć sztuczną inteligencję, która mogłaby interpretować „kliknięcia” i zawodzenia używane przez wieloryby do komunikowania się ze sobą na duże odległości.

Badacze  twierdzą, że zaczną od kaszalotów, ponieważ ich „kliknięcia” można łatwo przetłumaczyć na język komputerowy. Będą chcieli zebrać około czterech miliardów dźwięków wielorybów w ogromnej bazie danych i wyszkolić sztuczną inteligencję, aby rozszyfrować, o co im chodzi.

Projekt CETI

Język, którym posługują się kaszaloty, określany jest mianem „kodów”. Shane Gero, kanadyjski biolog, obserwował te kody i rejestrował dźwięki. Badał również wzorce zachowań, jakie wykazują wieloryby podczas komunikacji. 

Do Gero dołączył później zespół naukowców, który na podstawie jego ustaleń rozpoczął w 2017 roku projekt CETI. W gronie tych badaczy znalazł się m.in. Shafi Goldwasser, informatyk oraz jeden z najbardziej biegłych ludzi w temacie kryptografii na świecie. Studiował on wtedy także postępy w przetwarzaniu języka naturalnego. Bronstein uważał, że kody, które są zasadniczo odpowiednikami słów kaszalota, mają strukturę, którą można analizować za pomocą podobnego procesu.

„Powiedziałem: «Może powinniśmy zrobić projekt, w którym tłumaczymy dźwięki wielorybów na coś, co my jako ludzie możemy zrozumieć»” relacjonował Goldwasser dla Hakai Magazine.  „Nigdy nie sądziłem jednak, że potraktuje się mnie poważnie”.

W projekt CETI zaangażował się także Michael Bronstein, ekspert od uczenia maszynowego z Imperial College of London, który opracował program do wykrywania fałszywych wiadomości.

Projekt CETI to pierwszy krok do lepszego poznania ekosystemu wokół ludzi i większego szacunku dla istnienia innych gatunków. Projektowi przewodniczą niektóre duże organizacje, w tym National Geographic Society oraz Computer Science and AI Laboratory w Massachusetts Institute of Technology (MIT).

CETI oficjalnie rozpoczął swoje ambitne zadanie w marcu 2020 r. Dane zebrane przez dekadę stały się podstawą tego, co jest dzisiaj reklamowane jako najbardziej niezwykły wysiłek człowieka w kierunku komunikacji międzygatunkowej w całej historii ludzkości.

Czas na rewolucje w komunikacji międzygatunkowej?

To badanie może w końcu pomóc odpowiedzieć sobie na odwieczne pytanie, czy zwierzęta posiadają język? Przez wieki wielu badaczy uważało, że ludzie są jedynymi stworzeniami posiadającymi język, a zwierzęta posiadają po prostu inne formy komunikacji. 

Konrad Lorenz, zoolog i autor Pierścienia króla Salomona powiedział kiedyś, że „zwierzęta nie posiadają języka w prawdziwym tego słowa znaczeniu”.  Obecnie jednak wielu naukowców uważa, że po prostu nie przeprowadziliśmy wystarczających badań, by potrafić te języki wykryć.

„Myślę, że to bardzo aroganckie myśleć, że [ludzie] są jedyną inteligentną i rozumną istotą na Ziemi” – powiedział Bronstein.

Aby przeanalizować język, musimy przetworzyć ogromną ilość danych, więcej niż jest to w ludzkiej mocy — stąd wykorzystanie sztucznej inteligencji. Istnieją już niesamowite modele językowe, takie jak GPT-3, które mogą skutecznie przewidywać tekst i kończyć zdania, tak jak dzieje się to, gdy używamy autokorekty. 

Chociaż dysponujemy technologią, tego rodzaju modele językowe mogą być tak skuteczne tylko dlatego, że wykorzystują około 175 miliardów słów do nauki języków ludzkich. Dla porównania, obecna kolekcja „słów” kaszalotów liczy około 100 000.

Wszystko to oznacza, że gdy już znacznie poszerzymy zasoby nagrań kaszalotów, będziemy mogli prawdopodobnie wreszcie przeprowadzić z nimi rozmowę i zaspokoić tę wielowiekową fascynację komunikacją międzygatunkową. 

Kto wie, może dowiemy się w końcu, co myślą o nas zwierzęta? A może jeśli odkryjemy, że obok nas żyje inna cywilizacja, zaczniemy z większym szacunkiem i pokorą podchodzić do innych gatunków, z którymi dzielimy życie na naszej planecie?

Źródło: dailystar.co.uk, happymag.tv, news18.com, opracowanie własne