Musk sprzedaje 10% akcji Tesli. Tak w ankiecie zadecydowali użytkownicy Twittera

Elon Musk zapytał ponad 62 milionów swoich obserwatorów na Twitterze, czy powinien sprzedać 10% swoich akcji Tesli. Ci się zgodzili, a miliarder zapewnił, że będzie przestrzegał wyników ankiety, bez względu na to, jaką decyzję podejmą obserwatorzy.

Użytkownicy Twittera zadecydowali o sprzedaży 10% akcji Tesli

Elon Musk i jego Tesla znowu są na językach ludzi na całym świecie. Dyrektor generalny Tesli udostępnił w sobotę na swoim Twitterze ankietę, w której zapytał obserwatorów, czy powinien sprzedać 10% swoich akcji w Tesli. W ten sposób biznesmen chce zwrócić uwagę na problem nowego podatku, który może objąć najbogatszych Amerykanów.

Na twitterze napisał, że ostatnio wiele osób twierdzi, że niezrealizowane zyski są sposobem na uniknięcie podatków. „Dlatego proponuję, że sprzedam 10 proc. swoich akcji Tesli” – dodał, zamieszczając sondę z pytaniem „czy to popierasz?”.

Ankieta otrzymała blisko 2 miliony odpowiedzi już po siedmiu godzinach po jej opublikowaniu, a Musk powiedział, że będzie przestrzegał wyników sondażu, niezależnie od tego, co się stanie.

Finalnie w ankiecie wzięło udział ponad 3.5 miliona osób, z czego 58% respondentów stwierdziło, że ​​Elon powinien sprzedawać akcje.

Elon Musk i jego reakcja na nowy podatek

Skąd w ogóle wziął pomysł sprzedaży akcji? Musk przyznaje otwarcie, że jest to reakcja na pomysł wprowadzenia w USA tzw. „podatku od miliarderów”, który jest wynikiem poszukiwania funduszy potrzebnych na realizację programów socjalnych w Stanach Zjednoczonych.

Zgodnie z propozycją senatora Rona Wydena, podatkiem bogaczy, którzy mają m.in. ponad 1 mld dolarów ulokowanych w płynnych aktywach, takich jak np. akcje na giełdzie. Do tej pory miliarderzy płacili podatek dopiero w momencie zrealizowania zysków na akcjach, czyli po ich sprzedaży. Teraz nowy pomysł zakłada, że jeśli wartość aktywów wzrośnie, nawet jeśli dana osoba nie sprzeda aktywów, będzie musiała zapłacić podatek od niezrealizowanego zysku. Zasadniczo załatałoby to lukę podatkową, która pozwala miliarderom odraczać podatki od zysków kapitałowych w nieskończoność, a jednocześnie nadal pożyczać na nie pieniądze.

Niezrealizowane zyski kapitałowe zostałyby objęte stawką, która ma wynieść około 24 proc. W przypadku Muska gra toczy się o naprawdę wielkie pieniądze. Pierwsze wyliczenia sugerują, że Elon Musk w ciągu pierwszych pięciu lat zapłaciłby z tytułu nowego podatku ok. 50 mld dolarów.

Elon Musk

Akcje Tesli biją rekordy

Nie bez znaczenia jest moment pomysłu wprowadzenia nowego podatku. Obecnie akcje Tesli są najdroższe w historii. Jedna kosztuje 1222 dolary, co oznacza, że w ciągu 10 lat jej cena wzrosła ponad 180-krotnie.

Na koniec ubiegłego roku Elon Musk posiadał 170 492 985 akcji Tesli oraz opcje zakupu kolejnych 56 638 950 wygasające w ciągu 60 dni. Łącznie dawało to pakiet ponad 227 mln akcji, czyli 22,4 proc. udziałów w spółce. Oznacza to, że miliarder, sprzedając teraz swoje 10% akcji, sprzeda ponad 2% całej spółki, co przy obecnej wycenie rynkowej ma wartość ponad 27 miliardów dolarów. Oczywiście nie wiadomo, po jakiej cenie udałoby się upłynnić tak duży pakiet.

Głównie dzięki szybującym akcjom Założyciel i szef Tesli oraz SpaceX jest zdecydowanym numerem jeden na liście najbogatszych biznesmenów świata. Oznacza to jednak, że w dużej mierze majątek Muska jest wirtualny, bo wynika z wyceny giełdowej akcji, których notowania mogą zawsze spaść. Dopiero sprzedaż akcji mogłaby spieniężyć ten majątek, a tak może się stać już niebawem w wyniku ankiety na Twitterze.

„Uwaga, nie biorę nigdzie pensji ani premii w gotówce. Mam tylko akcje, więc jedynym sposobem na zapłacenie podatków osobiście jest sprzedaż akcji” – powiedział Musk w sobotę na Twitterze.

Elon Musk nie skomentował jeszcze wyników sondażu.

Źródło: The Verge, bbc.com, reuters.com