Mistrz fotografii ucieka się do oszustwa?
Zdjęciem podzieliłem się ze znajomymi na Facebooku i wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem. Prawie wszyscy. Kolega odbił w komentarzu, że całe zamieszanie wokół zdjęć księżyca to zwykły fake!
Zabolało, oj zabolało mnie. Na potwierdzenie dał link na poczciwy Wykop, a tam znalazłem hiperłącze do reddit.com. Kolejne dwa odnośniki kierowały na chińskie portale, gdzie przy pomocy translatora dowiedziałem się, że jeden z chińskich testerów odkrył oszustwo.
Jak tego dokonał? Otóż spróbował zastąpić księżyc zdjęciem innych planet (konkretnie Marsa i Plutona), a urządzenie, które nie rozumiało de facto, że widzi inny obiekt, usilnie nakładało predefiniowany filtr z charakterystycznymi detalami naszego satelity. Tester z Państwa Środka wykazywał to na wielu zdjęciach, a ja czytając to, cierpiałem coraz bardziej. Tymczasem w sieci rozpętała się burza między zwolennikami i przeciwnikami marki Huawei, a jej nieodłączną częścią stały się sformułowania spod znaku: oszukujo tudzież szpiegujo.
Nie rozumiem, to Huawei oszukuje z tym zoomem księżyca czy nie?