Problematyczny jest przede wszystkim potrójny system płatności obejmujący sprzęt, usługę oraz jeszcze raz gry. Aby w tym momencie skorzystać ze Stadii, musimy uruchomić pakiet liczący 129 dolarów, w którego skład wchodzi przystawka Chromecast Ultra, dedykowany kontroler oraz 3-miesięczny dostęp do usługi Pro. Po wygaśnięciu „darmowego” okresu próbnego koszt za wariant pro wynosi 9 dolarów miesięcznie.
A jeżeli zamierzamy ogrywać tytuły w rozdzielczości 4K, jest nam on niezbędny. Oczywiście niezależnie od wybranego pakietu o najwyższej jakości obrazu możemy myśleć wyłącznie, jeśli serwery Google’a udźwigną ten ciężar. I tu kolejny zgrzyt – pojawiły się już głosy negujące potężną moc kryjącą się rzekomo na zapleczu giganta. Okazuje się, że w większości wypadków musimy zadowolić się niższym standardem jakości 1080 p.
Do tego dochodzi konieczność płacenia pełnej sumy za wybrane tytuły. To znaczy tyle, że nie we wszystkie oferowane przez Stadię gry zagramy w ramach abonamentu. Co więcej, na ten moment pośród 22 dostępnych tylko dwie z nich opłacone są przez subskrypcję. Niezbyt to zniewalający wynik.