Czerwony pierścień śmierci Xboksa? Poproszę, ale na plakacie

I wyobraź sobie, że za jedyne 25 dolców. Każdy, kto posiadał kiedykolwiek konsolę Xbox 360, pewnie przez całe generacyjne życie obawiał się jednego – czerwonego pierścienia śmierci przy jej uruchomieniu. I do głowy by nam nie przyszło, aby go sobie życzyć. A jednak. Microsoft sprzedaje takie plakaty i z przyjemnością zawiesiłbym go na ścianie.

Czym był czerwony pierścień śmierci?

W języku angielskim Red Ring of Death, w skrócie RRoD. Konsola Xbox 360 informowała za pomocą czerwonych kontrolek wokół przycisku włączania o napotkanym problemie sprzętowym. Czerwony pierścień zyskał swój przydomek tym, że zwykle oznaczało to koniec gry, a urządzenie należało oddać do serwisu. Problem w dwóch pierwszych latach życia konsoli był niestety dość powszechny.

Tym się już nie przejmuj, a tym, czy znajdziesz czas na grę na Xboksie:

I tak też w czterdziestominutowym dokumencie o tej historycznej bolączce dowiadujemy się, że czerwony pierścień śmierci kosztował Microsoft nawet miliard dolarów. Swoją drogą to tylko odcinek z całej serii historii Xboksa. Całość można obejrzeć w języku polskim na oficjalnym kanale Xbox.

I dziś nam został z tego tylko plakat

Dla uczczenia historii Xboksa amerykańska firma wypuściła w sumie 7 różnych plakatów, odpowiadających kamieniom milowym w rozwoju marki (niejako niechlubne). Jednym z tych plakatów jest słynny czerwony pierścień śmierci, który za kwotę $24,99, czyli jakąś polską stówkę, możemy zawiesić na ścianie swojego pokoju. Albo czterech – jak kto woli. Plakat znajduje się w sprzedaży na oficjalnym sklepie Xboksa z merczem.

plakat z czerwonym pierścieniem śmierci xboksa
Jakiś taki sympatyczniejszy teraz się wydaje

źródło: gear.xbox.com, Xbox