300 radość. Test i recenzja soundbara JBL Bar 300

Spośród wielu producentów soundbarów i soundbaroboksów oferta firmy JBL wydaje się jedną z najbogatszych. Konsumenci mogą przebierać w szerokiej gamie: od podstawowego modelu 2.0 do prawdziwego multimedialnego „potwora”, jakim jest Bar 1600 w systemie 11.1.4. Z kolei w nasze ręce wpadł bardzo interesujący soundbar o nazwie Bar 300. Plasuje się on zaraz powyżej modelu 2.0 i jest najbardziej zaawansowaną zintegrowaną grajbelką w całej ofercie firmy JBL. W ubiegłym roku model 5.0 MultiBeam zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, do tego stopnia, że włączyłem go w poczet redakcyjnych belek wzorcowych. Czy jego następca będzie równie udany? Przeczytajcie recenzję modelu JBL Bar 300, to się dowiecie.

O soundbarze JBL Bar 300

JBL Bar 300 (dalej dla uproszczenia zwany Bar 300) został wyprodukowany w Chinach, działał pod kontrolą oprogramowania w wersji 22.42.13.80.00, a egzemplarz testowy dostarczyła firma Suport będąca oficjalnym dystrybutorem produktów JBL w Polsce. 

Tabliczka znamionowa JBL Bar 300

Budowa i funkcje 

Bar 300 jest konstrukcją jednoelementową składającą się z samej belki.  

Widok z przodu pod kątem JBL Bar 300
Źródło: JBL

Belka ma następujące wymiary: długość 820 mm, głębokość 104 mm i wysokość 56 mm. Pracuje w niej 6 (słownie: sześć) przetworników: 

  • cztery średnio-niskotonowe przetworniki ze stożkowymi membranami umieszczone na ściance przedniej; każda z membran ma wymiary 46×90 mm i kształt podobny do toru wyścigowego (ang. racetrack); 
  • dwa kopułkowe głośniki wysokotonowe umieszczone po obu krańcach belki; każda kopułka ma średnicę 20 mm i została osadzona w krótkiej tubie. 
Konstrukcja JBL Bar 300
Źródło: JBL

W celu poprawy reprodukcji niskich tonów zastosowano jeden układ rezonansowy z basrefleksem wspólny dla wszystkich czterech przetworników średnio-niskotonowych. Kanał basrefleksu ma ujście na tylnej ściance po jej lewej stronie (patrząc od przodu). 

Wylot basrefleksu JBL Bar 300

Z kolei zawartość pudełka przedstawia grafika poniżej. 

Wyposażenie fabryczne JBL Bar 300
Źródło: JBL

Konstruktorzy nie przewidzieli możliwości rozbudowy grajbelki Bar 300 o subwoofer czy głośniki efektowe. 

Łączność 

Gniazda połączeniowe umieszczono w niewielkim zagłębieniu z tyłu obudowy. Do dyspozycji mamy: 

  • gniazdo zasilania; 
  • złącze USB (serwisowe, nie do muzyki);
  • gniazdo Ethernet; 
  • HDMI IN; 
  • HDMI OUT (eARC/ARC); 
  • wejście optyczne. 
Złącza JBL Bar 300

Jeśli chodzi o łączność bezprzewodową do dyspozycji mamy: 

  • Bluetooth 5.0 (SBC, A2DP 1.2, AVRCP 1.5); 
  • Wi-Fi (2,4/5GHz); 
  • Chromecast; 
  • AirPlay;
  • Alexa Multi-Room. 

Funkcje soundbara JBL Bar 300 

Instalację grajbelki Bar 300 przeprowadzamy za pomocą aplikacji JBL One. 

Aplikacja JBL Bar 300

Aplikacja jest przejrzysta, dobrze zaprojektowana, a przez proces instalacji prowadzi nas niemalże, jak po sznurku: 

Jak widać, aplikacja ma wiele funkcji, w tym: 

  • może służyć jako zamiennik pilota; 
  • daje dostęp do trzyzakresowego korektora dźwięku; 
  • pozwala uruchomić akustyczną kalibrację belki do naszego pomieszczenia;
  • zmieniać opcje synchronizacji dźwięku; 
  • pozwala w łatwy sposób zaktualizować oprogramowanie. 

Oczywiście typowym sposobem kontroli grajbelki Bar 300 jest pilot zdalnego sterowania. 

Pilot JBL Bar 300
Źródło: JBL

W porównaniu do pilota, w który wyposażony był poprzednik (tj. model 5.0 MultiBeam), liczbę przycisków zwiększono z 7 do 11, przy czym najbardziej cieszy dodanie przycisku bezpośredniej kontroli poziomu wysterowania basu. 

Oczywiście po podłączeniu belki Bar 300 do telewizora przez HDMI możemy głośność regulować za pomocą pilota od telewizora (o ile włączony jest CEC).

Z kolei, jeżeli pilot się nam gdzieś zapodzieje, mamy możliwość awaryjnego skorzystania z 3 przycisków umieszczonych po prawej stronie górnej ścianki. 

Przyciski na obudowie JBL Bar 300

Całości dopełnia duży i wyraźny wyświetlacz umieszczony po prawej stronie przedniej ścianki belki. 

Wyświetlacz JBL Bar 300

Moim zdaniem jest to, jeśli nie najlepszy, to jeden z najlepszych wyświetlaczy, jaki widziałem w grajbelkach do 3000 złotych. Ponadto wyświetlacz sam się wyłącza i jest aktywny wtedy, kiedy coś zmieniamy w ustawieniach (głośność, bas itd.) lub gdy zmienia się rodzaj sygnału fonii dostarczanego do belki (np. z PCM na Dolby Atmos). 

Więcej informacji o Bar 300 znajdziecie w oficjalnym filmie przygotowanym przez producenta. 

Jakość brzmienia soundbara JBL Bar 300 

Pierwsze wrażenia? Dźwięk podobny do tego z poprzednika (5.0 MultiBeam), ale z czystszymi i wyraźniejszymi wysokimi tonami. Po przełączeniu z powrotem na poprzednika, w celu odświeżenia sobie pamięci, okazało się, że brzmienie nadal należy do tej samej dżej-bi-el-owej rodziny. 

Widok kopułek i innych przetworników JBL Bar 300
Źródło: JBL

Po dłuższym odsłuchu Bar 300 da się jednak usłyszeć, że głosy i wokale sporo jednak zyskały dzięki kopułkom. Da się to odczuć zwłaszcza przy wyższych poziomach głośności, na których to Bar 300 jest wolny od pewnego stwardnienia i wyostrzenia, które było w poprzedniku. 

Pomimo małej rewolucji w układzie rezonansowym (witamy basrefleks, żegnamy membrany bierne), bas jest nadal niezły: mocny i nawet mięsisty, pomimo ograniczonego rozciągnięcia. Jak widać na wykresie poniżej, bas kończy się w okolicach 60Hz, a jeśli przyjmiemy spadek -6dB, który podaje producent w specyfikacji, okaże się, że rzeczywiście schodzi w okolice 50Hz. 

Charakterystyka częstotliwościowa JBL Bar 300

Bas sprawdzi się na muzyce pop, gdzie potrafi ładnie zamruczeć, a czasem nawet nieźle przyłożyć. Z drugiej strony, niskiego basu praktycznie nie ma, więc na muzyce klasycznej musiałem poziom ustawiać na maksimum, aby nie gubiły się np. niskie dźwięki kontrabasu. Chociaż w głośnych scenach  katastroficznych Bar 300 się nie sprawdzi, to w pozostałych przypadkach spisuje się całkiem dobrze, jak na tak małą, jednoelementową belkę. 

Na koniec informacja dla osób użytkujących poprzednika. Otóż bas z Bara 300 ma nieco inny charakter niż ten z 5.0 MultiBeam: w nowym modelu tracimy trochę na skali i potędze, lecz zyskujemy na szybkości i reakcji na dźwięki impulsowe. To całkowicie zrozumiałe i zgodne z oczekiwaniami — przecież oba modele mają zupełnie inne układy rezonansowe, z których każdy ma swoje zalety i wady.

Dźwięk przestrzenny

Jeśli chodzi o efekty przestrzenne, to da się zauważyć całkiem niezłe rozciągnięcie w płaszczyźnie poziomej. Moje standardowe sceny z efektami z filmu Sully (2016) wypadły albo dobrze, albo dostatecznie, zależnie od stopnia dźwiękowego skomplikowania sceny. Niektóre, jak np. scena z „ruchomym” telewizorem w I rozdziale wypadła wybitnie dobrze, a Bar 300 oddał ją niemalże wzorowo. Z kolei mewa, którą słychać po prawej stronie sceny podczas joggingu Sully’ego była słyszalna, ale moim zdaniem trochę za cicho i trochę za nisko. No cóż, Bar 300 nie ma przecież głośników wysokościowych. 

Termogram JBL Bar 300
termogram soundbara i wbudowany zasilacz

Scena przejazdu rowerzysty przed hotelem Marriott, czy późniejsze sceny z wieży kontrolnej udowodniły mi, że Bar 300 potrafi rzucać wiązki dźwiękowe całkiem daleko od siebie – niektóre efekty słyszałem nawet 2,5-3 metra po swojej prawej stronie, oczywiście po tym jak wiązka odbiła się od bocznej ściany. 

Z kolei w scenie wewnątrz samolotu stewardessa mówiąca raz bezpośrednio do widzów, a innym razem przez głośniki podsufitowe samolotu oddana została całkiem poprawnie – różnicę było słychać. Znalazł się też i efekt, który mnie całkiem zaskoczył, bowiem wcześniej jakoś nie przyciągał on mojej uwagi. Chodzi o scenę w lotniskowym sklepie [00:26:30 i dalej], gdy Sully kupuje kanapkę z tuńczykiem, a sprzedawczyni, która wyjęła mu ją z lodówki, wraca za ladę i wsypuje bilon do szufladki w kasie. Dobrze pamiętam całkiem realistyczny dźwięk monet, który wydobywał się z miejsca w przestrzeni jakieś 20-30 cm na lewo od lewego krańca belki. Ten nowo usłyszany efekt pozytywnie mnie zaskoczył. 

Końcówka obudowy JBL Bar 300

A tak w ogóle, to umieszczenie kopułek na krańcach obudowy i powierzenie im zadania generowania wiązek akustycznych, które przekazywałyby drobne, lecz ważne efekty, było strzałem w dziesiątkę inżynierów JBL-a. Nadal dobrze pamiętam te skrzypienia w samolocie czy dźwięki klamr zapinanych pasów bezpieczeństwa, które rozlegały się jakieś 2-2,5 metra poza końcami soundbara. Z reprodukcją takich właśnie efektów B300 radzi sobie doskonale. Oczywiście można by zwiększyć moc tych wiązek i osiągnąć jeszcze lepszy efekt, ale w tej cenie i klasie nie można mieć wszystkiego. Tym bardziej się cieszę, bowiem konstruktorzy, dodając krótkie tuby do kopułek, zapatrzyli się chyba na rozwiązania z bratniej firmy Harman Kardon, której belki z serii Citation właśnie takowe tuby mają od lat. 

Widok logo JBL Bar 300

Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga dotycząca odsłuchu treści, które z założenia nie powinny być uprzestrzenniane. Otóż w ustawieniach fabrycznych w tle działa układ Smart Mode, który podrasowuje i uprzestrzennia brzmienie. Otóż odniosłem wrażenie, że przy włączonym trybie smart dźwięk głosów (zwłaszcza w głośniejszych dialogach) był często dość spięty i twardawy. W związku z tym radzę poeksperymentować z wyłączaniem Smart Mode.  Celowo napisałem „wyłączaniem”, bowiem producent uznał Smart Mode za domyślny tryb pracy i nawet jak go wyłączymy (za pomocą dwóch przycisków) to i tak reaktywuje się on sam po ponownym włączeniu soundbara. 

Wyświetlacz JBL Bar 300
Źródło: JBL

Dlatego apeluję do producenta: proszę dodajcie w następcy Bara 300 przycisk Smart Mode na pilocie. Możecie być pewni, że wielu zaawansowanych użytkowników będzie Wam za to wdzięcznych. Ponieważ Smart Mode jest ukryty i działa w tle, aby lepiej uświadomić potencjalnym użytkownikom jego znaczenie, pozwolę sobie powtórzyć zalecenie. 

Podsumowując, muszę powiedzieć, że jak na małą belkę w cenie poniżej 1500 złotych Bar 300 radzi sobie zaskakująco dobrze. Oczywiście nie powiedziałbym, że nadaje się on do pomieszczeń powyżej 20 m. kw. i że powali każdego potęgą basu i skalą swoich efektów przestrzennych. Co to, to nie. Ale do mniejszych pomieszczeń jak najbardziej. 

Wyróżnienie red dot JBL Bar 300
Źródło: JBL

Podsumowanie testu JBL Bar 300

JBL Bar 300 jest udanym następcą modelu MultiBeam 5.0. Zyskujemy nie tylko lepszą reprodukcję wysokich tonów, szerszą przestrzeń dźwiękową w płaszczyźnie poziomej, pilota z większą liczbą przycisków i łatwiejszym dostępem do funkcji, lecz także bardzo dobrą aplikację JBL One, która wiele rzeczy ułatwia i upraszcza, dając przy tym dostęp do trzyzakresowego korektora. Całość uzupełnia znakomicie działający Chromecast, dzięki któremu możemy bezstratnie strumieniować muzykę Hi-Fi z takich serwisów jak np. Deezer. Moim zdaniem JBL Bar 300 jest jedną z najlepszych zintegrowanych grajbelek w swojej klasie.

geex rekomendacja

Minusy

Plusy

Soundbary firmy JBL kupisz w x-kom