W kwietniu 2024 Sony wprowadziło do swojej rodziny nową serię produktów audio pozycjonowanych na średnią (wyższą) półkę cenową, obiecując przy tym niezrównane wrażenia z odsłuchu niskich tonów na urządzeniach serii ULT. Postanowiłem to sprawdzić i przetestować zarówno przenośny głośnik, jak i słuchawki nauszne, o których przeczytacie w poniższym teście Sony ULT Wear.
Sony ULT Wear są słuchawkami dla osób, które szukają bardzo dobrej jakości dźwięku, bardzo dobrego ANC, które działa również po podłączeniu słuchawek złączem jack i możliwości podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie.
Jeśli szukasz słuchawek z bardzo dobrym dźwiękiem, mocnym basem i dużą ilością funkcji ułatwiających użytkowanie — TAK.
Nie ma róży bez kolców, ale te są tu małe: nie są to słuchawki dla osób, które chcą korzystać z zestawu słuchawkowego PC (mikrofon nie działa po podłączeniu kablem), nie mają też podświetlonych elementów, a aby zacząć z nimi działać, musimy poświęcić aplikacji kilka dobrych chwil.
Słuchawki nauszne Sony ULT Wear Białe są pierwszymi słuchawkami serii ULT średniej półki — to tu łączy się ogromne doświadczenie Sony w konstruowaniu świetnych słuchawek z serii XM i to właśnie im jest najbliżej pod względem funkcji i jakości dźwięku.
Równolegle ze słuchawkami Sony wprowadziło też swój nowy głośnik przenośny ULT Field 1. Test Sony ULT Field 1 przeczytacie też u nas. Jak się okazało, oba urządzenia zasługują na rekomendację — łączy je najważniejsze: ciepła charakterystyka dźwięku, świetny bas, dobry design i tryb ULT, który pomaga w reprodukcji niskich tonów. To, co je dzieli to różne podejście inżynierów do kontroli trybu ULT, różne aplikacje sterujące i dźwięki powiadomień — widocznie projekt prowadziły dwa zespoły.
Już na wstępie można poczuć, że ULT Wear aspirują do miana słuchawek premium. Składana konstrukcja nie tylko ułatwia transport dużych słuchawek, ale również zapewnia elegancki wygląd. Otwierając niepozorne etui, natychmiast rzucają się w oczy nauszniki obłożone miękką pianką i minimalistyczny dotykowy panel sterowania, które nadają temu modelowi nowoczesnego charakteru. W opakowaniu oprócz słuchawek jest dołączony pokrowiec, przewód audio (około 1m jack stereo 3.5 TRS) oraz kabel USB-C-USB-A.
To na lewym nauszniku znajdziemy wszystkie przyciski:
A zaraz pod nimi znajdziecie złącze USB-C do ładowania słuchawek i złącze stereo minijack.
Z kolei prawy nausznik jest wolny od oznaczeń i skrywa się pod nim sterowanie gestami. Nawet bez instrukcji po chwili prób i błędów znajdujemy funkcje:
Nauszniki wykonane z miękkiej pianki zapewniają komfort nawet podczas kilkugodzinnych sesji słuchania z okularami i grubymi kolczykami, chociaż po kilku godzinach mogą powodować lekkie pocenie się na uszach. Wewnątrz nauszników mamy delikatną siateczkę, a za nią membrany osłonięte wystającą osłoną, która nie jest wyczuwalna przy normalnym użytkowaniu (jedynie po bardzo mocnym dociśnięciu nauszników).
Gdy już jesteśmy przy nausznikach, to właśnie w lewym znajdziemy czujnik założenia słuchawek, działa on na docisk i ma około jedną sekundę opóźnienia w działaniu, a co najważniejsze przez kilka tygodni działania nigdy nie wyłączył odtwarzania bez zdjęcia słuchawek. Jednak zdarza się, że słuchawki czasem zaczynają ponownie grać po tym jak ułożymy je na ramionach i lekko dociśniemy w ruchu.
Regulowany pałąk i możliwość składania nauszników na płasko to dodatkowe atuty, które podnoszą ogólną ergonomię użytkowania. Sony ULT Wear pasują na większość głów — jedynie niektórzy będą mieli problem z dopasowaniem wielkości ze względu na ograniczone rozwarcie pałąka.
Dodatkowo pozytywną sprawą są metalowe wzmocnienia w pałąku i solidnie wyglądające zawiasy nauszników. Możemy je odwrócić w pełni tylko w jednym kierunku, więc musimy uważać przy ich składaniu do etui: będzie to zawsze lewy nausznik, ponieważ etui ma wszytą na stałe przegrodę.
ULT Wear korzystają z membrany o średnicy 40 mm, co w połączeniu z technologią Digital Sound Enhancement Engine (DSEE™) gwarantuje czysty, bogaty dźwięk. W testach z włączoną i wyłączoną funkcją słychać różnicę przy Spotify, ale przy wysokiej jakości nagrań z Tidal’a jest ona niepotrzebna. Ze względu na jakość dźwięku to jedne z nielicznych słuchawek, dla których przeszedłbym na bezstratne serwisy audio — odsłuch to uczta dla melomanów (jednak nagrań w takiej jakości jest nadal niewiele).
Sony zadbało również o miłośników głębokich basów, implementując tryb ULT (a raczej 3 stopnie działania tego trybu), który zaskakuje intensywnością i głębią niskich tonów. Przy włączonym ANC dźwięk jest jeszcze bardziej immersyjny, a w aplikacji towarzyszącej Sony Headphones możemy zarządzać stopniem działania trybu transparentności i aktywnymi trybami pracy (w tym LDAC i włączeniem trybu multipoint).
Tu powinniśmy dać słuchawkom Sony nagrodę, jeszcze nei słyszałem tak dobrze działającego w wietrze ANC, nie przeszkadza mu nawet jazda 30 km/h. Z drugiej strony sama siła ANC nie należy do najmocniejszych — tutaj nauszne półotwarte słuchawki Sony muszą ustąpić dokanałowym słuchawkom z ANC w tandemie z pasywnym tłumieniem silikonowych gumek. Nie mamy też możliwości ustawienia większego wzmocnienia trybu Awareness (Przejrzystości) – fabryczny poziom jest odrobinę wyższy niż bez słuchawek, ale jednak brakuje jeszcze więcej wzmocnienia).
Testy syntetyczne z Ultimate Headphone Test:
Po konfiguracji i włączeniu trybu ANC słuchawki spisują się przy każdym gatunku muzycznym. Otwarta scena półotwartych słuchawek pozwala usłyszeć wiele ukrytych detali, a bas po włączeniu trybu ULT1 i drobnej korekcie EQ miło mruczy w dolnych rejestrach (a nawet w subbasach). W testowanym zestawie, słuchawki brzmiały w odsłuchu naturalnie i nie przytłaczały zniekształceniami przy dużej głośności.
Odsłuch tego utworu z Sony ULT Wear to czysta przyjemność. Sekcje instrumentale są poprawnie odtworzone i właściwie odseparowane. Puls instrumentów perkusyjnych i dynamika trąbek zachęca do ponownego odsłuchu. Słuchawki będą najlepiej spisywać się w muzyce popularnej, a także mocniejszej rockowej (ale już zrealizowanej cyfrowo).
Przy odsłuchu klasyki Gershwina, nie mogę się doczepić do realizacji dźwięku w trybie wyłączonego ULT (włączony ma za dużo basów). Słyszalnie te słuchawki spiszą się również w muzyce klasycznej, nawet z włączonym ANC.
Gravity – John Mayer
ULT Wear dobrze radzą sobie tu z reprodukcją ciepłego uderzenia bębna basowego (ten ma przyjemny naturalny oddech), głosu Johna i gitary. Jakość Spotify z DSSE dała sobie radę, jednak dopiero Tidal z bezstratnym nagraniem pokazał, co tak naprawdę potrafią te słuchawki w wyższych rejestrach. Ponownie zakochałem się w tym utworze z czystym szmerem ride’u i talerzy perkusyjnych.
Tutaj połączenie DSSE i reprodukcja subbasów po prostu dała czadu już w trybie ULT1. Poza tym nawet w skompresowanej jakości talerze są rozpoznawalny i szkliste.
Model ULT Wear obsługuje Bluetooth 5.2 z wielopunktowym połączeniem, co umożliwia jednoczesne połączenie z dwoma urządzenia i automatyczne przełączanie między urządzeniami, które aktualnie wykorzystują słuchawki (priorytetem jest tu połączenie z włączonym mikrofonem).
Aby skorzystać z tej funkcji, musimy włączyć ją w aplikacji i uzbroić się w cierpliwość, pierwsze włączenie aplikacji wymaga łączenia kont Sony, a gdy już włączymy tę funkcję, musimy znaleźć w instrukcji sposób na połączenie drugiego urządzenia. Funkcje na 9/10, łatwość obsługi na 4/10. Gdy włączymy łączenie z drugim urządzeniem nie możemy skorzystać z LDAC, a do połączenia musimy wyłączyć słuchawki i ponownie przytrzymać włącznik przez około 6-7 sekund (aż niebieska dioda zacznie migać).
Sony ULT Wear oferuje do 50 godzin pracy na jednym ładowaniu bez ANC i do 30 godzin z włączoną funkcją redukcji hałasu, oraz szybkie ładowanie (3 minuty na 1,5 h pracy) to bardzo dobry wynik, który pozwala zapomnieć o częstym ładowaniu.
Sony ULT Wear to propozycja, która może śmiało rywalizować z modelami z wyższej półki. Znakomite wykonanie, doskonała jakość dźwięku, innowacyjne funkcje i niezawodność to cechy, które wyróżniają ten model na tle konkurencji. Czy warto zainwestować? Absolutnie, szczególnie jeśli cenisz sobie połączenie funkcjonalności z wysoką jakością dźwięku. Sony ULT Wear nie tylko spełnia, ale i przekracza oczekiwania w swojej klasie cenowej.
DSSE to nie jest kodek