Smart oświetlenie to praktyczny i wygodny sposób na dodanie szczypty nowoczesności mieszkaniu. To też niezawodny pomysł na domówkę, której pozazdrości pół osiedla. W moje ręce trafiła niepozorna na pierwszy rzut oka inteligentna taśma Yeelight Lightstrip Pro. Olśniewa niczym lasery na koncercie Stachurskiego, czy pozostaje w cieniu niczym podpieracze ścian? Sprawdzę to w tej recenzji.
Wyposażenie Yeelight Lightstrip Pro jest dość standardowe i zawiera wszystkie niezbędne akcesoria. Na początku wita nas estetycznie zwinięta taśma, pod którą kryją się dodatki. Są to:
Bardzo miłym dodatkiem jest możliwość wyboru wtyczki. Chociaż nie sądzę, aby ktoś regularnie podróżował między krajami z Yeelight Lightstrip Pro (wielokrotne przeklejanie wręcz jest niewskazane), dodatkowe akcesorium jest zawsze na plus.
Wykorzystane materiały zdecydowanie zgadzają się z „Pro” w nazwie. Kontroler, złącze przedłużacza oraz zasilacz wykonane są z solidnego, matowego plastiku, który nie zbiera rys, ani zabrudzeń. Elementy ponadto są spasowane znakomicie. Pokryte gumowatym, miękkim tworzywem kable również są matowe, a dodatkowo zabezpieczone na końcach przed przecieraniem i łamaniem. Są bardzo estetyczne i także nie mają tendencji do nadmiernego brudzenia się.
Sama taśma robi dobre wrażenie. Gumowe tworzywo pokrywające diody jest bardzo przejrzyste i nie zauważyłem na nim żadnym znaczących skaz. Dobrze reaguje na wyginanie i nie wymaga do tego użycia siły. Chociaż to nie taśma ma wyglądać, a efekt jej działania, to sama w sobie też jest minimalistyczna i bardzo estetyczna. Dzięki temu nawet w widocznym miejscu nie będzie straszyć po wyłączeniu.
Poniżej najważniejsze cechy specyfikacji lampy, które podaje producent:
Jak na osobę, która ma dwie lewe ręce, muszę przyznać, że montaż Yeelight Lightstrip Pro był bajecznie prosty. Cała taśma pokryta jest przylepcem, który zabezpieczono papierowym paskiem. Taśmę można przymocować w sumie do dowolnej powierzchni – w moim przypadku było to drewniane biurko pokryte imitacją drewna, które nabyłem w popularnym, skandynawskim sklepie. Poradziłem sobie z tym szybko, a ewentualne poprawki były możliwe, gdyż klej potrzebował chwili na solidne przywarcie do powierzchni.
Niestety, taśma potrafi się odklejać na końcu podłączonym do pilota. Klej nie jest wystarczająco silny, aby utrzymać wychodzący z taśmy kabel i musiałem ją dodatkowo zabezpieczyć cienkim paskiem taśmy klejącej. Słabszy klej z pewnością ułatwia odklejenie taśmy i redukuje ryzyko uszkodzenia mebla, ale z drugiej strony szkoda, że nie jest wystarczająco mocny, aby stawić opór ciężarowi kabla.
Kontroler wyposażony jest w dwa przylepce, które mocują go na płaskiej powierzchni. Dzięki temu mogłem zamontować go w bardzo dogodnym miejscu i schować kable za biurkiem. Niestety, tutaj także wystąpiły problemy z klejem. Jeden przylepiec puścił w trakcie testów i odczepił się od… pilota. I przyznam z uznaniem, że przylepiec, który teraz zdobi mój parapet, ani myśli się ruszyć!
A wracając jeszcze do miłych dodatków – kable mają wbudowane paski do ich zabezpieczenia po zwinięciu. Nadmiarowy kabel nie plącze się i nie niszczy, łatwiej go także schować. Ponadto zintegrowane paski wyglądają bardzo estetycznie tak jak cała reszta urządzenia.
Do obsługi taśmy Yeelight Lightstrip Pro służy jedna z dwóch aplikacji: Yeelight lub Xiaomi Mijia. Pod względem funkcji są niemal identyczne, ale różnią się nieco stroną wizualną i jakością ich tłumaczenia. Xiaomi Mijia jest przygotowana lepiej, Yeelight natomiast posiada liczne błędy w tłumaczeniu, a także wyrzuca komunikaty po angielsku i… po chińsku. Testy przeprowadziłem więc z aplikacją Mijia.
Poniżej natomiast kilka kwiatków z aplikacji Yeelight:
Taśma jest kompatybilna także z Apple Homekit, Google Assistant, Samsung SmartThings i Amazon Alexa. Jako posiadacz iPhone’a skupiłem się na aplikacji Apple Dom. Oferowane przez nią funkcje są jednak skromne w porównaniu z Mijia i ograniczają się głównie do zmiany koloru i poziomu jasności taśmy.
Taśma jest także kompatybilna z Razer Chroma, dzięki czemu można zsynchronizować podświetlenie z akcesoriami Razer. To opcja przeznaczona dla wytrawnych gamerów, do których się może nie zaliczam, ale jako gadżeciarz nie mogłem nie przetestować tej opcji. Wymaga to jednak zainstalowania aplikacji Yeelight na smartfonie oraz aplikacji Razer Synapse oraz Yeelight Chroma Connector na komputerze. Ta druga zresztą nie chce się pobrać z linku podanego w oficjalnym poradniku łączenia produktów Razer z Yeelight, który jako pierwszy wyskakuje w Google.
Nie przeprowadzałem jakichś wnikliwych testów, zresztą prywatny komputer, który do tego mi posłużył, to maszyna do gier retro, ale efekt był całkiem przyjemny. Celność dopasowania kolorów taśmy i podkładki Razer Goliathus Extended Chroma była bardzo dobra, nie zauważyłem także opóźnienia w zmianie kolorów pomiędzy jedną a drugą. Jedyne co zwróciło moją uwagę, to nieco mniejsza płynność przechodzenia kolorów, w porównaniu z samodzielnie pracującą taśmą Yeelight Lightstrip Pro.
Jeżeli chcemy dodać inteligentną taśmę Yeelight Lightstrip Pro do ekosystemu Apple Homekit, to parowanie ze smartfonem będzie czystą przyjemnością. Na urządzeniu znajduje się kod QR, który jest automatycznie wykrywany przez aplikację Dom. Konfiguracja trwa dosłownie minutę i wymaga tylko wybrania podstawowych opcji związanych z działaniem taśmy. Żadnego wpisywania haseł czy zakładania kont. W kilku krokach dostosowujemy taśmę do naszych potrzeb i voila – możemy teraz biegać po mieszkaniu i krzyczeć do Siri o zmianę koloru.
Konfiguracja taśmy przez aplikację Mijia również nie jest skomplikowana, aczkolwiek wymaga założenia konta Xiaomi. Aplikacja wykryje taśmę i połączy się z nią, do nas należy tylko wprowadzenie hasła do Wi-Fi. Urządzenie można także dodać ręcznie, gdyż aplikacja posiada bazę wszystkich kompatybilnych z nią urządzeń.
Dołączony do zestawu przewodowy kontroler umożliwia wykonywanie trzech podstawowych czynności:
Przycisk ma głęboki skok i przyjemny klik, ale czasem błędnie interpretował podwójne wciśnięcie jako pojedyncze, co wyłączało taśmę. Trzeba go po prostu solidnie dociskać. Poza tym prawie z niego nie korzystałem – obsługa głosowa oraz za pomocą aplikacji jest po prostu zbyt wygodna.
Yeelight Lightstrip Pro potraktowałem bardziej jako gadżet, ale z praktycznymi możliwościami. Taśma zrobiła niemałe wrażenie podczas imprezy, zwłaszcza w połączeniu z moją prywatną, tanią i absolutnie nie smart disco-żarówką. Przyznam jednak, że taśma znakomicie służyła jako lampka nocna. Szykując się do snu, lubię mocno przygasić światło – dzięki Yeelight Lightstrip Pro mogłem dopasować natężenie i temperaturę lub kolor światła do swoich potrzeb, a potem wyłączyć komendą głosową, nie narażając stóp na opuszczenie ciepłej kołderki.
A przy regulacji natężenia będąc, możliwości Yeelight Lightstrip Pro są bardzo szerokie. Jasność można ustawić w zakresie 1-100%, a paleta barw jest ogromna. Zabawa kolorami i obserwowanie ich dynamicznego zmieniania się to czysta frajda i rozkosz dla oka.
Muszę także dodać, że taśma utrzymuje bardzo dobre połączenie z routerem, nawet w niesprzyjających okolicznościach. Zamontowałem ją w miejscu, w którym siła sygnału jest dość niska, a mimo tego taśma nie miała żadnych problemów z działaniem. Jedynie do pierwszego połączenia i konfiguracji wymaga zbliżenia się do routera – słabe połączenie kończy się problemami z dodaniem taśmy do aplikacji.
Ale w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. I to całkiem spora – listwa trzykrotnie w trakcie trzytygodniowych testów rozparowała się z moim smartfonem. I nie byłby to jakiś wielki problem, gdyby nie fakt, że każde takie zerwanie pary wiązało się z koniecznością resetowania taśmy i konfigurowania od zera. Ba, jednego razu taśma nie tylko zerwała połączenie, ale zupełnie przestała reagować na jakiekolwiek polecenia z kontrolera. Dopiero po kilku mozolnych próbach resetu udało się ją zreanimować.
Powyższe problemy powinna rozwiązać aktualizacja oprogramowania taśmy. W trakcie testów pojawiły się dwie aktualizacje – pierwsza z nich od razu po uruchomieniu, druga dopiero pod koniec testów. W związku z tym trudno mi ocenić, czy ta późniejsza wyeliminowała problem, ale mam nadzieję, że tak. Problem może nie był nagminny, ale jednak pojawił się, dobrze więc, aby producent zadbał o coś tak kluczowego, jak niezakłócona praca taśmy.
Inteligentna taśma Yeelight Lightstrip Pro nie oferuje może niczego rewolucyjnego, ale po prostu dobrze robi to, co do niej należy już po wyjęciu z pudełka. Jej obsługa jest bajecznie prosta, jakość wykonania świetna, a wyświetlane kolory intensywne i bardzo jasne. Można ją zamontować niemal wszędzie w dosłownie kilka minut i za pomocą kilku kliknięć na smartfonie. Zdarzają jej się jednak potknięcia w postaci zrywania połączenia czy puszczającego kleju. No i trzeba wiedzieć, którą aplikację omijać.
Całościowo jednak przyznaję, że taśma Yeelight Lightstrip Pro dostarczyła mi mnóstwa frajdy. Owszem, nie rozkłada na łopatki silnej konkurencji w tym przedziale cenowym. Ale pod kątem jakości wykonania, kompatybilności z licznymi ekosystemami smart home i dedykowanej aplikacji (mowa oczywiście o Xiaomi Mijia) jest urządzeniem bez wątpienia kompletnym. A współpraca z urządzeniami Razer to atut, na który z pewnością powinni zwrócić uwagę zapaleni gamerzy.
Mam co prawda Yeelight Smart Light Panels i uwielbiam te panele, zdecydowanie oświetlenie Yeelight to najlepszy wybór i cenowo też jest dobrze
Podobno super opcja z tym inteligentnym oświetleniem, słyszałem sporo o tym ostatnio. Aż sam się zastanawiam.
Warto sprawdzić moim zdaniem. Chociaż coś małego pod sufit albo jakąś lampkę biurkową. Według mnie to jest super alternatywa dla tradycyjnego oświetlania
Kurde, bardzo ładnie to wygląda, aż mnie namówiliście na zakup. Wiadomo jak to wygląda z poborem energii, bo co miesiąc dostaje powiadomienie o podwyżkach cen za prąd xD?
Cześć! Nie przeprowadzałem takich testów, ale moc znamionowa taśmy to 5,5 W, więc trochę mniej od większości żarówek LED. Nie powinna zatem dać po kieszeni 😉
No i namówił XD! Dzięki za pokazanie, to jeden z fajniejszych produktów jakie widziałem, foty sztos!
Czemu w artykule jest przeplatana wzmianka ze to coś z Mijia jakby od Xiaomi? Autor tekstu, halo?
MiJia to subbrand Xiaomi. Aplikację znajdziesz również pod nazwą Xiaomi Home.