Recenzja TCL NXTPAPER 11. Tablet do czytania

TCL NXTPAPER 11, czyli tablet, którego ekran ma przypominać w dotyku papier. W takim razie wydaje się, że jest to sprzęt przeznaczony głównie dla czytelników. Ale to jednak tablet a nie czytnik ebook, więc jego funkcjonalność nie powinna ograniczać się tylko do możliwości czytania książek. Recenzja TCL NXTPAPER 11 odpowie na pytanie, jak w codziennym użytkowaniu sprawdza się ten tablet i jakie jest jego zastosowanie.

TCL NXTPAPER 11 to tablet dla osób, które czytają dużo ebooków i jednocześnie potrzebują sprzętu, który pracuje na Androidzie.

Jeśli czytasz ebooki, a oprócz tego chcesz wygodnie przegladać internet, warto kupić TCL NXTPAPER 11.

Tablet niestety nie nadaje się do oglądania filmów.

Unboxing na start recenzji TCL NXTPAPER 11

W zestawie z tabletem znalazłem wszystko to, co niezbędne. Nie zabrakło więc kabla i ładowarki. Zaś etui lub rysik trzeba dokupić osobno. I co do tych braków mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony tablet to odpowiedni sprzęt do korzystania z funkcji kreatywnych, a z drugiej – czy NXTPAPER 11 to akurat urządzenie, które do tego się sprawdzi? Chyba nie do końca o to chodzi.

Smukły i solidny. Budowa TCL NXTPAPER 11

Budowa testowanego tabletu to jedna z jego mocnych stron. TCL NXTPAPER 11 wykonany jest w całości z aluminium, a dzięki temu konstrukcja nie dość, że jest solidna, to przy okazji lekka. Ponadto tylny panel jest matowy, a dzięki temu nie zbiera odcisków palców.

Mam trochę zastrzeżeń do umieszczenia przycisków sterowania. Patrząc na tablet w pozycji wertykalnej – główny umieszczony jest z prawej strony górnej krawędzi, zaś przyciski głośności na samej górze prawego boku. Takie rozmieszczenie jest dobre, kiedy trzymamy urządzenie w pozycji horyzontalnej, ale pionowo nie sprawdza się. A przynajmniej ja za każdym razem musiałem szukać, gdzie są przyciski.

Pozostańmy jeszcze przy pozycji wertykalnej. Cztery głośniki umieszczone są symetrycznie na dolnej i górnej krawędzi (po 2 na każdej z nich). Jak grają? Moim zdaniem mocno przeciętnie. Dźwięk jest płytki, a przy większej głośności zaczyna drażnić. Teoretycznie nie jest to jednak tablet typowo multimedialny, ale głównie sprzęt do czytania (o czym szerzej piszę w dalszej części recenzji). Można więc tę brzmieniową niedoskonałość wybaczyć.

Idźmy dalej. Złącze USB-C (niestety w wersji 2.0, a więc wolniejszej) znajduje się w standardowym miejscu, a czytnik na kartę pamięci z prawej strony. Maksymalna pojemność karty to 1 TB, a więc można znacznie zwiększyć miejsce na dane.

tcl nxtpaper 11 dolna krawędź

W kwestii łączności bezprzewodowej NXTPAPER 11 oferuje Wi-Fi 5 oraz Bluetooth 5.0. Nie są to więc najnowsze wersje tych rozwiązań, ale w zupełności powinno wystarczyć do celów, do jakich najlepiej sprawdzi się tablet.

Zabrakło natomiast czytnika linii papilarnych. Alternatywnym zabezpieczeniem biometrycznym jest skanowanie twarzy, ale trudno uznać to za opcję bezpieczną.

Matowy wyświetlacz to ukłon w stronę czytelników

Nie ma co ukrywać, że ekran w przypadku testowanego urządzenia gra pierwsze skrzypce. A właściwie to jego powłoka, która ma przypominać w dotyku papier. Faktycznie coś w tym jest, ale też nie przesadzajmy z tym podobieństwem. Zdecydowanym plusem jest natomiast matowe wykończenie, dzięki któremu wyświetlacz nie zbiera zabrudzeń i nie odbija światła. Największe przeszkody w czytaniu na tablecie zostały więc wyeliminowane.

Ekran ma przekątną 10,95”, co sprawia, że jest całkiem poręczny. Rozmiarami przypomina stronę książki (nie licząc ramek wokół niego). Rozdzielczość 2000 x 1200 w zupełności wystarcza. Maksymalna jasność – 500 nitów – nie jest pokaźna i gdyby nie matowa powłoka ekranu, która kompensuje nieco ten parametr, musiałbym się mocno do tej kwestii przyczepić. Kąty widzenia są za to dobre, podobnie jak kolory. Ogólna ocena panelu jest dobra.

tcl nxtpaper 11 wyświetlacz

Warto zajrzeć do ustawień, bo można w nich znaleźć funkcję NXTVISION. W skrócie – ma to poprawić jakość multimediów. Czy faktycznie dzięki temu obraz staje się jaśniejszy, bogatszy i wyraźniejszy? Szczerze mówiąc nie zauważyłem większej różnicy. Nad samymi multimediami i tym, jak działają na tym tablecie, pochylę się mocniej w dalszej części tekstu, a w tym miejscu wyróżnię tryby czytania, ochrony oczu oraz widoczności w słońcu. Te trzy opcje faktycznie mogą się przydać, kiedy długo i w różnych warunkach korzystamy z tabletu.

Wydajność. Choć raczej jej brak…

TCL NXTPAPER 11 pracuje na procesorze MediaTek Helio P60T z 4 GB pamięci RAM. Wiem, że wielu użytkownikom specyfikacja nie mówi wiele, dlatego już spieszę z wyjaśnieniem, jak taki zestaw sprawdza się w praktyce. Tablet zdecydowanie nie należy do demonów prędkości i potrzeba chwili, by aplikacje się wczytały. Zdarzają się też przycięcia, szczególnie w momentach, kiedy korzystałem z urządzenia nieco bardziej intensywnie. Nie jest to raczej sprzęt do wielozadaniowości.

Do czytania książek w aplikacjach z ebookami jest to wystarczające. Ale już z PDF-ami jest dość kiepsko, bo pliki tego typu są dużym wyzwaniem dla testowanego TCL-a. Ponadto z uwagi na słaby procesor, filmy da się oglądać jedynie w 720p, bo tylko taka rozdzielczość działa w miarę płynnie.

Bateria i ładowanie. Kilka dni na jednym ładowaniu? Czemu nie

Mocną stroną tabletu jest bateria. Akumulator o pojemności 8000 mAh wystarcza na ponad 6 godzin oglądania filmów, o ile ktoś to w ogóle będzie to robił (na co zwróciłem uwagę, pisząc o wydajności). Jest to wynik, który otrzymałem na automatycznej jasności ekranu. Podobny rezultat da się uzyskać, przeglądając media społecznościowe.

A co, jeśli ktoś planuje na tym sprzęcie głównie czytać? Przyznaję, że na czas testów, nie byłem w stanie tylko i wyłącznie wciągać się w ebooki, by zmierzyć to dokładnie. Myślę jednak, że kilka godzin ekstra da się uzyskać, bo kiedy już wczytałem się w książkę, ubytek mocy był niewielki.

Ponadto NXTPAPER 11 ma dwa tryby oszczędzania baterii:

  • normalny – da się go włączyć ręcznie, w oparciu o harmonogram lub na podstawie wartości procentowej naładowania baterii,
  • ekstremalny – tablet przełącza się na uproszczony czarny motyw, ogranicza liczbę dostępnych aplikacji oraz wyłącza funkcje, które zużywają dużo energii.

W ustawieniach włączone miałem dodatkowo tryby oszczędzania energii podczas snu oraz inteligentnego ładowania. Pierwszy przewiduje okres snu na podstawie tego, kiedy użytkownik najczęściej nie korzysta z tabletu i włącza wtedy tryb niskiego zużycia energii. Drugi służy wydłużeniu żywotności baterii. System uczy się, jak i kiedy ładowany jest tablet i doładowuje go do pełna dopiero przed czasem, kiedy użytkownik zwykle po niego sięga.

Te dwie funkcje warto sobie włączyć i w razie potrzeby korzystać z trybów oszczędzania, a czas pracy baterii na jednym ładowaniu i jej żywotność da się znacznie wydłużyć. Przez dwa tygodnie testów naładowałem NXTPAPER-a do pełna w zasadzie dwa razy.

Ładowanie

Ale tak pięknie nie jest, kiedy pod lupę weźmiemy ładowanie. 18-watowa ładowarka potrzebuje ponad trzech godzin, by uzupełnić akumulator od 0 do 100%. No i teraz pytanie, czy trzeba szybciej. To już zależy od Was. Jeśli ładujecie tablet raz na kilka dni w nocy, nie odczujecie, że uzupełnianie energii trwa i trwa. Ale kto planuje korzystać z urządzenia więcej, z pewnością będzie musiał sięgnąć po kabel częściej i czasami brak szybkiego ładowania może dawać się we znaki.

System i zastosowanie. Jak korzysta się z tabletu?

TCL NXTPAPER 11 pracuje na Androidzie 13 z nakładką producenta. Oprogramowanie od TCL nie modyfikuje znacznie interfejsu, który jest przejrzysty i korzysta się z niego bardzo przyjemnie. W zasadzie trzeba wyróżnić aplikacje Jnotes – do tworzenia notatek, Smart Manager – do optymalizacji działania tabletu, Webnovel – dla czytelników (tylko w języku angielskim) czy narzędzia do skanowania dokumentów i otwierania PDF-ów. O dodatku w postaci NXTVISION wspominałem już przy okazji omawiania wyświetlacza.

Praktyczne zastosowanie TCL NXTPAPER 11

Skoro o tablecie wiemy już niemal wszystko, pora odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie – do czego przyda się TCL NXTPAPER 11?

Czytanie ebooków i korzystanie z przeglądarki

TCL NXTPAPER 11 stworzony został przede wszystkim do czytania i nie ma co ukrywać, że to właśnie w tej czynności sprawdza się najlepiej. Naprawdę przyjemnie chłonie się na nim książki, co można zawdzięczać przede wszystkim ekranowi, który nie odbija światła. Podobnie jest zresztą z przeglądaniem internetu – czytanie newsów czy artykułów to coś do czego świetnie sprawdza się NXTPAPER 11.

ALE. Trzeba przyzwyczaić się do szybkości działania tabletu i po prostu nie wymagać zbyt wiele.

Oglądanie filmów i przeglądanie mediów społecznościowych

Testowany tablet nie jest sprzętem do oglądania filmów. A to dlatego, że przy wyższych rozdzielczościach gubi klatki filmu. Sprawę może nieco uratować przełączenie się na rozdzielczość 720p (co często dzieje się automatycznie), ale w tym wypadku może przeszkadzać jakość. Dlatego nie będę owijał w bawełnę – jeśli jedną z Waszych ulubionych rozrywek jest oglądanie Netfliksa czy YouTube’a, poszukajcie innego sprzętu.

Nieco lepiej jest podczas przeglądania mediów społecznościowych, ale daleko też do wysokiego komfortu. W tym wypadku przeszkadzać może nieco mało wydajny procesor, który nie jest w stanie płynnie obsłużyć aplikacji. A z filmikami w social mediach jest oczywiście podobnie, jak z tymi z serwisów streamingowych – tylko najniższa rozdzielczość jest to jakoś w stanie uratować. Fotki i reszta treści wyglądają dobrze.

Gry mobilne

Tutaj krótko – zdecydowanie nie. Być może uda Wam się znaleźć jakieś tytuły, które są na tyle proste, że nie „uduszą” tabletu, ale mimo wszystko, jeśli ktoś chciałby kupić NXTPAPER do gier, byłby to mocno przestrzelony pomysł.

Tryb PC i drugi monitor

Tryb PC pozwala zmienić tablet w laptop. Aplikacje otwierają się w okienkach, a po podłączeniu klawiatury lub myszy z NXTPAPER-a 11 faktycznie da się korzystać, jak z laptopa. Sprawdza się to całkiem nieźle i przydać może się tym użytkownikom, którzy chcą wykorzystać testowanego TCL-a do pracy. O ile są w stanie znieść wydajność tego sprzętu. Ja akurat próbowałem pisać trochę w Wordzie i nie mam większych zastrzeżeń.

Tablet da się też wykorzystać jako drugi ekran. Jest to co prawda połączenie z laptopem po Wi-Fi, więc trzeba liczyć się z opóźnieniami. Ale do wyświetlenia dokumentu powinno to wystarczyć.

tcl nxtpaper 11 tryb pc

Aparaty – dodatek do tabletu, o którym trzeba wspomnieć

Jak zawsze przy recenzjach tabletów, tak i tym razem muszę podkreślić, że aparaty są dodatkiem do tych urządzeń. Nie wymagam w tej kwestii cudownych możliwości fotograficznych, ale skoro obiektywy są, to trzeba sprawdzić, na co je stać. Zestaw prezentuje się następująco:

  • obiektyw tylny – 8 Mpix | f/2.0 | 1/4” | 1.12µm | autofocus | maksymalna rozdzielczość wideo – 1080p, 30 fps
  • obiektyw przedni – 8 Mpix | 100° FOV | 1/4” | 1.12µm | maksymalna rozdzielczość wideo – 1080p, 30 fps

Do czego w zasadzie mogą przydać się takie sensory? Czy też ogólnie aparaty w tabletach? Myślę, że przedni obiektyw do wideorozmów, a tylny do skanowania dokumentów czy sporadycznego robienia zdjęć, kiedy nic innego nie ma pod ręką.

W przypadku testowanego tabletu lepiej sprawdza się obiektyw z tyłu, którym przy dobrym oświetleniu da się zrobić poprawne zdjęcie. Z oczka z przodu raczej trudno coś dobrego wyciągnąć. Nie pozostaje nic innego, jak pokazać kilka przykładów.

TCL NXTPAPER 11 to tablet głównie do czytania. Podsumowanie recenzji

Tak, tak, zgodnie z tym co napisałem w nagłówku, uważam że TCL NXTPAPER 11 to tablet głównie do czytania. Obsługa aplikacji z książkami nie wymaga wysokiej mocy obliczeniowej i z tym procesor jest sobie w stanie poradzić. Z PDF-ami bywa różnie – zwykle im większy plik, tym trudniej było się po nim poruszać. Ale da się. Nie da się natomiast oglądać filmów i to akurat duża szkoda, bo to jednak tablet, a nie czytnik ebooków, więc zastosowanie podzespołów, które wymuszają zejście do rozdzielczości 720p, jest po prostu słabe. Zresztą kwestie praktycznego zastosowania opisałem już wcześniej, więc nie będę mojej opinii powtarzał w podsumowaniu.

Na plus zasługuje wyświetlacz, bo korzysta się z niego naprawdę przyjemnie. Szczególnie dobrą robotę wykonuje tutaj matowa powłoka, która bez większego problemu pozwala odczytywać treści w dużym oświetleniu, mimo niezbyt pokaźnej maksymalnej jasności ekranu. Drugim dużym plusem jest bateria, bo jeśli ktoś faktycznie wykorzysta tablet do czytania, ładowarkę będzie musiał podłączyć co kilka dni.

Kolejna zaleta to z pewnością wykonanie tabletu. Aluminiowe wykończenie jest solidne, urządzenie prezentuje się ładnie, a do tego jest lekkie. Zestaw z TCL-em zawiera ładowarkę i kabel, a z tym bywa różnie w przypadku niektórych producentów. Ale ładowarka ma tylko 18 W i niektórym to wolne ładowanie może przeszkadzać (szybsza ładowarka nic nie da).

Do dyspozycji są też dwa aparaty, które mogą przydać się do wideorozmów, skanowania dokumentów czy sporadycznej fotografii.

Podsumowując, muszę przyznać, że jestem lekko zawiedziony. Bo gdyby zastosować nieco lepszy procesor, rozwiązałoby to bolączki, z którymi boryka się TCL NXTPAPER 11. Oczywiście cena sprzętu nie jest wygórowana, ale jest mi po prostu szkoda, że znalazł się tu MediaTek Helio P60T. Gdyby nie to, ocena byłaby wyższa.

Minusy

  • niska wydajność, która może przeszkadzać bardziej wymagającym użytkownikom
  • tablet nie nadaje się do oglądania filmów
  • wolne ładowanie

Plusy

  • smukła, lekka i solidna budowa tabletu
  • dobry, matowy wyświetlacz
  • pojemna i wytrzymała bateria
  • liczne funkcje oszczędzania i ochrony baterii
  • ładowarka i kabel w zestawie
  • możliwość wykorzystania tabletu jako drugiego monitora
  • tryb PC
  • Android 13 i przyjazna dla użytkownika nakładka systemowa

Ocena

7/10