Dla wszystkich sportowych świrów. Recenzja słuchawek kostnych Haylou PurFree BC01

W segmencie słuchawek dokanałowych producenci prześcigają się w wynajdywaniu coraz to nowszych technologii odcinania otoczenia, jak i jego świadomości. Pogłębiają działanie ANC albo instalują po kilka mikrofonów w jednej słuchawce tak, by użytkownik wiedział, co się dookoła niego dzieje. Tymczasem na rynku od jakiegoś czasu obecne są słuchawki kostne, które kanału słuchowego nie zatykają, a jednak grają. Jak sprawa ma się wobec tego modelu? Sprawdźmy to w recenzji słuchawek kostnych Haylou PurFree BC01.

Te słuchawki kostne są dla sportowców, którzy chcą na treningu zarówno czegoś dobrego posłuchać, jak i zostawić zupełnie otwarty kanał słuchowy, by słyszeć, co się wokół nich dzieje.

Tak, jeśli szukasz słuchawek kostnych w niewygórowanej cenie.

Słuchawki kostne tworzą raczej brzmieniowe tło dla treningu. Nie są odpowiednie dla osób, które szukają dynamicznego, czystego brzmienia. Ponadto bardzo drżą przy głośniejszym (ok 70% mocy) graniu, co wywołuje nieprzyjemne uczucie w okolicy policzków i uszu.


Działanie słuchawek kostnych na przykładzie. Recenzja Haylou PurFree BC01

Słuchawki kostne to kompletnie inny segment słuchawek i jest to coś, czego nie można porównać do niczego innego. Ani słuchawki nauszne i wokółuszne, ani dokanałowe i douszne nie działają tak, jak te. Bowiem każdy z wymienionych rodzajów słuchawek korzysta z kanału słuchowego do tego, by zagwarantować nam lepsze lub gorsze doznania muzyczne. Czyli albo słuchawki wkładamy do ucha, albo na ucho. 

Słuchawek kostnych nie wkłada się do uszu. Część z głośnikiem umieszczona jest przed uchem – na kości policzkowej. Głośnik emituje więc dźwięk i drgania bezpośrednio do kości. Po części dźwięki odbieramy normalnie, słysząc dźwięk ze słuchawek (po prostu głośnik gra i go słychać). Ale ważniejsze są emitowane wibracje z głośnika, które przekazywane są przez kość policzkową do łuku jarzmowego, a dalej do ucha wewnętrznego.

Nerw słuchowy odbiera drgania z ucha wewnętrznego i zamienia je w impulsy elektryczne, które mózg interpretuje jako poszczególne dźwięki.

W skrócie więc rzecz ujmując. Słuchawki kostne działają na prostej zasadzie. Głośnik wytwarza drgania, które odbierane są przez kości policzkowe. Te przekazują drgania do ucha wewnętrznego, w którym zachodzi proces interpretacji drgań na dźwięki.

Kości u człowieka rezonują i odbierają dźwięki cały czas. Nie słyszymy dźwięków jedynie poprzez kanał słuchowy, ale przez kości również. Nie jest to nowe odkrycie, po prostu producenci słuchawek całkiem niedawno postanowili wykorzystać to w swoich produktach.

Dzięki przewodnictwu kostnemu możemy więc założyć słuchawki i słyszeć ich brzmienie, a tym samym dzięki odkrytym uszom słyszeć to, co dzieje się wokół nas. I jak się okazuje – ma to swoje wady i zalety.

recenzja haylou purfree całe

Recenzja słuchawek PurFree BC01 w locie – dla kogo, po co i dlaczego?

Słuchawki kostne przeznaczone są dla sportowców – biegaczy, rowerzystów, chodziarzy i entuzjastów gier zespołowych. PurFree BC01 nie odbiegają od tej zasady.

Słuchawki są wygodne, bardzo lekkie i przyjemne w noszeniu. W ramach komfortu nie można o nich złego słowa powiedzieć. Są wykonane rzetelnie, trwale i ze smakiem.

Na prawej słuchawce znajduje się złącze ładowania i przyciski regulacji głośności. Na lewej słuchawce umieszczony został przycisk sterowania muzyką. Niestety pierwsze przyciski są trudne w obsłudze. Są małe i łatwo je pomylić. Zwłaszcza kiedy użytkownika najdzie ochota na regulację głośności podczas biegu czy jazdy na rowerze. Przyciski są więc niewygodne. Natomiast przycisk na lewej słuchawce nie pozostawia nic do życzenia.

Słuchawki grają przede wszystkim środkiem z elementami dołu. Jest dosyć płasko. Nie ma tutaj góry ani niskiego basu. Należy mieć jednak na uwadze to, że słuchawki kostne nie grają tak dobrze jak te, które korzystają z kanału słuchowego. Koniec końców PurFree BC01 grają nieźle.

Unboxing słuchawek PurFree BC01 – lepiej niż bardzo dobrze

Z tego, co zdążyłem zaobserwować, Haylou przykłada uwagę do opakowań swoich produktów. Nie inaczej jest w przypadku PurFree BC01.

Samo opakowanie wysuwa się z kartonowego pojemnika, na którym znajdują się wszelkie informacje o produkcie. Opakowanie jest estetyczne, minimalistyczne. Bardzo mi się podoba. Na froncie mamy tylko logo i nazwę producenta… i dwie strzałki, które oznaczają nie wiadomo co.

Futerał, bo to coś więcej niż zwykłe opakowanie, otwiera się jak książkę, a ścianki są magnetyczne. To bardzo dopieszczony element kompletu. Słuchawki umieszczone są w miękkiej wytłoczce po prawej stronie, a po lewej mamy zestaw instrukcji zapakowany w praktyczny kartonik, kabel do ładowania słuchawek i… zatyczki do uszu.

Całość jest dosłownie wyjęta z klasy premium. Komplet Haylou PurFree BC01 nie aspiruje, czy nie sprawia wrażenia aspirującego do klasy premium. Ten komplet dosłownie wygląda i działa tak, że spokojnie przebija co najmniej dwie półki cenowe. Takiego zestawu, wykonanego z taką dbałością i pieczołowitością spodziewałbym się w słuchawkach za przynajmniej 1000 zł. Tymczasem Haylou prezentuje coś takiego w modelu za niecałe 400 zł.

haylou purfree recenzja komplet

Budowa słuchawek kostnych Haylou PurFree BC01

Słuchawki kostne Haylou PurFree BC01 mają bardzo prostą budowę, a z racji tego, że producent podaje informacje o tym, co mamy w środku, to warto się temu przyglądnąć.

Co mamy w środku słuchawek?

W środku znajduje się znakomity układ Qualcomm QCC3044. Cechą rozpoznawalną tego chipsetu jest jego ekstremalnie niski pobór energii. Prawdopodobnie dlatego słuchawki są w stanie grać bez przerwy przez 8 godzin (co jest wynikiem na plus, ale mogłoby być ciut lepiej). Ten układ odpowiada też za połączenie, a mamy tutaj Bluetooth 5.2, jest więc lepiej niż dobrze. Słuchawki łączą się praktycznie zaraz pod włączeniu. Nie tracą połączenia, wszystko jest stabilne. Układ wspiera też ANC, którego Haylou PurFree BC01 nie posiadają z oczywistych względów.

Producent dodaje również, że słuchawki obsługują technologię Call Noise Cancellation, czyli teoretycznie powinien być słyszalny tylko głos użytkownika. Tak niestety nie do końca jest, ale ogółem rozmowy są ok. Zaznaczam, że to słuchawki treningowe, a nie biznesowe. W słuchawkach treningowych ćwiczymy, nie gadamy.

Niestety nie ma żadnej informacji o tym, co tak naprawdę reprodukuje brzmienie.

Budowa słuchawek zewnątrz

Pałąk z tyłu głowy jest bardzo elastyczny, cienki i giętki, a ten, który opiera się o ucho jest już znacznie sztywniejszy, ale w dalszym ciągu daje się w niewielkim zakresie wyginać. Dzięki temu słuchawki świetnie się nosi. Ich niska waga, zaledwie 28 gramów, jedynie wspierają poczucie komfortu. W tych słuchawkach można chodzić cały dzień. Dosłownie. Nie tylko bateria na to pozwala, ale sama konstrukcja nigdzie nie uwiera, nie naciska, nie boli. To wygodne słuchawki, których nie ma potrzeby poprawiać. Słuchawki pod tym względem spisują się świetnie.

Po obu stronach słuchawek znajdują się, nazwijmy to kostki, ale tylko na prawej umieszczony jest interfejs. Właśnie tam znajdują się styki do ładowania słuchawek i przyciski głośności, w przypadku których, jak zawsze funkcji jest więcej. Tutaj akurat niewiele; przycisk podgłaśniania odpowiada też za zasilanie słuchawek. Można też sprawdzić stan baterii wciskając jeden z przycisków.

By je włączyć lub wyłączyć należy dłużej ten przycisk przytrzymać. Zabawna sprawa – zanim słuchawki zareagują na dłuższe przytrzymanie, to zareagują na wciśnięcie. Czyli przed wyłączeniem słuchawek zwiększa się głośność muzyki.

Na samym końcu mamy wkładki z głośnikami z jednym przyciskiem po lewej stronie. Przycisk jest wielofunkcyjny. Dokładniej mówiąc obsługuje:

  • jedno wciśnięcie – zatrzymuje lub odtwarza dźwięk (ewentualnie steruje przychodzącym połączeniem)
  • dwa wciśnięcia – utwór do przodu,
  • trzy wciśnięcia – utwór do tyłu,
  • dłuższe wciśnięcie – wywołuje asystenta,

Głośniki przylegają do kości policzkowej tak, jak powinny. Czyli dotykają jej, ale nie uciskają. Miejsca z głośnikami są prostokątne i niewielkie. Praktycznie nie czuć, że coś ma się za uchem czy na kości.

Wygoda i sposób noszenia słuchawek kostnych Haylou PurFree BC01

Jak już zostało wspomniane, to naprawdę wygodne słuchawki. Są lekkie, elastyczne i w żadnym punkcie nie uciskają głowy. Do umieszczenia słuchawek na kościach policzkowych można się przyzwyczaić. I może z początku to trochę dziwne uczucie, ale po jednym dniu nie zwraca się na to uwagi. W ramach wygody – żadnych uwag.

Silikon, z którego wykonano słuchawki jest miękki i przyjemny w dotyku. Nie ciągnie skóry, nie wywołuje podrażnień i dobrze reaguje na wilgoć. Na słuchawkach umazanych potem i deszczem nie zostają plamy.

W tym momencie warto wrócić do stoperów, które dołączone są do kompletu. Jeśli komuś przeszkadzałaby natura tych słuchawek, czyli otwarty kanał słuchowy, to może skorzystać ze stoperów. To nie są profesjonalne zatyczki do uszu. Są duże i bardzo miękkie. Łatwo je włożyć i łatwo je wyjąć. Mają swoje specjalne malutkie opakowanie, do którego można je odkładać. Za sprawą swojej miękkości szybko się wyrabiają. Zostały zrobione z jakiejś pianki, która szybko się odkształca. Po kilku założeniach tracą swoją szczelność. Niemniej, gdyby ktoś chciał, może przynajmniej spróbować.

Słuchawki gorzej się sprawują w przypadku głośnego odtwarzania muzyki. Głośniki po prostu trzęsą słuchawkami i te drżą, niekiedy delikatnie podskakują na policzkach. To bardzo przeszkadza. Z tego wniosek, że na tych słuchawkach nie można głośno słuchać muzyki. Nie dlatego, że te cicho grają. Dlatego, że za bardzo drgają na policzkach wywołując dyskomfort. Przy jakiej głośności następuje ten efekt? Przy około 70% staje się to odczuwalne.

Jak brzmią słuchawki kostne Haylou PurFree BC01?

Zanim przejdziemy do aspektu jakości grania chciałbym podkreślić, że słuchawki kostne nie grają tak dobrze, jak słuchawki, które w pełni korzystają z kanału słuchowego. Ponadto kupując słuchawki kostne należy mieć na uwadze, że ich charakterystyka brzmieniowa stoi na drugim miejscu. Na pierwszym jest zaś swoboda, jaką daje odkryte ucho. To jest praktyczne i zwiększa bezpieczeństwo outdoorowych treningów. Jeśli szukasz słuchawek, które przede wszystkim mają dobrze grać, to spójrz na inne modele słuchawek treningowych.

Słuchawki kostne przede wszystkim korzystają z przewodnictwa kostnego, ale jak wspomniałem na początku– dźwięk uzupełniany jest też dzięki temu, że grający głośnik nie tylko wibruje, ale emituje też dźwięk, który do jakiegoś stopnia wpada do ucha. Dlatego recenzję brzmienia Haylou PurFree BC01 podzielimy na słuchanie bez zatyczek i z zatyczkami.

Dźwięk bez stoperów w uszach

Słuchawki kostne Haylou PurFree BC01 brzmią basowo i pudełkowo. To trochę przymulone brzmienie pozbawione zwartej formy. Zdecydowanie brakuje tutaj góry, która rozjaśniłaby dźwięk. Jest dużo środka, a zaraz za nim jest wysoki bas. Tego niskiego też trochę brakuje, dlatego efekt jest raczej pudełkowy.

Do grania PurFree BC01 da się oczywiście przyzwyczaić, zwłaszcza na treningu, na którym muzyka to jedynie dodatek. Granie takie raczej polubią osoby, dla których muzyka na treningu staje się tłem. Fajnie jest jednocześnie słyszeć muzykę i to, co dzieje się wokół. Jest to w jakimś stopniu naturalne. Muzyka (podcast czy to, czego słuchasz) to uzupełnienie całości, to wisienka na torcie, jakim jest wysiłek fizyczny. Kiedy nie chcesz odcinać się od otoczenia, a jednocześnie chcesz posłuchać muzyki, to Haylou PurFree BC01 będą dobrym wyborem.

recenzja słuchawek haylou purfree przycisk

Dźwięk ze stoperami w uszach

Jak wspomniałem, słuchawki kostne przede wszystkim wykorzystują przewodnictwo kostne, ale korzystają też w jakimś stopniu z dźwięku, który wpada do kanału słuchowego. Grający głośnik po prostu słychać, i tyle. Jeśli zatka się uszy podczas używania słuchawek kostnych, to powstaje bardzo nieprzyjemny efekt, który bliższy jest buczeniu i słuchaniu muzyki z samochodu jadącego obok.

Jedyne co zostaje, to niskie częstotliwości i uwypuklony środek. Tak się słuchać muzyki raczej nie da. Dlatego zdecydowanie odradzam słuchania muzyki na słuchawkach kostnych z zatkanymi uszkami. To może być fajny eksperyment, który sprawdzi jakie częstotliwości przenoszą rezonujące kości, ale nic poza tym.

Bezsensu jest też wybieranie słuchawek kostnych po to, by po chwili zatkać sobie uszy. Idea tego przecież jest taka, by jednocześnie słuchać muzyki i móc usłyszeć całe otoczenie. I na tym polu Haylou PurFree BC01 się sprawdzają. Dostarczają określone brzmienie, są wygodne i pozostawiają odkryte ucho wraz z kanałem słuchowym.

recenzja haylou purfree praktyka

Podsumowanie recenzji słuchawek kostnych Haylou PurFree BC01 i kilka słów o wrażeniach z użytkowania

Haylou PurFree BC01 to słuchawki przeznaczone do korzystania na czas wysiłku fizycznego. Można rzecz jasna korzystać z nich poza treningiem, natomiast okrojona jakość reprodukcji brzmieniowej i wykorzystanie przewodnictwa kostnego kieruje ten produkt przede wszystkim w ręce sportowców – biegaczy, rowerzystów i członków drużyn sportowych.

Konstrukcja słuchawek zdaje egzamin celująco. Słuchawki są wygodne, miękko siedzą na uszach i co najważniejsze – nie ściskają kości policzkowych. Z powodzeniem można nosić je 8 godzin ciągiem, aż do wyczerpania się baterii.

Gorzej ma się interfejs umieszczony na prawej stronie. Przyciski regulacji głośności są małe i trudne do odróżnienia. Łatwo się pomylić. Sterowanie dźwiękiem z poziomu słuchawek jest niewygodne, a podczas jazdy na rowerze jest to już naprawdę trudne. Dlatego najlepiej ustawić głośność jeszcze przed treningiem.

Brzmienia słuchawek nie należy porównywać do innych słuchawek, które nie korzystają z przewodnictwa kostnego, ponieważ to byłoby niesprawiedliwe. Same PurFree BC01 grają w wąskim zakresie częstotliwości. Najbardziej narzuca się środek i wysoki bas. Te dwie częstotliwości dominują całą resztę. Ponieważ taka jest charakterystyka tych słuchawek, to i takie częstotliwości przenoszą kości do ucha środkowego. Do kanału słuchowego natomiast trafia najwięcej wysokich częstotliwości. Można to sprawdzić zatykając sobie uszy – wtedy dźwięk jest bardzo mulisty i mało przestrzenny.

Słuchawki więc całkiem dobrze się spisują. Warto wziąć je pod uwagę przy wyborze egzemplarza, który ma zarówno dostarczyć dźwiękowe urozmaicenie na trening, jak i pozostawić wolne, otwarte ucho. Słuchawki kostne zdobywają rynek, ponieważ najlepiej się na tym polu spisują. Haylou PurFree BC01 w swojej półce cenowej to mocny gracz.

Minusy

  • przy głośności powyżej 70% zaczynają drżeć, co powoduje dyskomfort w okolicy uszu i policzków
  • brzmienie nasycone środkiem i wysokim basem
  • niewygodne w użytkowaniu przyciski regulacji głośności

Plusy

  • fantastycznie lekka i wygodna konstrukcja
  • wykonanie kompletu, które zmiata konkurencję w tej półce cenowej
  • słuchawki nie naciskają na kości policzkowe, nawet po długich godzinach od założenia
  • 8 godzin pracy na baterii wystarczy na niejeden trening

Ocena redakcji

8/10
PL - Innowacja