Niezawodna pomoc w ogrodzie? Recenzja robota koszącego Gardena Smart Sileno City 500

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem reklamę robota koszącego, pomyślałem: to zbyt piękne, aby było prawdziwe. Serio. No bo jak to tak: zadbany trawnik, ale bez mozolnego pchania kosiarki, omijania drzewek, opróżniania kosza czy dzwoniącego w uszach hałasu… Należąca do koncernu Husqvarna marka Gardena przekonuje jednak, że to możliwe. Mało tego, podsuwa gotowe rozwiązanie. Czy to działa, dowiecie się z recenzji robota koszącego Gardena Smart Sileno City 500.

Trawnik trawnikowi nierówny, czyli kilka słów wstępu

Test robota koszącego Gardena Smart Sileno City 500 przeprowadziłem na trawniku, o który na co dzień troszczą się moi rodzice. To dość specyficzny grunt. Choć wydaje się równy, woda wypłukała w nim sporo niewielkich zagłębień. Do tego jest mocno nasłoneczniony i – paradoksalnie – w kilku miejscach obrośnięty mchem. No i nieco chaotycznie obsadzony roślinkami.

W skrócie: nie jest to typowy zielony dywan rodem z amerykańskiego filmu. Ale mimo to jest całkiem zadbany – wertykulowany, nawożony i (jeśli tylko można) podlewany. To wystarczy, aby trawa rosła jak szalona i trzeba było kosić ją przynajmniej raz na dwa tygodnie (w szczycie sezonu nawet co 8-9 dni; abstrahuję tu od zasadności takiego działania w okresach suszy itp.).

robot gardena sileno city 500 na trawie

Przestrzeń wydzielona do testów

Uczulony przez moją jakże szanowną mamę, która żywo obawiała się o swoje krzewy i roślinki, wydzieliłem dla robota tylko fragment trawnika, o powierzchni około 120-150 m2. Takie podejście wydało mi się całkiem rozsądne – dla mnie był to pierwszy kontakt z tego typu maszyną, więc nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. A gdzieś tam jednak pojawiały się ostrzeżenia, że robot może nieszczególnie przejmować się tym, w jaki sposób zaplanowano przydomowy ogród, i dość brutalnie obchodzić się np. z krzaczkami borówek.

Dodam tylko, że wybrałem trudniejszy fragment trawnika – z mchem i nierównościami. A teraz pora już przejść do opisu urządzenia i tego, w jaki sposób pracuje.

Unboxing robota Gardena Smart Sileno City 500

Choć jest to chyba najmniejszy robot dostępny obecnie w ofercie niemieckiego producenta, paczka, w której go otrzymałem była olbrzymia i dość ciężka. Sam robot waży 7,3 kg, a dołączono do niego naprawdę imponujący zestaw akcesoriów.

I tu pierwsza wskazówka: kiedy już otrzymacie paczkę, otwierajcie ją metodycznie, nie po barbarzyńsku – jak zrobił to autor tego testu. W efekcie swoich nieskoordynowanych ruchów uszkodziłem trochę opakowanie. Nie jest to wielka strata, ale gdybyście chcieli przechowywać większość akcesoriów w firmowym kartonie, lepiej uważać. 😊

A oto co znalazłem w opakowaniu:

  • robot koszący,
  • stacja ładująca,
  • długi przewód ograniczający (150 m),
  • dwa opakowania plastikowych haków, w każdym po 100 sztuk(służą do przytwierdzania przewodu do podłoża),
  • zasilacz,
  • brama do połączenia robota z aplikacją (wygląda jak router),
  • zestaw instrukcji obsługi oraz ich skróconych odpowiedników (te zdecydowanie ratują życie).

Specyfikacja robota koszącego Gardena Smart Sileno City 500

Przyjrzyjmy się specyfikacji robota. Wygląda ona następująco:

  • wymiary: 23 × 38 × 55 cm (wysokość, szerokość, długość),
  • szerokość koszenia: 16 cm,
  • wydajność: 500 m2,
  • czas ładowania: 60 minut,
  • czas koszenia: 65 minut,
  • poziom hałasu: 57 dB,
  • średni pobór energii: 4 kWh miesięcznie,
  • wodoszczelność: IPX5,
  • czujniki: podnoszenia, przechylenia, mrozu,
  • pozostałe funkcje: współpraca z aplikacją Gardena Smart Control.
robot gardena

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że Wasz wzrok na dłużej zatrzymał się na danych dotyczących czasów ładowania i koszenia. No bo jak to: ogród taki duży, robot taki mały, a tu „tylko” 65 minut koszenia po całej godzinie ładowania? Okazuje się jednak, że ze względu na specyfikę pracy urządzenia wartość ta zupełnie wystarcza. Pozwólcie, że odrobinę rozwinę tu temat.

  1. Robot koszący nie jest kosiarką. W instrukcji znajdziecie nawet informację, aby przed pierwszym uruchomieniem robota odpowiednio przygotować trawnik, tj. skosić go na pożądaną długość. Tę długość urządzenie będzie dla Was utrzymywać.
  2. Choć Gardena Sileno City nie tworzy mapy wyznaczonej powierzchni, w odróżnieniu od sprzątającego nie musi podczas jednej sesji zahaczyć o wszystkie skrawki wyznaczonego terenu. Czego nie skosi w poniedziałek, może skosić we wtorek.
  3. Gardena Sileno City pracuje w sposób niemalże niezauważalny – i to jest moim zdaniem jego największym atutem. Możecie obok spać czy imprezować, urządzenie na pewno nie zakłóci Wam dobrze spędzanego czasu. A kiedy będzie potrzebować więcej energii, samo po nią wróci.

Gardena Sileno City 500 – wygląd i jakość wykonania

Czy wygląd robota koszącego ma wielkie znaczenie? Moim zdaniem nie, ale Sileno City i tak prezentuje się po prostu dobrze. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to kolorystyka. Kiedy przychodzi wieczór, robota można nie zauważyć. Dlatego być może przydałyby się jakieś bardziej krzykliwe elementy.

Natomiast w kwestii jakości wykonania powiem tylko tyle, że jest bardzo solidnie. Widać i czuć, że zastosowano tworzywo wysokiej próby, do tego wszystkie elementy są dobrze i starannie dopasowane. Mało tego – strategiczne punkty robota są dodatkowo chronione np. warstwami plastiku bądź uszczelkami, co oczywiście ma znaczenie, gdy przyjdzie deszcz. Sprawdziłem to i podczas niewielkich opadów robot pracował bez zarzutów. W sytuacji zagrożenia oberwaniem chmury chowałem go jednak pod dach.

Podczas testów moją uwagę zwrócił również fakt, że robot nie nagrzewa się do nieprzyjemnie wysokich temperatur – i to nawet, kiedy promienie słoneczne naprawdę nie mają litości.

Solidna konstrukcja pod spodem

Po odwróceniu robota „do góry nogami” zobaczycie solidne elementy eksploatacyjne. Znajdujące się w centralnym punkcie noże tnąca są umieszczone na wykonanej ze stali nierdzewnej głowicy (osadzona jest już na elementach z tworzywa sztucznego). Tuż za nimi znajdują się mocne koła z napędem i charakterystycznym „bieżnikiem”. Właśnie dzięki nim Sileno City dobrze radzi sobie także na nierównym terenie i sprawnie pokonuje kolejne przeszkody.

Podsumowując: moim zdaniem jakość wykonania Sileno City stoi na bardzo wysokim poziomie. Podczas testów nie stwierdziłem żadnych usterek, braków czy niedociągnięć. Wierzę, że przy odpowiednim użytkowaniu i właściwej konserwacji robot posłuży przez naprawdę długi czas.

Przygotowanie terenu dla robota koszącego Gardena Sileno City

Żeby robot koszący zaczął dbać o trawnik, trzeba się trochę napracować. To nie tak, że podłączycie stację ładującą do gniazdka, włączycie „start” i wszystko hula. Ale po kolei.

Choć Gardena Sileno City nie jest ogrodowym dzikusem, który śmiga jak szalony i odbija się od wszystkiego, co znajdzie się na jego drodze, to jednak w nawigowaniu po ogrodzie potrzebuje wsparcia. Dlatego właśnie trzeba poprowadzić przewody ograniczające (prawy i lewy) oraz przewód doprowadzający, dzięki którym robot zyskuje lepszą orientację w terenie.

W dolnej cześci zdjęcia widać przewód doprowadzający.

Wspomniane przewody można poprowadzić na dwa sposoby – albo korzystając z dołączonych „palików’, albo wkopując kabel w grunt. Wszystko dokładnie opisano w instrukcji, a gdyby to Wam nie wystarczyło, producent przygotował także materiały wideo, w których tłumaczy cały proces krok po kroku. A trzeba:

  1. Ustawić i podłączyć stację dokującą (nie nastręcza to problemów, choć dobrze wybrać takie miejsce, które jest blisko domu).
  2. Poprowadzić przewody ograniczające – na krawędziach wyznaczonego terenu (trzeba uwzględnić wszystkie drzewa, krzewy i obiekty statyczne, które najlepiej po prostu okrążyć z zachowaniem około 15-30 centymetrów odległości).
  3. Mniej więcej w połowie wyznaczonego obszaru poprowadzić przewód doprowadzający. Uwaga, musi on sięgać najdalej wysuniętego punktu, do którego robot ma dotrzeć.
  4. Końcówki trzech przewodów połączyć w przeznaczonej do tego nakładce (najlepiej zrobić to kombinerkami, tutaj warto uważać i mocno wcisnąć przewody do plastikowej foremki przed jej zaciśnięciem, bo wewnątrz jest smar).
  5. Upewnić się, że dioda na stacji dokującej świeci stałym, jasnoniebieskim światłem.
  6. Gotowe, robot może hasać po ogrodzie.

Tutaj wrzucam jeszcze wideo od producenta. Choć nie dotyczy ono Sileno City 500, to czynności się zgadzają. Sam w chwilach bezsilności (wynikających z mojego nieogarnięcia) posiłkowałem się własnie tą serią.

Rozmieszczanie przewodów – kilka wskazówek

Jeśli chcecie uniknąć nieprzyjemnego rozczarowania, które spotkało autora tego tekstu po drugim uruchomieniu robota, nie skąpcie haczyków podczas wbijania przewodów. W kilku miejscach, w których przewód szedł prosto, pomyślałem, że wystarczy umieszczać je co jakieś 100-150 cm. To było głupie. Minęła noc, prawa fizyki popracowały i robot po prostu przeciął zbyt luźny przewód.

Co jeszcze? Kiedy robicie wyspę, czyli okrążacie jakiś obiekt, dołóżcie starań, aby przewody się nie krzyżowały i ogólnie nie były zbyt blisko siebie. To może bowiem osłabić siłę sygnału. A w trakcie pracy robot najeżdża na linie ograniczające (w aplikacji da się ustalić, na ile centymetrów), więc i tak przytnie trawę.

Wniosek jest w sumie jeden: podczas przygotowywania terenu dla robota koszącego warto dokładnie przestudiować instrukcję i podążać za nią krok po kroku. Jeśli na etapie przygotowań nie nawalicie, potem czeka Was już niemal tylko słodkie leniuchowanie.

Gardena Smart Sileno City – obsługa i współpraca z aplikacją

Z bohaterem tej recenzji można „porozumiewać się” na dwa sposoby. Pierwszym i mniej komfortowym jest korzystanie z umieszczonego na górze urządzenia panelu sterowania z wyświetlaczem. Przy odrobinie cierpliwości da się tu wprowadzić wszystkie najważniejsze parametry – od ustawienia harmonogramu po detale, jak na przykład margines wjazdu na przewód ograniczający (wyrażony w centymetrach).

Jedyną rzeczą, która trochę mnie irytowała w ręcznej obsłudze robota, była konieczność wprowadzania PIN-u po każdym podniesieniu klapki. No i może jeszcze wyświetlacz – w intensywnym słońcu jest on po prostu nieco blady.

I tutaj powiem, że w sumie ten tryb sterowania był dla mnie zupełnie wystarczający, ale tylko do momentu, w którym przetestowałem aplikację. Ta jest bowiem świetna.

Aplikacja Gardena Smart System

Choć pierwszy, opisany wyżej sposób pozwala wykorzystać 100% potencjału robota, aplikacja jest po prostu wygodniejsza. Aby jednak sparować z nią robota, trzeba aktywować tzw. bramę, czyli nadajnik, który należy jeszcze połączyć z Internetem (najlepiej wybrać opcję przewodową). Potem już tylko parowanie z robotem, aktualizacja i wszystko gotowe.

Jeśli chodzi o samą aplikację, jest po prostu superprzejrzysta i wygodna. A do tego bardzo przyjazna użytkownikowi. W przypadku robota SIleno City można:

  • sprawdzić stan urządzenia,
  • wydać polecenia rozpoczęcia koszenia i powrotu do stacji dokującej,
  • ustawić harmonogram koszenia (tutaj słowa uznania dla producenta za to, że ostrzega przed koszeniem w godzinach nocnych, gdyż może to być niebezpieczne dla zwierząt, które pojawiają się w ogrodzie),
  • skorzystać z opcji automatycznego ustawiania harmonogramu – aplikacja po podaniu powierzchni trawnika i wyborze dni, w które sprzęt powinien pracować, sama dobiera optymalne rozwiązanie,
  • wyznaczyć obszary rozpoczynania koszenia oraz strefy, które nie powinny być koszone.

I na koniec mały bonusik – w aplikacji jest „Biblioteka roślin”, bardzo wygodny przewodnik po najczęściej hodowanych w ogrodach okazach. Znajdziecie tam wszystkie najważniejsze informacje dotyczące uprawy i pielęgnacji. Co więcej – te, które posiadacie, możecie zgrupować w zakładce „Moje rośliny”. Łatwy i szybki sposób na to, aby zawsze mieć pod ręką przydatne wytyczne.

Ręczna regulacja długości koszenia

Na „grzbiecie” robota znajduje się dość duże, czerwone pokrętło. Służy ono to wyznaczania długości, na jakiej urządzenie ma przycinać trawę. Wszystko działa tu bez najmniejszych zarzutów, choć może przydałby się nieco większy opór, ponieważ jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której pokrętło przekręci na przykład ciekawe świata dziecko, zmieniając tym samym preferowaną przez Was długość.

pokrętło do ręcznej regulacji koszenia w robocie gardena smart sileno city

Poniżej jeszcze efekty pracy tego pokrętła:

Ręczne zatrzymywanie robota

Jeżeli chcecie zatrzymać robota, możecie skorzystać też ze sporego przycisku „stop”. Po jego wciśnięciu urządzenie przestaje pracować z efektem natychmiastowym i można na przykład przenieść je w inne miejsce.

Jak działa Gardena Sileno City?

Zanim jeszcze dostałem robota do testów, myślałem, że do tego fragmentu recenzji przygotuję dziesiątki nagrań, które pokażą różne opcje i możliwości. Jakieś timelapse’y i tym podobne. Okazuje się jednak, że zupełnie nie ma potrzeby. Dlaczego? Bo robot pracuje tak, jakby go nie było. Cichutko i powoli, ale wytrwale pokonuje kolejne metry, delikatnie przycinając trawę. No chyba że wspomniane wcześniej pokrętło przesuniecie na 2 bądź 3 centymetry. Wtedy usłyszycie charakterystyczne, mało przyjemne charczenie i trzeszczenie.

Przyznam, że na początku trochę mnie to rozczarowało, ale wyłącznie dlatego, że spodziewałem się spektakularnych efektów już po kilkunastu minutach. Tymczasem efekty pracy robota są widoczne dopiero po co najmniej paru dniach – kiedy trawa poza wyznaczonym obszarem rośnie jak szalona, a na terenie nadzorowanym przez ten sprzęt po prostu utrzymuje wyznaczoną długość. I szkoda tylko, że maksymalny zakres długości trawy wynosi 5 cm. W kontekście coraz częściej nawiedzających nas upałów przydałyby się jeszcze ze 2 cm zapasu.

A teraz po kolei opiszę te aspekty pracy robota, na które zwróciłem uwagę.

Poruszanie się po ogrodzie

Robot nie tworzy na bieżąco mapy wyznaczonego obszaru, nie rozpoznaje też przeszkód (dopóki do nich nie dojedzie). Nie porusza się więc w sposób z góry zaplanowany i uporządkowany, ale nie robi tego też chaotycznie. Widać, że ma momenty, w których „się zastanawia”, a potem tak dobiera kierunek, aby skosić jak największy obszar. W przypadku wyznaczonej przeze mnie powierzchni (przypomnę, ok 130-150 m2) wystarczyły dwie godziny pracy dziennie, aby trawa była skutecznie przystrzyżona, także w tych trudniej dostępnych miejscach.

Na większej powierzchni robot na pewno potrzebowałby nawet kilku godzin codziennej pracy więcej. Ale nie ma się co obawiać o skuteczność, z jaką dociera do wyznaczonych miejsc, ponieważ producent umożliwił wyznaczenie aż trzech punktów startowych – aby praca nie zaczynała się za każdym razem ze stacji dokującej.

Kultura pracy

Jeśli trawa nie jest zbyt długa, robot jest niemalże niesłyszalny. Wiem, że powtarzam to już któryś raz, ale wciąż mnie to zachwyca. Co więcej, Gardena Sileno Smart City nie porusza się z dużą prędkością, a kiedy zbliży się do jakiejś przeszkody nie uderza w nią z wielką siłą. Krzaki borówek amerykańskich nie robiły sobie wiele z jego „umizgów” i podejrzewam, że realny zagrożeniem byłby jedynie dla małej wielkości kwiatów.

Tu jeszcze dojazd do przewodu ograniczającego:

Radzenie sobie z nierównościami

I tutaj jest po prostu bardzo dobrze. Duże koła z „bieżnikiem” świetnie sprawdzają się nawet na trawniku, w którym są zagłębienia. Robot ma też wystarczająco dużo mocy, aby pokonać wzniesienie o nachyleniu 35% (choć takiego nie było na terenie testowym).

Podsumowanie recenzji robota Gardena Smart Sileno City

Jeśli podobnie jak niżej podpisany nie lubicie kosić trawy, ten sprzęt jest właśnie dla Was. Wystarczy, że dobrze poprowadzicie przewody, a uwolnicie się od tego przykrego wiosenno-letnio-jesiennego obowiązku. Gardena Smart Sileno City to po prostu dobrze skonstruowany i skuteczny robot koszący, który wzorowo wywiązuje się z powierzonych mu obowiązków. Dla mnie bomba.

Ale tu rodzi się inne pytanie: jak taki robot spisuje się w czasie kilkuletniej eksploatacji. Tego niestety na razie nie było mi dane sprawdzić. Jeśli jednak Wy macie już jakieś doświadczenia w tej materii, dajcie znać w komentarzach. Ja na razie gorąco taki sprzęt polecam.

Minusy

  • zakres długości przycinania trawy mógłby być nieco większy,
  • przygotowanie robota do działania wymaga sporego nakładu pracy,
  • regulator długości koszenia stawia moim zdaniem zbyt mały opór,
  • dotykowy system sterowania może się wydawać nieco uciążliwy,
  • jeśli robot się rozładuje, trzeba od nowa wprowadzać datę i harmonogram.

Plusy

  • bardzo dobra skuteczność w przycinaniu trawy,
  • cicha, niewymagająca nadzoru praca,
  • niezawodnie radzi sobie nawet na trudnym terenie z nierównościami,
  • bezproblemowa eksploatacja (choć w krótkiej perspektywie czasowej),
  • łatwe czyszczenie urządzenia (wystarczy wąż ogrodowy),
  • solidna konstrukcja,
  • wodoszczelność na poziomie IPX5,
  • współpraca aplikacją Gardena Smart System,
  • wszystkie niezbędne akcesoria są w opakowaniu,
  • skrócona instrukcja obsługi (a do tego bardzo rozbudowana instrukcja właściwa).

Ocena:

9/10
PL - Rekomendacja

Mało tego znajdziecie tam też kilka innych modeli: