Dźwięk
Audio, jak było niezłe, tak jest nadal. Głośnik w OnePlusie 7T Pro naprawdę daje radę, nie kaleczy ucha, a nawet można pokusić się o posłuchanie na nim muzyki. Poszczególne dźwięki są od siebie dobrze odseparowane i nie brakuje im przestrzeni, aby ładnie wybrzmieć. Do tego dodajcie dość głęboki bas i, jak na smartfonowe standardy, wstydu nie ma, a i pochwalić się jest czym.
Autorska nakładka systemu na Androidzie 10
Duży udział w komfortowej obsłudze miała też – i ma nadal – autorska nakładka systemowa Oxygen OS, która stanowi bardzo zgrabne uzupełnienie dla Androida i dostarcza kilku dodatkowych, przyjemnych oraz ułatwiających życie funkcji. Do największych jego zalet zaliczam przede wszystkim szybkie gesty i intuicyjny interfejs z przyjaznym panelem użytkownika oraz aplikacją Zen Mode. Zmianą jest natomiast sam system. W OnePlusie 7T Pro mamy już bowiem na starcie najnowszego Androida 10.
Do miłych rzeczy zaliczam również możliwość personalizacji wyglądu i kształtu ikon, koloru przewodniego wraz z barwą motywu, animacji czytnika linii papilarnych czy podświetlenia krawędziowego. Szczerze przyznam, że nie pamiętam tego z wcześniejszej opcji smartfona, a jest to sprawa ciesząca podatne na kolorową bajerę oko.
Stosunek ceny do jakości
I najważniejsze. Odświeżony OnePlus 7T Pro nie majstrował nic w przypadku ceny. Jest ona po prostu taka sama jak wcześniejszego modelu. Co oznacza, że najnowszy i najbogatszy aktualnie z OnePlusów to smartfon, którego proporcje jakość i cena stanowią idylliczną harmonię. Poważnie, weźmy pod uwagę specyfikację tego smartfonu, podzielmy ją przez ofertę konkurencji, pomnóżmy przez swoje zadowolenie i dodajmy do tego sumę, którą musimy zapłacić, to na koniec dalej zostaniemy z ogromnym plusem.