Wykonanie i design. Potęga i piękno
Wstęp, który możesz ominąć
Większość telefonów, z którymi miałam ostatnimi laty do czynienia na stopie prywatnej, to były dość lekkie – wiecie, taką nieznośną lekkością byle jakiego plastiku – i nieszczególnie zachwycające swoim designem modele. Chociaż gdyby mnie ktoś zapytał, co bym w ich wyglądzie zmieniła, odpowiedziałabym uczciwie, że oczywiście w sumie to nie wiem. Ot, nudna i powtarzalna – ale wciąż – poprawność.
Dodam tylko dla sprawiedliwości, że nigdy nie byłam smartfonową gadżeciarą, a ten przedmiot jest mi potrzebny zasadniczo do wykonywania połączeń, klepania wiadomości tekstowych, a przede wszystkim – do nieustannego karmienia mojego nałogu, czyli nurzania się w szeroko pojętej otchłani internetów. Tym samym możecie się domyślić, że posiadam telefon z tej najniższej średniej półki, który wykazuje się w miarę poprawną płynnością, ale nie powala na żadnym innym polu (już na pewno nie wykonaniem).