Recenzja Motorola One. Say hello to my little friend

Ponad 200 zdjęć. Niemożliwe do zliczenia godziny grania i surfowania. Jednorazowo – serio – przekroczona dozwolona prędkość. Naprawdę nieznacznie. Motorola One nie mogła narzekać przy mnie na nudę. Czy przy wsparciu Android One była w stanie dotrzymać mi tempa? Czytaj dalej i poznaj naszą historię.

Hello Moto – pierwsze wrażenia Motorola One

Mama wiecznie powtarzała, żeby nie oceniać innych na podstawie pierwszego wrażenia. A ja, jak to ja – zawsze po swojemu. Nie inaczej było z Motorolą One. Kiedy po raz pierwszy wzięłam ją w dłonie, stwierdziłam, że na pewno niczym mnie nie zaskoczy. Jak bardzo się myliłam, o tym miałam przekonać się później.

Na początku jednak uznałam, że ten smartfon jakiś taki lekki (raptem 162 g), że tworzywo tylnej obudowy przypomina raczej plastik, a nie szkło, i w dodatku przyciąga odciski palców bardziej niż technik kryminalny. W sumie to ładna jest, podobna w budowie do iPhone X (ten wielki notch), dobrze trzyma się w dłoni, ale to pewnie oznacza, że sama ma niewiele do zaoferowania. Logika w wersji blond.

motorola one design

Prolog do pewnej znajomości

Mimo wszystko nie kończę znajomości po pierwszym spotkaniu. (Chyba że w ekstremalnych przypadkach. Ale tu nie o tym). Musiałyśmy się więc z Motorolą One lepiej poznać. Przyjrzałam się jej bliżej. Ekran 5,9 cala. Podajnik na dwie karty SIM i jedną microSD. Złącze USB typu C. Czytnik linii papilarnych na tylnym panelu, okraszony eleganckim logo Moto. Nieopodal, w lewym górnym rogu, podwójny aparat.

Od góry wejście słuchawkowe typu jack 3,5 mm i po przeciwległej stronie głośniki. W sumie, to całkiem nieźle, ale jak w praktyce? Przełożyłam kartę SIM z mojego aktualnego telefonu i rozpoczęłyśmy z Moto One wspólną, kilkudniową przygodę. Bez kompromisów. Całe dnie razem. Wszystko zaczęło się w sobotę, a wyglądało to tak…

Aparatura poszła w ruch – aparat w Motorola One

Dla mnie dość wczesne, zwłaszcza w weekend, rano. Godzina 9:00, 25 % baterii. Ja się zbieram, suszę włosy na 2300 W, a Motrola odzyskuje siły dzięki ładowarce TurboPower zasilanej 15 W. Nadchodzi 10:15 – ja i Motorola gotowe do wyjścia. W naprawdę imponującym czasie pełne energii do działania. Przed nami ambitny plan sprawdzenia swoich możliwości. Na pierwszy ogień poszedł aparat. Co prawda ostatni weekend października nie rozpieszczał nas pogodą, ale wybrałyśmy się na wycieczkę poza miasto.

Podwójny aparat 13 Mpix i 2 Mpix wspierany jest poprzez stosowaną w lustrzankach technologię PDAF–najbardziej zaawansowanego w dziedzinie fotografii autofokusu. Jak również przez HDR– technikę pozwalającą uzyskać lepszą rozpiętość tonalną. A za nami ponad 200 fotek w jeden dzień, co znaczy, że aparat przeszedł ze mną prawdziwy test bojowy. Na ustawieniach automatycznych, ręcznych i w różnych trybach – sprawdziłam wszystko, co ma do zaoferowania. A jaki był efekt naszej współpracy? Niech w tej kwestii wypowie się sama Motorola One.

motorola one aparat
Nie, to nie tapeta systemowa. To po prostu nasz zgrany z Motorola One duet. No i oczywiście urodziwie pościnane drewno.  
motorola one zdjęcie
Fotka z włączonym HDR-em i ostrością ustawioną ręcznie. Moja niewielka ingerencja w ustawienia plus Motorola One równa się naprawdę soczysty obrazek. 
motorola one fotografia
Artystką nie zostanę, ale Motorola One nadrobi moje braki w warsztacie intensywnym barwami i wyrazistymi kontrastami. 
motorola one selfie
Selfie w trybie portretowym podrasowane filtrem 

W mojej ocenie Motorola One ze swoimi aparatami spisała się bardzo przyzwoicie. Co prawda fotki makro lepiej prezentują się na ustawieniach ręcznych, ale ich zmienianie jest na tyle intuicyjne, że z łatwością i przyjemnością każdy się nimi pobawi. Wieczorami pojawiają się szumy i rozmycia, ale zdjęcia za dnia skutecznie rekompensują te braki. Tryb zdjęć z kolorem spotowym i kinografik sprawdził się natomiast bez zarzutu. Z całą pewnością każdy aktywny użytkownik Instagrama doceni te bajeranckie funkcje, dzięki czemu zyska uznanie wśród followersów.

motorola one kolor spot
Motorola One posiada tryb fotografii w kolorze spotowym, który pozwala na wydobycie tylko jednej barwy ze zdjęcia w czasie rzeczywistym. Wystarczy wskazać na ekranie kolor, który chcemy zostawić, a Moto sama zajmuje się resztą. 
motorola one zdjęcie ruchome
Wystarczy pstryknąć foto w trybie Kinografika i zaznaczyć obszar, który ma pozostać w ruchu. W powyższym przypadku odrobinę najechałam na chodnik, ale to nie wina Motoroli One.

Nadeszła 22:40 – ja już padłam ze zmęczenia, a poziom energii Moto był jeszcze na 52%. A muszę dodać, że telefon posłużył mi także jako nawigacja, odtworzył w ciągu dnia masę filmików na YouTubie, przejrzał kilkadziesiąt stron oraz posłuchał kilka rozmów. I to wszystko poza zgiełkiem Krakowa, tam gdzie diabeł mówi dobranoc, a zasięg dociera tylko fragmentarycznie.

Miłość na wielkim ekranie – ekran Motorola One

A skoro była o aparacie mowa… Niedziela upłynęła nam dość leniwie. Aura na zewnątrz nie zachęcała do wychodzenia spod objęć koca. Urządziłyśmy sobie zatem z Motorolą One na jej wyświetlaczu namiastkę wystawy w galerii. Bo muszę przyznać, że panoramiczny ekran to jeden z jej największych atutów.

Proporcje 19:9, które zapropsowaliby nawet antyczni Grecy. Przekątna 5.9”, zminimalizowane ramki, matryca IPS. Rozdzielczość 720 x 1520 Max Vision HD+ i 287 PPI. Mnie ta jakość w zupełności zadowala. Wszystko to w praktyce zapewnia dość szerokie kąty widzenia, naturalne odwzorowanie barw i kontrastów oraz naprawdę wysoką jakość obrazu i komfort oglądania.

motorola one ekran

Ponadto wyświetlacz Motoroli One możesz samodzielnie dopasować do własnych potrzeb, zmieniać jaskrawość, nasycenie i temperaturę wyświetlanych kolorów. Masz również do wyboru funkcję automatycznej jasności, która dostosowuje się do warunków zewnętrznych, co dla mnie jest dużym plusem, bo dotychczas korzystałam z apki f.lux.

Tryb nocny i redukcja światła niebieskiego w towarzystwie tak dużego ekranu umożliwia mi nawet bezbolesne czytanie artykułów wieczorami. A moje zamiłowanie do lektury po zmroku skończyło się wadą wzroku. Życie przed trzydziestką takie fascynujące. Po osobistym pokazie slajdów przyszedł czas na bajkę na dobranoc i do łóżka – ej, w zasadzie to z niego nie wychodziłyśmy. Motorola One to jednak twarda sztuka i ona kończy ten dzień wciąż bez ładowania.

Nierozłączne trio – system Motorola One

Motorola One to rodzynka w swojej rodzinie. Jako pierwsza Moto stworzyła trio z wujkiem Google – który zawsze służy dobrą radą i poklepie po ramieniu – oraz Androidem One (w tym momencie w wersji 8.1 Oreo) – wspierającym ojcem wszystkich swoich dzieci. Jak wypada takie połączenie? Moto One dostaje pomoc od asystenta Google, natomiast jeszcze bez polskiej wersji językowej. Jedynym miejscem, gdzie możesz porozumieć się z nim w rodzimym języku są jak na razie mapy Google. W telegraficznym skrócie – fundamenty stoją.

Google

Aparat smartfonu zyskuje za to dostęp do Google Lens, które rozpoznaje obiekty znajdujące się przed ekranem i dzieli się informacjami z sieci na ich temat. Muszę przyznać, że trafność rozpoznawania obiektów jest naprawdę satysfakcjonująca. A zaświadczyć może o tym mój najwierniejszy model, który się nie rozczarował.

google lens
Co prawda było już późno i ciemno, ale model stanął na wysokości zadania i podszedł do niego jak profesjonalista, nawet umył się do zdjęcia. Ciekawe, czy to ułatwiło Google Lens poprawne rozpoznanie rasy, hmm… 

Usługa Google Play Protect skanuje sobie za to nieustannie i cichutko urządzenie oraz pozbywa się ewentualnych zagrożeń. Dzięki funkcji Znajdź moje urządzenie zapewnia także, że każdy – o porównywalnym do mnie poziomie ogarniętości – użytkownik dalej może być chaotycznym lekkoduchem i zapominać o swoim telefonie. W końcu się znajdzie. Nie wiem, na ile to wychowawcze i terapeutyczne, ale na pewno bardzo przydatne. Zwłaszcza że w ekstremalnych przypadkach można zdalnie usunąć pliki. I niech to będzie przestroga dla moich kolegów z zespołu.

Motorola One

Z innych udogodnień Motorola One wciąż obsługuje gesty Moto (choć w okrojonej wersji) i tak dzięki nim możesz spojrzeć na powiadomienia, zegar z datą i poziom energii poprzez delikatne poruszenie telefonu. Uruchomić aparat za pomocą dwóch obrotów nadgarstkiem oraz za pomocą dwukrotnego potrząśnięcia włączyć lub wyłączyć latarkę.

Wyjątkowo funkcjonalne dla mnie z kolei są możliwość podzielenia ekranu na pół i wykonywania dwóch czynności jednocześnie. A także odpowiadanie na wiadomości z komunikatorów i smsy bez konieczności odblokowywania ekranu. Chociaż te pierwsze, gdy są naprawdę długie, nie wyświetlą się w całości. Zabrakło mi za to diody informującej o nowych powiadomieniach. Przez co mój syndrom kompulsywnego sprawdzania telefonu został skutecznie dopieszczony.

Czysty Android One

Obiecuje regularne aktualizacje systemu, ale nie będę miała już okazji przekonać się o tym osobiście. A szkoda. Czysty system wyróżnia się także większą prostotą, płynniejszym działaniem i dłuższą żywotnością. I tych nie można Motoroli One odmówić. Napędzana jest 8-rdzeniowym procesorem Snapdragon 625 2GHz przy współpracy 4 GB RAM. Wyniki testów z AnTuTu Benchmark może nie powalają, ale jak na telefon ze średniej półki – są zadowalające.

Przechodzenie między aplikacjami odbywa się płynnie i nic nie wzbudzało mojej irytacji. A muszę przyznać, że jestem niecierpliwa i wszelkie korki w naszym zatłoczonym Krakowie doprowadzają mnie do pasji. Motorola One podczas przeglądania stron, buszowania po mediach społecznościowych, oglądania filmów oraz rundek z grą trzyma dobry timing. Odrobinę dłużej myśli podczas ładowania poszczególnych misji, ale nawet ja jestem w stanie jej to wybaczyć.

motorola one benchmark

Poniedziałkowy dzień zakończyłyśmy z Motorolą One w szalonym pościgu na 1% energii. Jakoś wcześniej nie pomyślałam o tym, żeby ją naładować. Tak więc ja starałam się nie przekraczać dozwolonej prędkości, a Moto na pełnym oszczędzaniu próbowała wytrwać przy mnie i dzielić się ze mną GPS-em. Rajd zakończył się sukcesem ok. godziny 19:00. Ja trafiłam do domu, a Motorola opadła z sił dopiero w progu. Od sobotniego poranka. Nieźle. Nie polecam jednak takiego przeforsowywania baterii. Półtora dnia to bezpieczny i godny pochwały wynik.

Epilog jednej znajomości – ocena końcowa Motorola One

Ton powyższej wypowiedzi chyba niespecjalnie skrywa moje uczucia względem Motoroli One. Nie opowiedziałam jednak o wszystkim, co ma do zaoferowania, a ma jeszcze co nieco w swoim zanadrzu:

  • Aparat – główny: 13 Mpx PDAF (f 2,0, 1,12 um), dodatkowy: 2 Mpx (f 2,4, 1,75 um), przedni: 8 Mpx; (f 2,2; 1,12 um)
  • Wideo – tylna kamera nawet w rozdzielczości 4K przy 2160p, przednia do 30 kl./s i dodatkowe funkcje: film poklatkowy i slow motion
  • Dźwięk Dolby Audio
  • Żyroskop, akcelerometr, magnetometr
  • Bateria 3000 mAh
  • NFC, Bluetooth 4,2
  • Radio FM
  • Silikonowy case w zestawie
  • Trzyletnie wsparcie systemu od producenta

Kilka fotek, aby opóźnić nieuniknione

Tak według Motorola One prezentuje się patio krakowskiego biura x-kom w słoneczny i pochmurny dzień.
motorola one jak robi zdjęcia
Chryzantemy złociste
motorola one aparat fotograficzny
Tylko jesień tak zachwyca kolorami, a Motorola One pięknie je prezentuje

Pożegnania bywają trudne – podsumowanie

Koniec końców to były dobre dni z Motorolą One. To, co na początku niespecjalnie mnie przekonało, później stało się atutem. Moto świetnie leży w mojej dłoni. Może ktoś mi powie, że wystarczy dołożyć kilka zielonych i mieć coś lepszego. Nieważne. Może ktoś znajdzie w tej cenie coś odrobinę lepszego. Nieważne. Nie byłam na tyle długo z Motorola One, żeby stwierdzić, że łączy nas przyzwyczajenie. Ani na tyle krótko, by uznać, że jesteśmy na pierwszym etapie fascynacji. A z każdym wspólnie spędzonym dniem coraz trudniej jest mi się z nią rozstać. Według mnie jest warta swojej ceny. Nie wywyższa się. Nie obiecuje też niemożliwego. Żałuję, że nie spotkałyśmy się wcześniej. I niech to będzie ostateczna ocena tej recenzji.

Dlaczego tak polubiłam się z Motorola One:

  • długi czas pracy baterii i szybkie ładowanie,
  • obecność Google Lens,
  • dobrej jakości zdjęcia z intensywnymi barwami i wyrazistymi kontrastami,
  • fotki w trybie kolor spotowy i kinografika,
  • panoramiczny ekran 19:9 z szerokimi kątami widzenia,
  • płynne przechodzenie między aplikacjami,
  • możliwość podzielenia ekranu na pół,
  • gesty Moto,
  • możliwość odpowiedzenia na wiadomości z komunikatorów, SMSy i maile bez odblokowywania ekranu,
  • błyskawiczna reakcja czytnika linii papilarnych,
  • lekka, elegancka, mieszcząca się w dłoni konstrukcja,
  • zadowalające podzespoły w tak atrakcyjnej cenie.