Proste rozwiązania są najlepsze. Test lampki Silver Monkey LB200

Czy jedynym sposobem na oświetlenie biurka jest tradycyjna lampka, która zajmuje (często) bardzo cenne miejsce na blacie? Okazuje się, że nie, a jedną z ciekawszych i jednocześnie praktycznych opcji jest Silver Monkey Lightbar, a więc lampka na USB, którą bardzo łatwo montuje się na monitorze. W krótkim teście odpowiem na pytanie, jak sprawdza się to akcesorium.

Co w zestawie z Silver Monkey Lightbar?

Test lampki Silver Monkey LB200 rozpoczynamy, tradycyjnie, od unboxingu. Oprócz samego light bara dostajemy kabelek USB-A -> USB-C, pilot oraz instrukcję. Przewód jest długi – ma 1,5 metra, a więc raczej bez problemu znajdziemy wolny port w podobnej odległości. Ja część kabla musiałem nawet zwinąć.

W zestawie zabrakło natomiast baterii do pilota. Potrzebne są dwie sztuki AAA. Uważam, że powinny znaleźć się w pudełku, by od razu po odpakowaniu oszczędzić sobie wycieczki do sklepu. Z drugiej strony, nie ma co rozpaczać – takie dwie bateryjki zasilą pilota na bardzo długi czas i ten drobny problem szybko pójdzie w niepamięć.

silver monkey lampka lb200 z pilotem - zestaw

Dostępna jest też wersja bez pilota, która jest tańsza. W dalszej części tekstu wyjaśniam, jak sterować lampką również bez tego akcesorium, dlatego łatwiej będzie Wam zdecydować, który wariant wybrać.

Dodam jeszcze, że sprzęt zapakowany jest w taki sposób, że nic nie powinno mu się stać podczas transportu. Dlatego byłbym o to spokojny, wiedząc nawet, jak paczki fruwają po magazynach kurierskich.  

Solidne wykonanie i minimalistyczny design

Wygląd light bara Silver Monkey jest dość minimalistyczny. Dzięki temu nie przeszkadza, ani też nie wyróżnia się po zamontowaniu go na monitorze. Jest w pewnym sensie incognito, co akurat bardzo mi się podoba.

Świecąca część lampki wykonana jest z aluminium, a powierzchnia pokryta matowym, czarnym lakierem. Na froncie znajdują się dwa przyciski, reagujące na delikatny dotyk, a służą do zmiany temperatury światła oraz regulacji natężenia oświetlenia. Niestety panel dotykowy dość chętnie zbiera odciski palców, ale sprawę rozwiązuje dołączony do zestawu pilot.

wykonanie lampki silver monkey lb200

Klips wykonany jest zaś z plastiku, a gumowe nakładki sprawiają, że całość dobrze trzyma się monitora i jednocześnie nie rysuje go.

W samym pilocie najbardziej podoba mi się to, że może służyć jako… podstawka do smartfona. Zdarza mi się prowadzić z kimś wideorozmowę i zamiast trzymać wtedy telefon w dłoni, wystarczy usadowić go w podstawce. Wykończenie miejsca na smartfon jest gumowe i dzięki temu ten trzyma się w nim stabilnie. Pilot jest bezprzewodowy, a więc jako podstawka może służyć w zasadzie wszędzie, gdzie tylko potrzebujemy – nie trzeba specjalnie odpinać kabla. Warto dodać, że spód ma antypoślizgową powłokę.

Montaż w pół minuty

Osobny nagłówek chcę poświęcić montażowi, a to dlatego, by podkreślić, że jest to dziecinnie proste. Na karcie produktowej możemy przeczytać, że dzięki wygodnemu klipsowi light bara da się zamontować jedną ręką. I ktoś, kto tworzył opis, nie rozminął się z prawdą. Nic nie trzeba tutaj przykręcać, a jedynie ustawić odpowiednio klips, by lampka stabilnie opierała się na monitorze. Dodatkowo możliwa jest jeszcze regulacja kąta nachylenia do 45 stopni. I tak jak napisałem w nagłówku, naprawdę da się to zrobić w pół minuty (bez podłączania kabla).

Jest też kolejny plus łatwego montażu – lampka jest mobilna, a więc szybko, łatwo i wygodnie można zabrać ją ze sobą w inne miejsce.

silver monkey lb200 montaż

Lampka Silver Monkey na co dzień. Prosta i praktyczna funkcjonalność

Lampka jest prosta w użyciu, a jej funkcjonalność ogranicza się do praktycznych funkcji (to takie pozytywne ograniczenie). Nie ma tutaj dodatkowych opcji, z których potem mało kto korzysta, a trzeba do nich dopłacać. Lightbar ma świecić i tym samym zwiększać komfort siedzenia przed monitorem.

W przypadku lampki Silver Monkey możemy:

  • regulować jasność,
  • zmieniać tryby świecenia, są trzy: chłodne światło, neutralne i ciepłe.

Temperatura barwowa mieści się w zakresach 2800-5500K, a jasność sięga maksymalnie 500 lm. Za oświetlenie odpowiada 56 diod LED.

Co daje to w praktyce? Jasne i rozbudzające lub ciepłe i relaksujące światło; niski pobór energii oraz intuicyjną obsługę. By dostosować jasność, wystarczy przytrzymać prawy przycisk. Regulacja jest płynna, a więc łatwiej jest dostosować natężenie do własnych potrzeb. Ponadto lampka zapamiętuje ostatnie parametry, a dzięki temu, jeśli już mamy jakieś swoje ulubione światło, nie trzeba za każdym razem ustawiać go ponownie.

No i, kto powiedział, że Silver Monkey Lightbar można umieszczać tylko na monitorze? W zasadzie możną ją zamontować w każdym miejscu o grubości do 30 mm. Śmiało może robić więc za lampkę do czytania, jeśli zamontować ją np. na oparcie do łóżka. I tu znów kłania się łatwy montaż – wystarczy zaczepić klips i gotowe. Proste? Proste. Właśnie tak to powinno wyglądać.

Wspomnę jeszcze o dołączonym do zestawu pilocie – dzięki niemu światłem steruje się jeszcze łatwiej. Bo jednak przyciski są, niemal dosłownie, zawsze pod ręką i nie trzeba sięgać do górnej krawędzi monitora, by zmienić ustawienia światła. Czasem jest to po prostu niewygodne.

Silver Monkey Lightbar, czyli oświetleniowy must have

Moim zdaniem, takie akcesorium, jak lampka właśnie, ma po prostu działać i spełniać swoją rolę – w tym wypadku oświetleniową. Dokładnie takim gadżetem jest Silver Monkey Lightbar, ponieważ ma to, czego potrzebuję, bez zbędnych wodotrysków. Przy okazji nie mam zastrzeżeń do jakości wykonania, a design nie będzie się kłócił z wystrojem biurka czy nawet całego wnętrza.

Lampka na monitor Silver Monkey to produkt, który szczerze polecam wszystkim, spędzającym długie godziny przed ekranem. Jednocześnie uważam, że jest to gadżet wart swojej ceny, a spłaci się bardzo szybko zwiększonym komfortem.

Silver Monkey Lightbar jest dostępny w x-komie