Ostatnio w moje ręce wpadły dwa nowe smartfony spod szyldu Huawei. Mowa o modelach Huawei Y5p oraz Huawei Y6p. Ich stosunkowo niska cena od razu zachęciła mnie do sprawdzenia jakości, jaką za sobą niesie. Czy warto? Czym się od siebie różnią? I przede wszystkim, czy za niewielkie pieniądze, da się dzisiaj kupić naprawdę dobry sprzęt? Przekonajmy się.
Testowane przeze mnie modele pojawiły się na mobilnym rynku w drugim kwartale 2020 roku i nie da się pominąć faktu, że są nieco odświeżoną wersją modelu Huawei Y5p z 2019 roku. Oba telefony występują w różnych wersjach kolorystycznych. Różnią się od siebie również ilością wbudowanej pamięci. Oto warianty, które znajdziecie w sklepie x-kom:
Poniższą recenzję napisałam na podstawie modeli Huawei Y6p zielony oraz Huawei Y5p miętowy, z którymi spędziłam dwa niezwykle owocne tygodnie. Telefony otrzymałam w jednej przesyłce, co spowodowało, że otwierałam, a później testowałam je w tym samym czasie.
Pierwszą różnicą, która rzuciła mi się w oczy, jest wielkość pudełek. Większe opakowanie zarezerwowano dla Huawei Y6p, a mniejsze dla modelu Y5p. W środku, w obu przypadkach, znajdziecie: adekwatny smartfon, instrukcję, ładowarkę oraz kabel micro-USB.
Na pierwszy rzut oka telefony różnią się od siebie wielkością, wagą i poszczególnymi niuansami w budowie. Huawei Y6p jest większy i cięższy. Z kolei Huawei Y5p zdecydowanie lżejszy i bardziej kompaktowy.
Plecki Huawei Y6p pokrywa plastik, który genialnie imituje szkło. Myślę, że wiele osób mając go pierwszy raz w ręce, może mieć wrażenie, że mieniący się na zielono tył smartfona jest pokryty nie plastikową, a właśnie szklaną obudową. Zdecydowanie jest to wizualny strzał w dziesiątkę – szczególnie w tym przedziale cenowym.
Jeśli z kolei idzie o Huawei Y5p, jego plecki pokryte są lekkim, karbowanym plastikiem, który po prostu… na plastik wygląda i nie zostawia żadnego pola do dyskusji. Dobrze czy źle? Zależy od preferencji. Osobiście mam jednak nieodparte wrażenie, że jest to jeden z czynników sprawiających, że model ten jest niebywale lekki, co w ogólnym rozrachunku traktowałabym raczej jako plus niż minus tego urządzenia. Poza tym, w tej cenie naprawdę można mu to wybaczyć.
Co jeszcze? Obydwa smartfony posiadają wejście micro-USB, znajdujące się w dolnej części obudowy. Dodatkowo w modelu Huawei Y6p zaraz obok zajdziecie również wejście słuchawkowe mini jack. W modelu Y5p złącze to umieszczono natomiast w górnej części obudowy.
Idąc dalej, w obu przypadkach, na ramce z prawej strony znajduje się przycisk włączania/wyłączania oraz klawisze regulujące dźwięk. Po drugiej stronie umiejscowiono też slot do obsługi Dual-SIM.
Jeśli chodzi o plecki smartfonów Huawei, to znalazły się moduły fotograficzne. Na tym jednak nie koniec. Model Huawei Y6p może się pochwalić również czytnikiem linii papilarnych, który stoi na straży przechowywanych w nim danych. Muszę zaznaczyć, że działa on wzorowo i przez cały okres testów nie miałam z nim najmniejszych problemów.
Mniejszy model, Huawei Y5p, otrzymał matrycę 5,45” IPS LCD o rozdzielczości 1440 x 720 pikseli.
Ekran jest czytelny i barwny, swobodnie wystarcza do przeglądania aplikacji oraz stron internetowych, a także surfowania po mediach społecznościowych, czy oglądania filmików w internecie. Ramki wokół wyświetlacza co prawda są widoczne, ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze wizualnym oferowanym przez Huawei Y5p. Doceniam z kolei fakt, że przestrzeń przeznaczona dla ramek została sprytnie wykorzystana – umiejscowiono w niej głośnik oraz aparat przedni.
Szybko przekonałam się, że rozmiar smartfona świadczy również o poziomie doznań wizualnych, jakie oferuje. W modelu Huawei Y6p mamy bowiem o wiele bardziej zbliżony do bezramkowego wyświetlacz 6,3” IPS LCD FullView, o jeszcze lepszej rozdzielczości, wynoszącej 1600 x 720 pikseli. A to po prostu, mówiąc najprościej, widać.
I tak, mimo że kąty widzenia, jak to w IPS-ach bywa, są różne, to z modelem Y6p można już naprawdę komfortowo obejrzeć film czy serial. Wielkość i jakość oferowanego obrazu są tu już na bardzo przyzwoitym poziomie.
Stawiając na Huawei Y5p, otrzymacie aparat główny 8MP z przysłoną f/2.0 oraz obiektyw przedni 5MP. Moduł fotograficzny wsparty jest tutaj diodą doświetlającą oraz autofokusem. Jest to wyposażenie bardzo podstawowe, ale spokojnie powinno wystarczyć na potrzeby np. dziecka czy seniora, a w taki właśnie segment celował przecież Huawei, wypuszczając ten model.
Tryby aparatów Huawei Y5p to:
Z kolei wybierając model Y6p macie już do dyspozycji potrójny aparat z obiektywem głównym 13MP. Dodatkowo znajdziecie tutaj również obiektyw ultraszerokokątny 5MP, dzięki któremu zdjęcia panoramiczne są dobrej jakości. Jest tutaj także soczewka detekcji głębi 2MP. Wynikiem powyższego tercetu są wyraźniejsze, pełne barw i detali zdjęcia. Huawei Y6p posiada również aparat selfie, który robi zdjęcia w rozdzielczości 8MP.
Tryby aparatów dostępne w Huawei Y6p to:
Jak widać powyżej, obydwu smartfonom brakuje trybu nocnego. Zarówno jeden, jak i drugi model nie posiada również stabilizacji obrazu i jakiegokolwiek zoom-u. Niemniej, na pochwałę zasługuje fakt, że w oprogramowaniu aparatów znalazło się wsparcie HDR i inteligentne funkcje upiększania.
Czas, abyście zobaczyli te same kadry zrobione obydwoma modelami – tak, żeby mieć punkt odniesienia. Moim zdaniem model Y5p podbija kolory, ale nie zmienia to faktu, że zdjęcia w całokształcie wyglądają bardzo przyjemnie i realistycznie. Z kolei Huawei Y6p bardziej doświetla zdjęcia – na tyle, że pozostają naturalne, a jednocześnie widać na nich jeszcze więcej szczegółów. Z resztą – oceńcie sami:
Poniżej zostawiam Wam również fotografie w trybie panoramicznym. Wyraźnie widać, że wsparty soczewką szerokokątną Huawei Y6p radzi sobie w tym zakresie o wiele lepiej. Huawei Y5p, mimo że tryb panoramiczny posiada, nie jest raczej telefonem dedykowanym do robienia tego typu zdjęć – obraz wydaje się nieco „pofalowany”.
Obydwa telefony działają na podstawie systemu Android 10 z nakładką EMUI 10.1.0.
Zarówno Huawei Y6p, jak i Huawei Y5p nie posiadają fabrycznie zainstalowanych usług Google Mobile Services. Mogą za to pochwalić się wsparciem Huawei Mobile Services, które oferuje łatwe klonowanie danych z innych telefonów, możliwość wyszukiwania najnowszych i najciekawszych aplikacji dostępnych na rynku oraz AppGallery, czyli oficjalny sklep Huawei z programami niezbędnymi do codziennego funkcjonowania.
Więcej na temat innowacyjnego systemu od Huawei znajdziecie w tekście: Jak działa AppGallery? Czym jest HMS? Objaśniam ekosystem Huawei
Oba testowane modele od Huawei napędzane są przez ośmiordzeniowy procesor MediaTek MT6762R Helio P22. Wspiera go wbudowana pamięć RAM, która wynosi z kolejno 2GB w opcji Y5p i 3GB w modelu Y6p.
Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim płynną pracę, nawet podczas korzystania z kilku aplikacji. Telefony pozwalają się wówczas między nimi swobodnie przełączać. Co więcej, przy takich podzespołach możecie liczyć również na pozbawioną spowolnień, multimedialną rozrywkę w grach mobilnych, czy przy ulubionym serialu. I to na dobrym poziomie. Nie miałam z tym problemu przez cały okres testów.
Dodatkowym atutem jest tutaj również pamięć wbudowana urządzenia, która w Huawei Y5p wynosi 32 GB, a w opcji Y6p z kolei 64 GB. Obie wersje można oczywiście rozszerzyć za pomocą dedykowanej karty pamięci.
Nie dość, że telefony bez trudu posłużą w pracy i rozrywce, to jeszcze pozwolą cieszyć się swoimi zaletami dość długo. Jak to możliwe? Wszystko dzięki technologii AI Power Saving, która w inteligentny sposób wykorzystuje energię wyłącznie wtedy, gdy jest niezbędna i dostosowuje jej zużycie do najczęściej zlecanych czynności.
Oprócz tego pojemność akumulatorów w poszczególnych przypadkach to kolejno:
Na koniec systemowych smaczków zostawiłam prawdziwą wisienkę na torcie. Mam tutaj na myśli moduł NFC, który dostępny jest w Huawei Y6p. Jego pojawienie się w modelu za niecałe 600 zł zdecydowanie zasługuje na pochwałę i jestem przekonana, że w niejednym przypadku może przeważyć za wyborem właśnie tego smartfona. Brawo!
Huawei Y5p oraz Huawei Y6p to smartfony, którym daleko do wybitnych flagowców ze swojej rodziny. Ale! Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nigdy nie pretendowały one do tego miana. Innymi słowy, od początku są one budżetową i dobrej jakości alternatywą do bardziej rozbudowanych modeli, przeznaczoną dla osób o nieco mniejszych wymaganiach, np. seniorów czy dzieci w wieku szkolnym. A w tym targecie, mam wrażenie, odnajdą się świetnie. Dlaczego?
Oprócz tego, że oferują podstawowe funkcje telefoniczne i fotograficzne to przede wszystkim, zapewniają stabilny i płynnie pracujący na wielu płaszczyznach system, który w obu wersjach może zawstydzić niejednego droższego konkurenta na rynku mobilnym. Do tego wyglądają świetnie, a dzięki pojemnym bateriom, wspartym zarządzaniem energii, korzysta się z nich długo i naprawdę przyjemnie, co w tym przedziale cenowym jest niezwykłym plusem.
Jeżeli nadal nie jesteście zdecydowani, który z modeli wybrać, poniżej zostawiam zestawienie zalet i wad, które udało mi się wynotować podczas mojej przygody z powyższymi modelami.
Te zdjęcia są na pewno dobrze podpisane? Teraz widać jak na dłoni, że groszy telefon (teoretycznie) robi lepsze foty 🙂
Oczywiście zdjęcia są dobrze podpisane i faktycznie może się wydawać, żę tańszy model robi lepsze zdjęcia, natomiast wynika to głównie z mocniejszego podbicia kolorów. Y6p to więcej detali i lepsze doświetlenie.
Napisz proszę co z dźwiękiem. Czy da się słuchać muzyki?
W tych telefonach dźwięk stoi na przyzwoitym poziomie, aczkolwiek do słuchania muzyki polecamy słuchawki lub przenośny głośnik.