Myszki dla osób o dużych dłoniach vel szczury Hagrida

Kiedy jest się osobą odstającą od normy, to nawet proste i trywialne czynności mogą stanowić problem, a nie każda nisza jest zagospodarowana. W moim przypadku odstawanie jest gabarytowe. Wzrost, postura itd. Dotyczy to również dłoni, w których większość myszek po prostu ginie. Dlatego wpadłem na pomysł (i go zrealizowałem) testu myszek dla osób o dużych dłoniach. Zapraszam.

Założenia testu

Słowem wstępu należałoby opisać metodologię badania i jasno nakreślić, czym ono NIE JEST. Mianowicie testowi poddałem tylko i wyłącznie gabaryty myszek. Nie podłączałem ich do komputera, nie testowałem działania na podkładce ani sprawności w grach. Takich informacji w Internecie naprawdę nie brakuje, poza tym solidne hardware’owe testy wymagają sporo czasu, którego niestety nie miałem. Ostatni argument jest taki, że nie czuję się kompetentny w ocenianiu np. jakości działania myszek gamingowych, bo gracz ze mnie raczej niedzielny (i to co drugą niedzielę).

Natomiast z całą pewnością jestem w stanie stwierdzić, czy dany gryzoń mnie w łapsko uwiera, czy też przyjemnie je wypełnia. Czy kciuk i mały palec szorują po blacie, czy są podparte. Czy klawisze są ułożone ergonomicznie, czy trzeba sobie połamać stawy, żeby skorzystać z kółka. Jeśli masz podobne problemy z wyborem myszki jak ja, to ten test powinien Cię usatysfakcjonować. Poglądowo prezentuję platformę testową wraz z podziałką, abyś drogi czytelniku miał jakieś odniesienie do swojej szufli. Wprawdzie model dłoni ze mnie kiepski, ale tu akurat liczy się rozmiar.

wielkość dłoni redaktora około 12 centymetrów w najszerszym miejscu i długość 20 centymetrów od nasady

Do porównania wytypowałem osiem myszek od różnych producentów i z różnych półek cenowych. Selekcji dokonywałem na podstawie deklarowanych w specyfikacjach wymiarów. Za punkt odniesienia posłużyły mi dwie posiadane myszy: A4Tech ZL5 Bloody Sniper i Roccat Kova Pure. Obie nie są idealne, ale mają pewne cechy, które mi odpowiadają. I tak oto ustaliłem, że docelowa mysz dla mnie powinna mieć minimum 120 mm długości, 38 mm wysokości i 60 mm szerokości. Jedną myszkę dopuściłem warunkowo, bo konstrukcyjnie to niemal bliźniak mojego A4Techa, któremu doskwierają głównie oprogramowanie oraz dodatkowe klawisze.

Wielka ósemka, czyli porównanie dużych myszek

myszki do dużych dłoni

Razer Deathadder Essential

Na papierze wydawał się spory, ale w praktyce jego krzywizna sprawiła, że mnie nie zachwycił. Dłoń jest nierównomiernie i w nieodpowiednich miejscach podparta, przez co było mi po prostu niezbyt wygodnie. Na plus rozłożenie klawiszy, które są łatwo i wygodnie dostępne, scroll też nawet-nawet. Wychodzi na to, że Razer Deathadder Essential to sprzęt dla osób o przeciętnej wielkości dłoniach, ale lubiących spore i mocno wyprofilowane myszy.

Logitech G502 HERO

Wiązałem spore nadzieje z tym modelem, ale niestety mnie rozczarował. Długość i wysokość doskonałe, ale szerokość nieco zbyt mała, przez co mały palec szorował po blacie. Wygodna i dobrze wyprofilowana podpórka pod kciuk. Niestety palec wskazujący bezwiednie wędrował na dodatkowe klawisze, a jestem pewien, że utrzymywanie go z dala od nich szybko doprowadziłoby do zmęczenia mięśni. Jeśli jednak masz nieco węższą dłoń lub szczuplejsze palce, to polecam skierować swój wzrok na Logitech G502 HERO, bo mimo wszystko rozłożenie guziczków i kółka mi odpowiadało.

Logitech G402 Hyperion Fury

Podobnie jak w wyższym modelu, tak i tu zero zastrzeżeń co do długości i wysokości. Za to szerokość i ogólny profil myszki już znacznie przyjemniejsze. Palce nie szorowały po blacie, klawisze rozmieszczone optymalnie, niczego nie szturchałem przez przypadek. Logitech G402 Hyperion Fury to naprawdę bardzo fajna i wygodna mysz.

Razer Basilisk Ultimate

Najpierw zaliczyłem szok ile różnych wihajstrów jest w pudełku, ale my tu nie o tym. Bardzo komfortowy profil i ogólny rozmiar, jednak szerokość odrobinę za mała, przez co mały palec pucował blat. Dalej – niestety ta wielka rolka znajduje się za blisko środka myszki, przez co scrollowanie i korzystanie z middle-clicka było dość uciążliwe, szczególnie środkowym palcem. Reszta przycisków bez zarzutu. Moim zdaniem Razer Basilik Ultimate jest skierowany do podobnej grupy odbiorców co Deathadder Essential.

Roccat KONE AIMO

Chyba największa z testowanych myszek. Było na czym grabę położyć, nic nie szorowało po blacie, a klawisze umieszczono w idealnych miejscach. Ale całkiem różowo nie jest (no chyba że z RGB, hehe). Podpórka pod kciuk niby fajna, ale co rusz niechcący wciskałem umieszczony na jej dolnej krawędzi klawisz. Summa summarum Roccat KONE AIMO powinien podpasować osobom o szczuplejszych ode mnie palcach, podobnie jak G502. Albo można wysprzęglić ten felerny guzik w aplikacji SWARM, na 99% się da.

Redragon Griffin RGB

Najbardziej budżetowy sprzęt w zestawieniu, a jednak najbardziej pozytywnie mnie zaskoczył. Nie mam absolutnie żadnych uwag co do rozmiaru, profilu, dostępu do klawiszy i scrolla. Redragon Griffin RGB to wyjątkowo wygodna myszka dla hagridorękich. Jak już mam się do czegoś przyczepić, to jedynie do świecącego plastiku, który pewnie szybko straci na estetyce, a spocona dłoń może się nieco ślizgać. No i pytanie jak bebechy sobie radzą. Może jakaś recenzja?

Corsair M65 PRO Elite

Wspomniany wcześniej prawie-że-bliźniak Bloody Snipera. Zapewne to korsarz był pierwowzorem, a nie odwrotnie, ale to akurat mało istotne. Kładąc na nim dłoń miałem dziwnie znajome odczucie, aczkolwiek muszę przyznać, że to bardziej przemyślana konstrukcja. Mniej zakamarków do gromadzenia się syfu, znacznie lepsza ergonomia rozłożenia klawiszy, no i oprogramowanie też na plus (sprawdziłem w necie). Ponadto dzięki krótkiemu zadkowi, mysz Corsair M65 PRO Elite można wygodnie obsługiwać również chwytem fingertip, co czasem mi się zdarza.

Acer Nitro Gaming Mouse

Ostatni w zestawieniu Acer trochę rozczarował jakością. Wiem, że to bardzo budżetowa myszka gamingowa, ale przesuwający się dziurkowany plastik na grzbiecie wywołał niesmak. Niemniej – mysz jest spora i wygodna, kciuk podparty, mały palec lekko szoruje, klawisze i kółko rozłożone w optymalny sposób. Niepokoi ta dziura w grzbiecie, już nawet pomijając luźną wstawkę, bo oczyma wyobraźni widzę to nagromadzenie „masy organicznej” w zakamarkach. Ale za to powinno być przewiewnie. Ogólnie Acer Nitro Gaming Mouse gabarytowo jest w porządku.

Podsumowanie

Szybko poszło, nie? Jeśli miałbym jakoś podsumować te „badania” i wyłonić podium, to moimi typami są Redragon Griffin, Logitech G402 Hyperion Fury i Corsair M65 PRO Elite. Tuż za podium Roccat przez ten nieszczęsny klawisz na podpórce. Mam nadzieję, że komuś tym porównaniem pomogłem, ja w każdym razie wiem po co sięgnę, gdy moje obecne szczury pozdychają. Na razie Roccat w ciągu trzech lat zaliczył już dwie wymiany przełączników (lewy i prawy klik oraz pstryczek scrolla. Dla dobra wizerunku marki nazwijmy to tuningiem 😉), a A4Tech od chyba 7 lat dzielnie się trzyma bez żadnej awarii – szacun. Kiedyś to były myszki, teraz nie ma myszek… Tym miłym akcentem żegnam się z Państwem i życzę udanych zakupów.