Logitech G Pro X – recenzja nausznych słuchawek gamingowych z mikrofonem

Kupno słuchawek gamingowych to dla mnie przykład zjawiska mającego w sobie coś z owczego pędu. Myszka, klawiatura – zrozumiałe. Ale słuchawki? OK, w czasie gry dobrze jest oderwać się od świata zewnętrznego i w pełni skoncentrować na tym, co na ekranie. Jednak czy do tego nie wystarczą muzyczne lub uniwersalne „nauszniki” w parze z mikrofonem? Kiedy dostałem do recenzji Logitech G Pro X, mogłem jeszcze raz to sobie przemyśleć. Czy coś się zmieniło?

Najpierw szybki rzut oka na ofertę nausznych słuchawek dla graczy. Ta jest szeroka i zróżnicowana. W życiu nie powiedziałbym, że najdroższe to wydatek grubo przekraczający tysiąc złotych. Z drugiej strony mamy zestawy dostępne już za równowartość dobrego obiadu z deserem. Recenzowane Logitech G Pro X cenowo plasują się gdzieś w okolicach półki średniej. Choć gdybym miał oceniać po samym wyglądzie, strzelałbym, że to absolutny top.

logitech g pro x na czerwonym tle

Co w opakowaniu?

Prawdziwe bogactwo. Samo pudełko jest dość duże i swoje waży. Ale okazuje się, że ma to uzasadnienie. Wewnątrz znajdują się bowiem:

  • słuchawki Logitech G Pro X,
  • wykonane ze sztucznej skóry nakładki na muszle,
  • wykonane z weluru nakładki na muszle,
  • kabel w oplocie do podłączenia słuchawek do komputera (2 m),
  • kabel gumowy do podłączenia słuchawek do smartfona (1,5 m),
  • rozgałęziacz do komputera PC,
  • zewnętrzna karta dźwiękowa z wyjściem USB i portem jack 3,5 mm,
  • odpinany mikrofon,
  • etui o kształcie worka (nadmienię, że bardzo solidnie wykonane),
  • dokumenty i całkiem ładna nalepka z logo producenta.

Taki zestaw pozwala nie tylko dostosować komfort codziennego używania słuchawek do swoich potrzeb, ale także zapewnia świetną, niezawodną łączność.

Wygląd, jakość wykonania i wygoda Logitech G Pro X

Logitech G Pro X są dość duże i ciężkie. Mierzą 13,8 cm długości, 9,4 cm szerokości i 19, 5 cm wysokości; ważą natomiast 320 g. Ich wygląd to dla mnie bardzo mocny punkt. Głęboką czerń całego zestawu przełamują tylko srebrne, wykonane z solidnego tworzywa sztucznego nakładki z logo producenta. To miłe dla oka, minimalistyczne rozwiązanie wyróżnia zestaw spośród dziesiątek krzykliwych, mocno rzucających się w oczy propozycji setów dla graczy.

Wykonanie słuchawek oceniam jako świetne. Muszle są solidne i na tyle duże, że obejmują całe ucho, a przy tym bardzo dobrze tłumią odgłosy otoczenia. Stalowy pałąk, także pokryty ekoskórą, jest wytrzymały i dość plastyczny, więc niestraszne są mu nawet mocne chwilowe naprężenia. Od nausznic odchodzą do niego spiralne kabelki w oplocie. I tutaj ogromny plus dla konstruktorów, bo właśnie taka forma zdaje się dobrym zabezpieczeniem przed nadmiernym naciąganiem i zrywaniem przewodów podczas regulacji położenia muszli.

Całość uważam też za bardzo wygodną. Nacisk na uszy jest wprawdzie dość mocny, ale widzę tu więcej zalet niż wad. Przede wszystkim dlatego, że dynamiczne ruchy nie grożą zrzuceniem słuchawek na klawiaturę. No i można dość swobodnie zmieniać pozycję bez uciążliwego zsuwania się „nauszników”.

W czasie dłuższych kampanii Logitech G Pro X mogą być jednak trochę męczące, zwłaszcza kiedy temperatura jest wysoka. Na szczęście w odwodzie pozostają welurowe pianki, które pozwalają skórze oddychać. Sam za wygodniejsze uważam jednak te z ekoskóry.

Oprogramowanie Logitech G Hub

Oprócz tego, co w pudełku, do słuchawek dostajemy, a raczej pobieramy jeszcze jeden „bonus”. To oprogramowanie Logitech G Hub (kompatybilne z systemami Windows oraz Mac OS), które pozwala łatwo i szybko kontrolować parametry sprzętu. Dostępne są w nim trzy zakładki: mikrofon, korekta i akustyka.

Mikrofon

logitech g hub mikrofn
Tutaj można określić poziom wzmocnienia wejścia, włączyć technologię Blue Vo!ce (więcej o niej w rozdziale poświęconym mikrofonowi), ustawić zakres korektora głosu oraz wybrać jedno z predefiniowanych ustawień. Możliwości jest naprawdę wiele i jak za moment zobaczycie, rzeczywiście wpływają one na brzmienie.

Korektor

logitech g hub korektor
Ta zakładka daje dostęp do podstawowego equalizera, który można regulować samodzielnie, w zakresie od +12 do -12 dB. Do dyspozycji są również zapisane ustawienia suwaków, początkowo wyłącznie te dostosowane do potrzeb gamingu. Jednak po zalogowaniu się otrzymacie dostęp do dodatkowych presetów, w tym również muzycznych.

Akustyka

logitech g hub wygląd oprogramowani

Trzecia zakładka pozwala przejąć kontrolę nad dźwiękiem przestrzennym, a dokładniej nad głośnością każdego kanału.

Co najważniejsze, aplikacja jest intuicyjna i prosta w obsłudze. Dodatkowo za jej pomocą można zarządzać pracą innych akcesoriów z serii Logitech G.

Jak brzmią Logitech G Pro X

Zanim przedstawię charakterystykę brzmienia Logitech G Pro X, kilka słów o ich specyfikacji. To słuchawki do gier o zamkniętej konstrukcji wokółusznej. Ich membrany mają średnicę 50 mm i są wykonane z materiałów siateczkowych. Wewnątrz każdej muszli znajduje się też magnes neodymowy. Parametry Logitech G Pro X wyglądają następująco:

  • pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 KHz,
  • impedancja: 35 Ω,
  • czułość: 92 dB.

Jest więc standardowo, bo zbliżone liczby osiąga znaczna część dostępnych na rynku słuchawek dla graczy.

Za brzmienie przestrzenne 7.1 odpowiada z kolei technologia DTS Headphone:X 2.0, która przetwarza dźwięk, uwzględniając przy tym położenie będących jego źródłem obiektów. Następnie w taki sposób steruje pracą poszczególnych kanałów, aby to, co słyszy gracz, oddawało położenie i przemieszczanie się obiektów w przestrzeni.

Najważniejszym elementem testów Logitech G Pro X było odpalenie kilku gier i sprawdzenie, jak założenie słuchawek przełoży się na wrażenia z rozrywki. Ale korzystałem z nich także podczas oglądania filmów oraz słuchania muzyki.

mężczyzna gra w fifę w słuchawkach logitech g pro x

Logitech G Pro X w grach

Tytuły, do których zasiadłem w ramach recenzji Logitech G Pro X, to: Borderlands 2, Return to Castle Wolfenstein, Wiedźmin 3, Skyrim, Kholat i Fifa 20.

W obu grach FPS słuchawki poradziły sobie bardzo dobrze. Precyzyjnie oddawały położenie przeciwników i pozwalały szybko zorientować się, skąd dobiegają strzały. Z kolei mocne basy odzwierciedlały dynamiczny, pulsujący chaos pola bitwy. Chwilami rzeczywiście mogłem poczuć się, jakby rzucono mnie w sam środek walki.

W Wiedźminie i Skyrimie również było dobrze. Dialogi, odgłosy otoczenia i walki były świetnie słyszalne, a ja mogłem łatwo ustalić położenie ich źródła. Odnoszę jednak wrażenie, że nieco gorzej było z muzyką. Dobiegała ona jakby z oddali i była nieco przytłumiona.

Ogromne wrażenie wywarła na mnie za to gra w Kholata (gra przygodowa z elementami horroru) z Logitech G Pro X na głowie. Podczas eksploracji okolic Przełęczy Diatłowa kilka razy mocno się przestraszyłem, a dobiegające zewsząd świsty lodowatego wiatru dosłownie mroziły mi skórę.

O Fifie wspominam z obowiązku. Moim zdaniem w tej grze dźwięk przestrzenny raczej się nie sprawdza, bo spycha komentatorów na dalszy plan. A kto nie lubi błyskotliwych uwag Szpakowskiego i Laskowskiego? Po wyłączeniu 7.1 było po prostu OK.

Logitech G Pro X w filmach i serialach

Sporą przyjemność Logitech G Pro X dają także podczas oglądania filmów i seriali, głównie akcji i horrorów. Dialogi są dobrze słyszalne i czyste. Z kolei pozostająca nieco w tle muzyka przyjemnie buduje nastrój. Ale najlepiej jest wtedy, kiedy opowieść przyśpiesza i dochodzi na przykład do pościgu – w takich sytuacjach warstwa dźwiękowa rewelacyjnie oddaje emocje i dynamikę scen.

Logitech G Pro X w muzyce

Moim zdaniem Logitech G Pro X nie mają się czego wstydzić, jeśli chodzi o odtwarzanie muzyki. To prawda, że słuchawki cechują się wyraźnie podbitymi basami, przez co górne i średnie pasma są nieco wycofane. Niemniej w wielu gatunkach muzycznych to zupełnie nie przeszkadza, a niektórzy mogą nawet uznać to za atut.

I jeszcze jedno. W zestawie z Logitechami G Pro X znajduje się zewnętrzna karta dźwiękowa, której z powodzeniem można używać także z innymi słuchawkami, na przykład takimi o bardziej muzycznej charakterystyce. Będą brzmiały lepiej niż podpięte do zintegrowanej karty.

Mikrofon Logitech G Pro X

Do słuchawek dołączono również odpinany mikrofon o charakterystyce jednokierunkowej i paśmie przenoszenia 100 Hz – 10 kHz. Podłącza się go do lewej muszli, a dzięki elastycznej konstrukcji można wygodnie regulować jego położenie.
mikrofon słuchawek logitech g pro x

Szybki test mikrofonu można przeprowadzić z poziomu opisanego wcześniej oprogramowanie Logitech G Hub. Tutaj otwiera się również mnóstwo możliwości regulacji parametrów nagrywanego dźwięku. Co najlepsze, wystarczy nagrać próbkę głosu i włączyć jej odtwarzanie w pętli, aby móc w czasie rzeczywistym sprawdzać, jakie zmiany wprowadza przesunięcie konkretnego suwaka lub wybranie któregoś z gotowych ustawień. To zasługa technologii Blue Vo!ce, która na bieżąco nakłada filtry.

Jako że chciałem być naprawdę rzetelny, pokusiłem się o nagranie próbek głosu zarejestrowanych przy użyciu wybranych ustawień. I w tym miejscu proszę o wyrozumiałość. Radiową otrzymałem tylko urodę. Głos mam za to odpowiedni dla pustelnika, a umiejętności interpretacji tekstu też kuleją. Odtwarzacie na własną odpowiedzialność.

Jeszcze raz podkreślę, że podczas nagrywania nie użyłem wszystkich dostępnych ustawień predefiniowanych. Chodziło mi bardziej o oddanie tego, jaki wpływ zmiana parametrów ma na brzmienie próbek. Biorąc pod uwagę to, że ustawienia korektora głosu można regulować we własnym zakresie, można mieć pewność, że każdemu uda się osiągnąć pożądaną charakterystykę głosu.

Podsumowanie recenzji Logitech G Pro X

Być może to z powodu mojego dotychczasowego uprzedzenia do słuchawek gamingowych albo tego, że ostatni niezawodowy maraton przed monitorem zaliczyłem jeszcze przed trzydziestką, ale Logitech G Pro X totalnie mnie kupiły. Istnieje też trzecia wersja, chyba najbardziej prawdopodobna – to po prostu bardzo dobre słuchawki dla graczy.
słuchawki logitech g pro x w pokrowcu

Najwięcej zaoferują miłośnikom strzelanek, zwłaszcza sieciowych, ponieważ dosłownie pozwalają wyławiać z wojennego tumultu odgłosy strzałów, przeładowania broni czy kroków. Kiedy dookoła panuje cisza, także radzą sobie bardzo dobrze. Ale sprawdzą się i w innych tytułach, szczególnie takich, w których dźwięk buduje atmosferę grozy i napięcia.

Ogromnym plusem jest również oprogramowanie G Hub, które daje olbrzymią dowolność w zarządzaniu parametrami nagrywanego i słyszanego dźwięku. A możliwości personalizacji jest tyle, że różnice w brzmieniu mogą zaskakiwać.

Gdy doda się do tego bardzo solidną konstrukcję, wyważony, wręcz elegancki wygląd i ponadprzeciętną (moim zdaniem) wygodę, powstaje mocny kandydat do miana najlepszych słuchawek gamingowych w swoim przedziale cenowym.

Minusy

Plusy