No Hard Feelings
Początkowo wymagał tak dużej opieki, że czasami wydawało mi się, że mam w domu niesfornego szczeniaka. Szczególnie wtedy, gdy krążył mi pod nogami, kiedy coś akurat gotowałam. Złapałam się nawet na tym, że podrzucam mu okruchy do poodkurzania, jak psiakowi przysmaki. Zaczęłam też na niego wołać pieszczotliwie Eufi.
Z czasem jednak, wydaje mi się, algorytmy robota zaczęły uczyć się i zapamiętywać przebieg trasy oraz staranniej omijać przeszkody, dzięki czemu przejazdy były zdecydowanie mądrzejsze. Niestety nie znalazłam na potwierdzenie mojej tezy żadnej oficjalnej informacji, aczkolwiek zmiana była na tyle zauważalna, że jestem w stanie uwierzyć, że to nie fatamorgana lub przejaw rodzicielskiej dumy.
Bądź co bądź, jeżeli chcesz, aby robot sprzątał pod Twoją nieobecność, uporządkuj koniecznie przestrzeń roboczą, ewentualnie oklej ją po obwodzie specjalną taśmą, która tworzy wirtualną ścianę, to naprawdę bardzo przydatne. W pierwszym wypadku przede wszystkim zgarnij kable i wszelkie przedmioty, w których odkurzacz mógłby się zaklinować. Inaczej może się okazać, że Twój laptop wyląduje na bruku lub robot będzie wył z rozpaczy uwięziony w pułapce i nikt go nie usłyszy.
widać już od razu że na spodzie ma gorszy system sprzątający niż pionier w branży tj. robot roomba który ma 2 gumowe szczotki do których przylepi się każdy włos sierśc czy kurz
nie przekonuje jakoś swoim wyglądem, marka też nieznana