Producenci laptopów gamingowych, przyzwyczaili nas, że urządzenia kierowane do graczy, zawsze muszą posiadać kolorowe akcenty i agresywny design. OMEN 15 jest pod tym względem inny.
Owszem, nie można odmówić mu wyglądu wpisującego się w kanon notebooków do gier. Jednak osoba nastawiona na użytkowanie go w biurze, czy przy kliencie, nie powinna poczuć się przytłoczona LED’owymi akcentami i futurystyczną stylistyką.
Jest minimalistycznie, elegancko, ale z charakterem.
Podzespoły, w które został wyposażony bohater niniejszej recenzji, powinny w zupełności pozwolić na płynną rozgrywkę. Szczególnie dobrze na papierze prezentuje się nowy układ AMD z rodziny Ryzen 7, wyposażony w 8 rdzeni i 16 wątków, a także Nvidia GeForce RTX 2060 z pamięcią 6 GB GDDR6.
Urządzenie posiada ekran o przekątnej 15,6″. Jest to matryca IPS, która odświeża się z prędkością 144 Hz. Warto w tym miejscu nadmienić, że producent posiada również model z panelem, o szybkości odświeżania 300 Hz. Występują one, jednak tylko w komputerach zaopatrzonych w procesory marki Intel.
Charakterystyka pracy matrycy jest zadowalająca. Kolory są ciepłe i nasycone, a ich tonacja bliska jest barwy 5200 K. Sprawia to, że biel jest delikatnie żółta, przez co długa praca/zabawa przy komputerze mniej męczy oczy.
Dodatkowo kontrast jak i jasność matrycy pozostają na wysokim poziomie, co potwierdza możliwość pracy z laptopem w blasku promieni światła dziennego. Maksymalna jasność ekranu powinna zatem zadowolić nawet te osoby, którym zdarza się użytkować komputer w jasno oświetlonych pomieszczeniach, czy nawet w świetle słonecznym.
Ramki wokół matrycy są cienkie przy krawędziach, dolna belka jest z kolei wyraźnie grubsza, dodatkowo ozdobiona logo producenta.
Zawiasy klapy matrycy pozwalają na pełne jej odchylenie do kąta 180°. Jest to opcja bardzo wygodna, pozwalająca również uniknąć stresu związanego z niefortunnym odchyleniem matrycy za daleko. Budowa zawiasów nie wzbudza zastrzeżeń, pracują one miękko, z wyczuwalnym oporem. Klapa pozostaje sztywna w pozycji przez nas ustawionej.
Jedynym mankamentem budowy pokrywy matrycy jest jej elastyczność. Bez większego trudu chwytając za przeciwległe krańce ekranu, można go uginać wzdłuż górnej krawędzi. Nie wpływa to negatywnie na pracę z komputerem, ale wzmaga poczucie braku solidności w wykonaniu tego elementu.
Wzdłuż górnej krawędzi ramki matrycy zamontowane są elementy do video-konferencji, w postaci kamerki o rozdzielczości 1.0 Mpix, mikrofonu, a także diody informującej o przechwytywaniu obrazu video.
Zestaw złącz laptopa, jest obfity. Istnieje możliwość podłączenia dwóch dodatkowych ekranów za pomocą dostępnych wyjść:
Obydwa są w stanie obsłużyć ekrany o rozdzielczości 4K wraz z szybkim odświeżaniem matrycy.
Na lewej krawędzi obudowy znajdziemy porty takie jak: DC – wtyk zasilacza, RJ45 (Ethernet/LAN), USB 3.1 Gen.1, HDMI, mini-Jack, slot kart pamięci.
Szczególnie ucieszyła mnie obecność wszystkich portów USB typu A w standardzie 3.1, a nie przestarzałym 2.0. Transfer danych niezależnie od wybranego wejścia będzie zatem na równym, wysokim poziomie.
Dodatkowym miłym akcentem, jest pomijany ostatnio przez producentów laptopów czytnik kart pamięci — element bardzo przydatny w pracy fotografów, twórców wideo oraz innych osób związanych z branżą kreatywną.
Ciekawie działa również funkcja „Anty-Lag”, która wymusza pracę karty sieciowej LAN oraz WAN jednocześnie. Aby skorzystać z najwyższej opcji redukcji lagów, czy opóźnień sieci, należy połączyć się z internetem za pomocą kabla Ethernet, a także z domowym Wi-Fi. Przyznam, że to bardzo efektywne rozwiązanie.
Prawa krawędź urządzenia, to kolejna dawka wysokiej klasy interface’ów. OMEN 15 oddaje nam do dyspozycji kolejne:
Ten ostatni port, mimo mylnego oznaczenia błyskawicą, to nie Thunderbolt 3. W każdym razie nie podłączmy za jego pomocą dedykowanej, zewnętrznej stacji eGPU — szkoda.
Wzdłuż prawego boku rozciąga się także kratownica systemu chłodzenia. Jest to dodatkowe źródło wentylacji dla karty graficznej, dzięki któremu pozostaje ona naprawdę chłodna.
Widząc logo Bang&Olufsen na krawędzi palmrestu spodziewać można się brzmienia dobrej jakości. I przeważnie w tym miejscy recenzja przerywana jest szyderczym stwierdzeniem — ale nie w tym wypadku.
Tym razem jest inaczej, w pozytywnym sensie. Głośniki grają donośnie, czysto oraz szczegółowo. Oczywiście nie można spodziewać się, że wystarczą one do zorganizowania małej imprezy z muzyką klubową w tle.
Jednak na płaszczyźnie serial/film, rozmowa na wideo-czacie, radzą sobie bardzo dobrze. Odtwarzanie utworów muzycznych, również nie stanowi problemu, trzeba jednak nastawić się na dominację górnego pasma. Basu niestety nie uświadczymy, aczkolwiek instrumenty perkusyjne są słyszalne wyraźnie.
Laptop posiada pełnowymiarową klawiaturę o niskim profilu. Faktura klawiszy, czytelność fontu oraz ogół użytkowania wypadają dobrze. Znaki są wyraźne w dzień dzięki białym etykietom na szarych klawiszach.
W nocy czytelność uwypukla stonowane, trójstrefowe podświetlenie RGB. Możliwe jest ustawienie dowolnej barwy klawiszy. Jeśli domyślne kolory nie pasują do charakteru pracy laptopa, można zmienić je na neutralne — białe, niebieskie, itd.
Ciekawym rozwiązaniem jest dodanie do arsenału guzików tego, który odpowiada za automatyczne wywołanie kalkulatora, a także dedykowanego przywołaniu menu sterowania laptopem — OMEN Command Center.
Płytka dotykowa pracuje nienagannie. Touchpad jest dość powolny w swoim domyślnym trybie pracy, nie sprawia jednak ona dyskomfortu. Gracze i tak nie będą z niego korzystać, a osoby pracujące biurowo raczej skorzystają z myszy bezprzewodowej. Do szybkiej nawigacji po stronach internetowych albo oknach Windowsa będzie wystarczający.
Materiał pokrywający gładzik, jest przyjemny w dotyku. Jego płytka nie jest dzielona. Klikając PPM lub LPM, zapada się on na prawą lub lewą stronę. Skok nie jest jednak głęboki, element pracuje jak należy.
Z poziomu tej przydatnej aplikacji zarządzać można charakterystyką pracy układu chłodzenia, przyłączając się pomiędzy 3 dostępnymi trybami. Możliwa jest też zmiana trybu podświetlenia klawiatury oraz ustawienie priorytetów przydzielania mocy do aplikacji (dedykowany tryb gry). Ponadto dostępne są opcje treningowe, mające monitorować postęp w grach sieciowych.
Wykonanie obudowy stoi na dobrym poziomie. Nadgarstki podczas pisania spoczywać będą na gładkiej i dosyć przyjemnej w dotyku fakturze tworzywa sztucznego, którym to obleczona jest aluminiowa konstrukcja plamrestu.
Podczas pisania nic nie trzeszczy, nie ugina się pod ciężarem dłoni. Laptop stoi stabilnie na blacie biurka, a dostęp do chłodnego powietrza ułatwiają gumowe nóżki jak i specjalna ramka antypoślizgowa.
Sporym zaskoczeniem okazało się bardzo wydajne chłodzenie laptopa, wykonane w technologii OMEN Tempest.
Producent powiększył turbiny względem zeszłorocznego modelu o 25%, co w efekcie finalnym miało dać wzrost przepustowości chłodzenia w trybie maksymalnym o 62%. I faktycznie wyniki temperatur kształtują się fenomenalnie.
Maksymalne odnotowane temperatury podczas grania:
W Omenie zainstalowano również sensor podczerwieni, który bada temperaturę podzespołów na bieżąco. To pozwala dopasować najlepszą wydajność, przy zachowaniu jak najwyższej kultury pracy.
System ten jednak sprawdza się jedynie podczas spoczynku lub niewymagających dużej mocy obliczeniowej prac. Przeglądając internet, czy oglądając filmy, system chłodzenia potrafi czasem pracować nawet pasywnie — wentylatory nie obracają się wcale. Jednak podczas grania, laptop hałasuje wręcz nieznośnie.
Wydajna praca wymaga/granie wymaga przyzwyczajenia do odgłosu wkręcających się na wysokie obroty wentylatorów, dlatego zaleca się granie w słuchawkach.
Do przetestowania laptopa użyłem popularnych gier Single oraz Multiplayer, a także benchmarka syntetycznego — Cinebench R20.
W testach syntetycznych świetnie widać moc drzemiącą w nowej jednostce Ryzen 7 4800H od AMD. 8 rdzeni fizycznych i aż 16 logicznych sprawia, że komputer świetnie radzi sobie z renderowaniem obrazu 2D. Dekodowanie i enkodowanie materiałów video z użyciem RTX 2060 również przebiega bez przeszkód.
OMEN 15 pozytywnie zaskakuje. Jest to dobrze wykonany, bardzo wydajny sprzęt, który przemówi nie tylko do graczy, ale również osób poszukujących wydajnego, mobilnego komputera.
Praca z OMEN-em jest przyjemna. W stanie spoczynku komputer jest bardzo chłodny i pracuje niemal bezgłośnie. Jeśli nastawiamy się na długie posiedzenia przy grach — zalecana jest podkładka chłodząca oraz słuchawki. W tym jednak wypadku podstawka chłodząca nie będzie miała za zadanie obniżać temperatur pracy laptopa (chociaż pośrednio również), ale przede wszystkim zapewnić optymalną ilość chłodnego powietrza, w celu wyciszenia jego pracy.
Urządzenie posiada wiele przydatnych portów, które nie kolidują ze sobą. Dodatkowo ich rozmieszenie pozwala w wygodny sposób ułożyć przewody po jednej lub drugiej stronie komputera, w zależności od tego, czy chcemy wykorzystywać go bardziej biurowo, czy raczej gamingowo.
Matryca posiada żywe, intensywnie nasycone kolory. Jest przy tym jasna i nie sprawia problemów nawet podczas pracy w świetle słonecznym. Delikatnym minusem jest sztywność klapy matrycy. Sprzęt jednak nie ma służyć jak podkładka pod notes, a narzędzie pracy — nie powinno to zatem stanowić problemu dla większości użytkowników.
Wydajność stoi na bardzo wysokim poziomie (jak na laptopa). Nie jest ona zabijana przez przegrzewające się komponenty, co jest największym plusem notebooka. Gracze powinni zatem być zadowoleni z ilości klatek, która nie spada nawet przy bardzo długich posiedzeniach przy rozgrywce.
WAN to to samo co wifi? I dlaczego niby ten Thunderbolt nie działa z eGPU…??? Wiotki ten test…
WAN to określenie sieci jako takiej. WLAN (WiFi) to określenie na łączność bezprzewodową, a LAN – przewodową. Laptop nie posiada Thunderbolt’a, a jedynie USB C – to nie są tożsame ze sobą standardy.
Thunderbolt jest obecny tylko w wersjach z procesorem Intel.
Gdzie w specyfikacji można znaleźć informacje, czy można dołożyć drugi dysk NVME