Funkcjonalna, ale z udziwnieniami. Recenzja klawiatury Genesis Thor 230 TKL

Nie lubię, jako fan klawiatur minimalistycznych, gdy producenci skręcają w modelach stricte gamingowych w udziwnienia, które mogą wpływać na odbiór sprzętu. Zwłaszcza jeśli wpływają na więcej niż wyłącznie estetykę. I tak też właśnie jest w najnowszej klawiaturze Genesis – Thor 230 TKL. Ale czy to przekreśla ten model, czy raczej gamingowy design z dodatkową funkcjonalnością (hot swap!) zadziała na (niektórych) graczy wręcz zachęcająco? Przekonaj się w recenzji.

Genesis Thor 230 TKL zaproponowałbym głównie mniej wymagającym użytkownikom, którzy chcą spróbować klawiatury mechanicznej, a nie mieli wcześniej z takową do czynienia. Również takim, którym nie będzie przeszkadzać nietypowy przód konstrukcji i de facto brak możliwości użycia podpórki.

To zależy, co stanowi priorytet: funkcjonalność czy ergonomia. Jeśli jesteś osobą, której podpórka jest obca i zbędna i nie przeszkadza gamingowy i mało ergonomiczny design klawiatury, to Genesis Thor 230 TKL niekoniecznie przełoży się na gorsze wrażenia. A wręcz przeciwnie – może okazać się trafionym zakupem i z „bajerami”, które trudno znaleźć gdziekolwiek indziej w tej klasie produktowej (hot swap, nasmarowane stabilizatory, wyciszenie klawiatury). W swojej cenie i względem tego, co oferuje konkurencja, stanowi bardzo funkcjonalną, choć nie najlepszą pod każdym względem opcję.

Przede wszystkim design, który przekłada się na komfort użytkowania i wręcz brak możliwości dołożenia do niej podpórki, a ta przy wysokości klawiatury może być dla wielu graczy wręcz niezbędna. Przełączniki, choć powszechne w tej kategorii cenowej, też nie są najlepszą możliwą opcją (plusem jest to, że są dostępne w ulepszonym wydaniu Dust Proof). To jednak jest uzasadnione hot swapem, który zwykle jest dostępny dopiero w droższych modelach, ale i on jest mocno ograniczony przez wybór gniazd pod przełączniki Outemu i im podobne.

Recenzja Genesis Thor 230 TKL – mechanika o stricte gamingowej konstrukcji

Polski producent Genesis ostatnio może pochwalić się bardzo udanymi w swoim segmencie produktami, niezależnie od tego, czy mowa o klawiaturach, czy myszkach. Szczególnie ujęło mnie Genesis Thor 404 TKL, klawiatura, która jest świetna i równie świetnie wyceniona. Nastawiło mnie to pozytywniej do Genesis Thor 230 TKL, czyli mechanika, który nie nadwyręży budżetu.

Wyposażenie Genesis Thor 230 TKL

Genesis Thor 230 TKL otrzymałem do testów w dwóch wersjach, które różnią się jedynie kolorystyką. Jedna tradycyjnie czarna, natomiast druga wyróżnia się przede wszystkim zmiennymi klawiszami (czarne, szare i gdzieniegdzie żółte). Szkoda, że w zestawie zabrakło jeszcze żółtego WSAD-u – byłoby idealnie (w zwykłej czarnej wersji nie ma dodatkowych nasadek). A przecież nie wspomniałem jeszcze o dwóch zapasowych przełącznikach, naklejce, odpinanym kablu z wtykiem USB typu C oraz klipsie 2 w 1 do wyciągania nasadek i switchy.

Jak na klawiaturę w tej cenie, wyposażenie miło mnie zaskoczyło. Pytanie, czy sama jakość i wrażenia z użytkowania okazały się równie miłe. Sprawdź w recenzji Genesis Thor 230 TKL.

Specyfikacja Genesis Thor 230 TKL

Budowa i jakość wykonania Genesis Thor 230 TKL

Klawiatura Genesis Thor 230 TKL dostępna jest w układzie amerykańskim (US), a więc z małym Enterem i dużym Shiftem oraz bez sekcji numerycznej, a więc opcją najlepszą dla (większości) graczy. Od wypakowania klawiatury czuć od razu, że masz do czynienia z modelem z niższej półki. Nie oznacza to z automatu, że wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Klawiatura jest stosunkowo lekka (ponad 700 gramów), ale użyty plastik jest przyzwoity w tej klasie. I mimo swojej lekkości nie ma problemu z odpowiednią przyczepnością, nawet na gołym blacie biurka. Spore ogumienie jest dostępne w pięciu punktach na spodzie (w siedmiu, jeśli wliczysz regulowane nóżki), więc nie masz co obawiać się o przypadkowe przesunięcie klawiatury nawet podczas intensywnego grania.

To jednak, co potwierdza solidność wykonania, to kilka usprawnień, które Genesis poczyniło w tym modelu i o których nie wypada nie wspomnieć. Po pierwsze, zastosowanie wewnątrz pianki wygłuszającej wystukiwane klawisze, w tym dodatkowe wyciszenie spacji (to czuć od pierwszego kliku!). A po drugie, sama konstrukcja jest zamknięta (tzw. non floating), czyli klawisze osadzone są w obudowie, dzięki czemu są one stabilniejsze i dodatkowo lepiej „brzmią”.

Hot Swap i przełączniki Outemu. Minusy w plusie

Zalety Genesis Thor 230 TKL nie kończą się tylko na tym. Producent pokusił się nawet o nasmarowanie stabilizatorów, co też korzystnie wpływa na wrażenia z użytkowania, i porządnej jakości nasadki z wypalanymi laserowo legendami.

Jeśli chodzi o same przełączniki, to Genesis postawiło na tańsze rozwiązanie, czyli niekoniecznie lubiane przeze mnie Outemu. Należy jednak nadmienić, że to ich ulepszona, mniej chybocząca i mniej awaryjna, wersja Dust Proof, która odróżnia ją od tych stosowanych u konkurencji. Są one dość wytrzymałe (do 50 milionów kliknięć), ale doznania z wystukiwania już nie tak dobre jak w przypadku Gateronów czy nawet podstawowych Kailh (a więc nie BOX) i Cherry MX.

Jest to generalnie standard w tej klasie produktowej, ale za stosunkowo niewielką dopłatą da się znaleźć klawiatury z przełącznikami Gateron, takie jak Modecom Volcano czy KRUX Atax Pro RGB, która jest sprzedawana zarówno z nimi, jak i Outemu. OK, o ile chętnie bym widział alternatywne przełączniki, nawet kosztem ceny, to decyzja Genesis była uzasadniona (chociażby z powodu hot swapa i chęci trafienia do odbiorców, którzy dysponują mniejszym budżetem na klawiaturę).

No właśnie – jest hot swap, co w klawiaturze poniżej 200 zł nie jest już standardem, a funkcjonalnością, za którą warto wyróżnić ten model. Mam jeden z tym duże „ale”. Jako że Genesis postawiło na gniazda pod Outemu, to klawiatura jest kompatybilna tylko z nimi i mniej popularnymi Akko i KTT oraz im podobnymi (3-pinowymi). Niewiele Ci one mówią? Nie dziwię się. Ograniczona kompatybilność oznacza, że nie włożysz w Genesis Thor 230 TKL Gateronów czy Kailh (BOX-ów).

Jednak lepiej mieć hot swap niż nie mieć, bo zawsze umożliwia to jakiekolwiek pole do podmiany przełączników, w tym popsutych, bez kupowania nowej klawiatury. Jeśli jednak zależy Ci mocniej na tej funkcjonalności i nie chcesz się ograniczać do mało znanych i niekoniecznie najlepszych przełączników zainwestuj w droższą i po prostu lepszą klawiaturę, która to umożliwia (choćby wspomniane wcześniej Genesis Thor 404 TKL).

Udziwniona niepotrzebnie konstrukcja gamingowa

To nie jest jednak najpoważniejsza wada. Tą jest konstrukcja klawiatury, która wzbudziła we mnie mocno mieszane odczucia. Po pierwsze, jest bardzo wysoka, wyższa nawet od mojej prywatnej, więc komfort pisania i grania bez podpórki jest wyraźnie obniżony, a typowa podpórka nie sprawdza się w tej klawiaturze przez nietypowy przód. Klawisze wtedy są za daleko i sprawia, że nie da się z niej korzystać tak wygodnie, jakby się chciało.

Jeśli jesteś osobą przyzwyczajoną do klawiatur o gamingowym zacięciu i udziwnieniami w designie, to być może nawet nie zwrócisz na to uwagi, ale osobiście wolałbym prostą budowę, która zresztą lepiej by się komponowała z równie prostą czcionką. A tak mamy lekką niespójność i pogorszoną wygodę. Nie da się w klawiaturze tej klasy uciec od kompromisów, ale na pewno kompromisem nie jest gamingowy design, który może się podobać niektórym graczom, ale z ergonomią ma on mało wspólnego.

Na plus za to nie tylko odpinany kabel USB typu C do USB typu A (o standardowej, 1,6-metrowej długości), ale także „schowek”. Umożliwia on przełożenie przewodu z obojętnie której strony, tak by dopasować sobie go w zależności od pozycji skrzynki komputera. Jak miło!

Podświetlenie RGB

Podświetlenie, jak na produkt niższej klasy, jest naprawdę niezłe. Nie mam wielkich zastrzeżeń zarówno do odwzorowania kolorów (poza np. białym, ale dokładnie taki sam zarzut miałem do Thor 404 TKL), jak i jasności. Dodatkowo możesz je wygodnie modyfikować zarówno za pomocą klawisza funkcyjnego, jak i specjalnego oprogramowania. W grę wchodzi także zmiana efektów podświetlenia, a ich wybór jest dość szeroki, więc każdy fan RGB powinien być zadowolony.

Podświetlenie nie wylewa się wręcz z klawiatury, lecz jest dość stonowane, ale nie uważam tego za wadę, bo prezentuje się bardzo dobrze, szczególnie w nocy. W tej cenie drobne niedoskonałości są jak najbardziej wybaczalne.

białe podświetlenie w genesis thor 230 tkl
Białe nie wygląda zbyt różowo...

Wrażenia z użytkowania Genesis Thor 230 TKL

Klawiatura skrywa specjalną piankę między PCB a płytą klawiatury, która tłumi nawet o 20% wystukiwane klawisze. I faktycznie to czuć – miło pod tym względem zaskoczyła mnie recenzowana klawiatura, bo nie spodziewałem się takiej dbałości o detale w tak taniej konstrukcji.

Niestety, nieco gorzej spisują się przełączniki Outemu Red. Sprawiają one wrażenie „szorstkich” i nie są tak przyjemne w klikaniu jak Gaterony czy Cherry MX Red. Również większe klawisze, w tym ze stabilizatorami, nie dają najlepszych odczuć – usłyszysz „grzechotanie”, szczególnie w klawiszach Shift czy Backspace (na szczęście tylko delikatne, więc o żadnej tragedii w dramacie nie ma mowy). Na ich tle najmocniej wyróżnia się spacja, której używanie wręcz działa relaksująco i aż chce się ją klikać.

Nie uważam jednak, żeby przełączniki Outemu były kategorycznie złe, co to, to nie! To typowy wybór w tańszych klawiaturach, ale czy najlepszy możliwy? Niekoniecznie, ale Genesis zrobiło, co mogło, by uprzyjemnić korzystanie z tej klawiatury i za to należy im się pochwała. Nie wydaje mi się, żeby początkujący użytkownik mechaników wybrzydzał na Outemu, ale już bardziej wymagający gracze mogą jednak chętniej skierować swój wzrok ku klawiaturom opartym na Gateronach (np. Red, Yellow) czy Kailh BOX-ach.

No dobra, jak odczucia podczas pisania i grania? Zachwytu nie ma, ale korzystanie z klawiatury było wystarczająco przyjemne – przeskok z np. mebrany będzie mocno odczuwalny, na korzyść oczywiście. Tylko gdyby nie przód konstrukcji… Mimo to ta klawiatura może być pierwszym krokiem w świecie mechaników i ten krok wcale nie musi zrazić do mechaników, zwłaszcza że nie rozszarpie Twojego portfela. 

Same Outemu Red są najlepszym wyborem dla graczy, bo chodzą lekko i nie mają wyczuwalnego kliku, bo są przełącznikami liniowymi, które nie wymagają dużej siły nacisku (45 g, czyli o 10 g mniejszy niż w Brownach). Wydaje mi się, że Outemu Red są nieco głośniejsze niż np. Gaterony Red, ale to może być mylne wrażenie, bo porównuję je, bazując na różnych klawiaturach i różnych obudowach (konstrukcjach).

Do grania w np. strzelanki pokroju Fortnite czy CS2 jest to opcja idealna. Zarówno jeśli chodzi o klik, punkt aktywacji (2 mm) i lekkość działania, jak i szybkość reakcji (1 ms). Nie obawiałbym się też o przypadkową rejestrację klawiszy nawet u osób nieprzyzwyczajonych do Redów – przyzwyczajenie do przełączników tego typu trwa zwykle krótko. Granie na mechanikach to zresztą czysta przyjemność i mimo mankamentu w designie odnalazłem ją także na recenzowanym modelu.

podświetlenie rgb w genesis thor 230 tkl

Na koniec warto dodać, że klawiatura Genesis Thor 230 TKL współpracuje nie tylko z komputerami opartymi na Windowsie, ale także z konsolami Xbox i PlayStation poprzedniej i obecnej generacji (gry muszą obsługiwać klawiaturę) oraz systemem Android. Jeśli zamierzasz używać klawiatury na konsoli, to jest zdecydowany atut.

Oprogramowanie Genesis Thor 230 TKL

Genesis przyzwyczaiło swoich użytkowników do prostych, mało rozbudowanych aplikacji, które nie obciążają komputera. Ten trend się utrzymuje, ale miło zobaczyć jest, że producent wyciąga wnioski i wygląd oprogramowania stał się w ostatnich produktach przyjemniejszy dla oka.

Funkcjonalność jest niezmienna – obsługa jest intuicyjna i wszystkie najważniejsze opcje masz pod ręką, a użytkowanie aplikacji nie powoduje problemów nawet na słabszym komputerze. Bo aplikacja Genesis nie jest w stanie ich „zamulić”.

W Genesis Thor 230 TKL możesz stworzyć kilka indywidualnych profili z osobistymi ustawieniami makr, klawiszy multimedialnych czy podświetlenia i jego efektów (w tym związane z dźwiękami!). Trybów RGB jest też całkiem sporo (25) i choć nie możesz ich modyfikować jak np. klawiaturach Corsaira, które są pod tym względem niedoścignione, to na wybrakowanie nie można tutaj specjalnie narzekać.

Podsumowanie testu Genesis Thor 230 TKL. W funkcjonalności tkwi siła

Jaka jest klawiatura Genesis Thor 230 TKL? Niby solidna, niby funkcjonalna, ale z niepotrzebnymi udziwnieniami, które pozostawiają lekki niesmak. Poza samą konstrukcją, która nie sprawdzi się u każdego i może przełożyć się na komfort użytkowania, jest to bardzo dobry model. Wiele konkurencyjnych klawiatur w tej półce cenowej może pozazdrościć Genesis Thor 230 TKL tak bogatej funkcjonalności.

Outemu może nie są najlepszym z możliwych wyborów, ale w tym segmencie to akceptowalne przełączniki, zwłaszcza że tutaj masz do czynienia z lepszą wersją (Dust Proof). Mimo to chętniej bym widział w niej choćby Gaterony, które trafiają do nieco droższych, ale wciąż dość tanich modeli, co też przełożyłoby się na wyższą praktyczność hot swapa. Genesis Thor 230 TKL może być dobrym wyborem na pierwszą (i tanią) klawiaturę mechaniczną, bo bardziej doświadczeni użytkownicy raczej skierują swój wzrok ku opcjom z lepszymi przełącznikami.

Szkoda tylko, że Genesis poszło w niepotrzebne udziwnienie w designie, bo inaczej wystawiłbym jej nawet wyższą ocenę. Ten nieco zbyt agresywny design nie do końca mi współgra również z doborem dość stonowanej czcionki, którą akurat doceniam. Ale przy takim designie aż prosiło się o bardziej rzucającą się w oczy. A tymczasem Genesis postawiło na sprzeczności, na które naturalnie wiele osób nawet nie zwróci uwagi. Jest to bowiem kwestia mocno subiektywna. 

Mimo to Genesis Thor 230 TKL ma także sporo niepodważalnych plusów, takich jak chociażby wymienne przełączniki (niestety, przez wybór Outemu z mocno ograniczoną kompatybilnością, więc to zaleta, która może stanowić jednocześnie wadę), nasmarowane stabilizatory, klawisze multimedialne czy wyciszona konstrukcja. W produkcie tej klasy nie sposób nie docenić tych atutów. Thor 230 TKL jest kolejną niezłą opcją na rynku tanich mechaników.

Genesis Thor 230 TKL poleciłbym głównie początkującym i mniej wymagającym użytkownikom mechaników, którzy nie chcą wydawać milionów monet na klawiaturę i przedkładają funkcjonalność nad ergonomię. W innym przypadku rozglądałbym się za klawiaturą o prostej budowie, do której dopasujesz podpórkę, zachęcając jednocześnie do inwestycji w nieco wyższą półkę. Choćby miało to być nawet Genesis Thor 404 TKL od tego samego producenta, która skradła moje serce i w swojej cenie jest niemal bezkonkurencyjna. Klawiatura to zakup na wiele lat, więc warto odkładać nieco dłużej pieniądze, by nie żałować i mieć jeszcze większą przyjemność z późniejszego zakupu oraz użytkowania.

Minusy

  • ...przez ograniczoną kompatybilność użyteczność hot swapa dla niektórych może być taka sobie
  • nietypowa i nie do końca wygodna konstrukcja, która nie nadaje się do podpórki
  • tylko wersje z przełącznikami Outemu
  • nieoptymalne podświetlenie niektórych kolorów (głównie białego)
  • czcionka nie do końca współgra z gamingowym designem klawiatury

Plusy

  • fabryczne wyciszenie klawiatury i nasmarowane stabilizatory
  • przyciski multimedialne (przy użyciu klawisza funkcjonalnego)
  • przyzwoite podświetlenie RGB
  • kilka przełączników do wyboru (Outemu w ulepszonej wersji) i różne wersje kolorystyczne
  • kompatybilna nie tylko z Windowsem, ale i Androidem oraz konsolami
  • odpinany kabel i wbudowany organizer
  • minimalistyczna czcionka
  • wymienne przełączniki (hot swap) w tej cenie to rewelacja, ale…

Ocena redakcji

8/10