Bliźniak, który przyszedł na świat rok później. ASUS Zenfone 10 – recenzja

Zenfone to seria smartfonów ASUS-a, która skierowana jest do użytkowników ceniących sobie telefony, które bez problemu mieszczą się w kieszeni i łatwo obsłużyć je jedną ręką. Jednocześnie są to urządzenia flagowe i skrywają w sobie wszystko to, co na dzisiejszym rynku mobilnym najlepsze. Czy również i ASUS Zenfone 10 to maluch o wielkich możliwościach? Wszelkie wątpliwości rozwieje recenzja tego „kieszonkowego” smartfona.

ASUS Zenfone 10 to flagowiec, ale w mniejszych rozmiarach. Stworzony został z myślą o osobach, które preferują smartfony bez problemu mieszczące się w kieszeni. Jednocześnie zależy im na tym, by  wydajność urządzenia była topowa, a możliwości fotograficzne duże.

ASUS Zenfone 10 jest smartfonem wielu zalet, do których należą głównie: wysoka wydajność, możliwości fotograficzne, dobry wyświetlacz, kieszonkowy rozmiar, świetne głośniki czy ładny design. Jednocześnie cena urządzenia idzie w parze z możliwościami.

Nie jest to smartfon dla osób, które potrzebują szybkiego ładowania (pełne ładowanie Zenfone’a 10 trwa około półtorej godziny) lub DualSIM-a (brak drugiego slota SIM). Nie sprawdzi się też w rękach mobilnych graczy ze względu na wysokie temperatury przy wysokim obciążeniu.

Już to gdzieś widziałem. Zenfone 10 i pierwsze wrażenia

Zenfonie 10, czym różnisz się od swojego poprzednika? Takie pytanie zadałem sobie, kiedy rozpakowałem najnowszego malucha od ASUS-a. Albo przeżyłem jakieś déjà vu, albo faktycznie ASUS Zenfone 10 to bliźniak dziewiątki. Wizualnie to faktycznie (niemal) klon, ale wnętrze (co nie dziwi) jest troszkę odświeżone. Co by nie mówić – ewolucja, czy tym bardziej rewolucja, to nie w tej bajce.

Nie chcę natomiast oceniać tego telefonu tylko przez pryzmat podobieństwa do zeszłorocznego modelu (bo jest kolosalne), a skupię się na tym, czy jest to dobry smartfon dla osób, które szukają flagowca w małych, jak na dzisiejsze czasy, rozmiarach. Bo to, że jest podobny, nie oznacza, że jest zły. Wręcz przeciwnie.

Zestaw z telefonem

W pudełku oprócz samego smartfona znajdziemy wszystko to, co niezbędne:

  • ładowarkę,
  • kabel USB-C,
  • plastikowe etui,
  • igłę do slotu SIM.
asus zenfone 10 zestaw

Mały i solidny. Zenfone 10 – budowa i łączność

ASUS Zenfone 10 to solidnie skonstruowany telefon, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie, kiedy przyjrzałem się mu bliżej. Wszystkie elementy są ze sobą dobrze spasowane, więc konstrukcyjnie trudno jest mi znaleźć jakieś słabe strony. Tył smartfona pokryty jest chropowatym plastikiem, a dzięki temu telefon dobrze trzyma się w dłoni i przy okazji nie zbiera odcisków palców. Na pewny chwyt wpływają też wymiary Zenfone’a 10, ponieważ jedną ręką obsłuży go nawet osoba, która nie ma zbyt dużych dłoni. Tylny panel uzupełniają dwa duże obiektywy, a więc i w tym przypadku producent zdecydował się na taki sam zabieg, jak w poprzednim modelu.

Na górnej krawędzi smartfona znajdziemy gniazdo słuchawkowe, a z kolei na dolnej znalazł się slot SIM, port USB-C, a także głośnik. Sterowanie głośnością umieszczone jest na prawym boku, a w znajdującym się nieco niżej przycisku zasilania ukryty jest również czytnik linii papilarnych. Czy to dobre rozwiązanie w kwestii biometrii? Osobiście twierdzę, że wystarczy się przyzwyczaić. Sam czujnik biometryczny działa błyskawicznie i bez problemów odblokowuje smartfona. Umieszczony jest też na takiej wysokości, że bardzo łatwo trafić w niego kciukiem.

Zenfone 10 posiada również certyfikat wodoodporności IP68, co oznacza, że urządzenie jest odporne na ewentualne zanurzenie. Nie próbowałem z nim nurkować, natomiast jeśli ktoś upuści go do wody podczas robienia wakacyjnych fotek nad jeziorem czy morzem, jest szansa, że maluch wyjdzie z tego bez szwanku.

Muszę przyznać, że po raz kolejny kupuję wygląd Zenfone’a. To dokładnie tak, kiedy patrzymy na coś i po prostu mówimy: „jakie to ładne”. Aż szkoda, że do testów otrzymałem model w kolorze czarnym, bo patrząc, jak prezentują się pozostałe, ogólne wrażenie może być jeszcze lepsze. Szczególnie mam tu na myśli zieloną wersję kolorystyczną (i mam nadzieję, że kiedyś choć na chwilę wpadnie mi w ręce).

asus zenfone 10 plecki

Wyświetlacz – kwintesencja Zenfone’a

Niewielki smartfon to i ekran małych rozmiarów. ASUS Zenfone 10 wyposażony jest w 5,9-calowy AMOLED o rozdzielczości FHD+ z maksymalnym odświeżaniem na poziomie 144 Hz (dostępne tylko w grach; domyślnie jest to 120 Hz). Wyświetlacz chroniony jest szkłem Corning Gorilla Glass Victus. Ramki są dość grube przy górnej i dolnej krawędzi, ale nieco lepiej jest po bokach. Nie jest to więc przedstawiciel typowego bezramkowca, choć osobiście nie przeszkadzało mi to w korzystaniu z urządzenia.

Z samego panelu korzysta się bardzo wygodnie – działa płynnie i jest responsywny. Wymiary sprawiają, że obsługa jedną ręką nie stanowi większego problemu. W codziennym użytkowaniu nie przeszkadza też oczko aparatu do selfie, umieszczone w lewym górnym rogu ekranu.

Jedyne, do czego mogę się przyczepić (i była to również mała bolączka Zenfone’a 9) to jasność szczytowa. Jest to tylko 1100 nitów, a przez to w dużym oświetleniu bywa różnie. Podczas słonecznych dni czasami zdarzało się, że musiałem przysłaniać ekran dłonią, by móc odczytać treści na ekranie. Nie jest tragicznie, ale mogłoby być nieco lepiej.

asus zenfone 10

W ustawieniach wyświetlacza warto zwrócić uwagę na Always-on Panel, który umożliwia spersonalizowanie zegara. Wybrać da się styl samego zegara, zmienić wyświetlany obrazek lub wprowadzić dowolny tekst. Poza tym dobrze sprawdza się opcja inteligentnego ekranu, który pozostaje włączony przez cały czas, kiedy na niego patrzymy. W wielu smartfonach tej opcji brakuje, a jest przydatna, ponieważ nie trzeba co chwilę dotykać ekranu, by się nie ściemnił lub wyłączył.

Dźwięk – głośniki stereo z Dirac Virtuo

Pamiętam, że już poprzedni Zenfone mógł pochwalić się dobrymi głośnikami. Mam wrażenie, że dziesiątka robi to jeszcze lepiej. Pierwszy głośnik umieszczony jest na dolnej krawędzi, a drugi pomiędzy wyświetlaczem, a górną ramką. O ile słychać, że lekką przewagę ma ten umiejscowiony obok portu USB-C, to nie przeszkadza to w odbiorze dźwięku. A bardzo zwracam na to uwagę.

Z pewnością robotę robi technologia Dirac Virtuo, która uprzestrzennia dźwięk. Ponadto brzmienie jest czyste i nawet przy maksymalnej głośności przyjemnie słucha się muzyki. A przecież wiele innych smartfonów emituje wtedy takie brzmienie, że włosy na głowie stają dęba. Myślę, że w przypadku Zenfone’a 10 byłoby jeszcze lepiej, gdyby nieco bardziej udało się podbić niskie tony. Nie zmienia to jednak faktu, że po odpaleniu Spotify nie czułem potrzeby włożenia słuchawek. Jest naprawdę dobrze!

Wydajność, bateria, system. Zenfone 10 w codziennym boju

Zenfone 10 to smartfon dla użytkowników, którzy potrzebują sprzętu o najwyższej wydajności. Napędza go procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 oraz nawet 16 GB pamięci RAM (LPDDR5X). Na dane otrzymujemy natomiast maksymalnie 512 GB (UFS 4.0). Taką też wersję otrzymałem do testów (do sprzedaży mają trafić również inne warianty pamięciowe). Na papierze jest więc topowo i trudno się z tym nie zgodzić. Ale jak Zenfone 10 radzi sobie na co dzień?

Trudno mi powiedzieć coś złego o kulturze pracy podczas najzwyklejszych zadań. Aplikacje uruchamiają się bardzo szybko, przełączanie się pomiędzy nimi nie stanowi problemu, a wszystko działa płynnie, bez niechcianych przycinek. Prosty wniosek z codziennego użytkowania – na Zenfonie 10 nie robi to żadnego wrażenia. I dokładnie tego oczekuję.

Ale być może są tutaj jacyś smartfonowi gracze. Wiem, że Zenfone to nie gamingowa seria, ale mimo wszystko trzeba sprawdzić, jakie są możliwości malucha pod dużym obciążeniem. Jakoś sobie radzi, ale grzeje się niesamowicie. O ile w samych grach nie spotkałem się ze znacznym spadkiem wydajności, to jednak mocno czuć, że z odprowadzaniem ciepła nie jest lekko. A jeszcze gorzej było, kiedy zdecydowałem się wykonać stress test.

W 3Dmarku Wild Life Xtreme Stress Test dał się Zenfonowi mocno we znaki (wynik sprawdzicie poniżej). Temperatura skoczyła bardzo wysoko, a szczególnie czuć było to na aluminiowych ramkach, które już lekko parzyły. Mimo wszystko, ku mojemu zdziwieniu, telefon przeszedł test i nie przerwał go w trakcie. A przyznam szczerze, że zastanawiałem się, czy nie interweniować.

Być może ma na to wpływ rozmiar urządzenia, ponieważ trudniej jest po nim rozprowadzić ciepło. Dlatego o ile trudno mieć zastrzeżenia do zwykłego korzystania z Zenfone’a, tak podczas grania (czy może też innych bardzo intensywnych działań) trzeba mieć na uwadze temperatury. Natomiast nie jest to smartfon gamingowy, więc będzie to raczej minusik niż minus.

A tak Zenfone 10 wypada w Geekbenchu:

System

ZenUI to jedna z tych nakładek, które da się lubić. Zmiany, jakie wprowadza do Androida, są w większości przydatne. Nie ma tu wodotrysków niepotrzebnie obciążających system. W wielu wypadkach (np. przy wybieraniu stylu wyświetlania powiadomień) możemy wybrać, czy ma to być rozwiązanie, które oferuje czysty Android czy zmodyfikowane przez nakładkę. Dlatego też z ZenUI korzysta się bardzo komfortowo nie tylko ze względu na funkcjonalność, ale i płynne działanie. 

Całkiem przydatną funkcją, z której dobrze mi się korzystało, jest przeciąganie palca po przycisku głównym w górę lub w dół (choć nie jest to nowość w tej serii). Ustawiłem sobie, by przesuwanie palca przewijało odtwarzane filmy. Ale opcji jest więcej, bo w podobny sposób wykonać da się więcej akcji: sprawdzić powiadomienia, odświeżyć otwarte strony internetowe czy włączyć kolejną piosenkę. Nie zabrakło też dobrze znanego dwukrotnego lub trzykrotnego dotknięcia plecków co, przykładowo, może skutkować zrobieniem zrzutu ekranu.

Bateria i ładowanie

Testowany maluch ASUS-a wyposażony został w baterię o pojemności 4300 mAh. W praktyce wystarcza to na dzień pracy na jednym ładowaniu przy umiarkowanym korzystaniu ze smartfona. Oczywiście każdy na swój sposób może definiować umiar. Natomiast przy bardzo dużych obciążeniach (co widać na wynikach stress testów) poziom naładowania baterii potrafił uszczuplić się nawet o 10-20% w ciągu mniej więcej 20 minut. A więc jeśli lubicie grać, miejcie w pobliżu ładowarkę. Tyle też spodziewałem się po tej baterii.

Zenfone 10 obsługuje 30-watowe ładowanie przewodowe. Pełne ładowanie urządzenia trwa około półtorej godziny. Zdecydowanie nie są to wyścigowe prędkości, do których przyzwyczaili nas inni producenci. Oczywiście wolniejsze ładowanie to większa szansa na wydłużenie żywotności baterii. Jednak tak długi czas ładowania baterii o niezbyt pokaźnej pojemności dla wielu użytkowników może być uciążliwy. A przynajmniej taki jest dla mnie, ponieważ należę do grupy osób, które zawsze mają rozładowanego smartfona.

Z drugiej strony wcale nie musi być źle. ASUS Zenfone 10 obsługuje ładowanie bezprzewodowe o mocy 15 W. I jest to nowość w tej serii, ponieważ jego poprzednik tego rozwiązania nie oferował. Ładowanie indukcyjne (choć przewodowe oczywiście również) w połączeniu z rozbudowanymi opcjami konserwacyjnymi baterii może sprawić, że korzystanie z tego smartfona również pod kątem ładowania będzie wygodne. Wystarczy położyć telefon na noc na ładowarce bezprzewodowej, w ustawieniach włączyć stabilne lub planowe ładowanie i Zenfone rano zawsze będzie w pełni naładowany. Jednocześnie takie nocne uzupełnianie energii nie wpłynie negatywne na baterię.

Muszę przyznać, że bardzo lubię te przyjazne baterii rozwiązania, które oferuje ASUS. Nie brakuje tego zresztą również w innych smartfonach tego producenta. Natomiast w Zenfonie przyda się to jeszcze bardziej, by nie kombinować w ciągu dnia z dość wolnym ładowaniem.

ASUS Zenfone 10 – zdjęcia i filmy. Jak sprawdzają się aparaty?

Czego potrzebuje współczesny flagowiec? Z pewnością aparatów, które pozwolą użytkownikowi zrobić dobre zdjęcia o każdej porze dnia i nocy. Zenfone 10 to smartfon z dwoma obiektywami na tylnym panelu oraz z kamerką do selfie. Podobnie jak w poprzedniej generacji, również i tym razem zabrakło teleobiektywu.

Tak prezentuje się specyfikacja poszczególnych obiektywów:

  • obiektyw główny – 50 Mpix, 6-osiowy Hybrid Gimbal Stabilizer 2.0,
  • obiektyw ultraszerokokątny – 13 Mpix, FOV 120°,
  • aparat przedni – 32 Mpix.

Aparat tylny

Po Zenfonie 10 spodziewałem się dużych możliwości fotograficznych i nie zawiodłem się. Jest to, czego oczekiwałem – wyciągam smartfona z kieszeni i robię dobre zdjęcie. Jest powtarzalność, są szczegóły, dobrze odwzorowane kolory, odpowiednia jasność i ostrość, a same fotki wyglądają naturalnie – nie widać, żeby były jakoś sztucznie upiększane przez SI. Można powiedzieć, że Zenfone 10 to jeden z lepszych kieszonkowych aparatów. Mimo wszystko zaznaczam, że nie jest to jednak fotograficzna półka premium.

Przykładowe zdjęcia robiłem na standardowych ustawieniach. Nie zmieniałem w nich nic, bo smartfon ma zrobić całą robotę.

Zdjęcia nocne

Fotki robione po zmroku postanowiłem wrzucić w zestawieniu: automat nocny vs. tryb nocny. I ku mojemu zdziwieniu różnice są naprawdę słabo dostrzegalne, bo zarówno tryb, jak i automat, radzą sobie bardzo dobrze. Fotki są dobrze doświetlone i widać na nich sporo detali. Przeglądając zrobione zdjęcia mam poczucie, że dokładnie tego oczekuję od smartfona za około 4 tysiące złotych. Zresztą sami oceńcie poniższe przykłady.

Obiektyw główny vs. obiektyw szerokokątny

Odnoszę wrażenie, że zmniejszyła się nieco różnica pomiędzy zdjęciami robionymi obiektywem głównym a szerokokątnym. W przypadku Zenfone’a 9 była dość znacząca, ale następca poprawił już trochę szeroki kąt. Okej, w dalszym ciągu nie jest to górna półka tego typu obiektywów, ponieważ nie wszystkie zdjęcia dobrze oddają kolorystykę czy detale. Ale w tym wypadku nie mam poczucia, jakby korzystanie z „szerokiego oczka” było w jakiś sposób bezsensowne, kiedy zależy mi po prostu na niezłych fotkach.

Wideo

Maksymalne możliwości filmowe Zenfone’a 10 to 8K w 24 klatkach na sekundę. Moim zdaniem takie nagrywanie nie ma obecnie sensu, więc skupię się na tych standardowych, jak na dzisiejsze czasy, wartościach. Trzeba wypunktować następujące fakty:

  • HDR dostępny jest tylko przy nagrywaniu w 30 fps-ach,
  • stabilizację HyperSteady da się włączyć na maksymalnych ustawieniach FHD / 60 fps,
  • stabilizację Adaptive da się włączyć na maksymalnych ustawieniach 4K / 60 fps.

Jak nagrywanie filmów wypada w praktyce? Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na świetną stabilizację obrazu. Technologia HyperSteady z 6-osiowym gimbalem sprawdza się świetnie. Co ważne – obsługuje 60 klatek na sekundę w rozdzielczości Full HD. Jednak o ile obraz jest stabilny, widać, że obraz czasami lekko rwie. I może to być nieco uciążliwe podczas oglądania nagrywek zrobionych np. w biegu.

  • FHD, 60 fps, stabilizacja HyperSteady
  • 4K, 60 fps, stabilizacja Adaptive

Zoom

Zenfone 10 oferuje maksymalnie 8-krotny zoom cyfrowy. O ile mniejsza wartość pozwalają uzyskać dobry efekt końcowy, to już większe przybliżenie jest loterią – raz jest lepiej, raz gorzej. Nie ma jednak teleobiektywu, więc 8x razy to rozsądne maksimum.

Aparat do selfie

A co z przednim obiektywem? Moim zdaniem wypada całkiem nieźle. Nie trzeba przesadnie kombinować, by zrobić dobre selfie. Tryb portretowy subtelnie rozmazuje tło, a ponadto w opcjach da się dostosować odcień, zmiękczenie i rozjaśnienie skóry oraz poprawienie oczu czy wyszczuplenie policzków. Na przykładowych zdjęciach postanowiłem nic nie zmieniać w ustawieniach.

Wideo

Możliwości wideo aparatu przedniego są raczej przeciętne. Nienajgorzej radzi sobie stabilizacja, ale już nagrywanie z nią możliwe jest maksymalnie w FHD i 30 klatkach na sekundę. Jest też opcja 60 fpsów w HD, ale bez stabilizacji.

Jeśli coś jest dobre, czy warto to zmieniać? Podsumowanie recenzji

Tak to jest na rynku mobilnym, że smartfony z generacji na generację zmieniają się nieznacznie albo właściwie wcale. W ten trend świetnie wpisuje się testowany przeze mnie Zenfone 10, który wizualnie wygląda jak kopia swojego poprzednika. Dostał jedynie nieco liftingu od środka. Dlatego od razu odpowiem na pytanie, czy warto przesiadać się z Zenfone’a 9 na 10. Nie, chyba że komuś bardzo zależy na ładowaniu indukcyjnym. Ale jeśli ktoś z Was szuka właśnie małego smartfona, który ma duże możliwości, to już jak najbardziej warto zwrócić uwagę na Zenfone’a 10.

Przede wszystkim dostajemy sprzęt o topowej obecnie wydajności, a więc korzystanie z jakichkolwiek aplikacji czy po prostu samego smartfona jest niezwykle komfortowe, ponieważ wszystko działa płynnie i błyskawicznie. Nie jest to co prawda urządzenie odpowiednie do grania, bo tutaj różnie bywa z temperaturami. Ale kupując wersję z 16 GB pamięci RAM jest to właściwie sprzęt na dobre kilka lat (o ile ASUS wydłuży wsparcie).

W parze z wydajnością idą też możliwości fotograficzne nowego Zenfone’a. Bo trudno doszukiwać się wielkich niedoskonałości – jest dobrze. Podobnie zresztą wypadają filmy, a szczególnie należy pochwalić stabilizację obrazu. Nie mam też zarzutów do aparatu przedniego, ponieważ selfiaki wychodzą bardzo dobre. Troszkę odstaje obiektyw szerokokątny, ale nie aż tak, jak w poprzedniku.

Wrażenia audiowizualne z korzystania z Zenfone’a 10 są równie dobre. Wyświetlacz działa płynnie i dobrze reaguje na dotyk, a głośniki robią naprawdę świetną robotę jak na tak małego smartfona. Właściwie gdyby tylko maksymalna jasność ekranu była nieco wyższa, powiedziałbym, że jest niemal idealnie.

Trzeba też wspomnieć o możliwości wykorzystania gniazda słuchawkowego, wodoodporności i pyłoodporności z certyfikatem IP68 oraz bardzo przyjemnej w użytkowaniu i funkcjonalnej nakładce systemowej Zen UI.

Na koniec – ładowanie. Po kablu jest dość wolno, bo mniej więcej w półtorej godziny od 0 do 100%. Ale dodatkowo pojawiło się w końcu ładowanie indukcyjne. Poza tym cieszą przydatne opcje konserwacji baterii, a dzięki temu ogniwo o pojemności 4300 mAh przez długi czas zachowa swoje pierwotne parametry.

ASUS Zenfone 10 to moim zdaniem bardzo udany smartfon. Może nie jest idealny, zresztą jak większość mobilnych urządzeń, ale jest świetną propozycją dla osób, które preferują małe telefony. Dyskusyjny może być jedynie fakt tak niewielkich zmian względem poprzedniego modelu. Choć z drugiej strony nie jest to żaden odchył w smartfonowym świecie. Zresztą zdanie na ten temat możecie wyrazić w komentarzu – czy warto zmieniać coś, co jest dobre?

Minusy

  • maksymalna jasność wyświetlacza (tylko 1100 nitów)
  • intensywne granie może znacząco rozgrzać Zenfone’a
  • brak szybkiego ładowania

Plusy

  • bardzo wysoka wydajność
  • duże możliwości fotograficzne i filmowe głównego obiektywu
  • dobry wyświetlacz
  • kieszonkowy rozmiar
  • bardzo ładny design
  • ładowanie bezprzewodowe (w końcu!)
  • świetne głośniki
  • gniazdo słuchawkowe
  • funkcjonalna i lekka nakładka systemowa Zen UI
  • wodoodporność IP68

Ocena

8/10