Zabawki dla dziewczynek, zabawki dla chłopców. Czy ten podział, to na pewno dobry pomysł?

Wiecie już, o co Wasze pociechy prosiły Świętego Mikołaja? Ku Waszemu zaskoczeniu dotychczasowa mała baletnica poprosiła o zabawkowy dźwig, a młody dinozaurolog postanowił opiekować się lalką bobasem? Nie ma powodów do zdziwienia. To świetna oznaka prawidłowego rozwoju. Sprawdźmy, czym naprawdę chcą bawić się dzieci i dlaczego nie warto szufladkować zabawek na te dla dziewczynek i dla chłopaków.

Nauka (życia) przez zabawę

Dzieci, na szczęście i nieszczęście, to doskonali „podpatrywacze” dorosłych. I dobrze, bo niby skąd, jak nie od nas, mieliby nauczyć się funkcjonowania w społeczeństwie? Dlatego ciąży na nas, rodzicach, opiekunach, ciociach i wujkach ogromna odpowiedzialność. To od nas zależy, czy będziemy stwarzać dzieciom okazje do nauki ról i zachowań w najróżniejszych sytuacjach. Dzięki naszej elastyczności, starszym, a potem dorosłym już maluchom łatwiej będzie radzić sobie z wyzwaniami, które postawi przed nimi życie. Łatwiej też będzie podejmować im decyzje w wyborze kariery czy roli społecznej.

Ale najpierw nasze maluchy muszą gdzieś nabrać „praktyki”. Nauka przez zabawę, to chyba najlepsze, co możemy podarować naszym milusińskim i to niekoniecznie zabawkami tylko dla dziewczynek i tylko dla chłopców. 

Różowy vs niebieski

Trzeba jednak pamiętać, że to my dorośli często szufladkujemy produkty, zabawki i ubrania, których używają nasze dzieci. Zdarza się nam zapętlać i sami ograniczamy maluchom możliwość korzystania z różnych zestawów. Dlaczego? Bo nie patrzymy szerzej. Przecież to, że dziewczynka lubi kolor różowy, to wcale automatycznie nie oznacza, że musi lubić bawić się tylko tęczowymi jednorożcami. Może być przecież kosmonautką w różowym kombinezonie. Albo inżynierką w różowym kasku.

To działa też w druga stronę. Jeśli chłopiec lubi militaria, to nie oznacza, że nie chce mieć do opieki małego pluszowego króliczka, którego codziennie na dobranoc będzie przykrywał kocykiem i czule całował w futrzaste czółko.

Kupowanie dzieciom „dedykowanych” zabawek, jest trochę pójściem na łatwiznę. Być może wystarczy odrobina wnikliwości w rozmowach albo delikatne proponowanie w zabawach nowych rozwiązań, aby dowiedzieć się, że dziewczynka chciałaby czasem pobawić się w Spidermana, a chłopiec chętnie upiekłby ciasteczka.

Stwarzajmy dzieciom poprzez zabawę możliwość wyrażania siebie. Uczmy chłopców od najmłodszych lat, że czułość, gotowanie czy lubienie pastelowych kolorów nie są słabością, ani niczym wstydliwym. Uczmy dziewczynki, że kopanie w piłkę i majsterkowanie nie zrobi z niej „chłopaczary”.

Neutralność płciowa zabawek

Coraz częściej znane marki i koncerny rezygnują z podziału zabawek na dziewczęce i chłopięce. To ogromny krok w stronę neutralności płciowej zabawek. Dotychczas sklepy miały wyznaczone alejki: osobno z zabawkami dla chłopców i dla dziewczynek. A nawet jeśli nie ma widocznego podziału na przykład regałami czy ułożeniem, to kolory widoczne na pudełkach z zabawkami, od razu definiowały do kogo są kierowane. Teraz, coraz częściej zabawki pakowane są w pudełka o „neutralnych” kolorach. Coraz częściej też w opisach i na zdjęciach nie znajdziemy informacji o płci dzieci, do których zabawka jest kierowana.

Kilka faktów:

  • Ostatni raport przeprowadzony dla LEGO® porusza temat braku neutralności płciowej zabawek i uznaje, że jest to poważny problem utrwalający stereotypy. (Te, jak wiadomo, prowadzą do problemów rozwojowych i emocjonalnych oraz wykluczeń.)
  • Gubernator Kalifornii, Evan Low, podpisał w tym roku ustawę, która przyjęła, że od 2024 roku we wszystkich sklepach ma pojawić się dodatkowa, neutralna płciowo alejka z zabawkami. A to jego słowa: „Tradycyjnie zabawki i produkty dla dzieci są klasyfikowane według płci dziecka. W handlu detalicznym doprowadziło to do rozpowszechnienia się zabawek z działu: nauka, technologia, inżynieria i matematyka w dziale „dla chłopców” oraz zabawek, które nakierowują dziewczynki do zainteresowania się takimi zajęciami jak: opieka nad dzieckiem, moda i życie domowe”.

Neutralność = równe szanse

Dlaczego zabawki powinny być neutralne płciowo? Po pierwsze dlatego, że przykładowo „zestaw małego chemika” samą nazwą definiowany płciowo, nie wspominając już o szacie graficznej i zdjęciach na etykietach, narzuca wybranego odbiorcę, ograniczając tym samym, nie tyle dostęp, co brak zainteresowania dla płci przeciwnej. A taki zestaw może rozwijać umiejętności, z których po równo skorzystają i dziewczynki, i chłopcy. I znów odbijamy piłeczkę w przeciwnym kierunku i przechodzimy na drugą stronę alejki. Dajmy na to „zestaw dla pani weterynarz” okraszony wszystkimi odcieniami różu. Mimo tego, że chłopcu może spodobać się ten zestaw, to go nie wybierze, bo „jakiś taki dziewczeński”.

Potrzeba przynależności do grupy, jest naturalnym mechanizmem u ludzi. Jednak w przypadku zdefiniowania zabawek dla dziewczynek i chłopców, przekaz, jaki te grupy ze sobą niosą, jest fałszywie narzucony przez marketing. Bo jak żelazko to tylko różowe, wiadome, dla małej gosposi, a jak tarcza i miecz, to oczywiście dla małego wojownika. Na szczęście w popkulturze i społeczeństwach różnych rejonów świata, coraz częściej widzimy tendencję do pokazywania, że dziewczynki i chłopcy mają te same umiejętności, zainteresowania i przede wszystkim powinni mieć zapewnione równe szanse.

I teraz przed koncernami i markami oraz przed nami, dorosłymi, do wykonania ogromna praca domowa. Koncerny, miejmy nadzieję, że wszystkie i to ekspresowo, będą musiały postarać się o nowy marketing produktów dla dzieci. Protesty społeczne są już coraz bardzie odczuwalne, co zacznie odbijać się w końcu na sprzedaży.

Minie jednak jeszcze sporo czasu, zanim wszyscy producenci i koncerny zadbają o neutralność płciową zabawek. W tym czasie, my dorośli, musimy dać do zrozumienia naszym maluchom, że grafika na zabawkach o niczym nie świadczy, a zdjęcia na produktach, to tylko wizja producenta i nie musimy się do niej stosować i wcale nie definiuje osobowości dzieci, które się nimi bawią.

Sprawdźcie, jakimi zabawkami ze sklepu al.to będą świetnie się bawić zarówno dziewczynki, jak i chłopcy.