Oscary 2021 – gdzie i kiedy obejrzeć galę?

Relacja na żywo Przebieg gali, najciekawsze momenty oraz wyniki możecie sprawdzić tu:

Oscary 2021 - wyniki, relacja na żywo i lista zwycięzców

Oscary 2021 z polskimi akcentami

Wśród nominacji nie brakuje polskich wygranych i przegranych. Może lepiej rozpocząć od tych dobrych wiadomości. Szczególnie, że naprawdę jest się z czego cieszyć. Nazwisko Dariusza Wolskiego pojawiło się na prestiżowej liście w kategorii najlepsze zdjęcia. Operator filmowy otrzymał wyróżnienie – które już samo w sobie jest wielkim sukcesem – za produkcję pt. „Nowiny ze świata” w reżyserii Paula Greengrassa.

To nie jedyny polski akcent, który przebił się w tegorocznych nominacjach. Drugim powodem do dumy jest dramat „Quo Vadis, Aida?”. To koprodukcja 9 państw, w skład których wchodzą: Bośnia i Hercegowina, Austria, Niemcy, Francja, Norwegia, Turcja, Rumunia, Holandia i Polska. Za krajowy rys odpowiada tu Antoni Komasa-Łazarkiewicz, który jest autorem oprawy muzycznej oraz montażysta Jarosław Kamiński. Lista polskich nazwisk jest tu dłuższa. Wymienić należy również Małgorzatę Karpiuk twórczynię kostiumów oraz producentkę Ewę Puszczyńską. Jej pracę mogliśmy podziwiać przy okazji „Zimnej wojny”, „Idy”, ale również animacji „Zabij to i wyjedź z tego miasta”.

I tu pojawia się wielkie zaskoczenie. Wydawać by się mogło, że wspomniana animacja ma pewną szansę na statuetkę. Reżyser znalazł się na oscarowej liście, jednak ostatecznie do nominacji nie doszło. Niemniej to jedna z ciekawszych pozycji wśród filmowych nowości, która została doceniona przez krytyków i okrzyknięta powiewem świeżości w polskim kinie. Obraz, nad którym twórca Mariusz Wilczyński pracował przez 14 lat (!) doczekała się zasłużonych Złotych Lwów na festiwalu w Gdyni oraz nagrody głównej w kategorii animacji pełnometrażowej podczas 44. Międzynarodowego Festiwalu Animacji w Ottawie.

Na krótkiej liście wyróżnionych pojawiła się Agnieszka Holland z filmem „Szarlatan”. Ostatecznie czeski kandydat nie znalazł swojego miejsca w kategorii: najlepszy film międzynarodowy. Wydawało się, że został entuzjastycznie przyjęty przez Akademię, ale musiał ustąpić miejsca następującym pozycjom: „Na rauszu”, „Better Days”, „Collective”, „The Man Who Sold His Skin” i wspomniana już „Aida”.

Oskary 2021 i mocny głos kobiet

Aż chciałoby się krzyknąć nareszcie! Akademia chyba nie zapomniała o zeszłorocznym proteście Natalie Portman, która podczas 92. ceremonii wręczenia Oscarów wyraziła swój sprzeciw wobec pomijania reżyserek w nominacjach. Jej cichy bunt polegał na naszyciu zignorowanych przez jury nazwisk twórczyń na pelerynę, w której wystąpiła podczas uroczystej gali.

To zresztą nie pierwszy raz, gdy aktorka upomina się o pozycję kobiet. W 2018 roku, kiedy odczytywała listę nazwisk nominowanych do nagrody Złotych Globów w kategorii najlepszy reżyser, powiedziała: Poznajmy wszystkich nominowanych mężczyzn.

W tym roku pośród pięciu nazwisk wyróżnionych do nagrody dwa z nich należą do reżyserek. Męskie grono zasilą w tym roku: Chloe Zhao reżyserka filmu „Nomadland” oraz Emerald Fennell i jej „Obiecująca. Młoda. Kobieta”.

Można powiedzieć, że to i tak dobry wynik, biorąc pod uwagę ostatnich kilka lat. W latach 2017-2020 tylko raz do nagrody za najlepszą reżyserię została nominowana kobieta. Była nią Greta Gerwing za film „Lady Bird”.

Faworyt w wyścigu po złotą statuetkę

W zestawieniu ilościowym zdecydowanie przoduje „Mank” Davida Finchera. Czarno-biały obraz zdobył aż 10 nominacji m.in. w kategorii najlepszy film, reżyseria, scenografia i najlepszy aktor. Tu znów pojawia się dreszcz emocji, bo wcielający się w rolę ironicznego scenarzysty Hermana J. Mankiewicza Gary Oldman zasłużył na złotą statuetkę. Aż trudno uwierzyć, że może to być dopiero jego drugi Oscar. Pierwszą zdobył w 2018 roku za główną rolę w dramacie „Czas mroku”.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej powinna zrehabilitować się w tym roku i przeprosić za brak wyróżnień chociażby za rolę skorumpowanego agenta DEA Normana Stansfielda w kultowym już filmie Luca Bessona „Leon zawodowiec”. Nie wspominając już o wcieleniu się w postać jednego z najsłynniejszych wampirów wszechczasów. „Dracula” w reżyserii Coppoli otrzymał aż 3 Oscary – za najlepszą charakteryzację, kostiumy i montaż dźwięku. O Garym zapomniano.

Być może uda się w tym roku, bo rolą w „Manku” po raz kolejny udowodnił, że zasługuje na tytuł mistrza. Na razie nic nie jest pewne. Podczas wręczenia tegorocznych Złotych Globów, które po cichu nazywane są małymi Oscarami, film Finchera tylko obszedł się smakiem. Spośród sześciu nominacji nie udało się zdobyć ani jednej statuetki.

Kiedy i gdzie obejrzeć Oscary 2021

Ceremonia rozdania prestiżowych nagród filmowych odbędzie się w nocy z 25 na 26 kwietnia. Późna pora z pewnością nie zniechęci miłośników kina do tego, by poznać tegorocznych zwycięzców. Takiej przyjemności trudno sobie odmówić, nawet jeśli w poniedziałkowy ranek potrzebne będą litry mocnej kawy.

No dobrze, ale same chęci nie wystarczą. Trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie można obejrzeć Oscary 2021 w Polsce. Jest na to sposób. 93. gala oscarowa będzie emitowana na żywo na antenie Canal + Premium. Start o godzinie 2 w nocy czasu polskiego, zaś zakończenie planowane jest na 5 rano. Oprócz tego prawie natychmiastowo o wszystkich wygranych informują social media. Warto więc obserwować konta Akademii Filmowej.

To nie jedyne wyjście, ponieważ na portalu Geex również można będzie śledzić na bieżąco wyniki i poznawać szczęśliwców, którym udało się zdobyć statuetkę w poszczególnych kategoriach. Śledźcie z nami na żywo relację z gali Oscary 2021.

W tym roku gala odbędzie się nie tylko w Teatrze Dolby w Hollywood. Uzupełni ją także drugie miejsce. Równolegle ceremonia będzie rozgrywać się na stacji kolejowej Union Station w Los Angeles. Całość ma bardziej przypominać film, niż dotychczas znane nam widowisko.