Histora e-sportu – czym jest, jak powstał i dlaczego jest tak popularny?

W XXI wieku śmiało można stwierdzić, że każdy już wie co to e-sport. Dziś kojarzony jest przede wszystkim z wielkimi pieniędzmi, halami pełnymi widzów i ogromnym biznesem. Jednak początki były zupełnie inne. Poznaj historię e-sportu i zobacz, jak na przełomie lat rozwinęła się wirtualna rywalizacja, zdobywając coraz więcej fanów i marzycieli, którzy pragnęli odnieść sukces w swoich ulubionych grach.

Uniwersytet Stanforda kolebką e-sportu

Wirtualne zmagania graczy kojarzą nam się przede wszystkim z XXI wiekiem. Początki e-sportu sięgają jednak lat 70. kiedy to w 1972 roku na Uniwersytecie Stanforda zorganizowano pierwszy turniej w grę wideo. Historyczną grą była kosmiczna strzelanka Spacewar stworzona przez czterech studentów MIT (Massachusetts Institute of Technology). Turniej rozgrywał się w laboratorium uniwersytetu i skierowany był do studentów oraz pracowników naukowych. 

Dla zwycięscy przewidziana była nagroda, czyli roczna prenumerata magazynu Rolling Stone. Co ciekawe Spacewar uznawane jest przez niektórych za pierwszą w historii grę wideo. I choć nie można stwierdzić czy turniej na Uniwersytecie Stanforda był pierwszym tego typu wydarzeniem, to z pewnością dzięki mediom przyczynił się do rozpowszechnienia zmagań w wirtualnych grach i zachęcił innych do tworzenia podobnych zawodów.

e-sport początki

Ważnym krokiem dla e-sportu jest rok 1980, w którym to Atari nabyła licencję do dystrybucji japońskiego hitu firmy Taito – Space Invaders. To, co działo się wtedy w Stanach Zjednoczonych, można nazwać istnym szaleństwem. Atari tylko w roku 1980 zarobiło 2 miliardy dolarów na sprzedaży konsoli oraz gry SI. Gra była dosłownie wszędzie – w reklamach, filmach i serialach. Takim właśnie sposobem zarobiła dla Atari 13 miliardów dolarów i stała się najbardziej dochodową grą w historii. Rok 1980 to czas, w którym każdy chciał być lepszy od swojego kumpla. 

Dzieciaki spotykały się i rywalizowały między sobą o tytuł mistrza. Nic więc dziwnego, że kiedy ogłoszono w końcu turniej w Space Invaders chętnych nie brakowało. W samych tylko eliminacjach udział wzięło 10 000 graczy. Ludzie zjeżdżali się z małych miast i miasteczek, aby spróbować swoich sił i rywalizować o miano najlepszego gracza. Eliminacje odbyły się  w pięciu miastach, a sam finał miał miejsce w Nowym Jorku. Zasady były niezwykle proste – w ciągu 105 minut zdobyć jak najwięcej punktów. 

Najlepszym graczem i jednocześnie zwycięzcą okazał się Bill Heineman, który w ramach wygranej otrzymał automat z grą Missile Command wart 2 000 dolarów. Za drugie miejsce gracz otrzymał komputer o wartości 1000 dolarów. Podium zamykała nagroda w postaci czeku na 500 dolarów. Dziś może się wydawać, że to niezwykle skromne nagrody. Należy jednak pamiętać, że turniej miał miejsce 40 lat temu i chyba nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał jak mocno rozwinie się e-sport.

Bil Heineman Space Invaders

E-sport w latach 90.

Lata 90. to czas, w którym ogromną popularnością zaczynają cieszyć się komputery stacjonarne. Dostęp do Internetu sprawia, że gry nabierają nowego wymiaru. W końcu możliwa staje się rywalizacja online z ludźmi z całego świata. Oczywiście możliwości były ograniczone, jednak był to początek prawdziwych pojedynków i rywalizacji, w których gracz mógł zmierzyć się nie tylko z kolegą z podwórka. 

Koniec XX wieku to również premiery gier, które znamy do dzisiaj – Doom (1993), Warcraft II (1995), Quake (1996), Starcraft (1998) czy w końcu Counter-Strike (1999). Każda z tych gier oferowała rywalizację online, która w dużej mierze przyczyniła się do niezwykłej popularności tych tytułów. I tak na fali wirtualnej rywalizacji zaczynają tworzyć się pierwsze organizacje zajmujące się organizowaniem eventów e-sportowych. Powstaje między innymi: DreamHack (1994), Cyberathlete Professional League (1997), Turtle Entertainment (2000), World Cyber Games (2000) czy Electronic Sports World Cup (2003).

E-sport w latach 90

Grzechem byłoby nie wspomnieć tu o Korei Południowej. Każdy zapalony gracz i fan e-sportu wie, że nie ma gry, w której Koreańczycy nie byliby w światowej czołówce. Większość z nas zapewne zadaje sobie pytanie: dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Pod koniec lat 90. rząd Korei notuje coraz to lepsze wyniki gospodarcze i decyduje się na bardzo ambitny plan: informatyzację społeczeństwa. Rząd zainwestował ogromne pieniądze w zakup sprzętu komputerowego, oprogramowań, ale również technologii, która w przyszłości pozwoli zaspokoić popyt. 

Współpracując ze Stanami Zjednoczonymi, wyposaża szkoły w elektronikę i dostęp do Internetu. I choć wielu mieszkańców Korei nie mogło sobie pozwolić na taki sprzęt w domu, to kafejki internetowe przyciągały niskimi cenami dzieciaki spragnione nowych wrażeń. I choć w Polsce kafejki pojawiły się równie szybko to niestety nie na tak dużą skalę jak w Azji. Kiedy my dopiero zaczynaliśmy odkrywać możliwości Internetu, Koreańczycy toczyli już pierwsze wirtualne walki w Starcrafcie. Nic więc dziwnego, że do dziś nie mają sobie równych w tym kosmicznym RTS-ie.

starcraft

Turnieje gamingowe w XXI wieku

Wejście w XXI wiek przyniosło ze sobą ogromny rozwój e-sportu. Niesłabnąca popularność gier, coraz to nowsze tytuły i jeszcze łatwiejszy dostęp do Internetu sprawiły, że rywalizacja w wirtualnym świecie weszła na kolejny level. Pule nagród liczone były już nie w tysiącach a w milionach i tym samym przyciągały coraz więcej zawodników. Warto wspomnieć tu o zawodach The International 2018 w Dotę 2, w których to pula nagród wynosiła ponad 25 milionów dolarów.

Niesłabnącą popularnością cieszy się również Counter Strike. Kiedy w 2003 roku wychodzi wersja CS-a 1.6 ludzie dosłownie oszaleli. Organizowane jest coraz więcej turnieji, z coraz większymi wygranymi. Jednak dopiero wydanie Counter-Strike: Global Offensive w 2012 roku sprawiło, że rozgrywki w tego FPS-a weszły na najwyższy i pełen profesjonalizmu poziom. Majory, czyli Mistrzostwa Świata w CS’a organizowane są przez samego wydawcę gry – Valve. Impreza odbywa się dwa razy do roku i przyciąga miliony fanów nie tylko do hal, ale również przed ekrany monitorów, aby śledzić wydarzenia na platformach streamingowych.

e-sport turnieje

Jeśli mowa już o serwisach streamingowych to platformą, która bez wątpienia przyczyniła się do rozpowszechnienia wydarzeń e-sportowych był Twitch.tv. Ta sieciowa „telewizja” przyciąga wielu fanów wirtualnych rozgrywek. Już dwa lata po starcie Twitch mógł pochwalić się aż 12 bilionami obejrzanych minut, z czego dużą część stanowiły wyświetlenia sportów elektronicznych, takich jak: Dota 2, League of Legends czy Counter-Strike: Global Offensive. 

Rekord oglądalności na Twitchu również należy do e-sportu. To właśnie turniej Doty 2 przyciągnął aż 4,5 miliona unikalnych użytkowników. Szukając jednak rekordów trochę bliżej, zatrzymajmy się na chwilę w Krakowie, a dokładnie w Tauron Arenie, w której zorganizowano PGL Major (2017) w Counter-Strike: Global Offensive. 107 tysięcy – tyle wynosiła liczba oglądających stream w jednym momencie. Nigdy wcześniej tak dużo osób nie śledziło w tym samym czasie wirtualnych zmagań.

I tak sporty elektroniczne doszły do momentu, w którym twórcy gier tworząc nowe tytuły, mają już profesjonalnych zawodników, zanim gra ujrzy światło dzienne w ostatecznej wersji. Tak było chociażby z grą Valorant. Wielu profesjonalnych graczy zapowiedziało przeniesienie do Valoranta jak tylko gra będzie grywalna. Twórcy byli otwarci na propozycje społeczeństwa, zwłaszcza profesjonalnych graczy, w temacie usprawnień, zmian czy nowych pomysłów. Wszystko po to, aby stworzyć grę, która w przyszłości zawładnie sceną e-sportową i pozwoli na kolejne ogromne zyski.

Jak powstał esport?

E-sport w Polsce

W Polsce, jak w wielu krajach, rozgrywki e-sportowe rodziły się w kafejkach internetowych. I tak właśnie w 1997 roku odbył się pierwszy udokumentowany turniej w Quake’a. Następnie nastała era CS’a i wielkich legend. Największe osiągnięcia dla polskiej sceny gier elektronicznych możemy przypisać tzw. Złotej Piątce, do której należą: Taz, Neo, byali, Snax i Pasha. Chłopaki do roku 2018 grali wspólnie w Counter-Strike: Global Offensive dla organizacji Virtus.pro. Ich największym osiągnięciem było wygranie Intel Extreme Masters organizowanego w Katowickim Spodku.

Virtus Pro drużyna

Poza CS’em możemy pochwalić się też niezwykle utalentowanym graczem LoL-a. Marcin „Jankos” Jankowski, bo o nim mowa, przez wielu uznawany za prawdziwą gwiazdę sceny e-sportowej ma 26 lat, a na swoim koncie wiele wygranych turniejów. I choć sam przyznaje, że czas na emeryturę to wraz ze swoją drużyną G2 Esports zdobywa kolejne miejsca na podium. 

E-sport na świecie jak i w Polsce w ostatnich latach rozwinął się niesamowicie szybko. Coraz większe turnieje, coraz większe pieniądze i jeszcze więcej kibiców. Każdy z nas może usiąść przed komputerem i zacząć przygodę z grami. I choć wiadomo, że nie wszyscy mamy niesamowite zdolności manualne i taktyczne to wiele dzieciaków marzy o tym, aby kiedyś grać tak, jak ich idol. Teraz, jak nigdy wcześniej, jest to znacznie uproszczone. Powszechny dostęp do technologii i Internetu sprawia, że ciężko znaleźć kogoś, kto nie ma własnego sprzętu. Dlatego uważam, że najlepsze lata sporty elektroniczne mają jeszcze przed sobą, a to, co wydarzyło się do tej pory to dopiero przedsmak wielkich turniejów i ogromnych emocji. Daj znać w komentarzu, co Ty o tym sądzisz.