Chcesz być odbierany jako specjalista? Nie używaj emotek w pracy – radzą izraelscy naukowcy

Emotikony skutecznie zacierają granice w komunikacji, znosząc też tym samym ciężar formalizmu i łagodząc dystans dzielący towarzyską pogawędkę a oficjalną rozmowę. Pojawiający się corocznie nowy pakiet emoji tworzy zresztą tak szeroką opcję wyrazu, że czasami jedna z nich faktycznie mówi więcej niż tysiąc słów w jakimkolwiek języku. Wciąż istnieją jednak obszary konwersacji, w których nie są dobrze odbierane.

Emocje zapisane w ikonach

Specjaliści w dziedzinie języka czy neuropsychologii nie od dziś pochylają się nad tematem specyfiki internetowej komunikacji, szczególnie tej prowadzonej wyłącznie w formie wirtualnej. Okazuje się, że ludzki mózg pozbawiony widoku twarzy znalazł doskonałe zastępstwo dla brakujących mu do interpretacji treści danych. Temu przepotężnemu narządowi, o którego możliwościach fantazjuje wielu miłośników sci-fi, wystarczy bowiem dwukropek i nawias zamykający, aby pobudzić obszar odpowiedzialny za odczytywanie emocji i zareagować odpowiednio na uśmiechnięty grymas.

emoji usmiech

Oczywiście jednak, jak i to w świecie rzeczywistym również bywa, mnogość zabiegów językowych sprawia, że emocje wyrażane przez nas za pomocą emotikon czy emoji dodanych do wypowiedzi nie zawsze są odbierane w zgodzie z naszą intencją. Bądź co bądź, naukowcy są zgodni co do tego, że emotki potrafią ujednoznacznić przekaz i działają na zasadzie intonacji. Szczególnie skuteczne w neutralizowaniu tonu wypowiedzi są emotki kojarzące się pozytywnie użyte w zdaniach, których treść może wzbudzać negatywne emocje. O ile nie są wyrazem ironii czy sarkazmu. Co i tak nie znaczy, że nie wzbudzimy reakcji odwrotnej od pożądanej.

Więcej emotikonek, mniej autorytetu

Być może właśnie ta niejednoznaczność odbioru emotikon jest powodem, dla którego ostatnie badania ukazują, że używane w służbowej korespondencji, czy to mailowej czy w komunikatorach, zmniejszają autorytet rozmówcy oraz świadczą o jego mniejszej wpływowości i niższej pozycji w firmowej hierarchii.

emotikony w pracy

Doświadczenie zostało przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetu w Tel Awiwie na amerykańskiej grupie uczestników, a rezultaty oparte o ich reakcje na komunikaty słowne i wizualne w różnych kontekstach. Wyniki były jednoznaczne – we wszystkich eksperymentach respondenci przypisywali wyższe kompetencje osobie, która wybrała werbalne przedstawienie treści.

Choć bez wątpienia jesteśmy dziś oswojeni z widokiem żółtych buziek również w komunikacji formalnej czy biznesowej, o czym zaświadczyć może chociażby zbliżające się włączenie emotikon przez Google’a w komentarzach do Docsów, to izraelscy naukowcy ostrzegają, że tam, gdzie chcemy być postrzegani jako wysoce wykwalifikowani specjaliści, powinniśmy ich unikać. Natomiast w zespołowej komunikacji, gdzie hierarchia jest bardziej horyzontalna a kompetencje ujednolicone, tam sprawdzą się doskonale. Rozluźnią przekaz i pozwolą budować bardziej przyjacielskie relacje.

Źródła: Sentimenti, Fossbytes, Plos One, The Telegraph, The Times of Israel