Recenzja myszki Logitech MX Master 4. Powrót królowej

Wreszcie jest, po latach długiego oczekiwania, następczyni najlepszej serii myszek do pracy – Logitech MX Master. Jej czwarta pełnoprawna odsłona wprowadza szereg innowacji, które nie tylko jeszcze bardziej usprawniają pracę, ale też podkręcają odczucia płynące z użytkowania. Czy zmiany wprowadzone w nowym modelu uzasadniają tak długi okres oczekiwania? Przekonaj się w recenzji Logitech MX Master 4.

Logitech MX Master 4 jest topową myszką przeznaczoną do pracy biurowej. W największym stopniu skierowaną do twórców kreatywnych treści, bo to oni najmocniej wykorzystają drzemiący w niej potencjał. Poza tym to też wybór dla tych, którzy po prostu cenią sobie najwyższy komfort i ergonomię.

Warto, warto i jeszcze raz warto. Logitech MX Master 4 to jedna z najlepszych myszek do (wymagającej) pracy. Oferuje wysoką funkcjonalność w aplikacjach kreatywnych (do np. grafiki lub edycji wideo) i równie wysoki komfort użytkowania. Nowości w postaci przycisku Action Ring, haptycznego sprzężenia zwrotnego oraz zmiany w tworzywach sztucznych mogą zachęcić do zakupu także posiadaczy starszych wersji Logitech MX Master.

Mysz nie ma poważnych wad – część z nich jest mocno subiektywna (jak śliskość plastiku na korpusie, zmiana rozmiarów i wagi oraz różnice w designie). Poza tym producent poskąpił kabla do ładowania i nie możesz z niej korzystać w trybie USB. Dla większości przeszkodą może być wysoka cena, ale "gryzoń" jest wart zakupu nawet w kwocie MSRP.

Niemiłe (bardzo) miłego początki, czyli recenzja Logitech MX Master 4

Czy „czwórka” to rewolucja, na jaką czekali użytkownicy jakiegokolwiek modelu z serii Logitech MX Master? Nie da się ukryć, że ostatnie konstrukcje były raczej niewielką ewolucją dobrze znanych rozwiązań i wychodziły częściej (pierwsze modele nawet co dwa lata). Od premiery modelu MX Master 3 upłynęło 6 lat, a od 3S – 3 lata. Po takim czasie Logitech w MX Master 4 nie wymyśla myszki na nowo, ale w końcu oferuje wielce oczekiwane zmiany i czuć są one czymś więcej niż tylko drobnymi usprawnieniami.

Ale od początku. Już po otwarciu pudełka powitała mnie niespodzianka. Logitech nie zamieścił… kabla. Ten  w MX Master 3S jeszcze się znajdował. Tym razem producent poskąpił. Poczułem się jak użytkownik Apple’a. Płacisz premium, dostajesz zawartość non premium.

Wyposażenie jest generalnie skromne: tak naprawdę w środku znajdziesz, oprócz bohaterki testu, dokumentację oraz dongla do połączenia 2,4 GHz. I tu kolejne zaskoczenie, bo jest on na USB typu C. Nie jest to wada, bo to w końcu pójście z duchem czasu. Pamiętaj tylko, że jeśli Twój komputer nie jest wyposażony w to złącze, pozostaje połączenie Bluetooth albo adapter, który, szczerze mówiąc, w tej cenie mógłby być dołączony do zestawu.

Dla niektórych użytkowników mogą to być niemiłe… (bardzo) miłego początki, bo potem jest już tylko lepiej. Odkryj w recenzji Logitech MX Master 4, czym jeszcze nowa mysz zaskakuje.

Specyfikacja Logitech MX Master 4

Czuć premium, czyli wygląd i jakość wykonania Logitech MX Master 4.

Budowa i design. Zmiany ku lepszemu

Oj, i to jeszcze jak bardzo. To coś, na co chyba najbardziej czekałem w nowym modelu. Doniesienia na temat trwałości materiałów w poprzednich Logitech MX Master sugerowały jasno, że te zmiany były potrzebne. Doczekałem się. Logitech naprawdę się postarał w MX Master 4.

Do testów wpadła mi wersja jasnoszara – z bielą np. z porównywanego na zdjęciach Logitech G502X Lightspeed nie ma nic wspólnego. Dla tych, którzy obawiają się ewentualnych oznak przebarwień po latach, raczej nie powinni się niczym martwić w Logitech MX Master 4. Mysz powstała w 48% z recyklingowego plastiku wysokiej jakości. I, co ważniejsze, czuć od pierwszego położenia dłoni, że masz do czynienia z czymś z wysokiej półki. Mysz robi dużo lepsze wrażenie niż flagowe modele gamingowej marki Logitech G.

Design pozostał właściwie bez istotnych zmian. Wybrzuszenie w środkowej części korpusu jest nieco większe niż w poprzednich modelach, ale poza tym to ciągle zbliżona bryła z charakterystyczną podpórką dla kciuka. Ta swoją drogą mocno podwyższa komfort użytkowania i jak przesiadam się na inny model, to z miejsca mi jej brakuje.

Znacznie więcej modyfikacji zaszło w użytych tworzywach sztucznych – i to właśnie te zmiany, który były oczekiwane nie tylko przeze mnie. Plastik na korpusie ma specyficzną teksturę, która nie zostawia śladów palców (przynajmniej na jasnym testowanym modelu) ani nie przyciąga niczym magnes brudu. Materiał nie jest ani szorstki, ani przesadnie śliski – raczej pod tym względem całkiem wyważony. Widać i czuć, że jednak mocno różni się od tego, co było w poprzednich modelach. Choć przyznam, że przez tę odczuwalną śliskość plastiku chwyt jest mniej pewny niż w 3(S), zwłaszcza przy lekko wilgotnych dłoniach.

Po lewej i prawej stronie jest część lekko ogumiona, ale i ona mocno różni się od tego, co było wcześniej – tworzywo jest zupełnie inne. Trudno mi oceniać mysz po dwóch tygodniach użytkowania, ale od razu czujesz, z jakim materiałem masz do czynienia. I autentycznie daje on nadzieję na to, że tym razem mysz MX Master 4 będzie zdecydowanie trwalsza. I raczej nie wytrze się tak szybko jak np. guma zastosowana w starszych odsłonach tej serii czy w Logitech G502 X Lightspeed.

Poza tym ergonomia i wygodna jest na niezmiennie topowym poziomie. Mysz świetnie leży w dłoni, a sama konstrukcja i ułożenie przycisków oraz wyprofilowanie jest odpowiednio dopasowane (tylko dla praworęcznych).

Wymiary i waga, czyli jak być fit bez bycia fit

Logitech MX Master nie należą do małych i lekkich myszek. Czwarta edycja stała się jeszcze większa (128,2 x 88,4 x 50,8 mm vs 124,9 x 84,3 x 51 mm) i jeszcze cięższa (150 g, czyli przytyła 9 gramów). Różnice nie są duże, choć mysz jest wyższa i szersza, co z pewnością jeszcze bardziej docenią osoby z większymi dłońmi. Z kolei użytkownicy z mniejszymi mogą z kolei nieco pomarudzić na zwiększone rozmiary.

W pozostałych przypadkach, choć wybrzuszenie jest nieco bardziej odczuwalne, nie ma to większego wpływu na komfort. Ten jest tak samo wysoki.

logitech mx master 4 w dłoni

Czujnik oraz jego precyzja i wszechstronność

Sercem Logitech MX Master 4 jest ten sam laserowy czujnik Darkfield, który znasz z ostatnich wersji MX Master. Pracuje on w warunkach od 200 do 8000 DPI (skok co 50 DPI). Zapewnia on wysoką precyzję tak naprawdę na każdej powierzchni, także szklanej. Mysz sprawdziłem nie tylko na podkładce typu Control, ale także na różnych blatach stołowych i biurkowych i na wszystkich trudno było cokolwiek zarzucić. Sensor Darkfield współpracuje wręcz idealnie z niemal każdego typu powierzchnią (bez podkładki).

Trochę jednak ubolewam nad tym, że Logitech nie postarał się w czujniku o prawdziwą rewolucję i nie pożegnał się z trybem 125 Hz albo inaczej: nie zaoferował lepszej alternatywy. Mysz pracuje nie tylko po Bluetooth, ale także po 2,4 GHz i tutaj aż prosi się, by zwiększyć częstotliwość odświeżania do poziomu chociaż 500 Hz, które zrobiłoby sporą różnicę w płynności kursora.

top myszki logitech mx master 4

Nikt normalny nie potrzebuje ani nie oczekuje wartości gamingowych w myszce stricte przeznaczonej do pracy, ale czterokrotnie zwiększenie przyniosłoby mile widzianą zmianą. Jest to mocno życzeniowe i o ile między 125 Hz a 250 Hz różnica nie jest drastyczna (choć odczuwalna), to 500 Hz to kompromis perfekcyjny, który sprawiłby, że niemal idealna mysz stałaby się jeszcze bliższa ideału. Może kiedyś.

Przyciski i scrolle – uzależniające jak diabli!

Główne przyciski w Logitech MX Master 4 zachwycają delikatnym, miękkim klikiem i ciszą, co z pewnością doceni inni domownicy, szczególnie w porach nocnych, gdy idą spać, a Ty chcesz jeszcze dokończyć swój projekt. Różnica względem 3S nie jest duża, ale już względem zwykłej „trójki” – znacząca (producent chwali się nawet o 90% cichszym klikiem). Tak duża, że nie ma potrzeby wydawania wersji 4S, jak to bywało w ostatnich dwóch modelach z tej serii.

Główne przyciski to po prostu uczta dla uszu. Jedynie głośniejsze dźwięki generują: przycisk pod rolką, boczne (wszystkie trzy działają podobnie) oraz klik scrolla (ten średnio głośny). Możesz porównać je w udostępnionym filmie:

Tym, co jeszcze wyróżnia je (także w porównaniu do poprzedniczek), to swego rodzaju przezroczysta osłonka. Przyznam, że w pierwszej chwili myślałem, że tym właśnie jest: pokrywą dla przycisków i należy ją zdjąć. Nic z tych rzeczy. To świadoma zmiana w designie, która wydaje się wpływać ochronnie na główne przyciski. Jednak wygląd jest mocno dyskusyjny.

Scroll to niezmiennie MagSpeed, czyli płynnie i świetnie działająca aluminiowa rolka z dwoma trybami, które zmieniasz przyciskiem pod nią. Możesz używać normalnego, „schodkowanego” trybu, w którym ewidentnie wyczuwasz każdy kolejny stopień, oraz wrzucić „na luz” do szybkiego przewijania nawet setek linii w np. arkuszach Excel czy w kobylastych notatkach na studia. Oba działają bez zarzutu – mam tylko nadzieję, że ich trwałość również będzie bez zarzutu, ale to można ocenić dopiero po wielu miesiącach użytkowania.

scroll w logitech mx master 4

Tradycyjnie już nie zabrakło bocznej (podwójnej) rolki do scrollowania poziomego. Nie działa ona tak fajnie jak główna, ale nadal jest miłym dodatkiem, który docenią jednak wybrani użytkownicy. W czym można ją wykorzystać? To wręcz wybawienie do np. przesuwania linii czasu w aplikacjach do montażu wideo, do scrollowania arkusza pełnego danych w Excelu czy przewijania różnego rodzaju tablic. Przyda się więc osobom, które tworzą w takich aplikacjach jak Microsoft Whiteboard bogate notatki, wnioski ze spotkań czy ustalają plan działań do danego projektu.

Przyznam, że ta rolka uzależnia. I może też służyć także do bardziej błahych zastosowań, np. przewijania sekcji promocji, aktualności i poradników na głównej stronie x-komu. Wygodne! Niby szczegół, a japa się cieszy.

góra logitech mx master 4

Ślizgacze i… brak ogonka

Ślizgacze to absolutna petarda – są cztery, z czego trzy kobylaste i po podkładce mysz śmiga jak po tafli lodu z gracją najlepszej łyżwiarki na świecie. I tutaj zmiana zaszła na spory plus względem MX Master 3(S).

Na spodzie znajdziesz też w(y)łącznik oraz przycisk do przełączania między trzema urządzeniami (mysz może być jednocześnie sparowana z nimi). W tym miejscu w oczy rzucają się także mało estetyczne śrubki, które, owszem, ułatwiają wymianę „bebechów” myszki, ale szpecą jej wygląd. Niby nie zaglądasz tam często, co najwyżej jak chcesz ją wyłączyć albo przełączyć się między urządzeniami, ale to zmiana wizualna na minus względem chociażby modelu 3S, w którym była zaledwie jedna i nie zwracała uwagi.

logitech mx master 4 ślizgacze

Pragnę podkreślić raz jeszcze: w tak wysokiej cenie brak kabla w opakowaniu jest karygodny. Nie dość, że wykosztujesz się na mysz, to musisz dodatkowo wydać mamonę na kabel USB typu C, by móc w ogóle ją podładować. Za to duży minus dla Logitecha.

Jeden Pierścień, by mieć władzę nad całym komputerem, czyli Action Ring w MX Master 4

Action Ring to największym novum w Logitech MX Master 4 i przyznam, że prawdziwy game changer. Producent chwali się tym, że dzięki niemu przyspieszasz swoją pracę nawet o 33%. Trudno to zmierzyć, ale odpowiednie wykorzystanie dobrodziejstw tego przycisku faktycznie pozwala skrócić czas na wykonywanie przynajmniej części czynności w aplikacjach kreatywnych, takich jak np. DaVinci Resolve czy oprogramowanie Adobe.

Jak działa? Klikasz raz na bocznym panelu i pojawia Ci się okienko z preferowanymi skrótami (te dostosowujesz na tyle, na ile pozwala Ci aplikacja Logi Options+, a pozwala na całkiem sporo). Możesz przypisać do róży uruchamianie wybranych folderów, stron internetowych czy aplikacji, a nawet konkretnych w nich działań. Na przykład może od razu wklepywać w chataGPT ustalony przez Ciebie prompt.

Równie dobrze może też posłużyć do takich błahostek jak zrobienie zrzutu ekranu, zablokowanie systemu czy zatrzymanie przygrywającej na komputerze muzyki. To Twój wybór.

Z poziomu aplikacji Logi Options+ możesz wgrywać gotowe wtyczki do popularnych programów, takich jak DaVinci Resolve, Lightroom, Affinity Photo2, After Effects, Perplexity, Philips Hue, Microsoft Teams, Discord, Spotify, a nawet Microsoft Flight Simulator 2020 i 2024. Ich liczba jest jednak ograniczona, ale zakładam, że z czasem będzie ich przybywać. Gdy masz je zainstalowane, to Logi Options+ automatycznie je wykryje i zaproponuje gotowy zestaw czynności, które wyświetlą Ci się w kółku Action Ring tylko podczas aktywnego używania danego programu. Świetna sprawa.

wtyczka da vinci resolve w logi options+

Co ważne, nie musisz obawiać się o przypadkowe wciśnięcia przycisku Action Ring, bo przy domyślnym średnim ustawieniu trzeba dość mocno go wdusić, by zadziałał. Dodatkowo możesz wybrać jeden z czterech poziomów siły nacisku (od delikatnego po stanowczy). Ot, wedle własnego widzimisię.

Wibrująca mysz, czyli haptyka w Logitech MX Master 4

Haptyczne sprzężenie zwrotne to kolejna ciekawa nowość w Logitech MX Master 4, ale czy to nowość, która w ogóle jest potrzebna? Nie, to bajer, ale bajer miły, który sprawia, że jest fajniej niż fajnie. Nie podwyższa komfortu. Nie zmienia tego, jak się pracuje. No dobra, tak jakby. To zmiana częściowo just for fun, chociaż świetne jest przykładowo to, że jeśli pracujesz na kilku ekranach, to po przeskoczeniu z jednego na drugi sygnalizuje wibracjami to przejście (wpierw musisz aktywować tę opcję w aplikacji Logi Options+).

ustawienia haptyki w logitech mx master 4 za pomocą logi options+

Mysz wibruje nie tylko w powiązaniu z działaniami Action Ring, ale też akcjami (smart) i działaniami kontekstowymi (może drgać przy określonych czynnościach). Niektóre z nich wymagają konta Logitech do ich utworzenia lub wgrania wtyczek dla kompatybilnych aplikacji. Możesz więc doświadczysz sygnałów dotykowych podczas używania konkretnych funkcji w wybranych programach, takich jak np. Adobe Photoshop.

Haptyczne sprzężenie zwrotne odczuwasz wyłącznie w części panelu bocznego, w którym znajduje się przycisk Action Ring. Nigdzie więcej. Siłę wibracji ustawiasz w Logi Options+ (subtelny, słaby, średni lub wysoki). Jeśli uważasz je za zbędne, możesz je wyłączyć i tym samym jeszcze bardziej wydłuży czas pracy na baterii.

Sama aplikacja Logi Options+ obejmuje naturalnie nie tylko haptykę i Action Ring, ale także wszystkie najważniejsze ustawienia, takie jak stan naładowania, DPI oraz przyciski i ich funkcje (np. pod określone programy). Możliwości konfiguracyjne są naprawdę spore. No i nie zabrakło znanej już wcześniej funkcji Flow do przełączania się między (różnymi) urządzeniami, która umożliwia nawet przesył danych między nimi.

Nihil novi, czyli bateria w Logitech MX Master 4 i kabel tylko do jednego

Logitech deklaruje taki sam czas pracy, jak w modelu Logitech MX Master 3(S), czyli nawet do 70 dni. Siłą rzeczy nie zdążyłem tego potwierdzić, mając ograniczony czas na przetestowanie myszki, ale przy moim użytkowaniu w czasie pracy, jeśli obecna tendencja utrzymałaby się do rozładowania, spokojnie wytrzymałaby nawet 80 dni po 8 godz. w trybie radiowym. Jest to świetny wynik – ładowanie raz na 2-3 miesiące jest w zupełności wystarczające.

Czy to oznacza brak zmian? Nie do końca – mimo sprzecznych doniesień Logitech zastosował pojemniejszy akumulator w MX Master 4, bo wynosi ona 650 mAh, a nie 500 mAh, jak w modelu 3S i jak pierwotnie zresztą informował sam producent. Wynika to z tego, że aby utrzymać zbliżony czas działania, był to niezbędny ruch przy obecnym haptycznym sprzężeniu zwrotnym, który siłą rzeczy drenuje bardziej baterię.

logitech mx master 4 na tle opakowania

Niezmienne jest za to, że szybkie ładowanie przez minutę pozwala nawet na trzygodzinną pracę. I niestety z Logitech MX Master 4, tak jak ostatnich modelach z tej serii, nie możesz korzystać przewodowo po podłączeniu kabla USB. On służy jedynie do ładowania myszki. Sam „gryzoń” przystosowany jest wyłącznie do funkcjonowania w warunkach bezprzewodowych (2,4 GHz, Bluetooth) i w obu sprawdza się bardzo dobrze.

Wielka rewolucja czy skromna ewolucja? Podsumowanie testu Logitech MX Master 4

Jaka jest mysz Logitech MX Master 4? To ani wielka rewolucja, ani skromna ewolucja – to coś idealnie… pomiędzy jedną a drugą. Nie uchodzi jednak uwadze, że zmian jest więcej niż w ostatnich edycjach i zdecydowanie nie zaliczyłbym ich do drobnostkowych. Action Ring sprawdza się świetnie w praktyce, zwiększając jeszcze bardziej poziom produktywności. Z kolei panel z haptycznymi wibracjami to nie tylko zbędny bajer, ale faktycznie funkcjonalna rzecz, którą możesz dostosować pod to, jak pracujesz.

Co jeszcze? No i oczywiście nowe tworzywa sztuczne w konstrukcji myszki okazały się potrzebną i, co ważniejsze, korzystną zmianą. To, jak bardzo korzystną, okaże się dopiero po wielomiesięcznych testach. Pierwsze wrażenie jest jednak nader pozytywne. W moim odczuciu to wręcz przepaść względem tego, co oferowały myszki Logitech MX Master 3 i 3S pod tym względem.

logitech mx master 4 vs logitech g502 x lightspeed

Logitech MX Master 4 przeszedł pożądaną metamorfozę. Jedna z najlepszych myszek do pracy stała jeszcze lepsza. Również dla mnie to było najlepsze doświadczenie pod kątem jakości wykonania (topowe gamingowe konstrukcje Logitech G to jednak nie ten sam poziom).

Komu bym polecił recenzowanego „gryzonia”? Najlepiej sprawdzi się w rękach twórców kreatywnych treści: montażystów wideo, grafików, projektantów, animatorów czy nawet programistów i osób zajmujących się analityką i operowaniem na dużej liczbie danych. Reszta może po prostu nie wykorzystać w pełni jej potencjału, choć można się zastanowić nad zakupem dla samego komfortu użytkowania.

Myszka Logitech MX Master 4 jest warta każdej złotówki, choć do tanich nie należy. Jest to też model, na który spokojnie mogą przesiąść się także posiadacze poprzednich modeli z tej serii, bo zmiany są bardziej odczuwalne niż w poprzednich generacjach. Wady? Wady są skromne i mało znaczące, a lista zalet je całkowicie przysłania. Zasłużona rekomendacja!

Minusy

  • skromne wyposażenie; brak kabla do ładowania w zestawie
  • plastik na korpusie daje uczucie lekkiej śliskości (może wpływać na chwyt)
  • średnio estetycznie wyglądające „osłonki” na głównych przyciskach i śrubki na spodzie
  • brak możliwości obsługi myszki po USB
  • jeszcze większa i jeszcze cięższa
  • może by tak w końcu pożegnać się ze 125 Hz w trybie radiowym?

Plusy

  • przycisk Action Ring: sporo możliwości i poprawa produktywności
  • topowa jakość wykonania oraz ergonomiczna i wygodna konstrukcja
  • świetna główna rolka z dwoma trybami oraz boczna do poziomego scrollowania
  • haptyczne wibracje na bocznym panelu – niby mała rzecz a cieszy
  • bardzo satysfakcjonujący klik i dodatkowy przycisk gestów
  • zmiany w tworzywach na duży plus
  • długi czas pracy w trybie bezprzewodowym (do 70 dni)
  • prosta i płynna w obsłudze aplikacja Logi Options+
  • szybkie i wygodne przełączanie między trzema urządzeniami i kompatybilność z różnymi sprzętami

Ocena redakcji

9/10
PL - Rekomendacja PL - Geextra produkt