Xbox Game Pass na maj 2019: Wolfenstein II i nie tylko

To kolejny dobry miesiąc dla subskrybentów Xbox Game Pass. W majowej aktualizacji usługi znalazł się m.in. hitowy Wolfenstein II: The New Collossus. A to nie wszystko, bo oprócz symulatora wyżywania się na nazistach w ofercie znalazło się także 7 innych tytułów, wśród których nie brak prawdziwych perełek.

Kolejna dobra aktualizacja Xbox Game Pass

Kwietniowa aktualizacja Xbox Game Pass ustawiła poprzeczkę naprawdę wysoko. Pograliśmy m.in. w „Monster Hunter: World”, „Prey” czy „Resident Evil 5”. Na szczęście Microsoft ma świadomość, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, bo majowa oferta jest równie dobra, jeśli nie lepsza.

Na jakie gry stracimy życie w tym miesiącu?

  • Wolfenstein II: The New Colossus – gra dostępna od 2 maja;
  • Wargroove – gra dostępna od 2 maja;
  • Surviving Mars – gra dostępna od 9 maja;
  • Tacoma – gra dostępna od 9 maja;
  • Black Desert – gra dostępna od 9 maja;
  • For The King – gra dostępna od 10 maja;
  • The Surge – gra dostępna od 16 maja;
  • LEGO Batman 3 – gra dostępna od 16 maja
Games with Gold maj 2019

Wolfenstein II: The New Colossus (2017)

B.J. Blazkowicz wraca do gry. Jest wkurzony, uzbrojony po zęby i gotowy zmniejszyć populację homo sapiens o kolejne setki nazistów. „The New Collosus” to bezpośrednia kontynuacja poprzedniej części Wolfensteina: „The New Order”, skądinąd także dostępnej w ramach Xbox Game Pass. Zatem kto jeszcze nie wie, jak dobra jest to seria, teraz ma szansę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Wargroove (2019)

Strategia turowa utrzymana w mangowo-pikselowo-fantastycznej stylistyce. Na pierwszy rzut oka może budzić skojarzenia z „Advance Wars” na Game Boy Advance. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie.

Sama rozgrywka jest bardzo wymagająca. Jeśli myślimy o tym, by pozostać przy tytule na dłużej i czerpać z niego satysfakcję, każde posunięcie musi być gruntownie przemyślane. Mamy do dyspozycji sporo jednostek, a o przebiegu starć decyduje wiele rozmaitych czynników, jak np. pogoda.

„Wargroove” z pewnością nie jest tytułem dla wszystkich, co nie znaczy, że nie jest godzien polecenia. Bo jest. I potrafi wciągnąć na długie godziny. Zwłaszcza, gdy już ogarnie się mechanikę gry.

Surviving Mars (2018)

Graliście w którąś z odsłon serii „Tropico”? Bo ja na przykład na byciu połączeniem dyktatora i miejskiego architekta spędziłem dziesiątki, jeśli nie setki godzin. I bardzo miło ten czas wspominam. Dlaczego o tym mówię? Za stworzenie „Surviving Mars” odpowiada to samo studio, które stworzyło „Tropico”, a więc Maemimont Games.

Co więcej, „Surviving Mars” również jest strategią ekonomiczną. Można więc powiedzieć, że to takie „Tropico”, ale na Marsie. I już samo to stanowi świetną rekomendację dla tej gry. Przejdźmy jednak do rzeczy. Naszym celem jest stworzenie marsjańskiej kolonii i dbanie o to, by prosperowała jak najlepiej. Najpierw jednak trzeba przygotować wszystko tak, by przyjęcie pierwszych kolonistów w ogóle było możliwe, a więc zapewnienie zapasów wody, pożywienia, tlenu etc.

Mechanika gry jest niezwykle złożona. Każdy kolonista ma swoją unikalną osobowość, a my co rusz borykamy się z różnego rodzaju problemami, od braku surowców po wybuch trzeciej wojny światowej, która wymusza całkowicie uniezależnienie się od Ziemi.

Tacoma (2017)

Gra do przejścia w trochę ponad 2 godziny. A mimo to zdecydowanie warto w nią zagrać. Choć „zagrać” to może zbyt duże słowo. „Tacoma” to bowiem byt sytuujący się gdzieś między grą a filmem, nastawiony na eksplorację zamkniętej przestrzeni. Coś w stylu „What Remains of Edith Finch”, dodanego do Xbox Game Pass w marcu tego roku. Tutaj również rekonstruujemy fabułę ze skrawków wspomnień, choć w tym przypadku nie są to spisywane ręcznie dzienniki, ale trójwymiarowe nagrania.

Akcja „Tacomy” rozgrywa się na stacji kosmicznej w 2088 roku. Wcielamy się w postać astronautki Amy Ferrier, która po przybyciu na stację nie zastaje choćby jednej żywej duszy. Załoga gdzieś się rozpłynęła, a naszym zadaniem jest odkrycie, co właściwie się stało.

Black Desert (2019)

„Black Desert” to remaster wydanego w 2014 na PC MMORPG utrzymanego w klimacie high fantasy. Dobra oprawa graficzna, ciekawy i złożony system craftingu, sporo klas bohaterów do wyboru. No i jest co eksplorować, bo świat gry jest bardzo rozległy.

For the King (2019)

Świeżynka, która na Xbox One debiutuje 10 maja 2019. „For the King” jest trudne do zakwalifikowania ze względu na gatunek, ponieważ łączy w sobie cechy m.in.: strategii, jRPG-ów i roguelike’ów. Co robimy w „For the King”? Przede wszystkim eksplorujemy. Solo lub drużynowo, choć trzeba powiedzieć, że gra nastawiona jest raczej na rozgrywkę kooperacyjną. Po drodze natykamy się na różnych przeciwników, z którymi walczymy w trybie turowym.

Gra charakteryzuje się dość przyjemną, kolorową stylistyką. Zarówno mapa, jak i przeciwnicy na niej generowane są proceduralnie, dzięki czemu każda rozgrywka jest na swój sposób unikatowa.

The Surge (2017)

Kolejny tytuł podejmujący motywy science-fiction. „The Surge” przenosi nas w przyszłość oddaloną o kilka dekad. Oczywiście jest to przyszłość w klimatach postapo, choć w tym przypadku za upadek ludzkości odpowiedzialność ponoszą sami ludzie, którzy do wyssali Matkę Ziemię z surowców niemalże do cna. A to, rzecz jasna, świetny punkt wyjścia do zawiązania fabuły.

Poczynania głównego bohatera obserwujemy zza jego pleców, a ze względu na wysoki poziom trudności grę często porównuje się do serii „Dark Souls”.2017