Po sukcesie kasowym roku 2014, czyli wprowadzeniu smartfonów iPhone 6 i 6 Plus, świat wstrzymał oddech. Niczym w najlepszym filmowym momencie suspensu zegar głośno odliczał sekundy, a na czołach fanów Apple oczekujących na odsłonięcie kolejnych kart w 2015 roku perlił się pot. W końcu orkiestra zagrała, kurtyna poszła w górę, a na scenę wkroczył… ten sam aktor, co poprzednio. Z tym, że ulepszony. Konsternację szybko zastąpiła euforia. Oto iPhone 6s i 6s Plus.