Huawei inwestuje w AI. I robi to dobrze
Rynek IT konsekwentnie i nieuchronnie nasyca się rozwiązaniami, które czerpią pełnymi garściami ze sztucznej inteligencji. O tym, że ten trend coraz śmielej zadomawia się w sprzęcie codziennego użytku, można się było przekonać choćby we wrześniu, przy okazji berlińskich targów IFA 2018.
Huawei doskonale zdaje sobie sprawę z wagi tego trendu, będącego wyznacznikiem współczesności. Stąd nieustające inwestycje, stąd coraz bardziej zaawansowane technologie w ich flagowych smartfonach. O tym, jak wiele zależy od algorytmów AI, niech świadczy choćby przepaść (to dobre słowo) między modelami P30 a P7, a dzieli je zaledwie 5 lat. Mało tego, w mojej opinii nawet P9 nie dorasta P30 do pięt, pomimo obecności aparatu Leica.
Inwestycje firmy Huawei w SI widać gołym okiem. Nie chodzi już nawet o przestrzeń kilku lat, ale o jedną generację. Kwestię, która u konkurencji wyhamowała. Faktem jest, że trudno dziś o innowacje diametralnie zmieniające oblicze sprzętu, niemniej inwestycje w ulepszenia (rozpoznawalne dla każdego użytkownika) są dziś sposobem na wyróżnienie się na rynku.