Crysis Remastered - już czuję swąd spalonych kart graficznych

Ponownie wskoczymy w nanokombinezon

Po sukcesie pierwszej odsłony serii Far Cry niemieckie studio Crytek nie spoczęło na laurach i już 3 lata później, czyli w 2007 roku zaprezentowało światu swoje nowe dziecko. Crysis, bo tak nazywała się nowa gra, olśniewał niewyobrażalnie ładną grafiką z mnóstwem efektów specjalnych. Dość powiedzieć, że nawet dzisiaj, 13 lat po premierze gra wciąż wygląda zdumiewająco dobrze i potrafi onieśmielić niejedną dużą produkcję wydaną w ostatnich latach.

Mamy jednak 2020 rok. Zgodnie z obecnie panującą modą odświeżania starszych gier (Call of Duty Modern Warfare 2 Remastered, gry z serii Crash, Resident Evil 2 i 3, Final Fantasy VII) Crysis potrzebował świeżej „farby” i kilku nowych technologii, z Ray Tracingiem na czele. Aby przykuć uwagę graczy, studio wypuściło krótką zajawkę gry, którą zobaczycie poniżej. Widać na niej tylko urywek prerenderowanego filmiku z gry, ukazującego dobrze wszystkim znany inteligentny nanokombinezon.

Czy to nowy początek serii dzięki Crysis Remastered?

Premiera odświeżonej wersji tytułu ustalona jest na lato tego roku. Co ciekawe, mimo zastosowania najnowszych technologii i ulepszaczy graficznych gra ma wyjść nie tylko na pecety, ale również na konsole Playstation 4, Xbox One i… Nintendo Switch.

Crytek zapewne bada grunt na ewentualny powrót kolejnych części w odnowionych szatach. Może ma również w planach restart serii bądź czwartą odsłonę? Kto wie, czas pokaże. Ja jednak liczę, że zobaczę jeszcze na ekranie swojego monitora zupełnie nową odsłonę w genialnej szacie graficznej.

Ciekawi mnie jedynie jakie wymagania sprzętowe będzie mięć Crysis Remastered, aby odpalić go w maksymalnych detalach w rozdzielczości 4K. Nawet oryginalna wersja w komputerze z obecnie topową kartą graficzną RTX 2080 Ti przy rozdzielczości 3840 × 2160 osiąga maksymalnie 80 klatek na sekundę. Przypomnę jeszcze raz, to jest gra sprzed 13 lat.

Tymczasem widzę już te wszystkie palące się karty graficzne i procesory gorące niczym powierzchnia słońca. Fanom serii z pewnością szykuje się upgrade ich ukochanych maszynek. Mój prywatny pecet również spogląda na mnie z lękiem w oczekiwaniu na premierę Crysisa Remastered. Może wrócimy do słynnego hasła „But can it run Crysis?”.