Jedyne co odrobinę mnie drażni, to ruszające się nieco podłokietniki. Sprawiają wrażenie niedokręconych. Chyba, że tak ma być…
Możliwości regulacji
Podstawową możliwością regulacji jest oczywiście zmiana wysokości siedziska w zakresie 48-52 cm. Nie mam zastrzeżeń co do pracy mechanizmu. Teoretycznie na fotelu można też leżeć. Choć to trochę za duże słowo – oparcie da się odchylić na tyle mocno, by móc się pobujać w wolnych chwilach. Nie czułem się w pełni komfortowo, kiedy odchyliłem oparcie do maksimum, bo nieco obawiałem się, że zaraz wyląduję na podłodze, ale też nic takiego się nie stało.
Sporo możliwości pod względem regulacji dają też podłokietniki, bo przesuwać można je do przodu i tyłu, da się zmieniać ich wysokość czy odległość od siedziska, co szczególnie może przydać się komuś, kto ma większe gabaryty.
Czy fotel Ultradesk Throne jest wygodny?
To chyba pytanie, które jest najważniejsze. Ultradesk Throne to bardzo wygodny fotel, który zapewnia ergonomiczną i stabilną pozycję przy biurku. Plecy dobrze się na nim układają, a podparcie pod lędźwie zapewnia dołączona do zestawu poduszka. Przesiedziałem kilka dni w pracy na testowanym tronie, między innymi pisząc ten artykuł, i nie odczuwałem nadmiernego dyskomfortu. Choć oczywiście co jakiś czas warto rozprostować się dla zdrowotności.
W dostosowaniu fotela do własnych gabarytów czy upodobań pomagają liczne możliwości regulacji. A zmieniać da się nie tylko wysokość siedziska, ale też podłokietniki czy oparcie, o czym szerzej pisałem już wcześniej.
Podkreślić trzeba też fakt, że nawet podczas bujania nic nie skrzypi i nie trzeszczy, co przeszkadza w wielu modelach foteli. Podobnie jest z kółkami, które mocno tłumią dźwięk poruszania się po podłożu. Dlatego nie dość, że jest wygodnie, to jeszcze cicho.
Jeśli zastanawiasz się nad wyborem fotela, zdecydowanie polecam Ultradesk Throne. Jasne, trzeba zapłacić za niego niemałą sumkę, ale za to powinien wytrzymać kilka lat.