Budżetowiec do…? Recenzja Xiaomi Redmi 12C

Wybór budżetowych smartfonów jest jak morze – szeroki i głęboki. Można się w nim pluskać ile wlezie i koniec końców nic nie wybrać. Xiaomi zajmuje na półce budżetowych smartfonów sporą część, a fragmentem tej części jest właśnie ten smartfon. Czy to dobry budżetowiec? Przekonaj się w recenzji Xiaomi Redmi 12C.

Xiaomi Redmi 12C – W poszukiwaniu plusów, które nie mogą przysłonić nam minusów

Cena to niewątpliwie plus tego smartfona. A i ekran ma i procesor, aparat. Smartfon dla krajów kapitalistycznych normalnie. Mając w ręku telefon budżetowy trzeba niejako przymykać oko na minusy, ponieważ ten ma przed sobą zupełnie inne cele i możliwości, niż chociażby telefon za 1000 zł.


Redmi 12C to smartfon, który naprawdę ma zalety. I to nie takie, na które trzeba oczy szeroko otwierać, by je dostrzec. Czy ma też minusy? Jasna sprawa, że ma. Czasem i takie, które wymagają podkreślenia, bo na sucho ujść nie mogą. Czy więcej jest plusów, czy minusów? Przekonajmy się.

Xiaomi Redmi 12C ekran na polu

Co w pudełku? Szybki unboxing i przechodzimy do recenzji Redmi 12C

W komplecie z telefonem dostajemy kostkę do ładowania, kabel o zaskakującym zakończeniu micro USB i pakiet dokumentów. Niestety nie ma silikonowego etui, do którego część z nas może być przyzwyczajona. Miło byłoby je tutaj dostać, ale za tę cenę nie można mieć wszystkiego.

Mamy za to, powtórzę, kabel USB-A – Micro USB, który jest tutaj jak za karę. Nie mam pojęcia kto to wymyślił, ale to jest pomysł bzdurny. Uwaga więc – bez tego kabla ani rusz. No, chyba, że masz podobnych oldschoolowych znajomych, którzy będą w stanie ewentualnie poratować Cię odpowiednim kablem.

Redmi 12C – budowa smartfona

Tutaj też jest… oldschoolowo. Budowa tego smartfona jest ciekawa, ponieważ dzisiaj raczej się takich rzeczy nie widuje. Mamy tutaj kompozytowe, chropowate plecki z pasiastym wzorem. Nie jest to przesadnie ładne (co jest w sumie rzeczą gustu), ale za to na pewno jest to praktyczne. I znajduję na to dwa powody.

Po pierwsze plastikowe plecki brudzą się z trudem. Praktycznie nie da się ich wypalcować ani pomazać, jak to udaje się w przypadku lustrzanych odpowiedników. Nie zbierają też kurzu i zawsze wyglądają tak samo. Może to trochę nudne, ale praktyczne.

Xiaomi Redmi 12C tył

Po drugie – chropowata faktura plastiku lepiej się trzyma dłoni niż płaska, śliska powierzchnia. Czyli telefon dobrze leży w dłoni. Nie ma potrzeby zakładania etui, by zwiększyć przyczepność smartfona i zabezpieczyć plecki przed zarysowaniem. Tutaj nie ma co zabezpieczać. Jasne, pewnie z czasem się gdzieś zarysują, ale na moje oko prędko się to nie stanie.

Na plecach również aparaty, czytnik linii papilarnych i solidnej wielkości napis Redmi. Pod pokrywą znajduje się bateria o pojemności 5000 mAh.

Z przodu też szału nie ma. Mamy spory ekran IPS HD+ o przekątnej 6,71 cala. Aparat jest na środku u góry. I jak się po wzbudzeniu okazuje – jest on w formie łezki. U dołu spory podbródek.

Xiaomi Redmi 12C podbródek

Ciekawiej robi się po bokach smartfonu. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że jest to całkiem gruby egzemplarz. To też pozytywnie wpływa na jego trzymanie się. Chwyta się to urządzenie pewnie, a ja sobie to cenię.

U góry smartfonu mamy gniazdo słuchawkowe. Brawo Xiaomi! To zawsze na plus. U dołu głośnik i port Mini USB. Na lewym boku jedynie tacka na kartę SIM i kartę pamięci. Przyciski zlokalizowane są po prawej stronie. U góry regulacja głośności, a mniej więcej na środku – zasilanie.

Szału więc ten smartfon nie robi, ale czy miał robić? Raczej nie. Dlatego w tej cenie wygląda po prostu solidnie – solidnie się trzyma i nieźle prezentuje. Może trudniej przełknąć spory napis Redmi, ale to mniejsza bolączka. W tej cenie również nie budzi zastrzeżeń głośnik mono, a gniazdo słuchawkowe – spory plus.

Łączność smartfona

Poza tym nieszczęsnym mini USB jest dobrze. Mamy Bluetooth 5.1, 4G, NFC. Czy zabrakło 5G? Nie, za tę cenę nie wymagam procesora obsługującego 5G. 4G (LTE) w zupełności wystarcza i robi dobrą robotę. Fajnie zobaczyć też w miarę nowy Bluetooth i NFC do płatności zbliżeniowych.

Jak działa czytnik linii papilarnych?

Czytnik linii papilarnych jest umieszczony jest na wysokości aparatów. Łatwo w niego trafić palcem, to kwestia przyzwyczajenia. Co prawda przyzwyczajony do czytnika ukrytego pod ekranem ewentualnie pod przyciskiem zasilania, odruchowo łapałem smartfon w określony sposób, ale można się przyzwyczaić. Czytnik linii papilarnych działa w porządku. Nie myli się często i reaguje sprawnie.

Głośnik mono

Jest. Istnieje. Celem jego istnienia są raczej powiadomienia, rozmowy głośnomówiące i dzwonek. Z filmami radzi sobie mocno średnio i nadaje się raczej do okazjonalnego filmu na YouTube. Reprodukcja brzmieniowa jest płaska i ciepło nacechowana. Za to głośność jest wystarczająca. Przy zbliżeniu się do górnej granicy głośności, głośnik zaczyna krzyczeć tracąc tę ciepłą barwę. Staje się po prosty głośny i płaski.

Ekran smartfonu

Jest… poprawny. Naprawdę, jest wystarczający do codziennego użytku i nawet nienajgorzej radzi sobie na zewnątrz. Co prawda łatwo się w nim przejrzeć, ale można też coś dostrzec.

Ekran w Xiaomi Redmi 12C to IPS o rozdzielczości 1650 x 720 i przekątnej 6,71 cala. To już całkiem duży ekran, co mogłoby sugerować, że świetnie nadaje się do oglądania filmów. Rzeczywiście mogłoby tak być, gdyby głośnik też wyrabiał. Są więc dwa rozwiązania – albo oglądać filmy po cichu (wtedy głośnik gra najlepiej), albo użyć słuchawek – bezprzewodowych lub przewodowych. Wtedy jest rzeczywiście nieźle.

Ekran skręca odrobinę w cukierkowe, słodkie barwy. W tej półce cenowej trudno oczekiwać nasyconych, żywych, pełnych kolorów o wyraźnym zagęszczeniu pikseli. Rozumiem więc, że odrobinę cukierkowości tutaj tuszuje pewne niedoskonałości, jak np. mniejsza maksymalna jasność ekranu czy delikatnie przygaszone kolory. Koniec końców wychodzi to smartfonowi na dobre, ponieważ bez bezpośredniego porównania te niedoskonałości nie rzucają się tak w oczy.

W budżetowcu też nie ma co doszukiwać się fantastycznych wrażeń wizualnych, więc jeśli ktoś poszukuje niedrogiego smartfonu na co dzień, na którym w miarę wygodnie napisze SMS-a w parku (więc na zewnątrz, przy naturalnym oświetleniu), to Redmi 12C warto wziąć pod uwagę.

Wydajność Redmi 12C

Między niezłym ekranem i kompozytowymi pleckami pracuje procesor MediaTek Helio G85 i 3 GB RAM-u. Istnieją również wersje z pamięcią 4GB. Pamięć wbudowana, zależnie od wybranego modelu to 32 GB, 64 GB i 128 GB. Ja otrzymałem wersję 3/32 GB. Telefon obsługuje karty pamięci do 1 TB.

Cóż więc – demon prędkości to to nie jest. Ale za to diabeł! Dlaczego? Bo się śmieje kiedy się użytkownik spieszy. Ani procesor, ani RAM nie pozwalają Redmi 12C się rozpędzić. Jest więc spokojnie, czasem ślamazarnie, niekiedy z czkawką – na ogół bez pośpiechu. Dla przykładu – po kliknięciu paska wyszukiwania w ustawieniach niekiedy trzeba poczekać do dwóch sekund, aż telefon pokaże klawiaturę do wpisania szukanego ustawienia.

Na co dzień to telefon, który się po prostu nie spieszy. Co ciekawe, nie ma tutaj przestojów, lagów i przeskoków. Jest możliwie płynnie bez szarpania, ale wolno. Jest za to wysoka kultura pracy. Telefon się nie grzeje. No, nie ma przez co, ale… nie grzeje się. Na pochwałę zasługuje też utrzymane tempo pracy. Telefon przez kilka tygodni testów działał praktycznie tak samo.

Można pokusić się o stwierdzenie, że podzespoły tego smartfona pracują zgodnie. To tacy długodystansowcy. Nie wyciśnie się z Redmi 12C niczego więcej niż codzienna praca. To pod żadnym pozorem nie jest telefon do grania. Natomiast działając na nim w trybie mieszanym można zapomnieć o ładowarce na półtora dnia. I hej – czego oczekiwać więcej? Można przeglądać Internet, wykonywać połączenia, wysyłać wiadomości i robić jakie takie zdjęcia (o czym później).

Rozwiązując więc zagadkę niedokończonego zdania z tytułu. Redmi 12C to budżetowiec do… codziennej pracy. A jeśli na smartfonie nie grasz, a zdjęcia cykasz okazjonalnie, to i do wszystkiego. Smartfon dla mniej wymagających użytkowników na co dzień? Redmi 12C.

Ładowanie smartfona

Bateria 5000 mAh starcza na półtora dnia pracy (Spotify w tle kilka godzin dziennie, sporadyczne zaglądanie do mediów społecznościowych i odczytywanie wiadomości), to wynik, który dzisiaj nie spotyka się tak często, jakby się chciało. Dołączona ładowarka jest o mocy 10W. By naładować smartfona od blisko 0% do 100% potrzeba niecałych dwóch godzin.

Tak na dobrą sprawę, gdyby na jakimś wyjeździe weekendowym nie używać przesadnie smartfona, to można te dwa dni obyć się bez ładowarki. To jednak trochę ryzykowne, ponieważ ten telefon ma, co znów powtórzę, wbudowane micro USB, co jest dzisiaj… przynajmniej rzadko spotykane. Można więc przypuścić, że w towarzystwie nikt nas nie poratuje.

Jakie zdjęcia robi Xiaomi Redmi 12C?

Przeciętne. Ale wystarczające. Przynajmniej na okazjonalne fotki, uchwycenie wakacyjnych, przyjemnych chwil, czy jako dowód rzeczowy żeby nie zapomnieć. I tyle raczej wystarcza, w tym ten budżetowiec jest niezły. Przy nieciekawym świetle o zdjęciach raczej można zapomnieć, ale kto by jeździł na wakacje tam, gdzie jest nieciekawe światło, prawda?

Xiaomi Redmi 12C park

W Redmi 12C mamy:

  • obiektyw główny – 50 Mpix
  • czujnik głębi – 0.08 Mpx
  • aparat przedni – 5.0 Mpx

Zdjęcia robione głównym aparatem nie są najgorsze ale z reguły brakuje im ostrości i niekiedy bywają rozmazane. Aparat lubi zgubić detale. Bez czepliwości i z przymrużeniem oka jest nienajgorzej. Jak na budżetowy telefon – do zaakceptowania.

Nie ma co też tutaj szukać w ustawieniach wodotrysków. Jest HDR, tryb portretowy, czy tryb poklatkowy.

Xiaomi Redmi 12C przybliżenie

Wideo

Nagrywać można w 1080P i 30 klatkach lub 720P i 30 klatkach. Zarejestrowany materiał jest w 1080P. Jeżeli kręcić filmy, to jedynie dla siebie. Telefon nie posiada stabilizacji ekranu, więc nieźle trzęsie.

Selfie i aparat przedni

Robiąc zdjęcia przednim aparatem polecam nie korzystać z trybu portretowego, bo ten działa kuriozalnie i czasem się gubi. Wygląda tanio, średnio i niekiedy utnie kawałek ciała (np. ucho). Blur z tyłu jest mocny, zlewa z sobą tło i eksponuje pierwszy plan do przesady. Zdjęcia wykonane w trybie portretowym tracą naturalność. To nie działa dobrze.

Natomiast sam aparat przedni robi co może. Nawet nie ma większych problemów z ostrością, ale gubi detale. Selfie z wyjazdu? Jak najbardziej. Fajna pamiątka.

Podsumowanie recenzji Xiaomi Redmi 12C. Do czego w końcu jest ten smartfon?

Do wszystkiego, jeśli na smartfonie nie grasz, nie pracujesz, a Instagrama bardziej przeglądasz niż w jego życiu uczestniczysz. Czyli to smartfon do niczego, jeśli oczekujesz od niego więcej, niż może Ci zaoferować.

A co oferuje Redmi 12C? Wolne działanie, ale pozbawione szarpnięć i lagów. Duży ekran o przyzwoitej jasności, ale delikatnie spranych kolorach, co starannie ukrywane jest delikatnie cukierkowymi barwami. Oferuje głośnik, który gubi charakterystykę przy maksymalnej głośności i po prostu zaczyna wrzeszczeć, ale za to Redmi 12C ma gniazdo słuchawkowe i Bluetooth 5.1, więc słuchawki przewodowe i bezprzewodowe załatwiają sprawę.

Do tego smartfon ma NFC i 4G. Oferuje, przy umiarkowanej, codziennej pracy półtora dnia dyspozycyjności. Ponadto czytnik linii papilarnych, który rzadko się myli i odpowiada w miarę szybko. W końcu smartfon oferuje średnie aparaty i przeciętne wideo, ale w tej półce cenowej jest to wystarczające.

Redmi 12C to festiwal cięć i czegoś za coś. Największym problemem tego urządzenia jest jego tempo działania. Całkiem możliwe, że 4GB RAM-u sprawdzą się lepiej, ale przy 3 GB jest po prostu wolno i nawet wyszukiwanie poszczególnych ustawień potrafi trochę zająć. Czasem też niektóre konwersacje SMS-owe otwierają się przydługawo. Żeby było zabawnie – galeria zdjęć i filmów zawsze odpowiada szybko.

Smartfon wydaje się całkiem trwale zbudowany, co w tej półce cenowej można uznać za spory plus. Plastikowe plecki za piękne nie są, ale za to nie brudzą się prędko i do pewnego stopnia zabezpieczają przed wyślizgnięciem się telefonu z ręki. Telefon jest dosyć gruby (8,8 mm), co można odczytywać dwojako – pozytywnie dla osób, które lubią czuć, że trzymają telefon w ręce, lub negatywnie – jeśli ktoś szuka bardziej dyskretnego rozwiązania.

Dla kogo jest ten smartfon? Dla osób, które nie poszukują w smartfonie niczego innego jak dostarczania sobie podstawowych funkcji tego narzędzia – kontaktu telefonicznego, dostępu do Internetu, możliwości robienia zdjęć i ładowania go rzadziej niż raz dziennie. Jeśli należysz do grona mniej wymagających użytkowników, to Redmi 12C może być niezłym wyborem, chociaż nawet jak na tę półkę cenową – rozwiązanie to nie jest pozbawione wad.

Minusy

  • Telefon pracuje wolno, czasem nawet za wolno jak na tę półkę cenową
  • Ekran wyświetla trochę sprane kolory, które maskowane są cukierkowością
  • brzydkie plecki
  • Brak USB-C to ogromna bolączka
  • Gruba obudowa

Plusy

  • Gniazdo słuchawkowe
  • Chropowate plecki lepiej się trzyma
  • Spory ekran
  • Czytnik linii papilarnych pracuje poprawnie
  • NFC i Bluetooth 5.1
  • Trwale zbudowany, zwłaszcza jak na tę półkę budżetową
  • Spora bateria
  • Aparat robi co może i najgorzej nie jest

Ocena redakcji

7/10
PL - Cena/Jakość