Recenzja Xiaomi Mi 10T Pro, czyli niegamingowy smartfon do gamingu

Pośród częstych premier smartfonów Xiaomi łatwo się pogubić. Jednak Xiaomi Mi 10T Pro zasługuje na szczególną uwagę – jest to bowiem flagowiec chińskiego producenta i to pierwszy tak powszechny flagowiec z ekranem 144 Hz. Jak sprawdza się w akcji?

Tu jest jakby… luksusowo, czyli unboxing

Gdybyśmy kupowali smartfony tak często jak książki, to pudełko od Xiaomi Mi 10T Pro bez wstydu można by położyć na półkę obok innych smartfonowych pudełek. Chociaż w sumie jest sporo ludzi, którzy częściej kupują smartfony niż książki. W każdym razie – już samo pudełko najnowszego smartfona Xiaomi zdradza, że mamy do czynienia z produktem premium. W końcu minimalizm i pozłacane litery na czarnym tle to prosty przepis na efektowny design. A co znajdziemy w środku?

Na pierwszą linię kontaktu smartfona z użytkownikiem po otwarciu pudełka idzie papierologia. Ale to papierologia opakowana w gustowny, prostokątny folder. Producent po raz kolejny krzyczy: To. Jest. Produkt. Premium. Pod nim kryje się już sam bohater przedstawienia, czyli Xiaomi Mi 10T Pro w kolorze Aurora Blue. Dodatkowo producent dołączył silikonowe etui, ładowarkę i przejściówkę USB-C na Mini Jack 3,5 mm. Etui w zestawie staje się standardem, jednak przejściówka to bardzo miły dodatek. Mimo braku słuchawek (co także staje się standardem) zawartość opakowania jest więc zdecydowanie na plus.

Xiaomi Mi 10T Pro

Zobacz Xiaomi Mi 10T Pro w x-kom


Budowa Xiaomi Mi 10T Pro

Konstrukcja

Smartfon jest duży i ciężki. Wystarczy wziąć go do ręki i obrócić na plecki, żeby zobaczyć, co może być powodem sporej wagi urządzenia. To prostokątna wyspa z 4 aparatami i lampą błyskową, która odstaje od obudowy o jakiś metr. Na szczęście etui dołączone przez producenta skutecznie chroni tę bezludną wyspę. Gdyby nie ono, to poważnie bałbym się o kondycję pokrywającego ją szkła.

Xiaomi Mi 10T Pro widok od góry

Używanie tego smartfona bez etui pozostawiam więc dla odważnych. Muszę jednak przyznać, że urządzenie nieco traci po założeniu ochrony, gdyż jego ramka wykonana jest z aluminium, które jest przyjemnie zimne w dotyku i sprawia wrażenie sami-wiecie-jakiego-produktu. Krawędź górna i dolna jest ścięta tak, że smartfon można postawić na biurku. Plecki urządzenia charakteryzują się natomiast świetlnym refleksem, który jednak zasłania w 2/3 matowe etui. Jeśli nie chcecie być chodzącym lusterkiem, to lepiej je załóżcie.

Xiaomi Mi 10T Pro srebrne plecki

Przyciski

Wszystkie przyciski umieszczone są z prawej strony smartfona. Zaraz pod klawiszami głośności znajduje się przycisk zasilający, który kryje w sobie czytnik linii papilarnych. I muszę przyznać, że jest to trafne rozwiązanie, bo czytnik umieszczony jest w bardzo dobrym miejscu (przynajmniej jak na moje dłonie), a do tego jest dużo wygodniejszy i szybszy niż te wbudowane w ekran. Zachłysnęliśmy się już czytnikami w ekranie, teraz pora wrócić do sprawdzonych rozwiązań, brawo Xiaomi!

Xiaomi Mi 10T Pro bok i przyciski

Rozmiary

Xiaomi Mi 10T Pro może okazać się uciążliwy w codziennym użytkowaniu – zwłaszcza dla kobiet o niewielkich dłoniach. Podczas dłuższego seansu na Netflixie raczej nie nabawimy się kontuzji bicepsa ani zakwasów nazajutrz, ale prędzej czy później odczujemy jego wagę i rozmiary. Obsługa jedną ręką dzięki trybowi jednoręcznemu przy takich gabarytach także pozostaje raczej ciekawostką.

Pogromca innych ekranów… no prawie

Odświeżanie 144 Hz

Duży rozmiar to jednak także duże możliwości. Xiaomi Mi 10T Pro to przede wszystkim ekran o przekątnej 6,67″ z rozdzielczością Full HD+ 2400 × 1080 i częstotliwością odświeżania 144 Hz. To właśnie ta ostatnia wartość jest tzw. killer featurem smartfona. Odświeżanie na poziomie 90 czy 120 Hz stało się ostatnio modne wśród producentów, ale 144 Hz to naprawdę coś.

Do tej pory 144 Hz było praktycznie zarezerwowane dla smartfonów gamingowych. Te zaś są przeznaczone dla specyficznej grupy odbiorców – zarówno ze względu na topową specyfikację i chłodzenie, jak i na sam wygląd urządzeń. Neonowy drapieżny design nie każdemu musi się podobać.

Czy tak wysoka wartość ma sens? Tak. Jeśli ktoś chce zmniejszyć zużycie baterii, to zawsze może skorzystać z odświeżania 90 Hz, które na co dzień będzie optymalne lub 60 Hz – choć to już tylko dla desperatów. Poza tym technologia 144 Hz jest adaptacyjna, czyli jest wykorzystywana tam, gdzie akurat najbardziej jej potrzeba, więc nie drenuje niepotrzebnie baterii. Zobaczycie ją głównie w grach, gdzie liczy się szybkość i precyzja.

Wysokie wartości odświeżania uprzyjemniają także scrollowanie social mediów czy oglądanie filmów na Netflixie. Dzięki wysokiemu odświeżaniu nawet tak prozaiczna czynność jak rozwijanie belki powiadomień może być przyjemna. Miałem wrażenie, że ta rozwija się jeszcze zanim dotknę ekranu smartfona. Magia.

Ponadto trudno wyobrazić sobie, że w najbliższym czasie pojawią się smartfony, które osiągną jeszcze większe wartości odświeżania. Pod tym względem Mi 10T to smartfon na lata.

Matryca

Nieco gorzej flagowiec Xiaomi wypada pod względem użytej matrycy. Niestety nie jest to AMOLED – który był w Mi 9T Pro, lecz IPS LCD. Szkoda, bo z taką wartością odświeżania to byłby jeden z najlepszych ekranów w ogóle. A tak jest on po prostu bardzo dobry. Jako fan AMOLED-ów muszę jednak przyznać, że ekran w Mi 10T Pro jest naprawdę niezły i nie czuć na pierwszy rzut oka braku tego typu matrycy.

Mniej wyczulona osoba może nawet nie zwrócić na to wszystko uwagi, zwłaszcza że w ustawieniach można dostosować sobie kolory do własnych preferencji. Oprócz predefiniowanych trybów dostępny jest także tryb zaawansowany, który pozwala naprawdę dowolnie zmieniać parametry ekranu i uzyskać zadowalający efekt. Kolory są głębokie i nasycone (lub nie, jeśli ktoś woli inaczej), a kąty widzenia bardzo dobre. Jedyne, czego rzeczywiście można odczuć brak, to czarne czernie – w tym przypadku jest to raczej podświetlona lub lekko szara czerń.

Xiaomi Mi 10T Pro kolory
Kadr z filmu "Rzeczy które widzę" Krzysztofa Gonciarza

 

Na bardzo duży plus zaliczam fakt, że producent zabezpieczył ekran folią. Oczywiście uchroni ona zaledwie przed drobnymi zarysowaniami, ale to zawsze bardzo miły gest.

Specyfikacja

Xiaomi Mi 10T Pro w benchmarku

Specyfikacja smartfona to absolutny top wśród innych urządzeń mobilnych na 2020 rok. Mamy bowiem Snapdragona 865, układ graficzny Adreno 650 i 8 GB pamięci RAM. Nie muszę chyba wspominać, że smartfon mknie przed siebie i nie patrzy wstecz niczym zmotywowana po rozstaniu nastolatka? Na dowód pozostawiam wysoki wynik z benchmarku Geekbench 5:

Xiaomi Mi 10T Pro w akcji

Specyfikacja z najwyższej półki w połączeniu z ekranem 144 Hz stwarza idealne warunki do grania mobilnego. Płynność rozgrywki i wrażenia wizualne są ważne i specyfika Xiaomi Mi 10T je gwarantuje. Jednak w trybie online jeszcze ważniejsze jest to, żeby być o krok przed przeciwnikiem i mam wrażenie, że specyfikacja Xiaomi jest w stanie to zapewnić. Już podczas pierwszego meczu online w Call of Duty: Mobile stałem się MVP meczu bez zgonu na koncie. Fart? Talent? Raczej tylko to pierwsze, ale coś czuję, że wysokie wartości odświeżania i super stabilna rozgrywka bez lagów mogła mi pomóc w osiągnięciu tego sukcesu życiowego.

Nie każda rozgrywka jest jednak tak przyjemna. Pokemon GO nie dość, że nie jest przystosowane do ekranu smartfona, gdyż ma dwa duże czarne paski na górze i dołu ekranu, to jeszcze niemiłosiernie się zacina. Ta gra potrafi być wymagająca, ale nie aż tak. Po wysokiej częstotliwości odświeżania niestety nie pozostało śladu, a aplikacja działa w naprawdę marnym klatkarzu.

Co ciekawe tryb Game Turbo, który ma przyspieszać gry, w istocie pokazuje, że pomyślnie przyspieszył aplikację. Patrząc na jej działanie, nie chce mi się w to wierzyć. Z drugiej strony zdecydowanie bardziej wymagający i bogaty w efekty specjalne Asphalt 9 sunie na Mi 10T gładko jak po torze Formuły 1. Uznaję więc Pokemon GO za niezoptymalizowaną aplikację pod tego smartfona – pytanie tylko, ile takich wpadek kryje się w Sklepie Play?

Wszystko gra, czyli głośnik stereo

Jeśli szukacie muzycznego smartfona, to raczej nie ten adres. Wrażenia ze słuchania muzyki na Xiaomi Mi 10T Pro są jak najbardziej pozytywne, jednak nie ma tutaj niczego szczególnego, co wyróżniałoby smartfon – zarówno słuchając na słuchawkach, jak i z głośnika stereo. Na plus zaliczam to, że można dostosować dźwięk do słuchawek od Xiaomi. Niestety nie miałem jak tego sprawdzić, ponieważ na co dzień korzystam z Realme Buds 2 (polecam!).

Zdecydowanie muszę za to pochwalić haptykę, czyli wibracje smartfona. Zależnie od wykonywanej czynności siła i obszary wibracji zmieniają się w bardzo przyjemny sposób. Moim ulubionym detalem jest przyciśnięcie ekranu głównego, by przejść do jego edycji. Podczas tego zadania smartfon pokazuje animację szybko rozszerzającego się koła, a wibracje próbują naśladować ten ruch poprzez rozchodzenie się od centrum smartfona aż po jego brzegi. To detal, ale bardzo efektowny.

Duża bateria i szybkie ładowanie

Duży smartfon to duża bateria i w tę prostą zależność wpisuje się Xiaomi Mi 10T Pro. Na pokładzie ma bowiem akumulator o pojemności 5000 mAh. Taka pojemność była absolutnie konieczna ze względu na duży i łakomy na energię ekran 144 Hz. Xiaomi stanęło jednak na wysokości zadania i smartfon wytrzymuje nawet do 2 dni normalnej pracy lub 1 dzień wyciskania siódmych potów.

Do smartfona dołączona jest także szybka ładowarka 33W. Dzięki niej w 20 minut z zegarkiem w ręce naładowałem smartfona z 14% do 55%. To naprawdę niezły wynik. Pełne naładowanie zajmuje około godziny. Nie ma jednak ładowania bezprzewodowego, co wielu uzna za poważny minus smartfona.

Kilka słów o 5G

Xiaomi Mi 10T Pro z modułem 5G jest przygotowany na tę rewolucję w łączności bezprzewodowej. Aktualnie nie ma za bardzo jak sprawdzić tego standardu w praktyce. Po zaaplikowaniu drugiej karty SIM do smartfona pojawia się komunikat o konieczności dezaktywacji jednej z nich w celu korzystania z sieci 5G. Wybór jest więc taki: albo korzystasz z 5G na jednej karcie SIM, albo korzystasz z obu kart SIM, ale bez 5G.

Wspominam o tym, ponieważ pojawiły się głosy wątpiące w to, że Xiaomi Mi 10T Pro nie obsługuje dwóch kart SIM jednocześnie. Nie prawda, obsługuje, ale z wyłączeniem 5G.

Czy duży aparat, to dobry aparat?

Xiaomi Mi 10T Pro ma trzy aparaty, w tym główny o rozdzielczości 108 Mpix. Obiektyw ultraszerokokątny ma 13 Mpix, a makro 5 Mpix. Obiektyw do selfie z przodu smartfona ma natomiast 20 Mpix. Czy wielkie rozmiary wyspy z aparatami przekładają się na wielkie wrażenia ze zdjęć? Oceńcie sami. Pamiętajcie jednak, że zdjęcia zostały nieco skompresowane, więc w rzeczywistości wyglądają lepiej i są bardziej szczegółowe.

Aparat główny

Oto zdjęcia z obiektywu głównego:

Na moich zdjęciach króluje natura lub ślady przez nią pozostawione, natomiast zdjęcia drzew czy roślin dają okazję do sprawdzenia szczegółowości obrazu, która stoi na wysokim poziomie. Są ostre i dobrze odwzorowują rzeczywiste warunki oświetleniowe. 

 

Aparat główny Xiaomi Mi 10T Pro

W przypadku zdjęcia książek możecie zobaczyć odwzorowanie kolorów, które wypadają naturalnie i nie są przejaskrawione.

Szeroki kąt i przybliżenie

Teraz porównanie obiektywu głównego, ultraszerokokątnego i zoomu 2x:

Jak widać, obiektyw ultraszerokokątny znacznie zmienia kolory w stosunku do obiektywu głównego. Jasne, jest w stanie objąć więcej – bo aż 123°, ale to wszystko za cenę mocno przejaskrawionych kolorów i niezbyt dużej ostrości.

Ujęcia zoom

Xiaomi Mi 10T Pro oferuje 30-krotny zoom, ale na tym poziomie to raczej walka z nim niż komfortowe korzystanie z niego. Poniżej zdjęcia z 2-krotnym zoomem: 

Tryb portretowy

Tryb portretowy wykorzystałem nieco nietypowo, bo fotografując naturę. Dla aparatu nie było to najłatwiejsze zadanie, ponieważ nie wiem, co ruszało się szybciej – Franciszka (polecam przybliżyć i zobaczyć jej pysk) czy rośliny na wietrze. W obu przypadkach jednak udało się osiągnąć jakiś efekt:

Selfie

Z upiększania zdjęć selfie nie korzystałem, bo – rzecz jasna – nie muszę. Nie skorzystałem też z trybu szerokokątnego przedniego aparatu, bo takiego nie ma. Poza wspomnianymi filtrami upiększającymi nie ma w tym aspekcie zbyt wiele do roboty.

Xiaomi Mi 10T Pro selfie

Tryb nocny w Xiaomi Mi 10T Pro

W trybie nocnym sfotografowałem znajomą z wcześniejszych zdjęć jabłonkę i klona, aby był punkt odniesienia. Dodatkowo fragment podwórka w trybie nocnym i przy użyciu lampy błyskowej:

Obiektyw 108 Mpix

Mimo zmroku i nikłego oświetlenia Xiaomi Mi 10T poradził sobie całkiem nieźle. Widać rude liście klona i widać, które jabłka zaczerwieniły się już dostatecznie, abym mógł je rano zjeść.

Na koniec został deser, czyli tryb zdjęcia w rozdzielczości 108 Mpix. Żeby wykonać zdjęcie o takiej rozdzielczości, należy uruchomić specjalny tryb 108 Mpix w menu aparatu. Poniżej jedno z nich, choć nieco skompresowane. 

krajobraz z Xiaomi Mi 10T Pro aparat 108 MP

Fotografie wykonane w takiej jakości na pierwszy rzut oka nie różnią się bardzo od tych standardowych, lecz diabeł tkwi w szczegółach. Zdjęcia w 108 Mpix można zdecydowanie bardziej przybliżać bez utraty jakości, a następnie je obrabiać i edytować. Zdjęcie wykonane w przeciętnej rozdzielczości nie pozwala na taką elastyczność. Dostrzegacie w ogóle, które drzewo zostało przybliżone?

 

Inne tryby aparatu

Z dodatkowych trybów smartfona najbardziej zadowoleni będą social media ninja. Do dyspozycji jest bowiem opcja klonowania, tryb poklatkowy czy tryb vlog. Ten ostatni przetestowała Malwina w recenzji POCO X3 NFC.

Wideo w Xiaomi Mi 10T Pro

Xiaomi Mi 10T Pro pozwala na nagrywanie filmów w 8K. Co i tak pozostanie ciekawostką jeszcze przez długi czas, dlatego skupiłem się na sprawdzeniu stabilizacji obrazu i jakości filmów w 4K i 60 klatkach na sekundę.

Nagrywanie ze stabilizacją obrazu automatycznie zmienia jakość do 1080p i 30 klatek na sekundę:

A teraz podobny fragment bez stabilizacji, za to w 4K i 60 fps:

Różnicę widać gołym okiem. Stabilizacja obrazu powoduje, że ten jest dużo stabilniejszy, ale i tak da się odczuć lekkie kołysanie. Z kolei film 4K w 60 fps-ach wygląda zdecydowanie lepiej, ma więcej szczegółów i jest ostrzejszy, ale co z tego, skoro trzęsie tak, jakby smartfon znajdował się na grzbiecie Franciszki?

Bardzo zawiodłem się na obsłudze filmów w zwolnionym tempie. Gdy z zadowoleniem udało mi się złapać, jak mój pies pije wodę w zwolnionym tempie (tak, odkrywcze ujęcie), to z rozczarowaniem przekonałem się, że pokazanie tego filmu na innym urządzeniu będzie mijało się z celem. Można go bowiem przesłać, ale wtedy film wyświetla się w normalnym tempie i nici z efektu wow.

Nakładka i oprogramowanie

Smartfon testowałem na Androidzie 10 i nakładce MIUI w wersji 12.0.06. Chociaż nigdy nie byłem fanem Xiaomi i nakładek chińskiego producenta, to przyznam, że niektóre rozwiązania są bardzo praktyczne, a inne bardzo estetyczne. Przykładowo widok wolnego miejsca na smartfonie czy wybór tematycznych budzików. To małe rzeczy, ale cieszą:

Xiaomi wyraźnie wzoruje się na Apple, co widać na przykład po rozwijanej belce:

Co ciekawe, belkę można rozwinąć tylko z prawej strony ekranu. Po przeciągnięciu w dół z lewej strony pokaże się natomiast panel powiadomień i jest to niezłe rozwiązanie, gdyż błyskawicznie daje dostęp do potrzebnych funkcji bez rozpraszania uwagi powiadomieniami.

Nakładka bywa także źle zoptymalizowana, ponieważ mimo wysokiej wartości odświeżania niektóre animacje systemowe bardzo klatkują lub rwą. W moim egzemplarzu nie działało także blokowanie smartfona poprzez dwukrotne puknięcie ekranu, co uważam za przydatną funkcję.

Xiaomi Mi 10T Pro – dla kogo?

Czy chińskiemu producentowi udało się dostatecznie głośno wykrzyczeć, że Xiaomi Mi 10T Pro to smartfon premium? Cóż, na pewno starał się wybrzmieć, ale w tym segmencie cenowym jest cały chór, który śpiewa własną pieśń. Tegorocznego flagowca Xiaomi mogę polecić fanom mobilnego gamingu, którzy chcą mieć sprzęt do grania w eleganckiej formie i od czasu do czasu zrobić nim dobre zdjęcie.

Minusy

  • brak ładowania bezprzewodowego
  • brak odporności IP68
  • niezoptymalizowane aplikacje
  • duży rozmiar i waga
  • mocno wystający aparat
  • problemowa nakładka

Plusy

  • odświeżanie 144 Hz
  • bardzo mocne podzespoły
  • duża bateria i szybkie ładowanie
  • fizyczny czytnik linii papilarnych
  • duże możliwości konfiguracji
  • moduł 5G
  • przyzwoity ekran LCD
  • przyzwoity aparat
  • etui, przejsciówka i folia w zestawie
  • dioda powiadomień
  • estetyczna nakładka

Ocena redakcji

7/10