Raj dla twórców. Recenzja smartfona Sony Xperia 1 VI

Sony Xperia 1 VI to smartfon, na który szczególną uwagę powinni zwrócić twórcy, zarówno doświadczeni, jak i początkujący. Wyposażony jest w najnowsze technologie Sony, oferuje wysokiej jakości ekran OLED, potężne głośniki stereo i wszechstronne aparaty. Czy jednak spełnia wszystkie oczekiwania użytkowników? Przeczytaj recenzję Sony Xperii 1 VI, aby dowiedzieć się więcej.

Sony Xperia 1 VI jest idealna dla twórców, zarówno profesjonalnych, jak i początkujących, którzy cenią zaawansowane funkcje fotograficzne i wideo.

Warto kupić Sony Xperia 1 VI, jeśli zależy Ci na wysokiej jakości ekranie OLED, wszechstronnych aparatach i zaawansowanych funkcjach twórczych, choć trzeba mieć na uwadze jego cenę i pewne kompromisy.

Słabe punkty Sony Xperii 1 VI to obudowa przypominająca plastik, przeciętna szybkość ładowania i brak możliwości ręcznego uruchomienia trybu nocnego.

Sony Xperia 1 VI – design, konstrukcja i wyposażenie

Unboxing

Standardowo smartfon Sony trafia do nas w skromnym, ekologicznym opakowaniu. Jasnoszare pudełeczko skrywa jedynie głównego bohatera recenzji – Xperię 1 VI. Kluczyk SIM jest w tym przypadku zbędny, ponieważ slot na karty wystarczy podważyć paznokciem. Jednak zdecydowanie brakuje tu choćby kabla, nie wspominając o ładowarce. Jest za to mnóstwo papierologii, która wydaje się zbędna i raczej podważa zaangażowanie japońskiego producenta w dbanie o środowisko.

Design

Dzięki prostej obudowie i niewielkiej wyspie aparatów smartfon prezentuje się elegancko i klasycznie. Do recenzji otrzymałam wariant w kolorze czarnym, który jeszcze bardziej podkreśla stonowany charakter Xperii.

Szklane matowe plecki pokryte są drobnymi wypustkami, a metalowe ramki mają żłobienia. Ta specjalna faktura ma sprawić, że smartfon będzie pewnie leżał w dłoni i się z niej nie wyślizgnie. Ma być też mniej podatny na palcowanie i porysowanie powierzchni.

Gdy wzięłam Xperię 1 VI w dłonie, poczułam lekki zawód. Obudowa smartfona przypomina w dotyku plastik. Nie zauważyłam też, żeby dużo pewniej siedziała w dłoni niż inne szklano-aluminiowe flagowce z jednolitym wykończeniem. Faktycznie jest mniej podatna na odciski, ale zabrudzenia lubią się osadzać w żłobieniach na ramce. Chyba przyjemniej będzie korzystać z tego smartfona po schowaniu w etui. 

recenzja sony xperia 1 vi

Odporność

Mimo że sprawia wrażenie plastikowej zabawki, Xperia 1 VI to porządnie wykonany smartfon z wysokiej jakości materiałów. Konstrukcja jest w pełni szczelna na wodę i pył, co potwierdza certyfikat IP68. Plecki pokrywa wzmacniane szkło Corning Gorilla Glass Victus. Do zabezpieczenia ekranu wykorzystano szkło najnowszej generacji – Gorilla Glass Victus 2. Aparaty osadzono na mocnej, metalowej podstawie. A ekran z obudową spaja metalowa ramka.

aparaty w sony xperii 1 vi

Elementy konstrukcji

Sony Xperia 1 VI ma wyjątkową konstrukcję z elementami, które są niespotykane w innych flagowcach. Po pierwsze otwór na aparat selfie nie zabiera ani kawałeczka ekranu. Obiektyw wraz z głośnikiem osadzony jest na czarnej ramce otaczającej wyświetlacz. Na szczęście jest ona dość wąska, górne wcięcie ma taką samą szerokość jak podbródek, czyli dolna krawędź tejże ramki. Dzięki temu nie rzuca się tak bardzo w oczy i nie irytuje podczas codziennego użytkowania. Takie rozwiązanie sprawia, że smartfony Sony mają wyjątkowy atut – pełny obszar wyświetlania.

Japoński producent szeroko uśmiecha się do twórców, oferując im swojego nowego flagowca. Dlatego w Xperii 1 VI nie mogło zabraknąć złącza minijack 3,5 mm, pod które można podłączyć nie tylko słuchawki przewodowe, ale także mikrofon zewnętrzny. Wejście osadzono na górnej krawędzi smartfona.

minijack w xperii 1 vi

Kolejny nietypowy element to fizyczny przycisk migawki. Jest on wbudowany w dolnej części prawego boku smartfona. Już sama jego obecność wskazuje, że Xperia 1 VI to smartfon stworzony do fotografowania.

Wspomniałam już o slocie kart SIM/microSD, który nie wymaga otwierania kluczykiem. Ten element znajduje się na dolnej krawędzi, zaraz obok mikrofonu i złącza USB-C.

W tym miejscu dostrzec można kolejną różnicę w budowie, w porównaniu z konkurencyjnymi smartfonami. Mianowicie brak głośnika na dolnej krawędzie. W Xperii 1 VI otwór dolnego głośnika stereo znajduje się pomiędzy ekranem a metalową ramką – tak jak górny głośnik. Dzięki takiemu rozwiązaniu dźwięk wychodzi od razu w kierunku użytkownika. Po drodze nie blokuje go ręka trzymająca smartfon. Wrażenia audio są zatem już na starcie dużo lepsze niż w innych smartfonach.

nietypowe elementy konstrukcji w xperii

Wśród tych ciekawych rozwiązań zaplątał się też jeden przeżytek. Czytnik linii papilarnych osadzony na boku, w ramce smartfona – zintegrowany z przyciskiem zasilania. Aktualnie takie umiejscowienie spotyka się niezwykle rzadko. Wielu użytkowników jest już przyzwyczajonych do skanerów podekranowych i boczny czytnik będzie dla nich po prostu mniej intuicyjny.

Niestety miejsce osadzenia czytnika to nie jedyny minus. Po kilku dniach odmówił on odblokowywania ekranu, choć testy czytnika i dodanie kolejnego odcisku palca wskazywały na to, że działa prawidłowo. Pomogło dopiero ponowne uruchomienie smartfona i skonfigurowanie ustawień blokady na nowo. Niby problem niewielki, ale pozostawia niesmak, gdy chodzi o smartfon za ponad sześć tysięcy złotych.

Ekran smartfona o jakości telewizora

Sony to jeden z liderów branży TV. Dlatego w swoich smartfonach także wdraża najlepsze rozwiązania pod kątem wyświetlacza. Najciekawszym z nich jest wykorzystanie technologii remasteringu z użyciem sztucznej inteligencji, która stosowana jest w telewizorach Sony Bravia. Dzięki niej obraz zyskuje wyrazistość, ma wyższy kontrast i lepszą kolorystykę. 

sony xperia 1 vi ekran oled

We flagowej Xperii 1 VI znalazła się matryca OLED o przekątnej 6,5” w proporcjach 19,5:9. Smartfon jest niższy niż jego poprzednicy z  ekranami 21:9. Nadal jednak świetnie sprawdza się podczas przeglądania mediów społecznościowych, grania i oglądania kinowych produkcji. A dla wielu będzie nawet dużo wygodniejszy niż wcześniejsze wąskie, lecz długie ekrany. 

Japońska marka zdecydowała się w końcu na zastosowanie wyświetlacza LTPO, dzięki czemu płynność ekranu dostosowuje się automatycznie do odtwarzanych treści. Częstotliwość odświeżania sięga 120 Hz, co zapewnia doskonałą płynność animacji i przewijania, a kiedy wyświetlane są statyczne obrazy, zmniejsza się nawet do 1 Hz, by nie zużywać niepotrzebnie energii.

Ponadto Sony zrezygnowało z ogromnej rozdzielczości 4K, jaką serwowało do tej pory w swoich flagowych smartfonach. Teraz w Xperii 1 VI jest standardowe Full HD+, dokładnie 2340 × 1080 px. Taka zmiana, wraz z adaptacyjnym odświeżaniem, z pewnością wypadła na plus dla żywotności baterii, o czym opowiem więcej w kolejnej części recenzji.

Nie można też przyczepić się do jakości wyświetlanego obrazu. Zarówno na codzienne potrzeby, jak i bardziej wymagające zadania – oglądanie  filmów w podróży, przeglądanie social mediów czy nawet tworzenie własnych materiałów – taka rozdzielczość wydaje się wystarczająca.

Bowiem na żywo ekran Sony Xperii 1 VI  wygląda fenomenalnie. Połączenie wymienionych parametrów i technologii zaczerpniętej z telewizorów zdało egzamin.

wyświetlacz sony xperia 1 vi

Jednak Sony ma zdaje się jeszcze trochę do nadrobienia pod kątem jasności ekranu. Producent nie chwali się nigdzie, ile nitów osiąga ekran. Testy zagranicznych portali wykazywały około 1300 nitów. Mnie podczas testów towarzyszyły natomiast mieszane uczucia. Smartfon był całkiem czytelny, gdy korzystałam z niego na zewnątrz – przeglądałam aplikacje czy czytałam wiadomości. Jednak po uruchomieniu menu aparatu ledwo widziałam ujęcie, które kadruje. Kilka zdjęć i filmów z tego powodu nie wyszło, a przecież czytelność podczas fotografowania to kluczowa sprawa, zwłaszcza w smartfonie fotograficznym.

Być może było to chwilowe osłabienie systemu, ponieważ przy kolejnych próbach fotografowania w słoneczny dzień było dużo lepiej. Zwłaszcza że według danych producenta wyświetlacz w Xperii 1 VI jest aż o 50% jaśniejszy w porównaniu do poprzedniego modelu.

menu smartfona sony xperia

Dźwięk godny Sony

Sony to marka, która ma spore doświadczenie również  w technologii audio. Różnice między konkurencyjnymi smartfonami słychać bardzo wyraźnie już po pierwszym seansie z Xperią 1 VI. Nie będzie przesadą, gdy powiem, że to najlepiej brzmiący smartfon, jaki do tej pory miałam przyjemność przetestować.

Dwa spore głośniki stereo osadzone frontem do użytkownika nadają potężny, przestrzenny i głęboki dźwięk, który zachowuje klarowność i świetną jakość nawet przy maksymalnych ustawieniach głośności, co jest rzadkością w smartfonach. Ulepszenia głośników w Xperii 1 VI objęły nawet reprodukcję basu – i to słychać.

głośnik i ekran xperii 1 vi

Imponujący dźwięk można także uzyskać, podłączając do Sony słuchawki, czy to przewodowe, czy bezprzewodowe. Sparowane ze smartfonem urządzenia audio wspierane są przez liczne technologie, takie jak 360 Reality Audio, kodek LDAC i tryby Priorytet ma jakość dźwięku lub Priorytet ma stabilne połączenie.

Wspomniałam już o wejściu minijack, pod które można podłączyć zewnętrzny mikrofon, jednak bardzo dobre efekty nagrań wokalnych daje nawet wbudowany mikrofon Xperii. Korzystając ze wsparcia programu Music Pro, która przetwarza i optymalizuje sygnał, można nagrać piosenkę lub podcast bez konieczności użycia profesjonalnego sprzętu.

music pro mikrofony xperia 1 vi

Bateria idealna na długie sesje zdjęciowe

Xperia 1 VI została wyposażona w baterię o pojemności 5000 mAh. To standardowa wielkość na rynku smartfonów, ale wyniki żywotności zdecydowanie przebijają dzisiejsze normy. Najnowszy Sony doskonale spisywał się podczas testów. Przy wymagającym recenzenckim trybie pracy czas korzystania od ostatniego naładowania wynosił 5 h i 27 min przy poziomie 10%. A przecież smartfon poddawany był w tym czasie naprawdę wymagającym próbom: testy wydajności, bardzo długie sesje fotograficzne, nagrywanie w 4K, filmowe seanse.

W porównaniu z konkurencyjnymi flagowcami czas działania baterii w Xperii 1 VI mieści się w czołówce. Potwierdzają to także testy portalu GSMArena, w których wynik aktywnego użytkowania sięgnął 17 godzin i 27 minut, podczas gdy zeszłoroczny flagowiec Sony przetrwał 12 h i 24 min.

Ładowanie, które uczy cierpliwości

Nieco mniej optymistycznie wypada szybkość ładowania. Sony nie dostarcza w zestawie ze smartfonem ładowarki. Firma rekomenduje oczywiście używanie markowej ładowarki i kabla, ale podaje też informacje o tym, że smartfon obsługuje standard USB PD 3.0. Do testu ładowania użyłam zatem uniwersalnej ładowarki Silver Monkey GAN 130 W.

Xperia 1 VI w 15 minut osiągnęła poziom 27% baterii. Pół godziny wystarczyło na zapełnienie połowy baterii. Do optymalnych 80% Sony dobiło po 50 minutach, a pełne naładowanie zajęło godzinę i 23 minuty.

Trzeba zatem uzbroić się w cierpliwość, oczekując na gotowość Xperii do ponowne użycia. Szybkie podładowanie przed wyjściem do pracy będzie raczej ryzykowane. Dobrze, że częstotliwość ładowania może być mniejsza dzięki solidnej wytrzymałości baterii.

Mimo wszystko trzeba zaznaczyć, że nie jest to najgorszy wynik na rynku dzisiejszych flagowców.  

usb-c slot sim xperia

Warto jeszcze podkreślić, że smartfon Xperia 1 VI obsługuje też ładowanie bezprzewodowe, a w razie potrzeby może udostępnić energię innym urządzeniom, np. słuchawkom, dzięki funkcji ładowania zwrotnego.

Wydajność i oprogramowanie

Xperia 1 VI, jak przystało na flagowca 2024 roku, wyposażona jest w high-endowy procesor Snapdragon 8 Gen 3. Wspiera go 12 GB pamięci RAM – dużo, choć niestety prawdopodobnie w wolniejszym standardzie UFS 3.1. Sony nie podaje oficjalnie tej informacji, natomiast wskazują na to wyniki benchmarków.

Smartfon zdobył w testach AnTuTu niewiele ponad półtora miliona punktów, co plasuje go w pobliżu 30 miejsca w ich ogólnym rankingu. W 3DMark natomiast wynik najlepszego okrążenia to 4400, co w naszym rankingu flagowców 2024 plasuje go nad Pixelem, podstawowym Samsungiem, a nawet iPhonem. Jednak przy tej cenie można ponarzekać, że Xperii brakuje trochę mocy.

Poprzednie modele Sony owiane były złą sławą z powodu przegrzewania. Jednak wygląda na to, że w modelu Xperia 1 VI jest nieco lepiej. Smartfon owszem nabierał temperatury przy dużym obciążeniu – na przykład filmowaniu w 4K czy po uruchomieniu testów wydajności, jednak nie były to tak uciążliwe temperatury jak w poprzednich generacjach. Podczas codziennego użytkowania nie spotkały mnie też żadne problemy z płynnością działania smartfona.

Więcej pamięci na zdjęcia

Xperia ma standardowe 256 GB pamięci wbudowanej. Jednak daje możliwość rozszerzenia miejsca na pliki i dane nawet o 1,5 TB. To jedyny flagowiec na rynku, który posiada jeszcze czytnik na kartę pamięci.

Łączność

Nic dodać, nic ująć. Sony Xperia 1 VI zapewnia stabilne połączenia we wszystkich potrzebnych standardach. Jest 5G, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4 i NFC.

System, narzędzia, aktualizacje

Najnowszy smartfon Sony pracuje na Androidzie 14. To niemal czysty system zatem najważniejsze narzędzia w smartfonie są oparte na usługach Google, między innymi galeria, kalendarz, menadżer plików. Sony dodaje od siebie jedynie kilka aplikacji, choć trzeba przyznać, że naprawdę konkretnych. Wymienię je w kolejności od najlepszych do najmniej według mnie przydatnych – narzędzie aparatu, Music Pro, Kreator Wideo, Creators App, Monitor zewnętrzny, Pomocnik gracza, Pomoc techniczna, Headphones, Muzyka, Pulpit, Wiadomości.

Równie niewiele jest w Xperii opcji personalizacji. Widać jednak, że Sony woli po prostu koncentrować się na bardziej praktycznych aspektach.

Szkoda jedynie, że Sony nie połączyło dwóch tak charakterystycznych dla swojej marki argumentów – troski o środowisko oraz zaangażowania w oferowane produkty – i nie wydłużyło wsparcia aktualizacji systemu. Obecnie firma gwarantuje 3 aktualizacje systemu i 4 lata aktualizacji zabezpieczeń, podczas gdy większość producentów dba o swoje flagowce przez minimum 5 lat od premiery.

Wybitny aparat Sony Xperia 1 VI

Na samym początku muszę pochwalić Sony za uproszczenie aplikacji aparatu. Poprzedni interfejs był dość zawiły i mało intuicyjny, zwłaszcza dla osób, które nie miały wcześniej styczności z profesjonalnymi aparatami. W dodatku były to oddzielne aplikacje do zdjęć i do wideo. Teraz wszystkie funkcje aparatów są dostępne z poziomu jednej przejrzystej aplikacji.

Menu aparatu w nowym Sony może wydawać okrojone. Zwłaszcza po przesiadce z innych androidowych flagowców, które oferują mnóstwo trybów i kreatorów zarządzanych przez sztuczną inteligencję. Niech Cię to jednak nie zwiedzie tak jak początkowo mnie.

Xperia to smartfon, z którym poznasz tajniki fotografii. A jeśli już działasz w tym kierunku, zawodowo czy hobbistycznie, to z Sony poczujesz się jak w domu. Będzie godnym zastępstwem aparatu, tam, gdzie można dotrzeć jedynie z niewielkim mobilnym urządzeniem. Ale będzie też idealnym asystentem podczas fotografowania z profesjonalnym aparatem. Aplikacja Creators App daje wiele możliwości konfiguracji i zdalnego sterowania.

Ponadto smartfon Sony może również pełnić funkcję monitora zewnętrznego dla aparatu albo służyć do transmisji strumieniowej na żywo przy podglądzie obrazu z kamery zewnętrznej. Wystarczy podłączyć urządzenie obsługujące USB Video Class do smartfona Xperia za pomocą przewodu USB-C.

Ustawienia aparatów

Sony oferuje bardzo wiele twórczych możliwości. Jego trzy obiektywy pozwalają na wybór między aż pięcioma ogniskowymi – 16 mm, 24 mm, 48 mm, 85 mm, 170 mm. To ułatwia dobranie idealnej perspektywy i proporcji w wielu scenariuszach.

W trybie Bokeh można swobodnie manipulować głębią ostrości i rozmyciem tła dla każdego obiektywu. Ta funkcja zapowiada z kolei doskonałe portrety oraz artystyczne efekty przy fotografowaniu produktów i obiektów.

Ręczne ustawianie ostrości jest możliwe także w trybie Zdjęcie oraz Wideo. Aby włączyć tę funkcję, należy przejść do menu ustawień i w sekcji Sterowanie ręczne aktywować Ostrość.

Dla aparatu głównego dostępne jest jeszcze fotografowanie w maksymalnej rozdzielczości – 48 Mpix.

Ten obiektyw może się też pochwalić zaawansowanym systemem AF. Do precyzyjnego śledzenia obiektu wykorzystuje aż 399 pól i z użyciem sztucznej inteligencji szacuje postawę człowieka – rozpoznaje oczy i twarz, ale także pozycję ciała i głowy. Dzięki temu jest w stanie precyzyjnie ustawiać ostrość na twarz, nawet gdy filmowana postać dynamicznie się porusza.

Co więcej? Po dotknięciu obiektu, na którym ma być ustawiona ostrość, pojawią się suwaki regulacji kolorów i jasności. A jeszcze większe możliwości operowania parametrami zaoferuje tryb Pro.

Fotografowanie ułatwiają też przyciski dostosowane pod aparat. Przycisk migawki umieszczony na prawym boku obudowy jest zdecydowanie wygodniejszy niż ten na ekranie smartfona. Ponadto ma dodatkowe funkcje – wciśnięty do połowy aktywuje ustawienie ostrości, a przytrzymany chwilę, nawet przy zablokowanym ekranie, uruchamia aparat. Natomiast za pomocą przycisków głośności można bardzo precyzyjnie ustawić zoom.

Jedyny minus, który wyłapałam podczas testów, to poziomica dostępna jedynie w trybie Pro. Zdecydowanie brakuje jej w standardowym trybie zdjęć, co zresztą da się zauważyć po zamieszczonych poniżej przykładowych zdjęciach.

Aparat główny

Aparat główny w najnowszej Xperii 1 VI to przetwornik Exmor T w rozmiarze 1/1,35”, z przysłoną f/1,9, o rozdzielczości 52 Mpix dla pełnych proporcji i 48 Mpix efektywnie. Rozmiar pikseli po ich połączeniu to 2,24 μm przy 12 Mpix. Jego ogniskowa to 24 mm, a pole widzenia 84°. Podwójny zoom, czyli ujęcia 48 mm, to crop z głównego aparatu.

Efekty są naprawdę świetne nawet automatycznie, bez lawirowania w parametrach. Moją uwagę zwróciło cudowne odzwierciedlenie nieba i chmur nad kościołem. W miejskim pejzażu Starego Rynku także widać dokładność odwzorowania szczegółów kadru. Bardzo ładna i zbliżona do naturalności jest proponowana przez Sony kolorystyka.

Aparat ultraszerokokątny

Ten obiektyw nie robi może wielkiego wrażenia swoimi parametrami (to 12 Mpix z przysłoną f/2,2, sensor w rozmiarze 1/2,5” z pikselami wielkości 1,4 μm). Jednak zdjęć, jakie wykonuje, może mu pozazdrościć niejeden flagowiec. Kolorystyka jest zbliżona do aparatu głównego, zakrzywienia na krawędziach są zredukowane do minimum, a szczegółowość utrzymuje się na odpowiednim poziomie. Śmiało można fotografować nim obszerne panoramy, a nawet robić portrety pod zabytkami pokroju wieży Eiffla.

Teleobiektyw

To mój ulubiony aparat. Z jego pomocą przeniesiesz swoją mobilną fotografię na dużo wyższy poziom. Uzyskasz idealne proporcje portretowanych postaci i obiektów dzięki ogniskowym od 85 do 170 mm. A zakres optycznego zoomu od 3,5 do 7,1 przybliży Cię do detali zwiedzanych budynków czy dzikiej przyrody na idealną „odległość” i pozwoli na precyzyjne wykadrowanie ujęcia.

Pod kątem technicznym prezentuje się tak: 12 Mpix, rozmiar 1/3,5”, wielkość piksela 1,0 μm. Obiektyw oferuje zakres optycznych powiększeń od 3,5 do 7,1 razy. Co za tym idzie, ma zmienną ogniskową w zakresie od 85 do 170 mm i przysłonę od f/ 2,3 do f/3,5. Można zatem dobrać idealne parametry do swojego zdjęcia, np. popularne 120 mm.

Obłędny tryb makro

Sony daje niesamowite możliwości do wykonywania ujęć typu makro – nie tylko w trybie zdjęć, ale także wideo. Proste ujęcia z bliskiej odległości smartfon rozpozna i ustawi automatycznie, ale po przełączeniu na tryb makro z teleobiektywem dzieje się magia. Należy tam samodzielnie ustawić kąt widzenia, ogniskową od 120 do 360 mm oraz wyregulować ostrość. Najłatwiej wykalibrować ją z włączonym zarysem, przytrzymując ikonę bliskiej ostrości (kwiat) lub ikonę ostrości w oddali (góry).

Dobranie parametrów może chwilę zająć, oprócz tego niezbędny może okazać się statyw, ale efekty są tego warte.

Tryb nocny

Smartfon Sony Xperia 1 VI automatycznie wykrywa nocne ujęcia i reguluje parametry, które pozwolą uzyskać jasny i wyraźny obraz. Niestety trochę więcej światła z lamp czy neonów wystarczy, by Xperia uznała to za odpowiednią ilość światła, by trybu nocnego nie włączyć. A ręcznie nie da się tego zrobić. Sony miewa też problemy z odzwierciedleniem silniejszego źródła światła, jak np. lampy uliczne, i wytwarza ogromne flary. Dlatego nie ze wszystkich zdjęć wykonanych po zmroku byłam zadowolona, ale nie brakuje też ujęć bardzo udanych.

Wideo

Przede wszystkim Sony Xperia 1 VI potrafi nagrywać wideo w rozdzielczości 4K z liczbą 24, 30, 60 i 120 kl./s – każdym z trzech obiektywów, między którymi można się swobodnie przełączać nawet po rozpoczęciu nagrywania. Oferuje też funkcję wideo bokeh z artystycznie rozmytym tłem, filmowanie w trybie makro i specjalny tryb do prezentacji produktów, który utrzymuje ostrość pośrodku wizjera.

Film 4K ze zmianą obiektywów – główny, szerokokątny i teleobiektyw

Full HD ze zmianą obiektywów

Wideo z Bokeh | Full HD

W zwolnionym tempie | Full HD | Obiektyw główny + Teleobiektyw

Przedni aparat i selfie

Do zdjęć selfie zastosowano obiektyw 12 Mpix, z przysłona f/2,0, o rozmiarze 1/2,9” z pojedynczym pikselem 1,22 μm. Aparat ten radzi sobie dobrze. Na zdjęciu świetnie widać rysy twarzy i detale, w trybie standardowym ładnie odzwierciedlone jest tło, a tryb portretowy bardzo celnie je rozmywa.

Postprodukcja

Sony zapewnia użytkownikom kilka ciekawych narzędzi postprodukcji. Jeśli montujesz filmy, nawet jedynie na prywatne potrzeby, ucieszy Cię Kreator wideo i jego liczne funkcje dotyczące nie tylko łączenia kilku nagrań, ale także dostosowania parametrów obrazu, dodawania tekstu i muzyki. Ba, taką muzykę możesz nawet skomponować samodzielnie we wspomnianej już przy okazji opisu dźwięku aplikacji Music Pro.

Brakuje jedynie dedykowanej, autorskiej aplikacji do przeglądania i edycji zdjęć. Wszystkie fotografie i filmy wędrują do aplikacji Google Photo i użytkownik ma dostęp jedynie do narzędzi edycji tam dostępnych. Z drugiej strony, skoro tak wiele parametrów można dostosować przed zarejestrowaniem obrazu, to może jest to w zupełności wystarczające?

Podsumowanie recenzji Sony Xperii 1 VI

Smartfony Sony to bardzo unikatowe flagowce. Są w zasadzie jedyną opcją dla osób, które preferują ekrany bez otworu na aparat selfie (ten zintegrowany jest w górnej, ale całkiem wąskiej ramce), korzystają ze złącza minijack do słuchawek lub mikrofonu oraz potrzebują czytnika kart pamięci.

Dzięki bogatemu doświadczeniu producenta Xperie wyróżniają się także doskonałymi ekranami i głośnikami. W Sony Xperii 1 VI jakość wyświetlanego obrazu jest fenomenalna, nie tylko dzięki dobrze dobranym parametrom (jak matryca OLED i 120 Hz), ale także za sprawą wykorzystania technologii remasteringu zapożyczonej od telewizorów Bravia. Natomiast głośniki stereo, skierowane frontem do użytkownika, grają najlepiej na rynku mobile.

No i wisienka na torcie – absolutnie wyjątkowe aparaty. Po pierwsze teleobiektyw z ruchomym zakresem zoomu optycznego. Współdziałający z nim tryb makro to jakość, której nie spotka się w żadnym innym smartfonie. Zdjęcia w dzień wykonane aparatem głównym nie mają sobie równych. Ale nocne też są niczego sobie, gdy smartfon uruchomi tryb nocny. Ponadto, wideo 4K można nagrać każdym aparatem, nawet przy 120 klatkach na sekundę, co jest niespotykane w smartfonach.

Całość dopełniają aplikacje dedykowane twórcom – Kreator wideo i Music Pro. A Sony uśmiechnęło się także do tych początkujących, znacznie upraszczając narzędzie aparatu.

Żeby jednak nie było za kolorowo, to flagowy Sony ma też minusy. Po pierwsze plecki, choć szklane i to z wykorzystaniem mocnego Corning Gorilla Glass Victus, przypominają w dotyku plastik. Takie wykończenie ma zapewnić lepszy chwyt i mniejszą podatność na zabrudzenia. Osobiście nie odnotowałam większej różnicy w porównaniu z innymi szklanymi flagowcami. Po drugie, czytnik linii papilarnych umieszczony z boku obudowy, zintegrowany z przyciskiem zasilania. W dodatku potrafi odmówić posłuszeństwa i należy konfigurować go ponownie.

Na koniec kwestia do indywidualnej oceny – oprogramowanie. W Xperii jest niemal czysty Android, z kilkoma autorskimi dodatkami od Sony. Na plus aplikacje dla twórców – Kreator Wideo, Music Pro i Creators App. Jednak oprócz tego smartfon jest dość… nudny. Z drugiej strony ta prostota dla wielu będzie atutem. Natomiast niepodważalnie producent powinien wydłużyć czas wsparcia aktualizacji systemu. Obecnie są to 3 lata dla systemu i 4 lata dla zabezpieczeń.

Minusy

  • Brak kabla i ładowarki w zestawie
  • Długość wsparcia aktualizacji systemu powinna być dłuższa
  • Obudowa przypominająca w dotyku plastik
  • Kapryśny czytnik linii papilarnych na obudowie
  • Przeciętna szybkość ładowania
  • Brak możliwości ręcznego uruchomienia trybu nocnego
  • Poziomica dostępna jedynie w trybie pro aparatu

Plusy

  • Świetne aparaty: teleobiektyw z zakresem ogniskowych od 85 do 170 mm i wyjątkowym trybem makro, doskonały obiektyw główny i wyróżniający się na tle konkurencji aparat szerokokątny
  • Wysokiej klasy ekran (1–120 Hz, OLED wsparty technologią z TV Bravia)
  • Bardzo przyjemna jakość dźwięku z głośników stereo
  • Dedykowane aplikacje dla twórców: do montowania wideo, nagrywania muzyki i podcastu, a także odświeżone narzędzie do obsługi aparatu
  • Wytrzymała bateria
  • Gniazdo mini jack 3,5 mm
  • Czytnik kart pamięci do 1,5 TB
  • Brak otworu w ekranie (aparat w górnej ramce wyświetlacza)
  • Odporność IP68
  • Szkło Gorilla Glass Victus na obudowie i Victus 2 na ekranie

Ocena redakcji

8/10