Po premierze zaawansowanych telewizorów Mini LED z serii XR70 i XR90 Japończycy z Sony postanowili wprowadzić do oferty coś bardziej przystępnego. O tanim Mini LED-zie marzy wielu, nic więc dziwnego, że przystąpiono do prac nad tzw. „Bravią 5”. Ich owocem jest pięć modeli z serii XR5. Zapraszam zatem do lektury testu i recenzji telewizora Sony 65XR5.
Seria XR5, bardziej znana pod określeniem „Bravia 5”, plasuje się aktualnie pomiędzy niższą serią X85L, a wyższą Bravia 7 (XR70). Telewizory z serii XR5 dostępne są z ekranami o przekątnych 55, 65, 75, 85 i 98 cali. My przetestowaliśmy model 65-calowy.
Sony K-65XR5 (dalej dla uproszczenia zwany 65XR5) jest telewizorem LCD z ekranem o rozdzielczości 3840 na 2160 pikseli. W trakcie testu pracował pod kontrolą systemu Android 12 oraz oprogramowania systemowego w wersji 112.632.050.1EUA. Zastosowano platformę sprzętową „Bravia 4K AE2” zwaną też „merak”.
Informacje z tabliczki znamionowej: | |
---|---|
Model | K-65XR5 |
Kraj produkcji | nie podano |
Data produkcji | 2025/04 |
W konstrukcji Sony 65XR5 można wyróżnić następujące cechy:
Odwzorowanie barw na wprost ekranu można uznać za akceptowalne.
W zauważalnie ocieplonym (tj. wykazującym nadmiar składowej czerwonej i [mniejszy] niedobór niebieskiej) trybie profesjonalnym (5346K) średni błąd odwzorowania kilkudziesięciu testowych próbek barw wyniósł aż 3,7, a więc nieco powyżej progu postrzegalności (3,0).
Błąd ten nie jest duży i wynika ze zbyt ciepłej fabrycznej skali szarości oraz ze zbyt dużego nasycenia barwy czerwonej.
Pod kątem kolory bledną, choć nieco mniej niż to widać na zdjęciu poniżej – niestety nie zawsze udaje się to uchwycić w 100% i w tym wypadku Sony wypada lepiej, niż pokazuje to zdjęcie.
Biel i szarości były pozbawione zniekształceń typu paski czy winietowanie.
Cechą, która odróżnia Sony 65XR5 od rywali, jest nieco większa ostrość obrazu oraz, a może przede wszystkim, lepsza plastyka: obraz wygląda na bardziej „trójwymiarowy” niż u rywali z tej półki cenowej. To zapewne wynik zaawansowanego przetwarzania obrazu w torze wizji dostrojonym przez japońskich inżynierów. Przed Bravią 65XR5 testowałem koreańskiego OLED-a, który, choć przewyższał Bravię czernią i kontrastem, na typowych treściach telewizyjnych skalowanych z 1080i/p do 4K nie mógł się z Bravią równać. W związku z tym skalowanie do 4K Bravię 65XR5 oceniam wysoko.
Sony 65XR5 jest w stanie wyświetlać szeroką paletę barw. Pokrycie przestrzeni UHDA-P3 (CIExy) wyniosło 93%, co jest dobrym wynikiem, ale w tej klasie oczekiwania są jednak trochę większe.
Z kolei średni błąd odwzorowania barw w trybie HDR (przy MaxCLL=1000; MaxFALL=400 cd/m^2) wyniósł 3,0, co w tej klasie jest bardzo dobrym wynikiem (lepszym niż w modelu 65XR70).
Jak widać z wykresu, jeżeli pominiemy błędy luminancji (jasności), to średni błąd spada do bardzo niskiej wartości 2,0, co jeszcze bardziej przemawia na korzyść 65-calowej Bravii 5.
Podsumowując: wierność kolorów to mocna strona testowanego modelu.
Wysokokontrastowy wyświetlacz LCD typu VA oraz wielostrefowe podświetlenie Mini LED sprawiają, że Bravia 65XR5 jest więcej niż dobrym telewizorem do domowego kina.
W podświetleniu zastosowanym w Sony 65XR5 można zidentyfikować:
… czyli łącznie 240 (słownie: dwieście czterdzieści) niezależnych stref. To dokładnie o połowę mniej niż w Bravii 65XR70, którą testowaliśmy wcześniej. Nic dziwnego: 65XR5 jest w gamie pozycjonowany niżej niż 65XR70.
Strefami zarządzają algorytmy ściemniania i wygaszania, które starają się wiernie zachować oryginalną wizję reżysera. Oznacza to, że w przeciwieństwie do większości rywali, którzy, mówiąc potocznie, „ściemniają ile wlezie”, Sony stara się dbać i o głęboką czerń i zachowanie oryginalnej jasności jasnych obiektów. W jednych scenach wychodzi to lepiej, w innych już nie tak dobrze.
Aby zminimalizować aureole, algorytm aktywuje więcej stref niż potrzeba do oświetlenia jaśniejszego obiektu, po to, by odsunąć granicę światło-cień jak najdalej od tego obiektu, a tym samym do minimum ograniczyć widoczność aureoli.
Na filmie Zjawa (The Revenant, 2015, HDR 10) rezultat był całkiem dobry: w zasadzie nie było widać większych aureol, chociaż aktywacja większej liczby stref redukowała nieco kontrast.
Włączenie napisów nie spowodowało powstania widocznych aureol, no, chyba że ktoś będzie patrzył na ekran pod większym kątem.
W sumie dla Zjawy dałbym ocenę 6,5/10.
Nieco odmienna sytuacja była w znacznie trudniejszych scenach z filmu Pierwszy człowiek (First Man, 2018, Dolby Vision). Sceny te są tak trudne, że sprawiają spore kłopoty nawet niektórym … OLED-om. A jak wypadł Mini LED z 240 strefami? Zobaczmy.
W bardzo trudnej scenie z oddalającym się statkiem kosmicznym dało się zauważyć spore aureole wokół niego. Co gorsza, w obszarach dalej od centrum ekranu widać było migotanie stref, co mnie mocno zdziwiło, bowiem w Sony 65XR70 tego zjawiska nie było. W sumie aureole widać też na różnych elementach pomocniczych, jak informacje o sygnale czy komunikaty odtwarzacza Blu-ray. W sumie znając modele 65XR70 i 65XR90 oraz wiedząc, na co stać inżynierów Sony, mam nieco mieszane uczucia.
Z drugiej strony, w przeciwieństwie do rywali będących „mistrzami ściemniania i ukrywania przyczerniowych detali” Bravia 5 niczego nie ukryła, ani niczego nie ocenzurowała. Pomimo tego jeżeli ktoś zastanawia się nad modelami 65XR5 i 65XR70, to moim zdaniem ten drugi w najtrudniejszych scenach będzie miał wyraźną przewagę. I nie mam tu na myśli różnic wynikających z dwukrotnie wyższej liczby stref, lecz przede wszystkim z działania algorytmów, czyli stabilności działania stref i jakości zarządzania nimi przez algorytmy. A tutaj, znając możliwości i know-how Sony, spodziewałbym się aktualizacji oprogramowania, która znacznie poprawi działanie local dimmingu.
Na koniec, dla dociekliwych, małe porównanie współczynnika kontrastu ANSI z modelem 65XR70. Zaznaczam, że „ALP” to „automatycznie lokalne przyciemnienie”, którego domyślne ustawienia dla treści SDR to „średnia”.
Wniosek? 65XR5 ma panel LCD o wyższym kontraście natywnym niż panel w modelu 65XR70.
65-calowa Bravia z serii XR5 wyświetla obrazy HDR wysokiej jakości, reprezentując dobry lub bardzo dobry poziom (zależnie od sceny).
W trybie profesjonalnym na planszy zajmującej 10% powierzchni ekranu luminancja wahała się od 800 na początku pomiaru do 875 cd/m^2 po trzech minutach.
Sony 65XR5 ma wyświetlacz LCD klasy 120 Hz i oferuje dobrą jakość obrazów ruchomych.
Pomiary ostrości obrazów ruchomych, gdzie „gf” to „gładkość film” a „gk” to „gładkość kamera” dały następujące wyniki i spostrzeżenia:
Pozostałe uwagi:
Podsumowując, Sony 65XR5 ma dobrą, chociaż nieco niższą ostrość obrazów ruchomych od modelu 65XR70, co może wynikać z zastosowania czerwonego fosforu zamiast kropek kwantowych. Pomimo tego dzięki niewielkiemu smużeniu (jak na panel VA), telewizor ten sprawdzi się na sporcie.
Sony 65XR5 wyposażono w 4 przetworniki (2 wysokotonowe i 2 średnio-niskotonowe) o łącznej mocy 40 W. Jakość dźwięku jest ogólnie dobra i można ją poprawić — korzystając z korektora.
Na dole obudowy znajdziemy skierowane do dołu dwa przetworniki szerokopasmowe (inne niż w 65XR70).
Bas jest naprawdę przyzwoity i ma nawet pewną dozę mięsistości i artykulacji. Choć nie jest tak potężny, jak u rywali czy w 65XR70 można i warto go podbić (125 Hz) w korektorze, co też zrobiłem. Z kolei góra jest szczegółowa i wyraźnie lepsza od reszty pasma. Ogólnie jest dobrze i część osób ma szansę obejść się bez grajbelki.
Tradycyjnie dla Sony, brakuje trybów dźwięku.
Sony 65XR5 wykorzystuje platformę sprzętową Bravia 4K AE2 (merak), procesor Mediatek MT5897 (znany też jako Pentonic 1000) oraz system Android 12 w wersji Google TV.
Telewizor działał szybko i stabilnie i podczas testu nie odnotowałem żadnych problemów: ani razu się nie zawiesił, ani samoczynnie wyłączył, ani nie zresetował. Menu i system działały szybciej niż w 65XR70 i nie odnotowałem żadnych przycięć czy, mówiąc potocznie, „zamuleń”.
System Android 12 oferuje bardzo duży wybór aplikacji – chyba największy na rynku. Oto lista dostępnych aplikacji:
Zauważalnie poprawiono szybkość standardowego odtwarzacza multimediów, na którego do tej pory regularnie narzekałem (choć go lubię). Oczywiście pod względem szybkości odczytu zawartości dysków nadal nie reprezentuje on tego samego poziomu co VLC, w związku z czym ten drugi zalecam zainstalować od razu. Czyta on prawie wszystko, choć zdarzało mu się zaciąć się na niektórych plikach AV1.
W Sony 65XR5 znajdziecie: | |
---|---|
HDMI 1 | 2.0 |
HDMI 2 | 2.0 |
HDMI 3 | 2.1 eARC |
HDMI 4 | 2.1 |
Pełną listę złączy podano w specyfikacji Sony 65XR5.
Deklarowana przez telewizor przepustowość złącz HDMI 2.1 to 48 Gb/s i to w dodatku przy 1190 MHz.
Sony 65XR5 jest bardzo dobrym telewizorem dla graczy z racji swoich licznych funkcji. Według producenta 65-calowa Bravia 5 udostępnia graczom następujące funkcje:
Według danych z EDID (tj. elektronicznej wizytówki telewizora) zakres VRR to 48-120 Hz.
Opóźnienie (input lag) na sygnale 1080p/60 wyniosło 12,9, a więc mniej niż w 65XR70 (16,8 ms). Brawo!
Chociaż pozycjonowana poniżej modelu 65XR70, 65-calowa Bravia 5 pokazała, że pomimo mniejszej liczby stref, ma w kilku aspektach przewagę. Ma panel o wyższym kontraście natywnym, a system operacyjny działa żwawiej i szybciej niż w Bravii 7. Jednakże największym atutem 65XR5 są dobrze odwzorowane kolory oraz ostry i czysty obraz o wysokiej plastyce. W sumie 65XR5 to całkiem niezły telewizor dla osób pragnących kupić swojego pierwszego Mini LED-a.
Telewizorowi przyznaliśmy ocenę 6,5, co po zaokrągleniu dało 7/10.
W teście wykorzystano program Calman firmy Portrait Displays.